Szukaj
Znalazłem 157 takich materiałów
Na chwile obecna auto trochę doinwestowane kupione 4 miesiące temu.
Wszystko jest na oryginalnych częściach Forda.
Zrobione było:
Zawieszenie tył (amorki i sprężyny)
tuleje na tylnej belce
przód - drążki stabilizatora
pasek klinowy
hamulce przód i tył
wymieniony olej
dokupione oryginalne alufelgi Forda
(Niestety ich stan według mnie jest średni poprzedni właściciel nie dbał o nie)
Jeszcze długa droga aby doprowadzić ją do idealnego stanu ale cały czas robimy
Niunia dostała już nowy dwumas wraz ze sprzęgłem, dociskiem i łożyskiem oporowym(LUK).
Parę rzeczy za mną ale jeszcze więcej przede mną. Wiele napraw które wykonałem były z winy albo poprzedniego właściciela, albo z jego mechanika. m.in.
- przy wymianie świec, po co wymienić 8 uszczelek na kolektorze ssącym, jak można nawalić sylikonu.
Efekt - przewody od turbiny do wymiany, intercooler do czyszczenia, wszędzie olej. Już nie wspominając, że te świece miały swoje lata.
- Coś mnie tknęło aby przed zimą zajrzeć w chłodnice. Przy spuszczaniu płynu okazało się że to jest CZYSTA WODA, no bez jaj...
Już niedługo nowe lampy, a na jesień blacha i lakier
PS. Może są tutaj są mechanicy i pomogą mi z pewną sprawą (zapraszam w komentarz)
W takiej sytuacji należy wcisnąć sprzęgło, wbić najwyższy bieg i trzymając hamulec puścić pedał sprzęgła lub też po prostu zdławić go odcinając dopływ powietrza.
Jeżeli masz klekota w zestawie z turbosprężarką to twój silnik może się rozbiegać. Jeżeli zareagujesz odpowiednio szybko, to czeka Cię tylko naprawa turbo i czyszczenie układu doładowania z oleju. Jeżeli nie zrobisz nic, to silnik sam przestanie po jakimś czasie pracować, bo się zatrze! Dodam tylko, że w stanie rozbiegania nie istnieje dla silnika odcięcie jako takie, więc silnik wkręca się na takie obroty, na jakie pozwoli mu turbo.
Z reguły turbo daje znaki zanim padnie, ale bardzo często tak nie jest. Mojemu bratu w 7er tds silnik niespodziewanie rozbiegał się na autostradzie przy 140. Auto nagle zaczęło coraz mocniej przyspieszać aż do 220 km/h. Myśleliśmy, że to tempomat oszalał dopóki nie zobaczyliśmy chmury dymu za sobą... W 7er automat, więc silnika nie szło zdławić biegiem (zresztą nie przy tej prędkości), brat wrzucił N i wyhamował po czym odciąłem dopływ powietrza swoją bluzą. Wszystko trwało około 3 minut, na szczęście silnik pozostał nietknięty, choć na pewno odbiło się to na jego zdrowiu. Inaczej było z Octavią mojego sąsiada, która rozbiegała się na 30 sekund i silnik nadawał się już tylko na śmietnik...
Niestety poprzedni właściciel nie był zbyt ogarnięty przy tym samochodzie, a co za tym idzie, wpadłem w minę.
Nawet wole nie wiedzieć ile samochód jeździł na tym oleju. Podczas diagnostyki na stacji kontroli pojazdów olej był jak kisiel. Mam w nim trochę do ogarnięcia blachę i lakier (odpryski na masce i prawe przednie nadkole) na prawym nadkole i na progu zaczyna wychodzić trochę rudego. I oto moja mina w którą wpadłem... Koło dwumasowe. Nie jest już w dobrej kondycji (wyszło dopiero na jaw po zakupie przy pierwszej naprawie) ale na szczęście nie jest aż tak tragicznie, zaczyna dopiero się coś dziać jeszcze do wiosny mogę jeździć na tym dwumasie.
Rzeczy, które już zrobiłem
- prawy wahacz
- lewy drążek kierowniczy
- hamulec ręczny
- olej
- filtry
Do zrobienia zostało:
- blacha i lakierownie
- koło dwumasowe
- przednie lampy (od starości popękały)
- świece
Uważam, że za cenę 7500zł to nie dałem wcale dużo. Zapraszam do komentowania!
Nie mogę dodać więcej zdjęć, resztę zdjęć w komentarzach.