Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 178 takich materiałów
    Ził-118 Junost – Jest to Mikrobus zbudowany na bazie Limuzyny Ził-111. Zaprojektowany w 1962 roku pojazd miał za zadanie przewóz ważnych osób w luksusowych warunkach. Silnik pochodził od Ziła-130 i pozwalał rozpędzić się do 140 km/h! Nikłe zainteresowanie spowodowało, iż fabryka wyprodukowała jedynie 20 sztuk tak Ciekawego pojazdu.
    Jest to Mikrobus zbudowany na bazie Limuzyny Ził-111. Zaprojektowany w 1962 roku pojazd miał za zadanie przewóz ważnych osób w luksusowych warunkach. Silnik pochodził od Ziła-130 i pozwalał rozpędzić się do 140 km/h! Nikłe zainteresowanie spowodowało, iż fabryka wyprodukowała jedynie 20 sztuk tak Ciekawego pojazdu.
    7 października 2013, 22:26 przez banan775 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    złomnik

    Bocian – Zapewne większość z Was miała styczność jechania kiedyś słynnym Autosanem H9. Czar wspomnień. Pomyślałbyś kiedyś iż tak będą wyglądać obecne autobusy spod znaku Bociana? Przed Państwem Autosan Eurolider. Wiem że mało tu autobusów, jednak warto obejrzeć
    Zapewne większość z Was miała styczność jechania kiedyś słynnym Autosanem H9. Czar wspomnień. Pomyślałbyś kiedyś iż tak będą wyglądać obecne autobusy spod znaku Bociana? Przed Państwem Autosan Eurolider. Wiem że mało tu autobusów, jednak warto obejrzeć
    2 września 2013, 14:01 przez kilian999 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (6)
    CKPTO Hipopotam – Czy są tu fani pojazdów Wojskowych? Podczas gdy nasza duma KTO ROSOMAK dzielni służy w wojsku. Konstruktorzy z AMZ Kutno stworzyli ciężki transporter kołowy o nazwie Hipopotam. Jak myślicie ma szanse w naszym wojsku? Jako ciekawostkę dodam iż masa własna pojazdu wynosi 26 t, a maszyna na drodze może się rozpędzić do 110 km/h
    Czy są tu fani pojazdów Wojskowych? Podczas gdy nasza duma KTO ROSOMAK dzielni służy w wojsku. Konstruktorzy z AMZ Kutno stworzyli ciężki transporter kołowy o nazwie Hipopotam. Jak myślicie ma szanse w naszym wojsku? Jako ciekawostkę dodam iż masa własna pojazdu wynosi 26 t, a maszyna na drodze może się rozpędzić do 110 km/h
    30 sierpnia 2013, 9:29 przez kilian999 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (8)
    Jelcz 882 – Nie mówi się o tym głośno, ale w 2013 r. Jelcz podpisał kontrakt na dostarczenie do 2018 r. 886 ciężarówek dla Wojska Polskiego w różnych konfiguracjach. Co więcej jest zapisek iż część podzespołów również ma być produkowana w Polsce. To może być szansą dla naszego krajowego producenta, a o tym głośno się nie mówi. Na zdjęciu jedno z najnowszych dzieł Jelcz 882 napęd 8x8.
    Nie mówi się o tym głośno, ale w 2013 r. Jelcz podpisał kontrakt na dostarczenie do 2018 r. 886 ciężarówek dla Wojska Polskiego w różnych konfiguracjach. Co więcej jest zapisek iż część podzespołów również ma być produkowana w Polsce. To może być szansą dla naszego krajowego producenta, a o tym głośno się nie mówi. Na zdjęciu jedno z najnowszych dzieł Jelcz 882 napęd 8x8.
    29 sierpnia 2013, 13:11 przez kilian999 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (7)
    Star 266m2 – Mało kto z Was wie, iż niedawno Wojsko Polskie zleciło zmodernizować 80 sztuk legendarnych Starów 266. Modernizacji tej podjęła się firma Autobox ze Starachowic. Zmieniono m.in kabinę co widać na zdjęciu, w Starach tych są silniki Iveco Tector 4 o mocy 170 KM, skrzynie biegów Eaton. No dawni poborowi i nie tylko jeździlibyście?
    Mało kto z Was wie, iż niedawno Wojsko Polskie zleciło zmodernizować 80 sztuk legendarnych Starów 266. Modernizacji tej podjęła się firma Autobox ze Starachowic. Zmieniono m.in kabinę co widać na zdjęciu, w Starach tych są silniki Iveco Tector 4 o mocy 170 KM, skrzynie biegów Eaton. No dawni poborowi i nie tylko jeździlibyście?
    29 sierpnia 2013, 21:23 przez kilian999 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Stwierdzam iż na polskich zlotach jest moc!
    16 sierpnia 2013, 11:18 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Sposób na mandaty z fotoradarów. – Dla tych, co pokornie płacą mandaty karne za prędkość ! :

"Szanowny Panie Komendancie,
W dniu 22.07.2012 o godz. 19.30, zostało zrobione zdjęcie (rzekomo mojego pojazdu) o Numerze Rej. 12PIGS43 i przesłano dokumentację na mój adres. Jednakże obawiam się, że przesłana dokumentacja jest niestety niekompletna, a co za tym idzie, obawiam się również, że wykazany na zdjęciu z fotoradaru - pomiar prędkości - może niestety nie być prawidłowy, o ile na zdjęciu został faktycznie uwieczniony mój pojazd. Bardzo chciałbym pomóc Panu Komendantowi w ustaleniu sprawcy wykroczenia, ale najpierw proszę o rozwianie wszelkich moich wątpliwości. Jednak - do rzeczy:

Oświadczam zgodnie z prawdą, iż nie wiem, czy na zdjęciu został uwieczniony mój pojazd, gdyż po polskich drogach porusza się wiele pojazdów podobnych do tych z przesłanego przez Państwa zdjęcia, natomiast tablice rejestracyjne są elementem łatwo wymienialnym i można je bez problemu podrobić i zamontować w innym pojeździe. Moje wątpliwości mogłyby zostać rozwiane w przypadku umożliwienia porównania znaków szczególnych pojazdu jak numer identyfikacyjny pojazdu czy numer silnika z danymi w dowodzie rejestracyjnym mojego pojazdu, tak jak to jest sprawdzane na przeglądach okresowych. Nie wspomnę już o tym, że na zdjęciu nie widać /ani marki ani modelu pojazdu ani rodzaju nadwozia/, a także nie mam możliwości sprawdzenia koloru pojazdu, co budzi moje wątpliwości czy to faktycznie jest mój pojazd. Tutaj jednak poproszę o przesłanie zdjęcia w wyższej rozdzielczości (i jeśli to możliwe w kolorze), co niewątpliwie pozwoli na rozpoznanie pewnych cech szczególnych sfotografowanego pojazdu, natomiast nie ulega wątpliwości, że większość samochodów, wygląda podobnie (szczególnie w perspektywie zdjęcia „od tyłu” / „z przodu”), więc i mój samochód jest podobny do tego pojazdu ze zdjęcia. Dlatego też zwracam się z uprzejmą prośbą o przesłanie fotografii w wysokiej rozdzielczości i w kolorze – rozpoznanie cech szczególnych mojego pojazdu, oraz niewykadrowanej, żeby mieć pewność, że na oryginalnym zdjęciu nie znajduje się inny pojazd, którego ewentualna obecność mogłaby zafałszować pomiar prędkości.

Poproszę o przesłanie dokumentu uprawniającego Komendę Policji w Pacanowie do użycia fotoradaru marki /nazwa marki fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/ w dn. 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/ lub podanie odpowiednich aktów prawnych, na mocy których Komenda Policji w Pacanowie dokonała pomiaru prędkości. A także dokumentu zezwalającego funkcjonariuszom Komendy Policji w Pacanowie na prowadzenie pomiarów w lokalizacji umiejscowienia fotoradaru przy użyciu radarowego przyrządu kontroli prędkości, wydaną i podpisaną przez odpowiedzialnego za ten rejon Komendanta Policji na wskazany czas kontroli (Ustawa prawo o ruchu drogowym Dz. U. z 2005 r. nr 108, poz. 908, z późniejszymi zmianami).

Poproszę o podanie dokładnego adresu umiejscowienia fotoradaru w dniu 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/.

Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej, iż zgodnie z przepisami prawnymi obowiązującymi od 1 lipca 2011 r. strefa pomiaru prędkości była oznaczona znakiem D-51. a urządzenie fotoradaru było oznaczone kolorem żółtym.

Poproszę o przesłanie dokumentu legalizacji wtórnej oraz ponownej/kolejnej/okresowej urządzenia użytego w czasie pomiaru.

Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej brak występowania zakłóceń mechanicznych, elektromagnetycznych i innych mających wpływ na dokonywanie pomiaru przez radarowy przyrząd pomiaru prędkości wydany przez właściwy Państwowy/ Okręgowy Urząd Miar w formie oficjalnego pisma np. świadectwa legalizacji miejsca dokonywania pomiaru lub świadectwa homologacji miejsca dokonywania kontroli. Prośbę swoją motywuję faktem, iż miejsce pomiaru prędkości musi spełniać wymagania wskazane w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym.

Poproszę o przesłanie informacji na temat sytuacji meteorologicznej w dniu 22.07.2012 (ze szczególnym uwzględnieniem godzin /zakres godzinowy przed i po godzinie zdarzenia/), która również ma wpływ na wynik prowadzonego pomiaru tj. temperatury oraz wilgotności względnej powietrza. Szczególnie ważnym czynnikiem jest wilgotność względna powietrza, a z tego co pamiętam to /tu wymienić np. że w miesiącu kiedy nastąpiło zdarzenie/ był dość bogaty w opady atmosferyczne, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wilgotność względna powietrza przekroczyła graniczną wartość 95%, a więc pomiar dokonany w wilgotności powietrza powyżej 95% byłby nieprawidłowy.

W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje danych funkcjonariuszy dokonujących kontroli i/lub instalujących urządzenie wraz z osobowym zezwoleniem do wykonywania kontroli wydanym przez KPP (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dn. 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego Dz. U. z dnia 18 lipca 2008 art. 14), a zgodnie z kodeksem drogowym dokonujący kontroli ma obowiązek okazać te dokumenty samodzielnie lub na żądanie osoby kontrolowanej. Pomijam fakt, że wysłana do mnie korespondencja była podpisana faksem, a nie oryginalnym podpisem funkcjonariusza Policji. Stąd prośba o przesłanie stosownych dokumentów.

W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje również informacji o sposobie instalacji fotoradaru oraz jego osłonie w czasie przeprowadzenia pomiaru, czyli rodzaj gruntu, na jakim umiejscowiono fotoradar, kącie, jaki oś fotoradaru tworzyła z osią jezdni w chwili pomiaru. Nieprawidłowe ustawienie kąta powoduje zafałszowany pomiar prędkości, a przez to niezachowanie urzędowego wymogu dokładności pomiaru urządzenia. Nie znając kąta pomiaru urządzenia, nie można ustalić rzeczywistej prędkości mierzonego pojazdu, a urządzenia radarowe mogą pokazywać błędne dane w przypadku niezachowania wymaganego kąta między osią fotoradaru a osią jezdni. Dlatego też proszę o przesłanie stosownych dokumentów.

Proszę o dokładne informacje - czy w przesłanej przez Państwa dokumentacji prędkość zarejestrowanego pojazdu jest już pomniejszona o błąd pomiarowy, który dla urządzenia /nazwa fotoradaru/ wynosi ± /podać błąd pomiarowy urządzenia/ km/h (dla prędkości poniżej 100 km)?

Na jakiej podstawie prawnej Komenda Policji w Pacanowie wystawia wezwanie i mandat karny? Proszę o podanie stosownych regulacji prawnych.

Uprzejmie proszę o przesłanie informacji kto jest właścicielem fotoradaru marki /nazwa fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/, a także czy Komenda Policji w Pacanowie sama zajmuje się obróbką zdjęć wykonanych przez ww. fotoradar czy zleca to firmom zewnętrznym? Jeżeli tak, to proszę o podanie danych podmiotu.

Na zakończenie pragnę zwrócić się do Pana Komendanta z prośbą o przesłanie ww. dokumentów (podanych w punktach), dzięki którym będę mógł rozwiać swoje wątpliwości odnośnie przesłanego mi wezwania / mandatu karnego, a także odnośnie pojazdu oraz osoby znajdującej się na zdjęciu z fotoradaru.

Niekompletna dokumentacja stawia pod znakiem zapytania zasadność wskazania sprawcy wykroczenia, gdyż nie jest do końca jasnym, czy faktycznie doszło do wykroczenia, tj. czy zarejestrowane zdarzenie spełnia warunki określone w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowy zakres badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych z dn. 9 listopada 2007 r. Proszę o przesłanie ww. dokumentacji w ciągu 14 dni kalendarzowych od daty otrzymania niniejszego pisma.

W przypadku braku przesłania ww. dokumentacji będę mieć podstawy do przypuszczenia, iż Komenda Policji w Pacanowie nie posiada ww. dokumentów a jednocześnie, że doszło po prostu do próby wyłudzenia grzywny (przez Urzędników Administracji Terenowej w celu podreperowania moim kosztem - budżetu Państwa oraz Gminy Pacanów - co stanowi podstawę (i jest moim prawnym obowiązkiem) do złożenia w Prokuraturze doniesienia o popełnieniu przestępstwa z Art. 300 KK.

Oczekując na Państwa odpowiedź, pozostaję

Z poważaniem,

Jan Kowalski".
    Dla tych, co pokornie płacą mandaty karne za prędkość ! :

    "Szanowny Panie Komendancie,
    W dniu 22.07.2012 o godz. 19.30, zostało zrobione zdjęcie (rzekomo mojego pojazdu) o Numerze Rej. 12PIGS43 i przesłano dokumentację na mój adres. Jednakże obawiam się, że przesłana dokumentacja jest niestety niekompletna, a co za tym idzie, obawiam się również, że wykazany na zdjęciu z fotoradaru - pomiar prędkości - może niestety nie być prawidłowy, o ile na zdjęciu został faktycznie uwieczniony mój pojazd. Bardzo chciałbym pomóc Panu Komendantowi w ustaleniu sprawcy wykroczenia, ale najpierw proszę o rozwianie wszelkich moich wątpliwości. Jednak - do rzeczy:

    Oświadczam zgodnie z prawdą, iż nie wiem, czy na zdjęciu został uwieczniony mój pojazd, gdyż po polskich drogach porusza się wiele pojazdów podobnych do tych z przesłanego przez Państwa zdjęcia, natomiast tablice rejestracyjne są elementem łatwo wymienialnym i można je bez problemu podrobić i zamontować w innym pojeździe. Moje wątpliwości mogłyby zostać rozwiane w przypadku umożliwienia porównania znaków szczególnych pojazdu jak numer identyfikacyjny pojazdu czy numer silnika z danymi w dowodzie rejestracyjnym mojego pojazdu, tak jak to jest sprawdzane na przeglądach okresowych. Nie wspomnę już o tym, że na zdjęciu nie widać /ani marki ani modelu pojazdu ani rodzaju nadwozia/, a także nie mam możliwości sprawdzenia koloru pojazdu, co budzi moje wątpliwości czy to faktycznie jest mój pojazd. Tutaj jednak poproszę o przesłanie zdjęcia w wyższej rozdzielczości (i jeśli to możliwe w kolorze), co niewątpliwie pozwoli na rozpoznanie pewnych cech szczególnych sfotografowanego pojazdu, natomiast nie ulega wątpliwości, że większość samochodów, wygląda podobnie (szczególnie w perspektywie zdjęcia „od tyłu” / „z przodu”), więc i mój samochód jest podobny do tego pojazdu ze zdjęcia. Dlatego też zwracam się z uprzejmą prośbą o przesłanie fotografii w wysokiej rozdzielczości i w kolorze – rozpoznanie cech szczególnych mojego pojazdu, oraz niewykadrowanej, żeby mieć pewność, że na oryginalnym zdjęciu nie znajduje się inny pojazd, którego ewentualna obecność mogłaby zafałszować pomiar prędkości.

    Poproszę o przesłanie dokumentu uprawniającego Komendę Policji w Pacanowie do użycia fotoradaru marki /nazwa marki fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/ w dn. 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/ lub podanie odpowiednich aktów prawnych, na mocy których Komenda Policji w Pacanowie dokonała pomiaru prędkości. A także dokumentu zezwalającego funkcjonariuszom Komendy Policji w Pacanowie na prowadzenie pomiarów w lokalizacji umiejscowienia fotoradaru przy użyciu radarowego przyrządu kontroli prędkości, wydaną i podpisaną przez odpowiedzialnego za ten rejon Komendanta Policji na wskazany czas kontroli (Ustawa prawo o ruchu drogowym Dz. U. z 2005 r. nr 108, poz. 908, z późniejszymi zmianami).

    Poproszę o podanie dokładnego adresu umiejscowienia fotoradaru w dniu 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/.

    Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej, iż zgodnie z przepisami prawnymi obowiązującymi od 1 lipca 2011 r. strefa pomiaru prędkości była oznaczona znakiem D-51. a urządzenie fotoradaru było oznaczone kolorem żółtym.

    Poproszę o przesłanie dokumentu legalizacji wtórnej oraz ponownej/kolejnej/okresowej urządzenia użytego w czasie pomiaru.

    Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej brak występowania zakłóceń mechanicznych, elektromagnetycznych i innych mających wpływ na dokonywanie pomiaru przez radarowy przyrząd pomiaru prędkości wydany przez właściwy Państwowy/ Okręgowy Urząd Miar w formie oficjalnego pisma np. świadectwa legalizacji miejsca dokonywania pomiaru lub świadectwa homologacji miejsca dokonywania kontroli. Prośbę swoją motywuję faktem, iż miejsce pomiaru prędkości musi spełniać wymagania wskazane w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym.

    Poproszę o przesłanie informacji na temat sytuacji meteorologicznej w dniu 22.07.2012 (ze szczególnym uwzględnieniem godzin /zakres godzinowy przed i po godzinie zdarzenia/), która również ma wpływ na wynik prowadzonego pomiaru tj. temperatury oraz wilgotności względnej powietrza. Szczególnie ważnym czynnikiem jest wilgotność względna powietrza, a z tego co pamiętam to /tu wymienić np. że w miesiącu kiedy nastąpiło zdarzenie/ był dość bogaty w opady atmosferyczne, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wilgotność względna powietrza przekroczyła graniczną wartość 95%, a więc pomiar dokonany w wilgotności powietrza powyżej 95% byłby nieprawidłowy.

    W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje danych funkcjonariuszy dokonujących kontroli i/lub instalujących urządzenie wraz z osobowym zezwoleniem do wykonywania kontroli wydanym przez KPP (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dn. 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego Dz. U. z dnia 18 lipca 2008 art. 14), a zgodnie z kodeksem drogowym dokonujący kontroli ma obowiązek okazać te dokumenty samodzielnie lub na żądanie osoby kontrolowanej. Pomijam fakt, że wysłana do mnie korespondencja była podpisana faksem, a nie oryginalnym podpisem funkcjonariusza Policji. Stąd prośba o przesłanie stosownych dokumentów.

    W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje również informacji o sposobie instalacji fotoradaru oraz jego osłonie w czasie przeprowadzenia pomiaru, czyli rodzaj gruntu, na jakim umiejscowiono fotoradar, kącie, jaki oś fotoradaru tworzyła z osią jezdni w chwili pomiaru. Nieprawidłowe ustawienie kąta powoduje zafałszowany pomiar prędkości, a przez to niezachowanie urzędowego wymogu dokładności pomiaru urządzenia. Nie znając kąta pomiaru urządzenia, nie można ustalić rzeczywistej prędkości mierzonego pojazdu, a urządzenia radarowe mogą pokazywać błędne dane w przypadku niezachowania wymaganego kąta między osią fotoradaru a osią jezdni. Dlatego też proszę o przesłanie stosownych dokumentów.

    Proszę o dokładne informacje - czy w przesłanej przez Państwa dokumentacji prędkość zarejestrowanego pojazdu jest już pomniejszona o błąd pomiarowy, który dla urządzenia /nazwa fotoradaru/ wynosi ± /podać błąd pomiarowy urządzenia/ km/h (dla prędkości poniżej 100 km)?

    Na jakiej podstawie prawnej Komenda Policji w Pacanowie wystawia wezwanie i mandat karny? Proszę o podanie stosownych regulacji prawnych.

    Uprzejmie proszę o przesłanie informacji kto jest właścicielem fotoradaru marki /nazwa fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/, a także czy Komenda Policji w Pacanowie sama zajmuje się obróbką zdjęć wykonanych przez ww. fotoradar czy zleca to firmom zewnętrznym? Jeżeli tak, to proszę o podanie danych podmiotu.

    Na zakończenie pragnę zwrócić się do Pana Komendanta z prośbą o przesłanie ww. dokumentów (podanych w punktach), dzięki którym będę mógł rozwiać swoje wątpliwości odnośnie przesłanego mi wezwania / mandatu karnego, a także odnośnie pojazdu oraz osoby znajdującej się na zdjęciu z fotoradaru.

    Niekompletna dokumentacja stawia pod znakiem zapytania zasadność wskazania sprawcy wykroczenia, gdyż nie jest do końca jasnym, czy faktycznie doszło do wykroczenia, tj. czy zarejestrowane zdarzenie spełnia warunki określone w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowy zakres badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych z dn. 9 listopada 2007 r. Proszę o przesłanie ww. dokumentacji w ciągu 14 dni kalendarzowych od daty otrzymania niniejszego pisma.

    W przypadku braku przesłania ww. dokumentacji będę mieć podstawy do przypuszczenia, iż Komenda Policji w Pacanowie nie posiada ww. dokumentów a jednocześnie, że doszło po prostu do próby wyłudzenia grzywny (przez Urzędników Administracji Terenowej w celu podreperowania moim kosztem - budżetu Państwa oraz Gminy Pacanów - co stanowi podstawę (i jest moim prawnym obowiązkiem) do złożenia w Prokuraturze doniesienia o popełnieniu przestępstwa z Art. 300 KK.

    Oczekując na Państwa odpowiedź, pozostaję

    Z poważaniem,

    Jan Kowalski".
    9 sierpnia 2013, 11:30 przez wnucek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (14)
    Pan Emil - człowiek, który podpadł strażnikom miejskim i gminnym – Przed sądem w Sulechowie toczy się proces karny, jakiego nie powstydziłyby się organy PRL-owskiego wymiaru sprawiedliwości.

Oskarżonym jest człowiek, który ośmielił się piętnować nadużycia lokalnej straży miejskiej. Prokurator uznał, że filmowanie czynności służbowych podejmowanych przez straż miejską stanowi przestępstwo stalkingu. Proces jest brudny. Zastrzeżenia budzi nie tylko postawa prokuratora, ale także sędziego, który wydalił z rozprawy publiczność. Arogancja władzy może doprowadzić do niepokojów społecznych.

1. Aktorzy

Oskarżonym jest pan Emil - człowiek, który ośmielił się monitorować działania fotoradarowych straży gminnych oraz piętnować nieprawidłowości w działaniach tychże straży.

Pokrzywdzoną i zarazem oskarżycielką posiłkową jest Katarzyna S. pełniąca funkcję Komendanta Straży Miejskiej w Kargowej.

Oskarżycielem jest prokurator Arkadiusz Flis z Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie.

Świadkiem w sprawie jest Leszek W. - właściciel fotoradaru (czy też przedstawiciel firmy wynajmującej fotoradar gminie Kargowa).

Adwokata dla pani komendant wynajęła Gmina Kargowa (ciekawe, co na to mieszkańcy Kargowej oraz Regionalna Izba Obrachunkowa w Zielonej Górze?).

2. O co (i po co) ten proces?

Otóż pani komendant wraz z panem Leszkiem W., z którym od lat razem wykonuje pomiary prędkości, przygotowała na pana Emila zasadzkę (niektórzy twierdzą, że autorem tego pomysłu jest pan Leszek). A było to tak.

Kiedy pan Emil przyjechał swoim samochodem w dniu 3 sierpnia 2012 r. do Kargowej, pani komendant (chociaż nie miała takich uprawnień), dokonała zatrzymania pana Emila. Uczyniła to w ten sposób, że stanęła przed maską jego samochodu uniemożliwiając mu przejazd. W pewnym momencie pani komendant zgięła się wpół, udając, że samochód pana Emila na nią najechał i potrącił ją w kolano. Leszek W. zamiast ratować upadająca panią komendant, podbiegł wtedy z aparatem fotograficznym, który akurat przypadkowo miał w rękach, aby uwiecznić ten "upadek"...

Chcąc nie chcąc, przypomina się scena z serialu "Zmiennicy", w której to Maniuś zostaje przyłapany z panienką lekkich obyczajów i sfotografowany "na gorącym uczynku"...

Na szczęcie pan Emil zawsze ma włączoną kamerę w samochodzie i kamera uwieczniła to zdarzenie. Na zarejestrowanym filmie widać wyraźnie, że w momencie kiedy pani komendant schyla się udając uderzenie - samochód pana Emila stoi w miejscu...

Usiłowano "zabezpieczyć" kamerę pana Emila, ale pan Emil kamery nie oddał i nagranie posiada. Gdyby nie to nagranie - nie chciałbym być w jego sytuacji....

Pani komendant posiada natomiast obdukcję oraz opinię lekarza sądowego, z której wynika, iż doznała ona w dniu 3 sierpnia 2012 r. następujących obrażeń:

- zasinienie i obrzęk kolana prawego,

- bolesność uciskową rzepki.

Lekarz sądowy zaznaczył w swojej opinii z dnia 26 października 2012 r. iż: "obrażenia te mogły powstać w sposób i w czasie podawanym przez pokrzywdzoną". Opinia ta wywołana została w wykonaniu postanowienia o powołaniu biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, które wydał w dniu 16 października 2012 r. prokurator Arkadiusz Flis.

Prokurator Arkadiusz Flis oskarżył ponadto pana Emila o popełnienie przestępstwa stalkingu, a dokładnie o to, że jeżdżąc za panią komendant swoim samochodem obserwował ją oraz filmował podczas wykonywanych czynności służbowych, a także sugerował, że w sposób niewłaściwy i nieprofesjonalny wykonuje swoje obowiązki służbowe, czym wzbudził u Katarzyny S. uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia...

3 . A o co chodzi tak naprawdę?

Naprawdę chodzi o to, że w tych dniach, kiedy pan Emil obserwował pomiary prędkości dokonywane przez panią komendant wraz z panem Leszkiem W. nie było żadnych dochodów z mandatów, gdyż kierowcy widząc, że coś się dzieje na drodze, jeździli prawidłowo i nie popełniali wykroczeń. Gmina zatem miała straty... Desperacja Gminy Kargowa w wyeliminowaniu pana Emila jest tak duża, że na koszt Gminy Kargowa wynajęto dla Pani Komendant adwokata, który reprezentuje ją w procesie.

Gmina (tzn. jej włodarze) ma zatem interes w tym, żeby pozbyć się intruza, który wykrywa nieprawidłowości w działalności straży gminnej i psuje dobry fotoradarowy biznes. Świadek (właściciel fotoradaru, wynajmowanego gminie) ma interes w tym, żeby nadal wynajmować gminie fotoradar. Za pieniądze, które gmina wydała na wynajem tegoż fotoradaru, mogłaby sobie kupić kilka takich urządzeń, ale z jakiegoś powodu woli wynajmować...

4. Sąd ogranicza jawność procesu

O tej precedensowej sprawie winno być na bieżąco informowane społeczeństwo. Niestety, nie jest to możliwe, gdyż prowadzący sprawę sędzia Piotr Filipczak nie zezwolił na nagrywanie rozprawy. Sąd nie przychylił się do wniosku pana Emila o umożliwienie mu rejestracji rozprawy za pomocą dyktafonu. Pan Emil złożył taki wniosek po tym, jak sąd nie zaprotokołował słów pokrzywdzonej, z których mogło wynikać, że cała akcja z 3 sierpnia 2012 r. została przez pokrzywdzoną oraz świadka zaplanowana. Sąd uzasadnił swoją decyzję następująco: "gdyż ma to wpływ na prawidłowość postępowania, a w szczególności z uwagi na istotę sprawy, na swobodę wypowiedzi świadka".

Chwilę potem sędzia Piotr Filipczak postanowił usunąć z sali całą publiczność! Jako podstawę prawną swojej decyzji wskazał art. 48 ust. 3 ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Powołany przepis ten brzmi:

" Sąd może wydalić z sali rozpraw publiczność z powodu jej niewłaściwego zachowania".

W protokole rozprawy z dnia 13 czerwca 2013 r. całe zdarzenie opisane zostało w sposób następujący:

"W tym miejscu Prokurator oświadcza, iż z widowni podawane są oskarżonemu karteczki zawierające jakieś notatki.

Przewodniczący stwierdził, że takiego faktu nie zauważył, jednak zauważył, że przed oskarżonym leży zapisana kartka, którą w trybie art. 217 § 1 i § 2 KPK wydano Przewodniczącemu.

Na kartce jest zapisek o treści: "kto zapłacił honorarium adwokackie pełnomocnikowi oskarżycielki posiłkowej, ona sama, czy gmina ze środków gminnych"?

Przewodniczący dołączył kartkę do akt sprawy.

W tym miejscu oskarżony oświadczył, że to nie jego pismo.

Wobec powyższego na podstawie art. 48 ust. 3 Ustawy o Ustroju Sądów Powszechnych Sąd postanowił wydalić publiczność z sali.

5. Ocena decyzji sądu o wydaleniu publiczności

Jedną z naczelnych zasad polskiego procesu jest zasada jawności. Rozpoznawanie spraw sądowych odbywa się publicznie. Zasada ta zagwarantowana jest w Konstytucji. Zasada ta zabezpiecza przed arbitralnością procesu sądowego, a także ma istotne znaczenie dla budowania zaufania do sądów, poprzez poddanie ich społecznej kontroli. Obowiązujące przepisy przewidują pewne odstępstwa od tej zasady. W niniejszej sprawie nie wystąpiły żadne przesłanki do podjęcia przez sędziego Piotra Filipczaka decyzji o usunięciu publiczności z sali rozpraw. Publiczność zachowywała się spokojnie. Wszyscy w milczeniu i ze smutkiem w oczach obserwowali toczący się proces. Wszyscy byli trzeźwi, schludnie ubrani. Wszyscy byli pełnoletni.
W trakcie rozprawy trwającej kilka godzin dwukrotnie podana została z sali kartka w kierunku ławy oskarżonego. Sąd tego nie zauważył. Podanie kartki nie zakłóciło w najmniejszym stopniu przebiegu rozprawy. Kartki przez kilkanaście minut leżały na ławie oskarżonego i dopiero po tym czasie zareagowali na ten fakt adwokat oskarżycielki posiłkowej oraz prokurator.

Takie sytuacje, że ktoś podaje w milczeniu na sali rozpraw jakąś informację zapisaną na kartce zdarzają się bardzo często. Zachowania takiego w żaden sposób nie można zakwalifikować jako spełniającego dyspozycję normy zawartej w art. 48 ust. 3 Ustawy o Ustroju Sądów Powszechnych. A jeśli nawet, w przekonaniu sądu, takie zachowanie uznać należało za niewłaściwe, to sąd mógłby wówczas, co najwyżej, usunąć z sali tę osobę, która podawała kartki, a nie całą publiczność!!!

Opisywana sprawa wywołuje szeroki rezonans społeczny i jest niezwykle ważna z punku widzenia interesu publicznego. W procesie tym prokuratura oskarża człowieka, który wykazując się wyjątkowo obywatelską postawą, monitorował działania władz lokalnych ujawniając nadużycia tych władz. Człowiek ten jest ponadto dziennikarzem oraz członkiem stowarzyszenia, którego statutowym celem jest monitorowani działalności władz publicznych. Sąd nie ma prawa pozbawiać społeczeństwa udziału w postępowaniu, które dotyczy człowieka walczącego o respektowania zasad społeczeństwa obywatelskiego.

"Wpływanie na skład publiczności przychodzącej do sądu to przejaw naruszenia zasady jawności, niedającego się usprawiedliwić nawet dla celów respektowania ważnych interesów jednostkowych. Stanowi bowiem zaprzeczenie idei swobody dostępu obywateli do rozpraw" (R. Koper, Jawność rozprawy głównej a ochrona prawa do prywatności w procesie karnym.)

Sędziemu Piotrowi Filipczakowi należy też przypomnieć, że "Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu" (art. 4 ust. Konstytucji). Tego właśnie Narodu, który bezprawnie został usunięty z sali obrad.

Kolejna rozprawa w niniejszej sprawie odbędzie się 6 sierpnia 2013 r. o godzinie 9.00 w budynku sądu w Sulechowie, a grupa obywateli wybiera się, aby ją obserwować i patrzeć na ręce procedującemu sądowi. Co teraz wymyśli sędzia Piotr Filipczak?

Oświadczenie autora:

Oświadczam, że nie jestem w posiadaniu filmu, o którym mowa w artykule, ale go oglądałem. Film jest dowodem w sprawie sądowej i nie jestem pewien, czy można go w tej chwili publikować. Dysponentem filmu jest pan Emil. Prędzej czy później film zostanie upubliczniony.

Na filmie tym samochód pana Emila się nie przemieszcza. Widać pewien ruch samochodu, który spowodowany jest przemieszczeniem się kierowcy (pana Emila) wewnątrz samochodu: z siedzenia kierowcy częściowo na fotel pasażera. Samochód jednak z całą pewnością nie jedzie, lecz stoi. Poza tym na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Pani komendant podczas rozmowy z policjantem poruszała się normalnie i nie okazała żadnego obrażenia. Biegły sądowy stwierdził w opinii wywołanej na zlecenie prokuratury, że pojazd był bez ruchu.

Widać było na filmie jak świadek Leszek W. podbiega z aparatem fotograficznym, aby sfotografować to zdarzenie.

Artur Mezglewski
    Przed sądem w Sulechowie toczy się proces karny, jakiego nie powstydziłyby się organy PRL-owskiego wymiaru sprawiedliwości.

    Oskarżonym jest człowiek, który ośmielił się piętnować nadużycia lokalnej straży miejskiej. Prokurator uznał, że filmowanie czynności służbowych podejmowanych przez straż miejską stanowi przestępstwo stalkingu. Proces jest brudny. Zastrzeżenia budzi nie tylko postawa prokuratora, ale także sędziego, który wydalił z rozprawy publiczność. Arogancja władzy może doprowadzić do niepokojów społecznych.

    1. Aktorzy

    Oskarżonym jest pan Emil - człowiek, który ośmielił się monitorować działania fotoradarowych straży gminnych oraz piętnować nieprawidłowości w działaniach tychże straży.

    Pokrzywdzoną i zarazem oskarżycielką posiłkową jest Katarzyna S. pełniąca funkcję Komendanta Straży Miejskiej w Kargowej.

    Oskarżycielem jest prokurator Arkadiusz Flis z Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie.

    Świadkiem w sprawie jest Leszek W. - właściciel fotoradaru (czy też przedstawiciel firmy wynajmującej fotoradar gminie Kargowa).

    Adwokata dla pani komendant wynajęła Gmina Kargowa (ciekawe, co na to mieszkańcy Kargowej oraz Regionalna Izba Obrachunkowa w Zielonej Górze?).

    2. O co (i po co) ten proces?

    Otóż pani komendant wraz z panem Leszkiem W., z którym od lat razem wykonuje pomiary prędkości, przygotowała na pana Emila zasadzkę (niektórzy twierdzą, że autorem tego pomysłu jest pan Leszek). A było to tak.

    Kiedy pan Emil przyjechał swoim samochodem w dniu 3 sierpnia 2012 r. do Kargowej, pani komendant (chociaż nie miała takich uprawnień), dokonała zatrzymania pana Emila. Uczyniła to w ten sposób, że stanęła przed maską jego samochodu uniemożliwiając mu przejazd. W pewnym momencie pani komendant zgięła się wpół, udając, że samochód pana Emila na nią najechał i potrącił ją w kolano. Leszek W. zamiast ratować upadająca panią komendant, podbiegł wtedy z aparatem fotograficznym, który akurat przypadkowo miał w rękach, aby uwiecznić ten "upadek"...

    Chcąc nie chcąc, przypomina się scena z serialu "Zmiennicy", w której to Maniuś zostaje przyłapany z panienką lekkich obyczajów i sfotografowany "na gorącym uczynku"...

    Na szczęcie pan Emil zawsze ma włączoną kamerę w samochodzie i kamera uwieczniła to zdarzenie. Na zarejestrowanym filmie widać wyraźnie, że w momencie kiedy pani komendant schyla się udając uderzenie - samochód pana Emila stoi w miejscu...

    Usiłowano "zabezpieczyć" kamerę pana Emila, ale pan Emil kamery nie oddał i nagranie posiada. Gdyby nie to nagranie - nie chciałbym być w jego sytuacji....

    Pani komendant posiada natomiast obdukcję oraz opinię lekarza sądowego, z której wynika, iż doznała ona w dniu 3 sierpnia 2012 r. następujących obrażeń:

    - zasinienie i obrzęk kolana prawego,

    - bolesność uciskową rzepki.

    Lekarz sądowy zaznaczył w swojej opinii z dnia 26 października 2012 r. iż: "obrażenia te mogły powstać w sposób i w czasie podawanym przez pokrzywdzoną". Opinia ta wywołana została w wykonaniu postanowienia o powołaniu biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, które wydał w dniu 16 października 2012 r. prokurator Arkadiusz Flis.

    Prokurator Arkadiusz Flis oskarżył ponadto pana Emila o popełnienie przestępstwa stalkingu, a dokładnie o to, że jeżdżąc za panią komendant swoim samochodem obserwował ją oraz filmował podczas wykonywanych czynności służbowych, a także sugerował, że w sposób niewłaściwy i nieprofesjonalny wykonuje swoje obowiązki służbowe, czym wzbudził u Katarzyny S. uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia...

    3 . A o co chodzi tak naprawdę?

    Naprawdę chodzi o to, że w tych dniach, kiedy pan Emil obserwował pomiary prędkości dokonywane przez panią komendant wraz z panem Leszkiem W. nie było żadnych dochodów z mandatów, gdyż kierowcy widząc, że coś się dzieje na drodze, jeździli prawidłowo i nie popełniali wykroczeń. Gmina zatem miała straty... Desperacja Gminy Kargowa w wyeliminowaniu pana Emila jest tak duża, że na koszt Gminy Kargowa wynajęto dla Pani Komendant adwokata, który reprezentuje ją w procesie.

    Gmina (tzn. jej włodarze) ma zatem interes w tym, żeby pozbyć się intruza, który wykrywa nieprawidłowości w działalności straży gminnej i psuje dobry fotoradarowy biznes. Świadek (właściciel fotoradaru, wynajmowanego gminie) ma interes w tym, żeby nadal wynajmować gminie fotoradar. Za pieniądze, które gmina wydała na wynajem tegoż fotoradaru, mogłaby sobie kupić kilka takich urządzeń, ale z jakiegoś powodu woli wynajmować...

    4. Sąd ogranicza jawność procesu

    O tej precedensowej sprawie winno być na bieżąco informowane społeczeństwo. Niestety, nie jest to możliwe, gdyż prowadzący sprawę sędzia Piotr Filipczak nie zezwolił na nagrywanie rozprawy. Sąd nie przychylił się do wniosku pana Emila o umożliwienie mu rejestracji rozprawy za pomocą dyktafonu. Pan Emil złożył taki wniosek po tym, jak sąd nie zaprotokołował słów pokrzywdzonej, z których mogło wynikać, że cała akcja z 3 sierpnia 2012 r. została przez pokrzywdzoną oraz świadka zaplanowana. Sąd uzasadnił swoją decyzję następująco: "gdyż ma to wpływ na prawidłowość postępowania, a w szczególności z uwagi na istotę sprawy, na swobodę wypowiedzi świadka".

    Chwilę potem sędzia Piotr Filipczak postanowił usunąć z sali całą publiczność! Jako podstawę prawną swojej decyzji wskazał art. 48 ust. 3 ustawy o ustroju sądów powszechnych.

    Powołany przepis ten brzmi:

    " Sąd może wydalić z sali rozpraw publiczność z powodu jej niewłaściwego zachowania".

    W protokole rozprawy z dnia 13 czerwca 2013 r. całe zdarzenie opisane zostało w sposób następujący:

    "W tym miejscu Prokurator oświadcza, iż z widowni podawane są oskarżonemu karteczki zawierające jakieś notatki.

    Przewodniczący stwierdził, że takiego faktu nie zauważył, jednak zauważył, że przed oskarżonym leży zapisana kartka, którą w trybie art. 217 § 1 i § 2 KPK wydano Przewodniczącemu.

    Na kartce jest zapisek o treści: "kto zapłacił honorarium adwokackie pełnomocnikowi oskarżycielki posiłkowej, ona sama, czy gmina ze środków gminnych"?

    Przewodniczący dołączył kartkę do akt sprawy.

    W tym miejscu oskarżony oświadczył, że to nie jego pismo.

    Wobec powyższego na podstawie art. 48 ust. 3 Ustawy o Ustroju Sądów Powszechnych Sąd postanowił wydalić publiczność z sali.

    5. Ocena decyzji sądu o wydaleniu publiczności

    Jedną z naczelnych zasad polskiego procesu jest zasada jawności. Rozpoznawanie spraw sądowych odbywa się publicznie. Zasada ta zagwarantowana jest w Konstytucji. Zasada ta zabezpiecza przed arbitralnością procesu sądowego, a także ma istotne znaczenie dla budowania zaufania do sądów, poprzez poddanie ich społecznej kontroli. Obowiązujące przepisy przewidują pewne odstępstwa od tej zasady. W niniejszej sprawie nie wystąpiły żadne przesłanki do podjęcia przez sędziego Piotra Filipczaka decyzji o usunięciu publiczności z sali rozpraw. Publiczność zachowywała się spokojnie. Wszyscy w milczeniu i ze smutkiem w oczach obserwowali toczący się proces. Wszyscy byli trzeźwi, schludnie ubrani. Wszyscy byli pełnoletni.
    W trakcie rozprawy trwającej kilka godzin dwukrotnie podana została z sali kartka w kierunku ławy oskarżonego. Sąd tego nie zauważył. Podanie kartki nie zakłóciło w najmniejszym stopniu przebiegu rozprawy. Kartki przez kilkanaście minut leżały na ławie oskarżonego i dopiero po tym czasie zareagowali na ten fakt adwokat oskarżycielki posiłkowej oraz prokurator.

    Takie sytuacje, że ktoś podaje w milczeniu na sali rozpraw jakąś informację zapisaną na kartce zdarzają się bardzo często. Zachowania takiego w żaden sposób nie można zakwalifikować jako spełniającego dyspozycję normy zawartej w art. 48 ust. 3 Ustawy o Ustroju Sądów Powszechnych. A jeśli nawet, w przekonaniu sądu, takie zachowanie uznać należało za niewłaściwe, to sąd mógłby wówczas, co najwyżej, usunąć z sali tę osobę, która podawała kartki, a nie całą publiczność!!!

    Opisywana sprawa wywołuje szeroki rezonans społeczny i jest niezwykle ważna z punku widzenia interesu publicznego. W procesie tym prokuratura oskarża człowieka, który wykazując się wyjątkowo obywatelską postawą, monitorował działania władz lokalnych ujawniając nadużycia tych władz. Człowiek ten jest ponadto dziennikarzem oraz członkiem stowarzyszenia, którego statutowym celem jest monitorowani działalności władz publicznych. Sąd nie ma prawa pozbawiać społeczeństwa udziału w postępowaniu, które dotyczy człowieka walczącego o respektowania zasad społeczeństwa obywatelskiego.

    "Wpływanie na skład publiczności przychodzącej do sądu to przejaw naruszenia zasady jawności, niedającego się usprawiedliwić nawet dla celów respektowania ważnych interesów jednostkowych. Stanowi bowiem zaprzeczenie idei swobody dostępu obywateli do rozpraw" (R. Koper, Jawność rozprawy głównej a ochrona prawa do prywatności w procesie karnym.)

    Sędziemu Piotrowi Filipczakowi należy też przypomnieć, że "Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu" (art. 4 ust. Konstytucji). Tego właśnie Narodu, który bezprawnie został usunięty z sali obrad.

    Kolejna rozprawa w niniejszej sprawie odbędzie się 6 sierpnia 2013 r. o godzinie 9.00 w budynku sądu w Sulechowie, a grupa obywateli wybiera się, aby ją obserwować i patrzeć na ręce procedującemu sądowi. Co teraz wymyśli sędzia Piotr Filipczak?

    Oświadczenie autora:

    Oświadczam, że nie jestem w posiadaniu filmu, o którym mowa w artykule, ale go oglądałem. Film jest dowodem w sprawie sądowej i nie jestem pewien, czy można go w tej chwili publikować. Dysponentem filmu jest pan Emil. Prędzej czy później film zostanie upubliczniony.

    Na filmie tym samochód pana Emila się nie przemieszcza. Widać pewien ruch samochodu, który spowodowany jest przemieszczeniem się kierowcy (pana Emila) wewnątrz samochodu: z siedzenia kierowcy częściowo na fotel pasażera. Samochód jednak z całą pewnością nie jedzie, lecz stoi. Poza tym na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Pani komendant podczas rozmowy z policjantem poruszała się normalnie i nie okazała żadnego obrażenia. Biegły sądowy stwierdził w opinii wywołanej na zlecenie prokuratury, że pojazd był bez ruchu.

    Widać było na filmie jak świadek Leszek W. podbiega z aparatem fotograficznym, aby sfotografować to zdarzenie.

    Artur Mezglewski
    Rysunek || Honda Integra Type R – No to kolejny rysunek ode mnie ;d . Integra Type R, czyli marzenie niejednego faceta (w tym i moje). Rysunek z 2012 roku, więc już swoje ma, ale jestem z niego mega zadowolony po dziś dzień, mimo iż jego obecny stan nie jest zadowalający ;p . Lajki w linku w źródle mile widziane ;d
    No to kolejny rysunek ode mnie ;d . Integra Type R, czyli marzenie niejednego faceta (w tym i moje). Rysunek z 2012 roku, więc już swoje ma, ale jestem z niego mega zadowolony po dziś dzień, mimo iż jego obecny stan nie jest zadowalający ;p . Lajki w linku w źródle mile widziane ;d
    20 lipca 2013, 23:43 przez ManieK (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.facebook.com/ManiekDrawingStudio

    Nowy pomysł Mazdy na zapłon – Mimo, że mówiło się, iż Mazda wraz z wprowadzeniem na rynek modelu RX-8 zrezygnowała z produkcji silników Wankla, lecz nie jest to prawdą. Motor z tłokiem obrotowym kolejnej generacji nosić ma nazwę 16X Renesis (2), a pracę nad nim rozpoczęły się już w roku 2007. Najbardziej uwagę przykuwa zapłon tej jednostki, który ma być laserowy.

Pojemność silnika obecnie wynosi 1.6 litra, lecz nadal jest on fizycznie bardzo mały i częściowo zbudowany z aluminium. Ma on sobie radzić z dwoma największymi problemami silników z tłokiem obrotowych - momentem obrotowym i zużyciem paliwa. Jego zapłon ma składać się z niewielkich (9 mm średnicy i 11 mm długości), lecz bardzo silnych laserów.

Zastosowanie laserów ma pozwolić na bardzo dokładne sterowanie momentem oraz miejscem zapłonu mieszanki paliwowo-powietrznej co ma zmniejszyć emisję spalin i poprawić ogólną wydajność jednostki. Już teraz Mazda twierdzi, że jednostka ta jest w stanie wyciągnąć moc 300 koni mechanicznych (przypominam, silnik 1.6 litra!).

Niestety nowego silnika możemy nigdy nie zobaczyć w Europie - już silnik zastosowany w RX-8 nie spełniał norm Euro 5, a nowy pewnie nie da rady zmieścić się w emisją w normie Euro 6.

Źródło: Autocar

Zdjęcie przedstawia prototyp Mazda Taiki, w którym jako pierwszym zainstalowano 16X Renesis (2).
    Mimo, że mówiło się, iż Mazda wraz z wprowadzeniem na rynek modelu RX-8 zrezygnowała z produkcji silników Wankla, lecz nie jest to prawdą. Motor z tłokiem obrotowym kolejnej generacji nosić ma nazwę 16X Renesis (2), a pracę nad nim rozpoczęły się już w roku 2007. Najbardziej uwagę przykuwa zapłon tej jednostki, który ma być laserowy.

    Pojemność silnika obecnie wynosi 1.6 litra, lecz nadal jest on fizycznie bardzo mały i częściowo zbudowany z aluminium. Ma on sobie radzić z dwoma największymi problemami silników z tłokiem obrotowych - momentem obrotowym i zużyciem paliwa. Jego zapłon ma składać się z niewielkich (9 mm średnicy i 11 mm długości), lecz bardzo silnych laserów.

    Zastosowanie laserów ma pozwolić na bardzo dokładne sterowanie momentem oraz miejscem zapłonu mieszanki paliwowo-powietrznej co ma zmniejszyć emisję spalin i poprawić ogólną wydajność jednostki. Już teraz Mazda twierdzi, że jednostka ta jest w stanie wyciągnąć moc 300 koni mechanicznych (przypominam, silnik 1.6 litra!).

    Niestety nowego silnika możemy nigdy nie zobaczyć w Europie - już silnik zastosowany w RX-8 nie spełniał norm Euro 5, a nowy pewnie nie da rady zmieścić się w emisją w normie Euro 6.

    Źródło: Autocar

    Zdjęcie przedstawia prototyp Mazda Taiki, w którym jako pierwszym zainstalowano 16X Renesis (2).
    17 lipca 2013, 12:58 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)