3 godzinki roboty, ale opłacało się. Efekt może nie jest nie wiadomo jak zachwycający, ale na samym początku kanapa była nie dość że zasyfiała, w "zmarszczkach" zalegał wręcz brud i kurz to była matowa. Najpierw czyszczenie, po tym nawilżanie i na koniec nabłyszczanie. Jakoś wygląda.
Na życzenie kolegi "VWVWVW".
Samochód używany w rodzinie, do wszelkiej maści "brudnej" roboty.
Pod maska 2.5 TDI 102 KM, 1998 rok produkcji i całkiem bogato wyposażona wersja jak na Transportera.
Witam otóż jak obiecałem wszystkim wstawiam filmik z odpaloną V-ką. Żeby mi nie zgasła, musiałem przytrzymać na obrotach, a pytanie dlaczego? dla nie wiedzących poszły głowice się walić, po zaworach już i dlatego nie ma kompresji, Mój błąd, gdyż zapomniałem o ustawieniu wału korbowego. Będę miał nauczkę i dlatego zmieniam na X30XE 3.0 V6 211 KM. Nie opłaca mi się zmieniać głowic, dużo z tym roboty więc wolę dołożyć 400 zł aby poczuć konkretne 211 KM a nie uszkodzone i skromne 2.5. 3 litrowe V6 będzie za jakieś 2 tygodnie przywiezione, osprzęt przełożę tylko z 2.5 i gitara, tylko zmienić mapy trzeba będzie w sterowniku PN. Cóż, zacznie się kolejna zabawa, tym razem nie trzymajcie kciuków zanim czegoś innego jeszcze nie spierniczę.
PS. Proszę nie śmiać się z mojego kaszmirowego sweterka po babci
Kiedyś na MotoKiller przedstawiłem parę aut, z ponad setki, które zledowałem. Wstawiałem tam lampki własnej roboty. Parę osób podziwiało efekt, parę powątpiewało, że sam wszystko zrobiłem, parę miało obawy co do trwałości lapmek (mówili, że po 2 tygodniach padną - to pewnie Ci, co handlują takimi lampkami). Ja jednak każdego zachęcam - róbcie takie lampki sami - moje świecą już 4 lata bezawaryjnie i póki co nie żalił się nikt z osób, którym ledowałem samochody na to, ze coś się z diodami dzieje. Parę osób pytało jak to zrobić i właśnie dla tych, którym się chce - zamieszczam niniejszy poradnik. Każdemu radzę, by spróbował swoich sił i zrobił takie lampki. Po zobaczeniu efektu frajda nieziemska no i to zadowolenie - sam to zrobiłem! Powyżej zdjęcie z jednego z aut, które ledowałem, a poniżej link do poradnika. Taki prezent ode mnie na dzień dziecka, bo przecież wszyscy jesteśmy dzieciuchami. Bawcie się dobrze!