Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 94 takie materiały
    Moja Škoda 105S – Przyszła kolej i na mnie.

Moja Škoda 105S.

Rok produkcji: 1986. Tak, tak ten samochód ma 26 lat!
Przebieg (km): 60 000 po kupnie. W tej chwili 66 000.
Pojemność silnika (cm3): 1 000
Moc silnika (KM): 45. Niestety najsłabsza jednostka montowana w tych samochodach. No cóż... wszystkiego mieć nie można : )
Skrzynia biegów: 4 + R
Rodzaj paliwa: Benzyna. BEZ gazu.
Typ: Sedan
Liczba drzwi: 4
Kolor: Pomarańczowy. Tak! To jest pomarańczowy a nie czerwony i koniec kropka.
Stan: Bardzo dobry.
Uszkodzony: Nigdy.
Wyposażenie: Wersja Exlusiv tak więc ma np. przeciwmgielne, fotele z zagłówkami, kieszenie boczne w drzwiach (razem z miejscem na głośniki).

25 lat jeździł tym dziadek aż w końcu stan zdrowia przestał mu pozwalać na prowadzenie Škodziny.
Ze łzami w oczach podpisywał mi tą umowę.
Jeździł tylko od święta a przed wiazdem do garażu zawsze ją czyścił o czym świadczy stan blacharki.
Zero rdzy.
Nawet w bagażniku jest dywan a pod dywanem piękny oryginalny pomarańczowy lakier.
Podłoga zakonserwowana.
Silnik suchutki.
No po prostu trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno.

Jeśli podoba Wam się połączenie 
osiemnastolatka z dwudziestosześciolatką dajcie moc a wtedy wstawię więcej zdjęć Mandarynki :)
    Przyszła kolej i na mnie.

    Moja Škoda 105S.

    Rok produkcji: 1986. Tak, tak ten samochód ma 26 lat!
    Przebieg (km): 60 000 po kupnie. W tej chwili 66 000.
    Pojemność silnika (cm3): 1 000
    Moc silnika (KM): 45. Niestety najsłabsza jednostka montowana w tych samochodach. No cóż... wszystkiego mieć nie można : )
    Skrzynia biegów: 4 + R
    Rodzaj paliwa: Benzyna. BEZ gazu.
    Typ: Sedan
    Liczba drzwi: 4
    Kolor: Pomarańczowy. Tak! To jest pomarańczowy a nie czerwony i koniec kropka.
    Stan: Bardzo dobry.
    Uszkodzony: Nigdy.
    Wyposażenie: Wersja Exlusiv tak więc ma np. przeciwmgielne, fotele z zagłówkami, kieszenie boczne w drzwiach (razem z miejscem na głośniki).

    25 lat jeździł tym dziadek aż w końcu stan zdrowia przestał mu pozwalać na prowadzenie Škodziny.
    Ze łzami w oczach podpisywał mi tą umowę.
    Jeździł tylko od święta a przed wiazdem do garażu zawsze ją czyścił o czym świadczy stan blacharki.
    Zero rdzy.
    Nawet w bagażniku jest dywan a pod dywanem piękny oryginalny pomarańczowy lakier.
    Podłoga zakonserwowana.
    Silnik suchutki.
    No po prostu trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno.

    Jeśli podoba Wam się połączenie
    osiemnastolatka z dwudziestosześciolatką dajcie moc a wtedy wstawię więcej zdjęć Mandarynki :)
    7 maja 2012, 13:08 przez xavyer (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (9)
    Źródło:

    Własne

    Harley Davidson Night Rod Special ( konkurs ) – Pierwsze spojrzenie na motocykl rozwiewa wszelkie wątpliwości. Harley Davidson Night Rod Special to sprzęt totalnie bezkompromisowy, pozbawiony upiększeń. W jedynie słusznym kolorze czarny mat prezentuje się jako pojazd z piekła rodem. Smoła, siarka i sadza to chyba główne składniki tego ustrojstwa. Smaczku dodają czerwone ranty na felgach, zmieniony na efektowniejszy i efektywniejszy tłumik oraz nieskromna tylna opona o rozmiarze 240mm. Praktycznie zero chromu. Nawet to, co bazowy Night Rod miał w chromie tu zostało polakierowane na czarno. Doskonały i niezawodny silnik o mocy 120KM jako serce bije głośno i wyraźnie, dając do zrozumienia konkurencji, że aby z nim zadzierać trzeba mieć „balls of steel".
    Pierwsze spojrzenie na motocykl rozwiewa wszelkie wątpliwości. Harley Davidson Night Rod Special to sprzęt totalnie bezkompromisowy, pozbawiony upiększeń. W jedynie słusznym kolorze czarny mat prezentuje się jako pojazd z piekła rodem. Smoła, siarka i sadza to chyba główne składniki tego ustrojstwa. Smaczku dodają czerwone ranty na felgach, zmieniony na efektowniejszy i efektywniejszy tłumik oraz nieskromna tylna opona o rozmiarze 240mm. Praktycznie zero chromu. Nawet to, co bazowy Night Rod miał w chromie tu zostało polakierowane na czarno. Doskonały i niezawodny silnik o mocy 120KM jako serce bije głośno i wyraźnie, dając do zrozumienia konkurencji, że aby z nim zadzierać trzeba mieć „balls of steel".
    8 kwietnia 2012, 18:18 przez automaniak (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    A wszyscy, to i ja - moja fura – Ze mną już od 7 lat. Awarii zero, to i nie sprzedaje, bo po co?

1,9 TDI AWX
moc około 157 KM
Moment około 365 Nm

Co w nim było?

Wersja highline
- chromy na listwach
- chromowane relingi
- bi-xenon (spryski świateł i samopoziom)
- światła przeciwmgłowe
- ABS/ESP
- 6 poduch (czołowe boczne i kurtyny)
- wspomaganie kiery
- central zamek z pilotem
- elektryka szyb x4
- elektryka foteli z pamięcią fotela kierowcy
- elektryka lusterek (niestety bez składania, ale się to nadrobi kiedyś)
- grzanie foteli z przodu
- skóra
- tempomat
- tiptronic
- samościemniające się lusterko
- czujnik deszczu
- nawigacja
- DSP
- pełny fis
- climatronic
- schowek na okulary zamiast rączki nad drzwiami kierowcy
- zintegrowane foteliki dla dziecka na tylnej kanapie
- firmowo przyciemniane szyby tylne (drzwi, bagażnik i klapa wymienione przeze mnie, kupione okazyjnie - 300 zł za szyby, 150 za wymianę pod warunkiem pozostawienia w zakładzie tylnej szyby - na co przystałem wyszło taniej, niż folia i nic nie pryszczy, nie odstaje)
- ambiente w lusterku
- wykończenia w drewnie (ale z tym coś będę kombinował)
- firmowo obniżona zawiecha - 20
- kierownica wielofunkcyjna
- grzanie lusterek i dysz sprysków

Moje mody:

- LCD w zagłówki
- Zmieniarka MP3 zamiast standardowej CD
- DVD + tuner TV na przód (wyświetlane w nawigacji)
- grill bez znaczka (Jom)
- czujniki parkowania przód + tył
- zestaw głośnomówiący bluetooth (thb Bury 9045)
- kamera cofania
- diody led własnej roboty w całym aucie (nie kupowałem gotowców, bo to zło)
- Hella DynaView EVO 2 (świetny zestaw akcesoryjny doświetlająvy pobocza i majacy funkcję przeciwmgłowych)
- Lampka W8 (z ambiente)
- us look (obrysy - to taka moja namiastka auta z USA - kiedyś spełnię swoje marzenia)
- oświetlenie nóg po otwarciu drzwi na przód i tył
- lampy na tył Dectane Litec LED (drogie, lecz ładne)
- aluminiowe ramki w środku, zamiast kredensu, który tam był...

Co uruchomiłem:
- vagiem domykanie i otwieranie szyb z pilota
- zamykanie autka po przekroczeniu 15 km/h
    Ze mną już od 7 lat. Awarii zero, to i nie sprzedaje, bo po co?

    1,9 TDI AWX
    moc około 157 KM
    Moment około 365 Nm

    Co w nim było?

    Wersja highline
    - chromy na listwach
    - chromowane relingi
    - bi-xenon (spryski świateł i samopoziom)
    - światła przeciwmgłowe
    - ABS/ESP
    - 6 poduch (czołowe boczne i kurtyny)
    - wspomaganie kiery
    - central zamek z pilotem
    - elektryka szyb x4
    - elektryka foteli z pamięcią fotela kierowcy
    - elektryka lusterek (niestety bez składania, ale się to nadrobi kiedyś)
    - grzanie foteli z przodu
    - skóra
    - tempomat
    - tiptronic
    - samościemniające się lusterko
    - czujnik deszczu
    - nawigacja
    - DSP
    - pełny fis
    - climatronic
    - schowek na okulary zamiast rączki nad drzwiami kierowcy
    - zintegrowane foteliki dla dziecka na tylnej kanapie
    - firmowo przyciemniane szyby tylne (drzwi, bagażnik i klapa wymienione przeze mnie, kupione okazyjnie - 300 zł za szyby, 150 za wymianę pod warunkiem pozostawienia w zakładzie tylnej szyby - na co przystałem wyszło taniej, niż folia i nic nie pryszczy, nie odstaje)
    - ambiente w lusterku
    - wykończenia w drewnie (ale z tym coś będę kombinował)
    - firmowo obniżona zawiecha - 20
    - kierownica wielofunkcyjna
    - grzanie lusterek i dysz sprysków

    Moje mody:

    - LCD w zagłówki
    - Zmieniarka MP3 zamiast standardowej CD
    - DVD + tuner TV na przód (wyświetlane w nawigacji)
    - grill bez znaczka (Jom)
    - czujniki parkowania przód + tył
    - zestaw głośnomówiący bluetooth (thb Bury 9045)
    - kamera cofania
    - diody led własnej roboty w całym aucie (nie kupowałem gotowców, bo to zło)
    - Hella DynaView EVO 2 (świetny zestaw akcesoryjny doświetlająvy pobocza i majacy funkcję przeciwmgłowych)
    - Lampka W8 (z ambiente)
    - us look (obrysy - to taka moja namiastka auta z USA - kiedyś spełnię swoje marzenia)
    - oświetlenie nóg po otwarciu drzwi na przód i tył
    - lampy na tył Dectane Litec LED (drogie, lecz ładne)
    - aluminiowe ramki w środku, zamiast kredensu, który tam był...

    Co uruchomiłem:
    - vagiem domykanie i otwieranie szyb z pilota
    - zamykanie autka po przekroczeniu 15 km/h
    4 kwietnia 2012, 23:35 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (16)
    Ferrari F40 – Ferrari F40 powstał z okazji 40 lecia, wyprodukowania pierwszego samochodu przez Enzo Ferrariego. Premiera odbyła sie w 1987 roku, a produkcja trwała 5 lat, do 1992 roku. F40 był ostatnim samochodem, wypuszczonym na rynek za życia Enzo, który zmarł w wieku 90 lat w 1988 roku. F40 napędza benzynowy silnik V8 o mocy 478 koni mechanicznych. Silnik ten nawiązuje do jednostek stosowanych w tamtych latach w Formule 1. Jest jednak pomiędzy nimi parę różnic. Bolidy F1 napędzały silniki V8 o mocy 400 KM, a pojemność skokowa wynosiła 2,8l- w Ferrari zwiększono moc, a pojemność wzrosła do 2,9l. Nadwozie z włókna szklanego, lakier tak cienki, że było widać fakturę nadwozia, w środku absolutnie nic. Prędkość maksymalna 324 km/h 0-100 w 3,8 S. Do dziś to wartości imponujące. Prowadził się wyśmienicie. Przez Jeremiego Clarksona Ferrari F 40 uznane zostało za samochód wszechczasów. Zero komputerów - tylko czysta mechanika.
    Ferrari F40 powstał z okazji 40 lecia, wyprodukowania pierwszego samochodu przez Enzo Ferrariego. Premiera odbyła sie w 1987 roku, a produkcja trwała 5 lat, do 1992 roku. F40 był ostatnim samochodem, wypuszczonym na rynek za życia Enzo, który zmarł w wieku 90 lat w 1988 roku. F40 napędza benzynowy silnik V8 o mocy 478 koni mechanicznych. Silnik ten nawiązuje do jednostek stosowanych w tamtych latach w Formule 1. Jest jednak pomiędzy nimi parę różnic. Bolidy F1 napędzały silniki V8 o mocy 400 KM, a pojemność skokowa wynosiła 2,8l- w Ferrari zwiększono moc, a pojemność wzrosła do 2,9l. Nadwozie z włókna szklanego, lakier tak cienki, że było widać fakturę nadwozia, w środku absolutnie nic. Prędkość maksymalna 324 km/h 0-100 w 3,8 S. Do dziś to wartości imponujące. Prowadził się wyśmienicie. Przez Jeremiego Clarksona Ferrari F 40 uznane zostało za samochód wszechczasów. Zero komputerów - tylko czysta mechanika.
    24 sierpnia 2011, 23:56 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj