Szukaj
Zdjęcie mandatu karnego kredytowanego wystawionego na kwotę 800 złotych w związku z przekroczeniem prędkości o 34 km/h.
Policjanci wrocławskiej drogówki pełniąc służbę w ramach grupy SPEED zauważyli w pewnej chwili jadącego jezdnią kierującego elektryczną hulajnogą, który poruszał się ze znaczną prędkością. Mężczyzna nie stosował się również do obowiązku korzystania z wyznaczonego wzdłuż ulicy chodnika.
Funkcjonariusze zmierzyli prędkość, dynamicznie przemieszczającego się kierującego, a na ekranie a na ekranie urządzenia, w które wyposażony był ich nieoznakowany radiowóz, wyświetlił się wynik – 54 km/h! W treści art. 20 ust. 6 pkt. 4 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym czytamy, że dopuszczalna prędkość m.in. hulajnogi elektrycznej wynosi 20 km/h.
Mężczyzna tłumaczył się, jak większość kierujących w takich przypadku, pośpiechem. 45-latek jechał odebrać dziecko z przedszkola.
Policjanci zakończyli interwencję w postępowaniu mandatowym nakładając na niego grzywnę w wysokości 800 zł za przekroczenie prędkości o 34 km/h oraz 100 zł za niestosowanie się do obowiązku jazdy, w tym przypadku, chodnikiem.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i dowód rejestracyjny yamahy. Za popełnione przestępstwo to jest niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi motocykliście do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia.
Pamiętajmy! Sama jazda na motocyklu sprawia wiele przyjemności. Najważniejsze jednak, aby była zgodna z obowiązującymi przepisami, zwłaszcza tymi dotyczącymi ograniczeń prędkości. Jej niedostosowanie do aktualnych warunków na drodze jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków. Apelujemy o rozważną jazdę jednośladami. Jedna chwila nieuwagi może przyczynić się do utraty zdrowia, a nawet i życia.
Poszukiwany! Udostępnij proszę.
Uwaga na prawdopodobnie nową metodę kradzieży auta albo próbę wyłudzenia odszkodowania lub po prostu zemstę. Sprawa zgłoszona oczywiście na policję od razu na miejscu zdarzenia.
Wczoraj (01.05.2023 o godzinie 21:34) na DK6 między Koszalinem a Sławnem przy Malechowie miała miejsca niecodzienna sytuacja.
Jechałem z dziewczyną spokojnie na tempomacie, bo około 90/100 i usiadł mi (dosłownie) na zderzaku gość w audi a4 b8 na niemieckich blachach. Jechał tak z 200m i po chwili zaczął mi mrugać światłami kilka razy i trąbić, puknąłem w hamulec 2 razy. Wyprzedził mnie na podwójnej na zakręcie prawie ocierając się o auto i po wyprzedzeniu mało brakowało i bym mu wjechał w dupę. Wyhamował mnie do zera, wrzucił wsteczny i uderzył w zderzak, jak by było mało- po uderzeniu dodał gazu.
Z tyłu zaś stała nowa G-klasa (tez obce blachy, prawdopodobnie hiszpańskie), która krótko po incydencie dojechała lub jeszcze wcześniej (wszystko działo się bardzo szybko) i w moim odczuciu czekali, aż wyjdę z auta. Można domniemywać co by mogło się stać, ale do rzeczy.
Dziewczyna zaczęła nagrywać całą sytuację i odpaliła przez to latarkę w telefonie (wideo), na którym widać chłopa z audi, który niewzruszony dusi na wstecznym i obserwuje wsteczne lusterko, totalnie bez emocji, co już dało mi do myślenia o co może chodzić.
Chłop z audi być może zauważył, że go nagrywamy telefonem z włączoną latarką i zaczął udawać, że zjeżdża na pobocze (g-klasa z tyłu cały czas stała chyba). Zjechałem za nim, a on po krótkiej chwili zaczął uciekać. Dziewczyna zadzwoniła od razu na policję i musieliśmy zostać w tamtym miejscu. G-klasa jeszcze chwilę stała i po naszym którymś z kolei zatrzymaniu (mam uszkodzone jedno wideo, na którym audi zatrzymuje się co chwile na poboczu i odjeżdża), bo myśleliśmy, że audi się naprawdę zatrzyma, po prostu odjechała dość szybko kilka chwil po jego ucieczce.
Bardzo dziwna sytuacja biorąc pod uwagę fakt, że audi było na niemieckich blachach, a g-klasa tez na zagranicznych, ale według mnie na hiszpańskich lub coś w ten deseń.
Z wideorejestratora da się odczytać po omacku blachy audi: BKU6986
Audi a4 b8 CZARNA z 4 wydechami z tyłu bez żadnych emblematów z tyłu, tylko samo logo.
Piszę ze względu na to, że właśnie w tego typu sytuacjach ratuje was KAMERKA SAMOCHODOWA, która kosztuje stówę. Gdyby jej nie było, a by doszło przypuśćmy do tego, żeby się zatrzymał to mamy słowo przeciwko słowu i my jesteśmy sprawcami. Dodatkowo co było dla mnie dziwne, to na moje oko wyglądało to tak, jak by chcieli mi ukraść auto. Być może czekali aż wysiądę lub coś w ten deseń.
Jeśli ktoś ma informacje, może komuś zginęło takie audi lub nowa G-klasa na obcych blachach to mam również film, na którym ta G-klasa odjeżdża, czego nie wrzucam, bo być może po prostu było to niczemu niewinne auto i w ogóle niezwiązane z tym piątym zerem, co we mnie uderzył.
UDOSTĘPNIAJCIE, przyjmę anonimowo każdą informację o tym idiocie. Wątpię, że Polska Policja ustali cokolwiek, bo przecież wiadomo jak to działa…
34-letni obywatel Litwy nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego uderzył w bariery energochłonne, które następnie uderzyły w ciężarówkę z naczepą jadącą prawym pasem w tym samym kierunku.
Kierowca BMW był nietrzeźwy. Badanie wykazało, że miał 0,7 promila alkoholu w organizmie.
13 lutego 2023 roku, około godziny 12.00 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze został powiadomiony o kradzieży pojazdu marki VW Transporter. Do zdarzenia doszło na parkingu pod jednym z dyskontów spożywczych w Mysłakowicach. Kierowca busa jechał wraz z grupą kolarzy, a gdy jeden z nich źle się poczuł, mężczyzna na parkingu wysiadł na chwilę z auta, aby sprawdzić co dzieje się z rowerzystą. Ten moment wykorzystał 34-latek, wsiadł do auta i odjechał. Wartość skradzionego auta oszacowano na ponad 40 tysięcy złotych.
Dyżurny o przestępstwie powiadomił patrole, które rozpoczęły poszukiwanie pojazdu i mężczyzny podejrzewanego o jego kradzież. Kilkanaście minut po zgłoszeniu funkcjonariusze poszukiwany pojazd zauważyli na drodze krajowej nr 3 w Radomierzu i dali kierującemu sygnał do zatrzymania. Ten jednak nie zareagował i nadal kontynuował jazdę. Kilka minut później uderzył w pojazd jadący przed nim, a zaraz po tym został zatrzymany. Kierującym okazał się 34-letni jeleniogórzanin. Jego zachowanie wskazywało, że mógł on być pod działaniem środków odurzających. Mężczyzna nie posiadał również uprawnień do kierowania.
Źródło: KMP Jelenia Góra
Pagani Huayra – supersamochód produkowany pod włoską marką Pagani w latach 2011 – 2022. Auto jest następcą modelu Zonda. Został zaprezentowany podczas salonu motoryzacyjnego w Genewie w 2011 roku.
Pojazd został skonstruowany w oparciu o swojego poprzednika, model Zonda. Karoserię wykonano z materiału o nazwie Carbotanium. Do napędu użyto pochodzącej od firmy Mercedes-AMG jednostki V12 6,0 l (5980 cm³) Twin-Turbo, położonej centralnie, generującej moc maksymalną 730 KM. Prędkość maksymalna wynosi 378 km/h, zaś przyspieszenie 0–100 km/h – 3,3 s. Pagani Huayra składa się z 3770 części.
W październiku 2013 roku auto kosztowało 1 056 000 euro. W standardowym wyposażeniu pojazd posiada m.in. węglowo-ceramiczne hamulce, inconelowo-tytanowy układ wydechowy oraz system multimedialny z zestawem głośników, ekranem dotykowym, nawigacją i łącznością Bluetooth. Opcjonalnie pojazd wyposażyć można w nadwozie w pełni wykonane z włókna węglowego za 112 500 euro, kamerę cofania, czujniki parkowania, felgi stylizowane na te z modelu Zonda-R.
W 2017 roku na salonie samochodowym w Genewie zaprezentowano wersje Roadster, odkrytą odmianę standardowego modelu odchudzoną o 70 kg oraz wzmocnioną o 34 KM.