Szukaj
Znalazłem 152 takie materiały
Z relacji autora:
"Policja uznała moją winę ... widziała nagranie, ale na małym ekranie kamerki ... nie miałem jak inaczej tego im pokazać... Uznali mnie za winnego z powodu nie dostosowania prędkości do warunków i nie wyhamowania, jak to on podobno wpadł w poślizg (Kierowca auta powiedział że wpadł w poślizg lub że go zarzuciło)... moim zdaniem na filmie nie widać poślizgu tylko zjechanie na mój pas i chamskie zatrzymanie się do zera.
Przyjąłem mandat i opłaciłem. Na początku powiedziałem. że nie przyjmuje, to policjantka powiedziała że powinienem przyjąć mandat bo w sądzie zapłacę więcej. I jakoś tak zwątpiłem w to że to nie moja wina...Można coś z tym zrobić?"
Autor dodaje ...
"Moja żona zadzwoniła od razu na policję, a ten pan 10 min później. Policja pytała się kto dzwonił i o której. Ale ten Pan po stłuczce rozmawiał przez telefon z kimś innym przed zadzwonieniem po policję... Przyjechała policja zapytała co się stało i wzięła dokumenty od nas. Ten pan powiedział że wpadł w poślizg czy coś takiego i udawał wielce poszkodowanego (a na filmiku widać jak wysiadł i rozłożył ręce, taki trochę dziwny gest)... Policja nie powiedziała od razu kto jest winny tylko wsiadła do samochodu i jakiś czas tam siedziała, w międzyczasie podjechała inna policja na chwilę i po pewnym czasie pojechała.... Po pewnym czasie policja podeszła do nas i powiedziała kto jest winny (że ja, bo nie dostosowałem prędkości). Nie zgodziłem się z tym, to policjant zaczął wyskakiwać z dziwnymi stwierdzeniami: (co pan myśli że jak Pana żona się uśmiechnie kilka razy to nie będzie Pana wina) coś takiego nie pamiętam już dokładnie. Dalej jak próbowałem powiedzieć że to wina tego Pana bo wymusił stłuczkę, to policjant zaczął wymyślać że jak sarna wyskoczy na drogę to nie może Pan zjechać i zahamować i takie podobne... Dalej twierdziłem że to moja wina, było sprawdzenie trzeźwości i policjantka powiedziała coś takiego (że powinienem przyjąć mandat bo w sądzie zapłacę dużo więcej) i po tym straciłem przekonanie że to nie moja wina i przyjąłem mandat."
03.02.2023 Warszawa ul. 4 czerwca 1989 , skrzyżowanie z ul. Połczyńską.
Jak widać na filmie, pan, gdy zauważył, że jest wyprzedzany, postanowił przyspieszyć... Jechałem cały czas za nim, czekając na dobry moment, by go zatrzymać i sprawdzić, czy jest pod wpływem alkoholu - jechałem z nim kilka kilometrów (nie przesyłałem tych nagrań) - gdy nagle zaczął panicznie uciekać. Wtedy ruszyłem za nim i po kilku minutach dogoniłem go w ślepej uliczce. Gdy podszedłem do auta, nie chciał początkowo otworzyć szyby i mówił, że uciekał, bo się bał... mafii. Po kilku minutach rozmowy otworzył okno i okazało się, że jest trzeźwy, tylko... używał telefonu komórkowego podczas jazdy, pisząc z dziewczyną. Bawiąc się w trakcie jazdy komórką, zachowywał się na drodze jak pijany... po sprawdzeniu nagrań z kamer, rzeczywiście na pierwszym filmie widać, że pisze/ogląda coś na komórce, którą trzyma na wysokości kierownicy... Bak słów... gdyby jechał ktoś z przeciwka, wjechałby w niewinnego człowieka...
Aby zwrócić uwagę kierujących na ten problem, w ostatnich dniach policjanci piaseczyńskiej drogówki, przeprowadzili działania przy użyciu dronów. Przy współpracy z SRS - Służba Ratownictwa Specjalistycznego w akcji wykorzystany został dron z zoomem pozwalającym na dokładną obserwację zachowań kierujących, którzy jak się okazało, bardzo często korzystają z telefonów komórkowych, szczególnie stojąc w korku. A przypomnijmy, że oczekiwanie na zmianę światła na sygnalizatorze czy też zator uliczny to wciąż sytuacje kiedy pojazd znajduje się w ruchu - zatrzymanie wynikające z warunków ruchu - a kierujący nie może zajmować swojej uwagi czym innym, niż prowadzenie pojazdu. Wszyscy popełniający wykroczenia musieli liczyć się ze srogimi konsekwencjami. Funkcjonariusze nałożyli tego dnia 13 mandatów karnych.
Źródło: KPP Piaseczno
„Wyciągnęliśmy go z samochodu. Ledwo co trzymał się na nogach...Podczas czekania na policję, bardzo powoli oddalał się od nas i praktycznie mu się udało zbiec przez nasze gapiostwo jednakże tym razem do pościgu użyłem nóg, znalazłem go w krzakach bo był bardzo głośno. Jak go dopadłem w krzakach to akurat policja się pojawiła. A dlaczego był głośno: ponad 1.5 promila w wydychanym powietrzu.”
Autor podróżował z kobietą oraz dwójką dzieci, które siedziały na tylnych siedzeniach.
"Byłem na komisariacie zeznawać w tej sprawie. Po zeznaniu pokazałem policjantowi ten filmik to był w ciężkim szoku. Jakbym mu pokazał na początku to zupełnie inaczej wyglądało by przesłuchanie."
"Jadąc do domu zobaczyłem na drodze bardzo aktywnie zatrzymującego moje auto młodego człowieka... machał ale wręcz składał ręce do modlitwy a bym się zatrzymał. To zatrzymałem się... Okazało się że wysiadł z autobusu i zorientował się na przystanku, że wyleciał mu z kieszeni tam telefon."