Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 127 takich materiałów
    M3 e46 – Rysunek własnej roboty. Cudowne auto! Praca zajęła mi ~30h.
    Rysunek własnej roboty. Cudowne auto! Praca zajęła mi ~30h.
    14 kwietnia 2013, 18:38 przez Bartidesigns (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (6)
    Źródło:

    Własne

    Taka tam lampa – własnej produkcji
    Własnej produkcji
    6 marca 2013, 10:39 przez ~Bizon | Do ulubionych | Skomentuj (12)
    Źródło:

    własne

    Podsterowność VS Nadsterownosć – Nadsterowność
Jest to tendencja samochodu do zacieśniania łuku zakrętu. W momencie, gdy samochód zacznie skręcać w lewo, jego przód wchodzi w zakręt mocniej niż tył. Innymi słowy, tył zaczyna wyprzedzać przód samochodu, powodując obrót auta wokół własnej osi i spychając samochód do rowu po tej stronie drogi, w którą skręca auto. 

Podsterowność
Jest to dokładnie przeciwstawne określenie do nadsterowności. Samochód podsterowny ma tendencję do poszerzania zakrętu. Auto na łuku jest wynoszone na zewnątrz drogi, czyli reaguje z opóźnieniem na skręt kierownicy.
    Nadsterowność
    Jest to tendencja samochodu do zacieśniania łuku zakrętu. W momencie, gdy samochód zacznie skręcać w lewo, jego przód wchodzi w zakręt mocniej niż tył. Innymi słowy, tył zaczyna wyprzedzać przód samochodu, powodując obrót auta wokół własnej osi i spychając samochód do rowu po tej stronie drogi, w którą skręca auto.

    Podsterowność
    Jest to dokładnie przeciwstawne określenie do nadsterowności. Samochód podsterowny ma tendencję do poszerzania zakrętu. Auto na łuku jest wynoszone na zewnątrz drogi, czyli reaguje z opóźnieniem na skręt kierownicy.
    6 marca 2013, 19:48 przez arko1233 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (7)
    Polonez Stratos - legenda polskiej mototryzacji. – Stratopolonez (Polonez 2500 Racing) - samochód wyścigowy z umieszczonym centralnie silnikiem V6 o pojemności 2.4 l i mocy 240 KM (Silnik napędzał Ferrari Dino a także Lancię Stratos). Silnik ukryto pod mocno przerobionym nadwoziem Poloneza. Samochód osadzony był na ramie z Lancii Stratos. Silnik wyposażono w podciśnieniowy układ wydechowy co zwiększyło jego moc do 285 KM. W układzie chłodzenia wykorzystano elementy ciężarówki Star. Zawieszenie i hamulce pozostawiono bez zmian w stosunku do Lancii Stratos. Przednia maska i tylna klapa zostały wyposażone w wyloty powietrza poprawiające cyrkulację. Z boków samochodu, przed fabrycznymi wywietrznikami, w trójkątnych okienkach tylnych drzwi umieszczono wloty powietrza do komory silnika. We wnętrzu zastosowano trójramienną, sportową kierownicę i zmodyfikowaną deskę rozdzielczą. Co ciekawe w samochodzie nie zastosowano ani fabrycznego tylnego spojlera ani przednich spojlerów z rajdowego Poloneza 2000 grupy B. Stosowano jedynie nieduży spojler-kierownicę powietrza zwiększającego przepływ powietrza przez chłodnicę. Podczas pierwszego uruchomienia, ludzie mieszkający w pobliżu fabryki telefonowali na milicję "żeby uciszyć ten potworny hałas". Przed debiutem wyścigowym samochód nie przeszedł żadnych testów ani nawet ustawienia geometrii. Podczas pierwszego wyścigu Stratopolonez prowadzony przez Andrzeja Jaroszewicza wykonał aż trzy niekontrolowane obroty wokół własnej osi lecz mimo to wygrał...
    Stratopolonez (Polonez 2500 Racing) - samochód wyścigowy z umieszczonym centralnie silnikiem V6 o pojemności 2.4 l i mocy 240 KM (Silnik napędzał Ferrari Dino a także Lancię Stratos). Silnik ukryto pod mocno przerobionym nadwoziem Poloneza. Samochód osadzony był na ramie z Lancii Stratos. Silnik wyposażono w podciśnieniowy układ wydechowy co zwiększyło jego moc do 285 KM. W układzie chłodzenia wykorzystano elementy ciężarówki Star. Zawieszenie i hamulce pozostawiono bez zmian w stosunku do Lancii Stratos. Przednia maska i tylna klapa zostały wyposażone w wyloty powietrza poprawiające cyrkulację. Z boków samochodu, przed fabrycznymi wywietrznikami, w trójkątnych okienkach tylnych drzwi umieszczono wloty powietrza do komory silnika. We wnętrzu zastosowano trójramienną, sportową kierownicę i zmodyfikowaną deskę rozdzielczą. Co ciekawe w samochodzie nie zastosowano ani fabrycznego tylnego spojlera ani przednich spojlerów z rajdowego Poloneza 2000 grupy B. Stosowano jedynie nieduży spojler-kierownicę powietrza zwiększającego przepływ powietrza przez chłodnicę. Podczas pierwszego uruchomienia, ludzie mieszkający w pobliżu fabryki telefonowali na milicję "żeby uciszyć ten potworny hałas". Przed debiutem wyścigowym samochód nie przeszedł żadnych testów ani nawet ustawienia geometrii. Podczas pierwszego wyścigu Stratopolonez prowadzony przez Andrzeja Jaroszewicza wykonał aż trzy niekontrolowane obroty wokół własnej osi lecz mimo to wygrał...
    24 lutego 2013, 8:42 przez raptor (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Moje CLK 2.3 Kompressor – Witam. Nazywam się Sebastian pochodzę z Mazur, dokładnie z Olecka. Ta ślicznotka jest moim pierwszym samochodem, a zarazem prezentem na 18-tkę. Kupiona została latem 2010 roku.
Autko ma silnik wspomagany sprężarką o mocy maksymalnej 193 KM oraz 280 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
W środku znajduje się piękne skórzane wnętrze w kolorze popielatym. Owy egzemplarz nie jest full opcją. Na pokładzie standardowo znajdują się elektrycznie szyby, lusterka, pół automatyczne fotele, klimatyzacja, radio, komputer pokładowy, multifunkcyjna kierownica, dodatkowe oświetlenie wnętrza własnej roboty. Zapewniam, że nie są to niebieskie neony, które świecą jak szyld domu towarzyskiego w Las Vegas :)
    Witam. Nazywam się Sebastian pochodzę z Mazur, dokładnie z Olecka. Ta ślicznotka jest moim pierwszym samochodem, a zarazem prezentem na 18-tkę. Kupiona została latem 2010 roku.
    Autko ma silnik wspomagany sprężarką o mocy maksymalnej 193 KM oraz 280 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
    W środku znajduje się piękne skórzane wnętrze w kolorze popielatym. Owy egzemplarz nie jest full opcją. Na pokładzie standardowo znajdują się elektrycznie szyby, lusterka, pół automatyczne fotele, klimatyzacja, radio, komputer pokładowy, multifunkcyjna kierownica, dodatkowe oświetlenie wnętrza własnej roboty. Zapewniam, że nie są to niebieskie neony, które świecą jak szyld domu towarzyskiego w Las Vegas :)
    10 lutego 2013, 17:22 przez mercmaniak (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (7)
    Źródło:

    Własne

    BMW M12 Nazca i Nazca C2 – W latach 90-tych, kiedy świat powoli odchodził od kanciastych kształtów studio ItalDesign stworzyło koncept dla niemieckiego BMW. Nazwa brzmiała M12, i już samo to zapowiadało poważne sportowe aspiracje. "M" od "M Power", i "12" od ilości cylindrów w jednostce napędowej. Powstały trzy osobne samochody, z pozoru bardzo podobne, a jednak różne BMW Nazca M12, Nazca C2 oraz Nazca C2 Spyder. Światło dzienne jako pierwsze ujrzało BMW M12, którego sama nazwa daje już wiele do myślenia. Sami projektanci wspominają, że auto inspirowane było bolidami F1 oraz samochodami wyczynowymi grupy C. Niedaleko jest także skojarzenie z jedynym do tej pory autem BMW z centralnie montowanym silnikiem, czyli M1, którego M12 mogło być ewolucją i następcą. Maska tworzyła z przednią szybą właściwie jedną płynną linię, która później przechodziła w kopulasty dach i zgrabnie opadała w okolice komory silnika. Na bokach umieszczone zostały wloty powietrza, a jedynym znakiem rozpoznawalnym marki były niewielkich rozmiarów "nerki". Tylna część auta była sporych rozmiarów. Powód był oczywisty - pod maską, centralnie i wzdłużnie umieszczono wielką jednostę napędową, którą stanowił silnik V12 o pojemności 5 litrów i mocy 300KM. Jednostka napędowa została zapożyczona z BMW 850i, została połączona z 5-biegową, manualną skrzynią ZF. Ten masywnie wyglądający samochód miał zaskakująco niską masę własną na poziomie 1098kg, a wszystko to dzięki użyciu włókna węglowego i lekkich aluminiowych alementów, które dopiełniały konstrukcję. To nie był jednak koniec przygody BMW z wizją Nazca. Niedługo później producent przedstawił kolejny - chyba nawet jeszcze wspanialszy koncept - model Nazca C2! Zaprezentowano go podczas wystawy w Tokio w 1992 roku. Był to właściwie samochód wyścigowy. Patrząc na stylistykę, można pokusić się o stwierdzenie, że C2 było jeszcze odważniejsze, jeszcze bardziej wyjątkowe i zdecydowanie ponadczasowe. Dzisiaj spokojnie można by je umieścić w futurystycznym filmie i nie byłoby żadnego zgrzytu.Wygląd był bardzo zbliżony, ale głównie pod względem linii nadwozia. To, co zmieniono i co najbardziej odróżnia to auto od M12-ki, to całkowicie przestylizowany przód, reflektory przeniesiono niemal na poziom asfaltu, chowając je w dwóch płaskich i szerokich wcięciach oddzielonych nerką. Pozostała jednostka napędowa V12 "poprawiona" przez firmę Aplina osiąga około 350KM, co przy zachowaniu wspaniałej aerodynamiki i niskiej masy własnej, którą jeszcze obniżono o 100kg, pozwalało na osiąganie prędkości maksymalnej na poziomie 327 km/h. Przyspieszenie do pierwszej setki skrócono do 3,7 sekundy. Nie obyło się też bez kilku udoskonaleń. Nie tyle stylistycznych, ale funkcjonalnych, bo tak trzeba nazwać zmienione i dodatkowe spojlery w przedniej i tylnej części nadwozia. Zapewniały większy docisk do podłoża. Wnętrze było w zasadzie identyczne z M12-ką. Różnicę stanowiły fotele z włókna węglowego. To jednak w dalszym ciągu nie był koniec projektu Nazca. Ostatnim modelem stało się C2 Spyder, i jak sama nazwa wskazywała, występowała w otwartym nadwoziu. Zadebiutowało podczas 61-ego GP Monaco. Może nie było to zwyczajne miejsce na premierę samochodowego konceptu, ale jeżeli chcemy zaprezentować światu supersportowy wóz, to czy jest lepsze miejsce?! Największe zmiany odnosiły się oczywiście do wyglądu nadwozia. Ale nie tylko. Pod maską znalazła się najmocniejsza jednostka napędowa stosowana w tych trzech prototypach, którą stanowił silnik o pojemności 5.7 litra, napędzający również topowy seryjny model BMW, czyli 850csi. Jego moc wynosiła aż 380KM! Skrzynia biegów to 6-przełożeniowa przekładnia manualna. Prędkość maksymalną określa się na około 305km/h. Jej niższa wartość w odniesieniu do C2-ki spowodowana jest z pewnością aerodynamiką nadwozia. Przyspieszenie od 0 do 100km/h trwało jedynie 3,7 sekundy, co nawet dzisiaj jest imponujące. Żadne z tych aut nie miało tyle szczęścia, aby trafić do produkcji seryjnej. Patrząc na to z dystansu, upływającego czasu i obecnych tendencji, można powiedzieć, że Nazca miała rację bytu. Może inaczej, to właśnie dzisiaj miałaby rację bytu! A tak, pozostały Wielką Trójcą fantastycznych konceptów, jak najbardziej jeżdżących, cały czas przepięknych i wizjonerskich. Na koniec interesujący fakt - wszystkie trzy egzemplarze istnieją, działają i znajdują się w siedzibie Italdesign, a co jakiś czas pojawiają się na ulicach, aby rozprostować swoje ponad dwudziestoletnie kości, cylindry i zawieszenia... Zatem, choć nigdy nie dotarły do cyklu seryjnego, cały czas jest realna szansa, żeby zobaczyć je w akcji... dumnie przemierzające ulice.
    W latach 90-tych, kiedy świat powoli odchodził od kanciastych kształtów studio ItalDesign stworzyło koncept dla niemieckiego BMW. Nazwa brzmiała M12, i już samo to zapowiadało poważne sportowe aspiracje. "M" od "M Power", i "12" od ilości cylindrów w jednostce napędowej. Powstały trzy osobne samochody, z pozoru bardzo podobne, a jednak różne BMW Nazca M12, Nazca C2 oraz Nazca C2 Spyder. Światło dzienne jako pierwsze ujrzało BMW M12, którego sama nazwa daje już wiele do myślenia. Sami projektanci wspominają, że auto inspirowane było bolidami F1 oraz samochodami wyczynowymi grupy C. Niedaleko jest także skojarzenie z jedynym do tej pory autem BMW z centralnie montowanym silnikiem, czyli M1, którego M12 mogło być ewolucją i następcą. Maska tworzyła z przednią szybą właściwie jedną płynną linię, która później przechodziła w kopulasty dach i zgrabnie opadała w okolice komory silnika. Na bokach umieszczone zostały wloty powietrza, a jedynym znakiem rozpoznawalnym marki były niewielkich rozmiarów "nerki". Tylna część auta była sporych rozmiarów. Powód był oczywisty - pod maską, centralnie i wzdłużnie umieszczono wielką jednostę napędową, którą stanowił silnik V12 o pojemności 5 litrów i mocy 300KM. Jednostka napędowa została zapożyczona z BMW 850i, została połączona z 5-biegową, manualną skrzynią ZF. Ten masywnie wyglądający samochód miał zaskakująco niską masę własną na poziomie 1098kg, a wszystko to dzięki użyciu włókna węglowego i lekkich aluminiowych alementów, które dopiełniały konstrukcję. To nie był jednak koniec przygody BMW z wizją Nazca. Niedługo później producent przedstawił kolejny - chyba nawet jeszcze wspanialszy koncept - model Nazca C2! Zaprezentowano go podczas wystawy w Tokio w 1992 roku. Był to właściwie samochód wyścigowy. Patrząc na stylistykę, można pokusić się o stwierdzenie, że C2 było jeszcze odważniejsze, jeszcze bardziej wyjątkowe i zdecydowanie ponadczasowe. Dzisiaj spokojnie można by je umieścić w futurystycznym filmie i nie byłoby żadnego zgrzytu.Wygląd był bardzo zbliżony, ale głównie pod względem linii nadwozia. To, co zmieniono i co najbardziej odróżnia to auto od M12-ki, to całkowicie przestylizowany przód, reflektory przeniesiono niemal na poziom asfaltu, chowając je w dwóch płaskich i szerokich wcięciach oddzielonych nerką. Pozostała jednostka napędowa V12 "poprawiona" przez firmę Aplina osiąga około 350KM, co przy zachowaniu wspaniałej aerodynamiki i niskiej masy własnej, którą jeszcze obniżono o 100kg, pozwalało na osiąganie prędkości maksymalnej na poziomie 327 km/h. Przyspieszenie do pierwszej setki skrócono do 3,7 sekundy. Nie obyło się też bez kilku udoskonaleń. Nie tyle stylistycznych, ale funkcjonalnych, bo tak trzeba nazwać zmienione i dodatkowe spojlery w przedniej i tylnej części nadwozia. Zapewniały większy docisk do podłoża. Wnętrze było w zasadzie identyczne z M12-ką. Różnicę stanowiły fotele z włókna węglowego. To jednak w dalszym ciągu nie był koniec projektu Nazca. Ostatnim modelem stało się C2 Spyder, i jak sama nazwa wskazywała, występowała w otwartym nadwoziu. Zadebiutowało podczas 61-ego GP Monaco. Może nie było to zwyczajne miejsce na premierę samochodowego konceptu, ale jeżeli chcemy zaprezentować światu supersportowy wóz, to czy jest lepsze miejsce?! Największe zmiany odnosiły się oczywiście do wyglądu nadwozia. Ale nie tylko. Pod maską znalazła się najmocniejsza jednostka napędowa stosowana w tych trzech prototypach, którą stanowił silnik o pojemności 5.7 litra, napędzający również topowy seryjny model BMW, czyli 850csi. Jego moc wynosiła aż 380KM! Skrzynia biegów to 6-przełożeniowa przekładnia manualna. Prędkość maksymalną określa się na około 305km/h. Jej niższa wartość w odniesieniu do C2-ki spowodowana jest z pewnością aerodynamiką nadwozia. Przyspieszenie od 0 do 100km/h trwało jedynie 3,7 sekundy, co nawet dzisiaj jest imponujące. Żadne z tych aut nie miało tyle szczęścia, aby trafić do produkcji seryjnej. Patrząc na to z dystansu, upływającego czasu i obecnych tendencji, można powiedzieć, że Nazca miała rację bytu. Może inaczej, to właśnie dzisiaj miałaby rację bytu! A tak, pozostały Wielką Trójcą fantastycznych konceptów, jak najbardziej jeżdżących, cały czas przepięknych i wizjonerskich. Na koniec interesujący fakt - wszystkie trzy egzemplarze istnieją, działają i znajdują się w siedzibie Italdesign, a co jakiś czas pojawiają się na ulicach, aby rozprostować swoje ponad dwudziestoletnie kości, cylindry i zawieszenia... Zatem, choć nigdy nie dotarły do cyklu seryjnego, cały czas jest realna szansa, żeby zobaczyć je w akcji... dumnie przemierzające ulice.
    7 lutego 2013, 10:42 przez Mlodye36 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Tester do wtryskiwaczy własnej konstrukcji zrobiony z podnośnika samochodowego. Dobra sprawa.
    23 stycznia 2013, 18:37 przez ~Rogger | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    15 stycznia 2013, 21:57 przez ~Byljan | Do ulubionych | Skomentuj
    Po co jeździć, skoro można latać?! – Podtlenek azotu... Kto by nie chciał poczuć na własnej skórze niesamowitej mocy tego gazu.
    Podtlenek azotu... Kto by nie chciał poczuć na własnej skórze niesamowitej mocy tego gazu.
    3 stycznia 2013, 20:53 przez Feiro (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (5)
    Buggy 2012 cd – Dla odmiany dodaję buggy na podzespołach clio własnej konstrukcji. Dużo pracy i wysiłku mojej i brata ale warko mieć coś indywidualnego tym bardziej iż wrażenia z jazdy są nieprawdopodobne pozdrawiam Oceniajcie
    Dla odmiany dodaję buggy na podzespołach clio własnej konstrukcji. Dużo pracy i wysiłku mojej i brata ale warko mieć coś indywidualnego tym bardziej iż wrażenia z jazdy są nieprawdopodobne pozdrawiam Oceniajcie
    21 grudnia 2012, 18:12 przez 221krzysiek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)