Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 178 takich materiałów
    Opis autora:
    Druga część filmu wyciszona z powodu gróźb karalnych kierowanych w moją stronę. Kamerka skierowana w pewnym momencie na agresora który chciał otworzyć drzwi i dopuścić się rękoczynów. Jak zobaczył że posiadam kamerkę i kieruję ją w jego stronę to odpuścił. Wyciszono ze względu, iż film zostanie przekazany na Policję i nie chcę, aby sprawca mógł przygotować swoją linię obrony.
    29 sierpnia 2022, 12:47 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Ukraińcy jadący samochodem marki Kia, zjechali nagle na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzyli się z samochodem ciężarowym. Na szczęście 67-letni kierowca oraz jego 29-letnia pasażerka nie odnieśli poważnych obrażeń.

    Badanie alkomatem wykazało, iż obaj kierujący byli trzeźwi. Z uwagi na uszkodzenia pojazdu ciężarowego, droga w miejscu zdarzenia była zablokowana przez kilka godzin i zorganizowano objazdy. Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem karnym.

    Całość zdarzenia została zarejestrowana, przez kamerę, znajdującą się w samochodzie jadącym w tym samym kierunku co obywatele Ukrainy. Dzięki uprzejmości kierowcy prezentujemy jego przebieg, ku przestrodze. To nagranie pokazuje nam, że chwila nieuwagi na drodze może doprowadzić do tragedii.
    26 lipca 2022, 19:21 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Porsche 918 Spyder – Hipersamochód marki Porsche zaprezentowany podczas 80. Międzynarodowej Wystawy Samochodowej w Genewie w 2010 roku jako następca Porsche Carrera GT. Samochód został wyprodukowany jako seria limitowana w liczbie 918 sztuk. Pierwsze egzemplarze pojawiły się w salonach w listopadzie 2013 roku, a samochód finalnie wdrożone do produkcji we wrześniu 2013 roku. Prototyp został wyposażony w centralnie umieszczony silnik V8 o pojemności 4,6 l i mocy 540 KM oraz w dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 230 KM. Łączna moc prototypu w podanej konfiguracji to 770 KM. Wersja produkcyjna wyposażona jest w ten sam silnik spalinowy, lecz jego moc zwiększono do 608 KM. Moc silników elektrycznych także uległa zwiększeniu. Przedni elektromotor generuje 127 KM, a tylny 154 KM. Łącznie wersja produkcyjna generuje moc aż 889 KM. 918 Spyder przyspiesza do 100 km/h w 2,5 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 350 km/h. We wrześniu 2012 roku podano do wiadomości, że auto pokonało Północną Pętlę toru Nurburgring w czasie 6 minut i 57 sekund. W czerwcu 2015 roku Porsche ogłosiło, iż produkcja modelu dobiegła końca po dokładnie 21 miesiącach produkcji.
    Hipersamochód marki Porsche zaprezentowany podczas 80. Międzynarodowej Wystawy Samochodowej w Genewie w 2010 roku jako następca Porsche Carrera GT. Samochód został wyprodukowany jako seria limitowana w liczbie 918 sztuk. Pierwsze egzemplarze pojawiły się w salonach w listopadzie 2013 roku, a samochód finalnie wdrożone do produkcji we wrześniu 2013 roku. Prototyp został wyposażony w centralnie umieszczony silnik V8 o pojemności 4,6 l i mocy 540 KM oraz w dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 230 KM. Łączna moc prototypu w podanej konfiguracji to 770 KM. Wersja produkcyjna wyposażona jest w ten sam silnik spalinowy, lecz jego moc zwiększono do 608 KM. Moc silników elektrycznych także uległa zwiększeniu. Przedni elektromotor generuje 127 KM, a tylny 154 KM. Łącznie wersja produkcyjna generuje moc aż 889 KM. 918 Spyder przyspiesza do 100 km/h w 2,5 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 350 km/h. We wrześniu 2012 roku podano do wiadomości, że auto pokonało Północną Pętlę toru Nurburgring w czasie 6 minut i 57 sekund. W czerwcu 2015 roku Porsche ogłosiło, iż produkcja modelu dobiegła końca po dokładnie 21 miesiącach produkcji.
    Audi – W roku 1979 Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FISA, dziś FIA) dopuściła do serii Samochodowych Rajdowych Mistrzostw Świata pojazdy z napędem na cztery koła. W nowe warunki natychmiast wstrzeliło się Audi ze swoim modelem Quattro, który już w debiucie w portugalskim Rajdzie Algarve startując jeszcze poza klasyfikacją zwyciężył z przewagą aż 27 minut! Wyczyn ten skutecznie zamknął usta wszystkim niedowiarkom twierdzącym, że auta z napędem na cztery koła będą za ciężkie i za mało zwrotne na zakrętach. W roku 1981 Quattro oficjalnie pojawiło się na rajdowych szlakach dając między innymi pierwsze w historii zwycięstwo załodze kobiecej. W roku 1982 Audi wywalczyło tytuł mistrza świata konstruktorów. W tym samym sezonie FISA podjęła decyzję o stworzeniu grupy B, w której niemal niczym nie ograniczeni producenci mogli wystawiać pojazdy, których możliwości porównać można by jedynie do bolidów Formuły 1.

Na sezon 1983 przygotowano już ponad 360-konne Quattro, które pozwoliło na zdobycie tytułu mistrza świata kierowców (Hannu Mikkola), ale w kategorii konstruktorów uległo lżejszej o 150 kilogramów tylnonapędowej Lancii Rally 037. Rajdowa wersja Quattro była jednak tylko preludium przed prawdziwą rakietą, będącą wynikiem wyścigu zbrojeń grupy B - Sport Quattro.

W stosunku do modelu bazowego zmniejszono aż o 32 centymetry rozstaw osi, ale dzięki wydłużonemu przodowi Sport Quattro było krótsze od produkowanego od 1980 roku Quattro już tylko o 24 centymetry. Pod maską wylądował turbodowałowany, 5-cylindrowy silnik o 20 zaworach mogący przy pojemności 2,1 litrów pochwalić się mocą około 450 koni mechanicznych. Wraz ze skróceniem auta pozbyto się ręcznego hamulca. Pojazd otrzymał za to szersze ogumienie, szersze nadkola, przednią szybę z Audi 80 zapewniającą lepszą widoczność oraz przede wszystkim nadwozie wykonane z włókien węglowych i kevlaru z potężnym ospoilerowaniem. W roku 1984 rajdy należały do Audi - zdobyto mistrzostwo świata kierowców (Stig Blomqvist) i konstruktorów. Stał za tym nie tylko silnik i umiejętności kierowców, ale także rewolucyjny napęd i niemal idealny rozkład masy uzyskany dzięki przeniesieniu układów chłodzenia na tył samochodu podczas gdy silnik dociążał przód.

Historia napędu quattro (po włosku "cztery") zaczęła się od niejakiego Volkswagena Iltisa, który z udziałem Audi stworzono na potrzeby wojska i produkowano od 1967 roku. Dziesięć lat później napęd terenowego szperacza zaaplikowano do Audi 80 a kolejne testy i udoskonalenia zakończyły się prezentacją w 1980 roku coupe Audi Quattro, pierwszego cywilnego, seryjnego samochodu z napędem na cztery koła (nie licząc Jensena FF z 1966 roku, przy okazji którego trudno mówić o produkcji seryjnej). Szybko okazało się, że samochód znakomicie sprawdza się w warunkach rajdowych. Napęd na cztery koła zapewniał mu niezwykłą przyczepność na każdej nawierzchni a w połączeniu z potężnym silnikiem znakomite przyspieszenia i zachowanie na prostej oraz możliwość pokonywania zakrętów w mgnieniu oka. Szczególnie z tym ostatnim borykały się pierwsze samochody z napędem na cztery koła - fakt iż każde z nich kręciło się z taką samą prędkością skutkował niezwykle dużym promieniem skrętu (w przypadku napędu na jedną oś obie osie pokonują na zakręcie drogę o innym promieniu dzięki temu, że mogą swobodnie obracać się z różną prędkością). Tego problemu nie miał już Iltis (a tym bardziej Quattro) - w wojskowej terenówce zastosowano mechanizm różnicowy (dyferencjał), na który składa się specjalny układ odpowiednio ukształtowanych i współpracujących ze sobą kół zębatych, pozwalających na różnicowanie prędkości obrotowej kół na każdej osi. Gdy Audi dopracowało ten system do zastosowań cywilnych konkurencja nie miała wiele do powiedzenia. W Sport Quattro znalazły się aż trzy mechanizmy różnicowe - przedni, tylny oraz łączący je centralny.

Sezon 1985 zdominował Peugeot 205 T16, który nie dopuścił Audi ani do tytułu mistrza wśród konstruktorów ani wśród kierowców. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, aby iść jeszcze dalej (regulamin grypy B stwarzał możliwość wypuszczania pojazdów coraz lżejszych i mocniejszych) - jeszcze w tym samym roku pokazano Sport Quattro S1. Silnik w tej ewolucji modelu rozwijał już moc przeszło 600 koni mechanicznych! Jednostka ta współpracowała z 6-stopniowym automatem, który wyparł przekładnię ręczną z powodu o wiele bardziej płynnej dystrybucji momentu obrotowego, co owocowało o wiele lepszymi przyspieszeniami. Trudności w zapanowaniu nad tym potworem oraz duża awaryjność sprawiły jednak, że w sezonie 1986 auto nie pokazało wiele. Z sezonem 1987 zamknięto zbyt niebezpieczną grupę B, ale nie zakończyło to kariery S1. Niemiecka bestia z Walterem Röhrlem za kierownicą i odpowiednim pakietem aerodynamicznym stawiła się na "wyścigu do chmur", amerykańskim Pikes Peak International Hill Climb rozgrywającym się na szczycie Pikes Peak w Kolorado na odcinku prawie 20 kilometrów zaczynającym się na wysokości 2862 metrów i kończącym się na pułapie 4300 metrów. Audi oficjalnie podaje, że samochód przygotowany do tych zawodów rozwijał około 600 KM, nieoficjalne dane mówią jednak nawet o 750 KM! Finał mógł być tylko jeden - zwycięstwo z rekordowym czasem przejazdu.

Produkcja Sport Quattro trwała od końca 1983 roku do roku 1985 zgodnie z regulaminem grupy B, który zakładał wypuszczenie co najmniej 200 egzemplarzy szosowych. Do klientów na całym świecie trafiły 164 auta ze wszystkich 214 wyprodukowanych, wśród których znalazło się także 14 rajdówek a także auta przeznaczone do testów, oddane w ręce pracowników firmy i pozostawione na części zamienne. Do dnia dzisiejszego przetrwały 132 egzemplarze, których największą ilość spotkać można w Niemczech i Szwacjarii. W Polsce znajduje się jeden, cywilny egzemplarz.

W roku 1987 Audi pracowało nad zmienionym aerodynamicznie prototypem napędzanym centralnie umieszczonym silnikiem o mocy około 1000 koni mechanicznych. Pojazd był ponoć nie możliwy do opanowania a jego historia zakończyła się w fabrycznym muzeum w Ingolstadt, gdzie stanowi część eksponatów.

Grupa B poza Sport Quattro zrodziła także inne zabójcze (niestety nie tylko w przenośni, ale i dosłownie - na trasach rajdów śmierć ponieśli członkowie startujących załóg oraz kibice) machiny, wśród których poza wspomnianą Lancią i Peugeotem nie można zapomnieć także o Fordzie RS200, Lancii Delcie S4, MG Metro 6R4 oraz Citroenie BX 4TC.
    W roku 1979 Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FISA, dziś FIA) dopuściła do serii Samochodowych Rajdowych Mistrzostw Świata pojazdy z napędem na cztery koła. W nowe warunki natychmiast wstrzeliło się Audi ze swoim modelem Quattro, który już w debiucie w portugalskim Rajdzie Algarve startując jeszcze poza klasyfikacją zwyciężył z przewagą aż 27 minut! Wyczyn ten skutecznie zamknął usta wszystkim niedowiarkom twierdzącym, że auta z napędem na cztery koła będą za ciężkie i za mało zwrotne na zakrętach. W roku 1981 Quattro oficjalnie pojawiło się na rajdowych szlakach dając między innymi pierwsze w historii zwycięstwo załodze kobiecej. W roku 1982 Audi wywalczyło tytuł mistrza świata konstruktorów. W tym samym sezonie FISA podjęła decyzję o stworzeniu grupy B, w której niemal niczym nie ograniczeni producenci mogli wystawiać pojazdy, których możliwości porównać można by jedynie do bolidów Formuły 1.

    Na sezon 1983 przygotowano już ponad 360-konne Quattro, które pozwoliło na zdobycie tytułu mistrza świata kierowców (Hannu Mikkola), ale w kategorii konstruktorów uległo lżejszej o 150 kilogramów tylnonapędowej Lancii Rally 037. Rajdowa wersja Quattro była jednak tylko preludium przed prawdziwą rakietą, będącą wynikiem wyścigu zbrojeń grupy B - Sport Quattro.

    W stosunku do modelu bazowego zmniejszono aż o 32 centymetry rozstaw osi, ale dzięki wydłużonemu przodowi Sport Quattro było krótsze od produkowanego od 1980 roku Quattro już tylko o 24 centymetry. Pod maską wylądował turbodowałowany, 5-cylindrowy silnik o 20 zaworach mogący przy pojemności 2,1 litrów pochwalić się mocą około 450 koni mechanicznych. Wraz ze skróceniem auta pozbyto się ręcznego hamulca. Pojazd otrzymał za to szersze ogumienie, szersze nadkola, przednią szybę z Audi 80 zapewniającą lepszą widoczność oraz przede wszystkim nadwozie wykonane z włókien węglowych i kevlaru z potężnym ospoilerowaniem. W roku 1984 rajdy należały do Audi - zdobyto mistrzostwo świata kierowców (Stig Blomqvist) i konstruktorów. Stał za tym nie tylko silnik i umiejętności kierowców, ale także rewolucyjny napęd i niemal idealny rozkład masy uzyskany dzięki przeniesieniu układów chłodzenia na tył samochodu podczas gdy silnik dociążał przód.

    Historia napędu quattro (po włosku "cztery") zaczęła się od niejakiego Volkswagena Iltisa, który z udziałem Audi stworzono na potrzeby wojska i produkowano od 1967 roku. Dziesięć lat później napęd terenowego szperacza zaaplikowano do Audi 80 a kolejne testy i udoskonalenia zakończyły się prezentacją w 1980 roku coupe Audi Quattro, pierwszego cywilnego, seryjnego samochodu z napędem na cztery koła (nie licząc Jensena FF z 1966 roku, przy okazji którego trudno mówić o produkcji seryjnej). Szybko okazało się, że samochód znakomicie sprawdza się w warunkach rajdowych. Napęd na cztery koła zapewniał mu niezwykłą przyczepność na każdej nawierzchni a w połączeniu z potężnym silnikiem znakomite przyspieszenia i zachowanie na prostej oraz możliwość pokonywania zakrętów w mgnieniu oka. Szczególnie z tym ostatnim borykały się pierwsze samochody z napędem na cztery koła - fakt iż każde z nich kręciło się z taką samą prędkością skutkował niezwykle dużym promieniem skrętu (w przypadku napędu na jedną oś obie osie pokonują na zakręcie drogę o innym promieniu dzięki temu, że mogą swobodnie obracać się z różną prędkością). Tego problemu nie miał już Iltis (a tym bardziej Quattro) - w wojskowej terenówce zastosowano mechanizm różnicowy (dyferencjał), na który składa się specjalny układ odpowiednio ukształtowanych i współpracujących ze sobą kół zębatych, pozwalających na różnicowanie prędkości obrotowej kół na każdej osi. Gdy Audi dopracowało ten system do zastosowań cywilnych konkurencja nie miała wiele do powiedzenia. W Sport Quattro znalazły się aż trzy mechanizmy różnicowe - przedni, tylny oraz łączący je centralny.

    Sezon 1985 zdominował Peugeot 205 T16, który nie dopuścił Audi ani do tytułu mistrza wśród konstruktorów ani wśród kierowców. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, aby iść jeszcze dalej (regulamin grypy B stwarzał możliwość wypuszczania pojazdów coraz lżejszych i mocniejszych) - jeszcze w tym samym roku pokazano Sport Quattro S1. Silnik w tej ewolucji modelu rozwijał już moc przeszło 600 koni mechanicznych! Jednostka ta współpracowała z 6-stopniowym automatem, który wyparł przekładnię ręczną z powodu o wiele bardziej płynnej dystrybucji momentu obrotowego, co owocowało o wiele lepszymi przyspieszeniami. Trudności w zapanowaniu nad tym potworem oraz duża awaryjność sprawiły jednak, że w sezonie 1986 auto nie pokazało wiele. Z sezonem 1987 zamknięto zbyt niebezpieczną grupę B, ale nie zakończyło to kariery S1. Niemiecka bestia z Walterem Röhrlem za kierownicą i odpowiednim pakietem aerodynamicznym stawiła się na "wyścigu do chmur", amerykańskim Pikes Peak International Hill Climb rozgrywającym się na szczycie Pikes Peak w Kolorado na odcinku prawie 20 kilometrów zaczynającym się na wysokości 2862 metrów i kończącym się na pułapie 4300 metrów. Audi oficjalnie podaje, że samochód przygotowany do tych zawodów rozwijał około 600 KM, nieoficjalne dane mówią jednak nawet o 750 KM! Finał mógł być tylko jeden - zwycięstwo z rekordowym czasem przejazdu.

    Produkcja Sport Quattro trwała od końca 1983 roku do roku 1985 zgodnie z regulaminem grupy B, który zakładał wypuszczenie co najmniej 200 egzemplarzy szosowych. Do klientów na całym świecie trafiły 164 auta ze wszystkich 214 wyprodukowanych, wśród których znalazło się także 14 rajdówek a także auta przeznaczone do testów, oddane w ręce pracowników firmy i pozostawione na części zamienne. Do dnia dzisiejszego przetrwały 132 egzemplarze, których największą ilość spotkać można w Niemczech i Szwacjarii. W Polsce znajduje się jeden, cywilny egzemplarz.

    W roku 1987 Audi pracowało nad zmienionym aerodynamicznie prototypem napędzanym centralnie umieszczonym silnikiem o mocy około 1000 koni mechanicznych. Pojazd był ponoć nie możliwy do opanowania a jego historia zakończyła się w fabrycznym muzeum w Ingolstadt, gdzie stanowi część eksponatów.

    Grupa B poza Sport Quattro zrodziła także inne zabójcze (niestety nie tylko w przenośni, ale i dosłownie - na trasach rajdów śmierć ponieśli członkowie startujących załóg oraz kibice) machiny, wśród których poza wspomnianą Lancią i Peugeotem nie można zapomnieć także o Fordzie RS200, Lancii Delcie S4, MG Metro 6R4 oraz Citroenie BX 4TC.
    GMC Typhoon – Samochód osobowy typu SUV klasy średniej produkowany pod amerykańską marką GMC w latach 1991–1993. GMC Typhoon bazuje na Chevrolecie Blazer. Jest to typowy 3-drzwiowy SUV ze stałym napędem 4x4, z obniżonym zawieszeniem i ładownością. Auto powstało w 1992 roku i było produkowane tylko do jesieni 1994. Samochód nigdy nie był dostępny poza USA w wersji oryginalnej. Silnik to najmocniejsza strona tego samochodu. Seryjnie montowano silnik V6 o pojemności 4,3 l wytwarzający moc 285 KM. Zezwalało to na osiągnięcie przyspieszenia do 100 km/h w 5,5 sekundy. Samochód ten, w wersji pickup, o nazwie Syclone rozpędza się w czasie 4,5s do 100km/h. Czasy rewelacyjne, do dziś nieliczne seryjnie produkowane samochody mogą się równać z tym modelem, zwłaszcza, iż Typhoon to auto rodzinne, z zewnątrz przypomina nadwozia typu kombi. W 1994 roku niemiecka firma Geiger zaprezentowała całkowicie zmodernizowany samochód w wersji 5-drzwiowej, z silnikiem V8 o pojemności 5,7 litra i mocy 355KM. Prędkość maksymalna wzrosła do 236 km/h, a osiągnięcie 100 km/h zajmowało tylko 5 sekund.
    Samochód osobowy typu SUV klasy średniej produkowany pod amerykańską marką GMC w latach 1991–1993. GMC Typhoon bazuje na Chevrolecie Blazer. Jest to typowy 3-drzwiowy SUV ze stałym napędem 4x4, z obniżonym zawieszeniem i ładownością. Auto powstało w 1992 roku i było produkowane tylko do jesieni 1994. Samochód nigdy nie był dostępny poza USA w wersji oryginalnej. Silnik to najmocniejsza strona tego samochodu. Seryjnie montowano silnik V6 o pojemności 4,3 l wytwarzający moc 285 KM. Zezwalało to na osiągnięcie przyspieszenia do 100 km/h w 5,5 sekundy. Samochód ten, w wersji pickup, o nazwie Syclone rozpędza się w czasie 4,5s do 100km/h. Czasy rewelacyjne, do dziś nieliczne seryjnie produkowane samochody mogą się równać z tym modelem, zwłaszcza, iż Typhoon to auto rodzinne, z zewnątrz przypomina nadwozia typu kombi. W 1994 roku niemiecka firma Geiger zaprezentowała całkowicie zmodernizowany samochód w wersji 5-drzwiowej, z silnikiem V8 o pojemności 5,7 litra i mocy 355KM. Prędkość maksymalna wzrosła do 236 km/h, a osiągnięcie 100 km/h zajmowało tylko 5 sekund.
    13 kwietnia 2022, 21:26 przez AwokadoOo (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Saab 9-3 Aero – Samochód osobowy produkowany pod szwedzką marką Saab w latach 1998–2011 oraz ponownie przez szwedzkie przedsiębiorstwo NEVS w latach 2013–2014. Druga generacja Saaba 9-3 została zaprezentowana po raz pierwszy w 2002 roku. Zupełnie nowe wcielenie modelu otrzymało tym razem kod fabryczny YS3F. Konstrukcja pojazdu została opracowana na bazie płyty podłogowej amerykańskiego koncernu General Motors -Epsilon I na której powstały m.in. Opel Vectra C, Fiat Croma oraz Cadillac BLS. Pojazd otrzymał klasyczną sylwetkę nadwozia, której charakterystycznym dla marki Saab elementem był trójdzielny wlot powietrza. Podobnie jak inne modele marki stacyjkę umieszczono pomiędzy przednimi fotelami. Od 2 grudnia 2013 roku do maja 2014 roku po wykupieniu Saaba przez nowego inwestora - NEVS prowadzono ponowną produkcję modelu 9-3. W ofercie znajdował się wyłącznie model 9-3 Aero z nadwoziem sedan. Konfiguracja ta bazowała na zmodyfikowanej wersji Griffin z ostatnich lat produkcji przez GM. Saab sprzedawany przez NEVS od produkowanego do 2011 roku modelu różnił się m.in. logo z którego zniknęła charakterystyczna głowa gryfa, lecz pozostał napis SAAB. Te auta oferowano wyłącznie z turbodoładowanym silnikiem benzynowym produkcji GM o pojemności 2 l i mocy 220 KM, który w wersji ze skrzynią manualną prędkość 100 km/h osiągał w 6,9 s i maksymalnie rozpędzał pojazd do 240 km/h. W pojeździe w porównaniu do ostatniego rocznika produkcji GM zmieniono m.in. fotele i zagłówki. Samochód sprzedawany był wyłącznie na rynku szwedzkim, a zamówienia składać można było pośrednictwem internetu. W 2014 roku przygotowano mocniejszą wersję Hirsch Edition, o mocy zwiększonej do 275 KM. W czerwcu 2016 roku firma NEVS ogłosiła, iż rezygnuje z wykorzystywania marki Saab, w związku z wygaśnięciem praw do jej używania.
    Samochód osobowy produkowany pod szwedzką marką Saab w latach 1998–2011 oraz ponownie przez szwedzkie przedsiębiorstwo NEVS w latach 2013–2014. Druga generacja Saaba 9-3 została zaprezentowana po raz pierwszy w 2002 roku. Zupełnie nowe wcielenie modelu otrzymało tym razem kod fabryczny YS3F. Konstrukcja pojazdu została opracowana na bazie płyty podłogowej amerykańskiego koncernu General Motors -Epsilon I na której powstały m.in. Opel Vectra C, Fiat Croma oraz Cadillac BLS. Pojazd otrzymał klasyczną sylwetkę nadwozia, której charakterystycznym dla marki Saab elementem był trójdzielny wlot powietrza. Podobnie jak inne modele marki stacyjkę umieszczono pomiędzy przednimi fotelami. Od 2 grudnia 2013 roku do maja 2014 roku po wykupieniu Saaba przez nowego inwestora - NEVS prowadzono ponowną produkcję modelu 9-3. W ofercie znajdował się wyłącznie model 9-3 Aero z nadwoziem sedan. Konfiguracja ta bazowała na zmodyfikowanej wersji Griffin z ostatnich lat produkcji przez GM. Saab sprzedawany przez NEVS od produkowanego do 2011 roku modelu różnił się m.in. logo z którego zniknęła charakterystyczna głowa gryfa, lecz pozostał napis SAAB. Te auta oferowano wyłącznie z turbodoładowanym silnikiem benzynowym produkcji GM o pojemności 2 l i mocy 220 KM, który w wersji ze skrzynią manualną prędkość 100 km/h osiągał w 6,9 s i maksymalnie rozpędzał pojazd do 240 km/h. W pojeździe w porównaniu do ostatniego rocznika produkcji GM zmieniono m.in. fotele i zagłówki. Samochód sprzedawany był wyłącznie na rynku szwedzkim, a zamówienia składać można było pośrednictwem internetu. W 2014 roku przygotowano mocniejszą wersję Hirsch Edition, o mocy zwiększonej do 275 KM. W czerwcu 2016 roku firma NEVS ogłosiła, iż rezygnuje z wykorzystywania marki Saab, w związku z wygaśnięciem praw do jej używania.
    5 kwietnia 2022, 21:53 przez AwokadoOo (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Hyundai - azjatycki profesjonalizm w twoim zasięgu – Auta azjatyckie od zawsze cieszyły się uznaniem miłośników motoryzacji, kojarząc się jednoznacznie z czymś solidnym i nowoczesnym. Do takich aut obok Hondy, Toyoty czy Subaru zalicza się także właśnie Hyundai, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na świecie firm motoryzacyjnych. Dziś można jeździć dowolnym, nawet najbardziej luksusowym autem nie kupując go - pozwala na to wygodny najem długoterminowy auta. Dlaczego warto wynajmować samochody Hyundai?
Hyundai - południowokoreańskie ściganie przyszłości
Możliwe, że dla większości będzie to zaskoczeniem oraz ciekawostką, lecz koncern Hyundai Group, którego założycielem był Chung Ju-yung powstał w 1947 roku i na początku był firmą budowlaną. Koncern ten produkcją aut zajął się dopiero 20 lat później, a dziś jest jednym z liderów na rynku aut osobowych, dostawczych, ciężarowych, a także autobusów. Kolejna z ciekawostek o marce to taka, iż jej logo symbolizuje dwie dłonie w uścisku. Marka przez całe dziesięciolecia swojej obecności na rynku motoryzacyjnym umacnia swoją pozycję dążąc do rozwoju swojego wizerunku jako marki światowej klasy, inwestując w jakość i design oraz w nowoczesną produkcję swoich pojazdów. Dziś jeszcze bardziej marka stawia na to, by być pionierem przyszłej mobilności. Samochody marki Hyundai produkowane są w oparciu o większą efektywność paliwową oraz o nowe rozwiązania elektryczne. Koncern Hyundai produkuje swoje auta w Korei Południowej, jednakże popularność Hyundaia w Europie jest duża, tak więc firma otworzyła swój zakład produkcyjny także na Słowacji. 
Pokonuj kilometry z klasą!
Wynajem długoterminowy aut to obok leasingu jedno z najpopularniejszych rozwiązań, jeśli chcemy pojeździć czymś dobrym, nawet luksusowym. Wynajem długoterminowy Hyundai także cieszy się bardzo dużą popularnością, co tyczy się zresztą większości aut azjatyckich, które jako Polacy bardzo cenimy.
Taka forma wynajmu pozwala cieszyć się nowym samochodem mniej więcej co 3 lata, ponieważ najczęściej tyle właśnie trwa umowa wynajmu. Nowe, luksusowe auto co 36 miesięcy? Brzmi to zdecydowanie rewelacyjnie! To sposób by jeździć prestiżowym i bezpiecznym autem, a przy tym nie musieć inwestować w kupno takiego samochodu. Rozwiązanie kierowane jest zarówno do klientów indywidualnych jak i do firm i instytucji. To świetna opcja dla tych, którzy nie lubią przejmować się przeglądani, ubezpieczeniami i naprawami - wszystko to leży po stronie wynajmującego i wliczone jest w cenę abonamentu. 
Tak więc przykładowo za około 1100 złotych miesięcznie można jeździć komfortowym i luksusowym Hyundaiem i30 z automatyczną skrzynią biegów, klimatyzacją, kamerą cofania, komputerem pokładowym oraz asystentem utrzymywania pasa ruchu i wieloma innymi udogodnieniami. 
Abonament obejmuje pełny serwis, pakiet OC/AC oraz NNW, opony letnie i zimowe oraz samochód zastępczy, jeśli wyniknie taka konieczność podstawienia go. Najem długoterminowy Hyundaia i30 daje Ci więc wygodę korzystania z samochodu bez dodatkowych kosztów.

    Auta azjatyckie od zawsze cieszyły się uznaniem miłośników motoryzacji, kojarząc się jednoznacznie z czymś solidnym i nowoczesnym. Do takich aut obok Hondy, Toyoty czy Subaru zalicza się także właśnie Hyundai, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na świecie firm motoryzacyjnych. Dziś można jeździć dowolnym, nawet najbardziej luksusowym autem nie kupując go - pozwala na to wygodny najem długoterminowy auta. Dlaczego warto wynajmować samochody Hyundai?

    Hyundai - południowokoreańskie ściganie przyszłości

    Możliwe, że dla większości będzie to zaskoczeniem oraz ciekawostką, lecz koncern Hyundai Group, którego założycielem był Chung Ju-yung powstał w 1947 roku i na początku był firmą budowlaną. Koncern ten produkcją aut zajął się dopiero 20 lat później, a dziś jest jednym z liderów na rynku aut osobowych, dostawczych, ciężarowych, a także autobusów. Kolejna z ciekawostek o marce to taka, iż jej logo symbolizuje dwie dłonie w uścisku. Marka przez całe dziesięciolecia swojej obecności na rynku motoryzacyjnym umacnia swoją pozycję dążąc do rozwoju swojego wizerunku jako marki światowej klasy, inwestując w jakość i design oraz w nowoczesną produkcję swoich pojazdów. Dziś jeszcze bardziej marka stawia na to, by być pionierem przyszłej mobilności. Samochody marki Hyundai produkowane są w oparciu o większą efektywność paliwową oraz o nowe rozwiązania elektryczne. Koncern Hyundai produkuje swoje auta w Korei Południowej, jednakże popularność Hyundaia w Europie jest duża, tak więc firma otworzyła swój zakład produkcyjny także na Słowacji.

    Pokonuj kilometry z klasą!

    Wynajem długoterminowy aut to obok leasingu jedno z najpopularniejszych rozwiązań, jeśli chcemy pojeździć czymś dobrym, nawet luksusowym. Wynajem długoterminowy Hyundai także cieszy się bardzo dużą popularnością, co tyczy się zresztą większości aut azjatyckich, które jako Polacy bardzo cenimy.

    Taka forma wynajmu pozwala cieszyć się nowym samochodem mniej więcej co 3 lata, ponieważ najczęściej tyle właśnie trwa umowa wynajmu. Nowe, luksusowe auto co 36 miesięcy? Brzmi to zdecydowanie rewelacyjnie! To sposób by jeździć prestiżowym i bezpiecznym autem, a przy tym nie musieć inwestować w kupno takiego samochodu. Rozwiązanie kierowane jest zarówno do klientów indywidualnych jak i do firm i instytucji. To świetna opcja dla tych, którzy nie lubią przejmować się przeglądani, ubezpieczeniami i naprawami - wszystko to leży po stronie wynajmującego i wliczone jest w cenę abonamentu.

    Tak więc przykładowo za około 1100 złotych miesięcznie można jeździć komfortowym i luksusowym Hyundaiem i30 z automatyczną skrzynią biegów, klimatyzacją, kamerą cofania, komputerem pokładowym oraz asystentem utrzymywania pasa ruchu i wieloma innymi udogodnieniami.

    Abonament obejmuje pełny serwis, pakiet OC/AC oraz NNW, opony letnie i zimowe oraz samochód zastępczy, jeśli wyniknie taka konieczność podstawienia go. Najem długoterminowy Hyundaia i30 daje Ci więc wygodę korzystania z samochodu bez dodatkowych kosztów.

    3 grudnia 2021, 2:50 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych
    Wyjaśnienie od autora nagrania:

    "dlaczego nie zjechałeś na prawo".
    Albo bardziej trafny:
    "Wszyscy piszą o zjechaniu i przepuszczaniu... Co??? Autor filmu miał ze 3 okazje żeby wrócić na prawy pas kończąc wyprzedzenie. Nie przepuszczanie. Nawet jakby nie było tego chama z Passata to autor nie WRACA na prawy pas".

    Otóż przy wyprzedzaniu. niezwłocznie po jego zakończeniu należy wrócić na prawy pas. Tak mówią przepisy!
    Ale co znaczy "niezwłocznie" wrócić?
    Dla śmiechu mogę napisać, że Trybunał Konstytucyjny uznał iż to 14 dni...
    Ale oczywiście nie o taka datę chodzi - chodzi o pierwszą możliwość, przy której zapewnimy pełne bezpieczeństwo manewru. Już widać, że zapewne będzie to też zależało od pogody czy stanu nawierzchni... ale w tym przypadku te są dobre.
    I tutaj z pomocą przychodzi nam GDDKiA z tablicą która jest na obwodnicy i informuje, że odległość bezpieczna to:
    70 metrów przy 120 kmh i 45 metrów przy 80 kmh.
    My jechaliśmy 100-110 kmh więc w tym przypadku bezpieczna odległość to około 60 metrów.
    Zatem by "bezpiecznie" zjechać na prawy pas potrzebna jest taka luka bym zarówno ja jak i pojazd za mną posiadał bezpieczną odległość. 60 metrów przed moim autem + 5 metrów mojego auta + 60 metrów za moim autem = 130 metrów w sumie.
    - Miedzy autobusem a dostawczym było ~50 metrów. Dużo za mało.
    - Między dostawczym a BMW było ~80 metrów. Nadal za mało.
    - Miedzy BMW a ciężarowym było ~100 metrów.
    Powyższe odległości ustalałem "po słupkach" w widoku z przedniej kamery - aby widzieć dokładnie tak jak kierowca.

    Jak widać nigdzie nie miałem obowiązku zjechać na prawy pas, gdyż przepisy jasno precyzują kiedy "muszę" zakończyć manewr wyprzedzania - i te warunku tutaj nie zostały spełnione.
    Oczywiście mogłem zjechać "na własną odpowiedzialność" - wtedy gdyby pojazd przede mną gwałtownie zahamował i pojazd za mną na mnie najechał - ja byłbym winny pozbawienia go bezpiecznego odstępu. Prawo nie zabrania "zjechania na prawy" w lukę szerokości 10 metrów... w korku... w Norwegii na autostradzie w tym momencie już możecie dostać mandat karny właśnie za "brak zachowania bezpiecznej odległości.

    Mam nadzieję, że Ci co jeździć umieją te zasady znają.
    A Ci co mocno mnie krytykowali - zapamiętają je by swojego prawa jazdy nie stracić z własnej niewiedzy...

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich kierowców którzy jeżdżą bezpiecznie!
    26 kwietnia 2021, 10:36 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz za jazdę bez uprawnień odpowie 22-letni kierowca aixama, który z ponad dwoma promilami alkoholu w organizmie jeździł ulicami Sokołowa Podlaskiego. Dzięki zdecydowanej reakcji obywatelskiej mężczyzna został zatrzymany. O jego losie zadecyduje sąd.

    W miniony czwartek wieczorem dyżurny sokołowskiej Policji skierował policjantów Wydziału Ruchu Drogowego na ul. Lipową w Sokołowie Podlaskim, gdzie w rejonie torów kolejowych ujęty został nietrzeźwy kierujący. Na miejscu policjanci sokołowskiej drogówki zastali funkcjonariuszy pionu patrolowo-interwencyjnego, świadków zdarzenia oraz 22-letniego kierującego aixamem wraz z pasażerem.
    Policjanci na miejscu ustalili, iż 22-latek po wykonaniu manewru skrętu w lewo w ul. Oleksiaka Wichury uderzył kilkukrotnie w zamocowane na chodniku metalowe słupki, a następnie odjechał w kierunku ul. Lipowej. Na miejscu świadkowie zdarzenia próbowali zatrzymać nietrzeźwego kierowcę, lecz niestety mężczyzna zdołał im uciec. Patrol firmy ochroniarskiej widząc mężczyzn biegnących na ul. Oleksiaka Wichry w Sokołowie Podlaskim za nietrzeźwym kierującym pojechał za kierowcą i widząc, że na ul. Lipowej kierowca zatrzymał się, podbiegli do niego. Na miejsce przyjechał patrol z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego, a następnie dojechał patrol sokołowskiej drogówki. Mężczyzna znajdował się pod widocznym działaniem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu w systemach policyjnych okazało się, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdów. O jego losie zadecyduje sąd. Zdarzenie na ul. Oleksiaka Wichury w Sokołowie Podlaskim zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego.
    Nie bójmy się działać. Każdy z nas może zapobiec tragedii. Reagujmy dzwoniąc pod numer 112, kiedy mamy podejrzenie, że kierowca może być pod wpływem alkoholu.

    posiadasz film lub zdjęcie które chcesz udostępnić?
    Wyślij go do nas:
    19asz88@gmail.com
    lub przez konto na FB:
    www.facebook.com/AutemSzanujeZasady
    za każde zaangażowanie bardzo mocno dziękujemy. ASz

    -Bardzo dziękuję za obejrzenie filmu i odwiedzenie mojego profilu. Nie zapomnij za subskrybować mojego kanału oraz koniecznie zostaw łapkę w górę i komentarz-

    #AutemSzanujeZasady
    #ASz
    www.youtube.com/AutemSzanujeZasady

    Mój profil został stworzony po to aby:
    -Wzbudzić czujność kierowców;
    -Nauczyć społeczność, poprawności poruszania się na drodze;
    -Szanowania Kodeksu Drogowego;
    -Wyjaśnieniu Zasad Ruchu Drogowego;
    -Przedstawienia wizualnego zagrożenia na drodze;
    -Zadbanie o zdrowie i życie swoje i innych;
    -Staramy się być na bieżąco by przedstawiać wam newsy,
    wypadki, kolizje, katastrofy, ciekawostki oraz informacje.
    25 marca 2021, 20:20 przez AutemSzanujeZasady (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    AutemSzanujeZasady

    "Policjanci wyjaśniają dokładne przyczyny zderzenia karetki pogotowia z samochodem marki kia. W wyniku groźnie wyglądającej kolizji jadący na sygnałach ambulans został wytrącony z toru jazdy i przewrócił się na bok. Dwie osoby wymagały pomocy medycznej. Na szczęście skończyło się na ogólnych potłuczeniach. Nagranie pochodzi z kamer miejskiego monitoringu. Apelujemy o ostrożność!

    Do groźnie wyglądającej kolizji doszło wczoraj przed godziną 16. na skrzyżowaniu alei Tysiąclecia i Unii Lubelskiej. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, iż kierujący karetką transportową na sygnałach świetlnych i dźwiękowych zjeżdżał z ronda w kierunku alei Unii Lubelskiej. W pewnym momencie doszło do zderzenia z jadącym na wprost samochodem marki Kia, który w tym czasie wjechał na skrzyżowanie. W wyniku kolizji wytrącony z toru jazdy ambulans przewrócił się na bok. Dwie osoby jadące karetką przewieziono do szpitala. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
    Zarówno 24-letni kierowca karetki jak i 33-latek siedzący za kierownicą kii byli trzeźwi. Policjanci wyjaśniają dokładne okoliczności i przyczyny kolizji."
    24 marca 2021, 15:31 przez AutemSzanujeZasady (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    AutemSzanujeZasady