Moja pierwsza miłość do amerykańskich mięśniaków (trochę pedalsko zabrzmiało, a co tam).
Początkowo GTO to był tylko opcją do modelu Tempest, zamiast standardowej 5.3 litrowej jednostki, znalazł się pod maską 6.4 litrowy potwór.
Dopiero w 1966 GTO stało się osobnym modelem.
Wczoraj, 23.07 wracając do domu coś na mnie zerknęło z otwartego garażu. Okazało się, że to od 25 lat garażowany Fiat 127p z 1974 roku. Użytkowany przez starszych państwa, za czasów swojej świetności, teraz pod opieką wnuka pierwszego właściciela. Pod maską tego pięknie zachowanego samochodu, znajduje się silnik Fiata o pojemności 900cc. Aktualnie Fiacik jest w fazie renowacji. Niestety samochód nie będzie używany do codziennej jazdy, tylko do celów wystawowych.
Jadąc z kumplem na zlot, na Łuczniczce, zatrzymaliśmy się przy Media Markcie. Wjeżdżając na parking ukazało nam się to cudo. Po strzeleniu paru fotek, ze sklepu wyłonił się właściciel. Jaguar XJS z silnikiem V12 o pojemności 5,3 litra. Ma już go 25 lat i chce go sprzedać, bo sylwetka samochodu już do niego nie pasuje.
Fiat w wersji off-road to niecodzienne połączenie włoskiej licencji, polskiej myśli technicznej i radzieckich podzespołów Łady Niva z napędem 4x4. W 1977 r. FSO zbudowało kilka prototypów lekkiego auta osobowego o właściwościach terenowych, dziś popularnie zwanych SUV-ami. Fiat 4x4 zebrał bardzo dobre opinie, jednak projekt został zawieszony z powodu braku podzespołów - zakłady Łady zdecydowały realizować zamówienia płynące ze strony radzieckiej i Europy Zachodniej. W zbiorach Muzeum Techniki i Przemysłu NOT w Warszawie znajduje się prawdopodobnie ostatni egzemplarz.