Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 183 takie materiały
    Stratopolonez nie dlatego że stratował wszystko co napotkał pod kołami (chodź to też), lecz dlatego że w karoserii FSO Poloneza drzemał silnik z Lancii Stratos (taki sam silnik montowany był w Ferrari Dino), umieszczony centralnie przed tylnią osią. Widlasta 6 o pojemności 2.4l wykrzesała z siebie aż 285KM! To dużo jak na lata ′70. Ciekawostką jest też to, że zastosowano chłodnicę ze Stara i umieszczono ją na przodzie, również aby rozłożyć masę. Prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów wahała się od 200 do 230 km/h. Od 0 do 100 km/h auto przyspieszało w mniej niż 6 s. Z uwagi na ogromną moc i moment obrotowy, szybkość reakcji na pedał gazu, brak docisku aerodynamicznego, zbyt przesunięty do tyłu rozkład mas oraz początkowo, niedostateczną sztywność nadwozia, bardzo łatwo było samochód obrócić. Z tych powodów, mimo tylnych opon o ogromnej szerokości, samochód wykazywał skrajną nadsterowność.
    Kierowcą był Andrzej Jaroszewicz. W roku 1977 na rajdzie roztrzaskał samochód na drzewie, uratowano tylko silnik...
    16 stycznia 2012, 18:39 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Wikipedia

    Ryan Dunn – Ryan Dunn... pewnie większość z was dziwi się o kim ja do cholery piszę. Już tłumaczę. Jest to osoba zdecydowanie warta wspomnienia o niej tutaj. Ryan urodził się 11 czerwca 1977 roku w USA. Zasłynął przede wszystkim jako osobowość na amerykańskiej scenie rozrywkowej. Brał udział Jackass- Świry w akcji,  w Jackass- Number Two oraz filmie Jackass 3d. Dzięki tym programom dorobił się fortuny. Warto zaznaczyć, że był wielkim motoryzacyjnym fanem. W 2006 wziął udział w wyścigu Gumball 3000 z Bamem Margerą za kierownicą Lamborghini Gallardo. Niestety, lubił sięgnąć po alkohol, co go w końcu zgubiło. 20 czerwca 2011 roku ok. godziny 3:30 Ryan Dunn i jego pasażer Zachary Hartwell wypadli z drogi przy znacznej prędkości i zginęli na miejscu. W policyjnym raporcie stwierdzono, że Porsche w chwili wypadku miało 210- 230 km/h, a Dunn prawie 2 promile alkoholu. Na ostatnim zdjęciu pokazana jest kawałek karoserii i podłogi z wraku.
Minęło już pół roku od śmierci aktora. Warto by poświęcić mu minutę ciszy...
    Ryan Dunn... pewnie większość z was dziwi się o kim ja do cholery piszę. Już tłumaczę. Jest to osoba zdecydowanie warta wspomnienia o niej tutaj. Ryan urodził się 11 czerwca 1977 roku w USA. Zasłynął przede wszystkim jako osobowość na amerykańskiej scenie rozrywkowej. Brał udział Jackass- Świry w akcji, w Jackass- Number Two oraz filmie Jackass 3d. Dzięki tym programom dorobił się fortuny. Warto zaznaczyć, że był wielkim motoryzacyjnym fanem. W 2006 wziął udział w wyścigu Gumball 3000 z Bamem Margerą za kierownicą Lamborghini Gallardo. Niestety, lubił sięgnąć po alkohol, co go w końcu zgubiło. 20 czerwca 2011 roku ok. godziny 3:30 Ryan Dunn i jego pasażer Zachary Hartwell wypadli z drogi przy znacznej prędkości i zginęli na miejscu. W policyjnym raporcie stwierdzono, że Porsche w chwili wypadku miało 210- 230 km/h, a Dunn prawie 2 promile alkoholu. Na ostatnim zdjęciu pokazana jest kawałek karoserii i podłogi z wraku.
    Minęło już pół roku od śmierci aktora. Warto by poświęcić mu minutę ciszy...
    20 grudnia 2011, 15:18 przez Lamborghini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    UWAGA! FILM ZAWIERA BARDZO DRASTYCZNE ZDJĘCIA!
    Na początku 1977 roku, 5 marca, Tom Pryce zginął w jednym z najbardziej drastycznych wypadków w historii F1. Na dwudziestym pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix RPA rozgrywanego na torze Kyalami, Renzo Zorzi zjechał na lewą stronę toru na głównej prostej. Włoch miał problemy z układem paliwowym. Paliwo było pompowane bezpośrednio na rozgrzany silnik co spowodowało niewielki pożar. Zorzi nie wysiadł od razu ze swojego bolidu, ponieważ miał problemy z odłączeniem rurki tlenowej doprowadzonej do jego kasku. Zaistniała sytuacja sprawiła, że do gaszenia pożaru pobiegło dwóch porządkowych znajdujących się po przeciwnej stronie toru. Pierwszym z nich był 25-letni blacharz o imieniu William (Bill). Drugi to 19-letni Frederik Jansen van Vuuren, który niósł ze sobą 18-kilogramową gaśnicę. George Witt, szef zespołu porządkowych wyjaśnił, że zasady ustalone podczas tego wyścigu były takie, że w przypadku pożaru dwóch porządkowych musi zająć się gaszeniem pożaru, a dwóch kolejnych zabezpieczeniem w przypadku, gdyby gaśnice dwóch pierwszych nie wystarczyły do ugaszenia pożaru. Witt ponadto podkreślił, że Bill i van Vuuren przebiegli przez tor bez wcześniejszego pozwolenia. Pierwszemu z nich udało się przebiec, drugiemu niestety nie. Kiedy dwaj mężczyźni wybiegli na tor, z zakrętu przed prostą startową wyłoniły się cztery pojazdy. Jechali nimi Hans-Joachim Stuck, Tom Pryce, Jacques Laffite i Gunnar Nilsson. Pryce jechał dokładnie za Stuckiem. Stuck zdołał ominąć van Vuurena i Billa o milimetry. Stuck mówił później: „Kiedy dojechaliśmy na szczyt, nagle zauważyłem tego porządkowego przebiegającego przez tor po mojej prawej stronie, niósł ze sobą gaśnicę. Wykorzystałem szansę i nie wiem, jak udało mi się tego uniknąć (zderzenia – przyp. autora). Nie było czasu do namysłu, zareagowałem czysto instynktownie”. Z pozycji za Stuckiem Pryce nie mógł dostrzec van Vuurena i nie był w stanie zareagować tak szybko, jak Stuck. Uderzył w nastoletniego porządkowego z prędkością około 270 km/h. van Vuuren został wyrzucony w powietrze i wylądował kilka metrów przed bolidem Zorziego. Jego ciało zostało całkowicie przecięte na pół przez bolid Pryce′a. Gaśnica, którą niósł van Vuuren uderzyła w kask Toma, a następnie we wlot powietrza nad głową kierowcy. Siła uderzenia była tak duża, że gaśnica przeleciała nad główną trybuną! Wylądowała na parkingu znajdującym się za nią, gdzie spadła na jeden z zaparkowanych samochodów. Gaśnica kompletnie zniszczyła kask Toma, a jego twarz była częściowo pocięta. Śmierć nastąpiła natychmiast. Bolid Toma kontynuował jednak swoją jazdę z martwym kierowcą wzdłuż prostej startowej. Na zakręcie Crowthorne zderzył się ze starającym go wyprzedzić bolidem Jacques′a Laffite. Oba auta zakończyły swoją jazdę na barierkach za wspomnianym zakrętem. Obrażenia van Vuurena były tak rozległe, że identyfikacja jego ciała była możliwa dopiero gdy George Witt zwołał wszystkich porządkowych i stwierdził, że brakuje van Vuurena. Śmierć Toma, a szczególnie jej dziwaczne oblicze, spotkała się z ogromnym żalem ze strony wszystkich, którzy znali go przez całą jego karierę. Jego ciało pochowano w kościele w Otford. Tym samym kościele, w którym brał ślub ze swoją żoną Fenellą.
    25 sierpnia 2011, 11:44 przez Lamborghini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.f1wm.pl