Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Stratopolonez

    Stratopolonez nie dlatego że stratował wszystko co napotkał pod kołami (chodź to też), lecz dlatego że w karoserii FSO Poloneza drzemał silnik z Lancii Stratos (taki sam silnik montowany był w Ferrari Dino), umieszczony centralnie przed tylnią osią. Widlasta 6 o pojemności 2.4l wykrzesała z siebie aż 285KM! To dużo jak na lata ′70. Ciekawostką jest też to, że zastosowano chłodnicę ze Stara i umieszczono ją na przodzie, również aby rozłożyć masę. Prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów wahała się od 200 do 230 km/h. Od 0 do 100 km/h auto przyspieszało w mniej niż 6 s. Z uwagi na ogromną moc i moment obrotowy, szybkość reakcji na pedał gazu, brak docisku aerodynamicznego, zbyt przesunięty do tyłu rozkład mas oraz początkowo, niedostateczną sztywność nadwozia, bardzo łatwo było samochód obrócić. Z tych powodów, mimo tylnych opon o ogromnej szerokości, samochód wykazywał skrajną nadsterowność.
    Kierowcą był Andrzej Jaroszewicz. W roku 1977 na rajdzie roztrzaskał samochód na drzewie, uratowano tylko silnik...
    16 stycznia 2012, 18:39 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Wikipedia

    Zobacz następny

    Komentarze

    Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…