Szukaj
Znalazłem 150 takich materiałów
Człowieku, który to zrobiłeś.
Pomyśl czasem zanim coś zrobisz, bo tu nie chodzi o pieniądze, tylko o jego zdrowie!
Kupie mu nowe opony, ale jest on już stary i każda taka rzecz może do prowadzić do jego ŚMIERCI!
Gdy się o tym dowiedział tak się zestresował, przestraszył, zdenerwował i trzęsły mu się ręce, że zasłabł!
Zamiast kraść idź do ROBOTY i zarób sobie, a nie odbieraj niewinnym ludziom!
Apel do Wszystkich złodziei!
Golf opuścił fabrykę w 2010 roku. Na zewnątrz lakier w kolorze Candy White, wewnątrz 210-konne 2.0 TSI i skrzynia DSG, czyli GTI pełną gębą. Dla wielu osób takie auto to spełnienie marzeń. W tym przypadku gra dopiero się zaczęła.
Poprawieniem osiągów zajął się Compsport. Ich Stage 3 zapewnił spektakularne 370KM i 470 NM. Jest potężnie, o czym przekonało się już wielu startujących do Golfa. O sprawne i bezpieczne zatrzymanie tej mocy walczą przednie i tylne tarcze i zaciski z Golfa R. Pewne, solidne prowadzenie i odpowiednie zbliżenie do ziemi Mike uzyskał dzięki zawieszeniu gwintowanemu Eibach Pro Street S. Kontakt z asfaltem odbywa się poprzez 19-calowe obręcze 3SDM 0.01 – przednie 8,5″ ET42, tylne 9,5″ ET40 – obute oponami 215/35R19.
Zewnętrzne zmiany stylistyczne są bardzo subtelne. Przednia i tylna dokładka oraz lusterka zostały polakierowane w czarny połysk. Grill został zastąpiony aftermarketowym – bez znaczka VW. Progi pochodzą z Golfa R, podobnie jak przednie i tylne lampy. Wisienką na torcie są żółte halogeny. Wnętrze pozostało seryjnym GTI za wyjątkiem gałki zmiany biegów, która pochodzi z wersji EDITION 35.
Dla mnie ten wóz jest pokazowym połączeniem mocy, stylu i kultowej serii GTI. Podręcznikowy przykład jak odpowiednio zmieszać tuningowe składniki i efektem końcowym wprowadzić zamęt na drodze. Mike nie chce zdradzić planów na przyszły sezon, ale o nowe pomysły raczej możemy być spokojni.
a tutaj link jeśli ktoś nie widział wyremontowanego: http://motokiller.pl/113080/Star-25l-N-38
następnie polutowana elektronika, ścięta ściana grodziowa na kolektor dolotowy bo wadził o grodź, pomalowana pokrywa silnika V6 oraz filtr stożkowy, ładnie gra z komorą silnika dla niewierzących, pokazałbym wam zdj. jak mam ręce posiniaczone i pocięte gdyż sam się z tym wszystkim bujałem i nikt mi w tym niczym nie pomagał! Robię wszystko sam, elektronikę zrobi ktoś inny, oczywiście w następnym weekendzie będzie wstawiana podkładka pod tylną łapę bo mechanizm biegów wadzi o rozrusznik, przerabiana prawa łapa od rozrządu, w sumie to wszystko i toczenie piast i gites
link do filmiku, pierwsze odpalenie 2.5 V6 : http://www.youtube.com/watch?v=x_EE5NRr2-E czekajcie na kolejne zdjęcia. Pozdrawiam
Po uzupełnieniu rodziny modeli 911 o mocniejszą wersję 911S oraz tańszy wariant 911T, kierownictwo Porsche doszło do wniosku, że model 912 stał się już zbyteczny. Produkcji 912 zaprzestano w 1970 roku; został on zastąpiony przez model 914, pojazd, który w założeniu miał być dla firmy tańszy w produkcji od 912.
Po sześciu latach nieobecności, model został ponownie wprowadzony na rynek północnoamerykański w roku 1976 jako Porsche 912E, w celu wypełnienia luki w segmencie tańszych samochodów powstałej po zakończeniu produkcji 914, podczas gdy model 924 – oficjalny następca 914. – był wykańczany i planowane było wprowadzenie go do produkcji seryjnej. Nowe 912 posiadało nadwozie "G-Series" od modelu 911, było napędzane 2.0 litrową wersją chłodzonego powietrzem silnika Volkswagena, używanego w ostatnich rocznikach 914/4. Powstało łącznie 2.099 sztuk tej wersji, oficjalnie wszystkie sprzedano na terenie Stanów Zjednoczonych.
Jego silniki 1,6 oraz 2,0 oba 90 koni