Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 49 takich materiałów
    Fiat Punto HGT Abarth – Witam Motokillerzy.
Nareszcie udało mi wykonać ładne zdjęcie mojego nowego nabytku.
Mam przy nim trochę prac (głównie blacharsko-lakierniczych),  jednak ciągle się zastanawiam, czy go sobie zostawić, czy może poszukać czegoś innego.
Pozdrawiam i do usłyszenia.
    Witam Motokillerzy.
    Nareszcie udało mi wykonać ładne zdjęcie mojego nowego nabytku.
    Mam przy nim trochę prac (głównie blacharsko-lakierniczych), jednak ciągle się zastanawiam, czy go sobie zostawić, czy może poszukać czegoś innego.
    Pozdrawiam i do usłyszenia.
    15 czerwca 2014, 17:13 przez Autofil (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (5)
    Źródło:

    Archiwa własne

    Zapomniany prototyp – Wykonany w 1975 r. prototyp ciężarówki Star, nazwany roboczo "12,5 tony" z uwagi na sumę masy własnej (5,5 t) i ładowności (7 t). Auto powstało bez wiedzy ówczesnych decydentów i po oficjalnej prezentacji z okazji VII zjazdu PZPR w grudniu 1975 r., zabroniono konstruktorom ze Starachowic prowadzenia dalszych prac nad tym projektem - fabryka miała wykonać plan a nie "marnotrawić" pieniądze na nowe konstrukcje.
Star "12,5 tony", choć podobny do produkowanych seryjnie Starów serii 200, był całkowicie innym i o wiele nowocześniejszym pojazdem, posiadał mi. in. odchylaną kabinę kierowcy, pozwalającą na dobry dostęp do silnika oraz umożliwiającą bardziej funkcjonalnie i ergonomicznie zaprojektować miejsce pracy kierowcy, pneumatyczną instalację hamulcową, instalację elektryczną o napięciu 24 V oraz pierwszy polski silnik turbodoładowany. Za bazę posłużył silnik S359 z modelu 266 (150 KM), przy czym zasadnicza różnica tkwiła w kadłubie silnika, Star 266 posiadał kadłub aluminiowy, natomiast w silniku Stara "12,5 tony", z uwagi na doładowanie, zastosowano kadłub żeliwny. Turbosprężarka powstała w WSK Rzeszów na licencji firmy Garrett. Moc silnika ustalono na  180 KM choć podczas prób na hamowni bez trudu osiągał 200 KM a przy przeciążeniu nawet 230 KM.
Choć Star "12,5 tony" nie wyszedł poza fazę prototypu to najistotniejsze rozwiązania w nim zastosowane, jak nowa kabina i turbodoładowany silnik, wykorzystano przy produkcji Stara 1142.
    Wykonany w 1975 r. prototyp ciężarówki Star, nazwany roboczo "12,5 tony" z uwagi na sumę masy własnej (5,5 t) i ładowności (7 t). Auto powstało bez wiedzy ówczesnych decydentów i po oficjalnej prezentacji z okazji VII zjazdu PZPR w grudniu 1975 r., zabroniono konstruktorom ze Starachowic prowadzenia dalszych prac nad tym projektem - fabryka miała wykonać plan a nie "marnotrawić" pieniądze na nowe konstrukcje.
    Star "12,5 tony", choć podobny do produkowanych seryjnie Starów serii 200, był całkowicie innym i o wiele nowocześniejszym pojazdem, posiadał mi. in. odchylaną kabinę kierowcy, pozwalającą na dobry dostęp do silnika oraz umożliwiającą bardziej funkcjonalnie i ergonomicznie zaprojektować miejsce pracy kierowcy, pneumatyczną instalację hamulcową, instalację elektryczną o napięciu 24 V oraz pierwszy polski silnik turbodoładowany. Za bazę posłużył silnik S359 z modelu 266 (150 KM), przy czym zasadnicza różnica tkwiła w kadłubie silnika, Star 266 posiadał kadłub aluminiowy, natomiast w silniku Stara "12,5 tony", z uwagi na doładowanie, zastosowano kadłub żeliwny. Turbosprężarka powstała w WSK Rzeszów na licencji firmy Garrett. Moc silnika ustalono na 180 KM choć podczas prób na hamowni bez trudu osiągał 200 KM a przy przeciążeniu nawet 230 KM.
    Choć Star "12,5 tony" nie wyszedł poza fazę prototypu to najistotniejsze rozwiązania w nim zastosowane, jak nowa kabina i turbodoładowany silnik, wykorzystano przy produkcji Stara 1142.
    Jak wszyscy to i ja – Wiele tutaj jest zdjęć samochodów z internetu, a znacznie mniej naszych perełek.

Oto moje pierwsze autko: Rover 214i, którego właścicielem jestem od lutego 2013 roku. Szlachetna, metaliczna, brytyjska zieleń wyścigowa, dzikie 75KM generowane przez ośmio-zaworowy silnik 1.4 wyposażony w podtlenek LPG i przyciemnione szyby.

Na najbliższy czas planuję zrzucić przód, zmienić grill (pęka na nim powłoka niklowo-chromowa), przemalować zderzak (obcierki jeszcze po poprzednim właścicielu), może i wrzucić dokładkę od cupry albo założyć światła DRL. Co więcej, chciałbym wykonać podświetlenie kokpitu w ciepłym LED z regulacją jego jasności (na razie jest ciepły LED na podsufitce, który to sam robiłem z 16 diod SMD), a w dalekiej przyszłości marzą mi się: skóra i lusterka z R25.

Poza tym 200 mają piękną, klasyczną linię (takie właśnie lubię, dlatego preferuję Rovery, Volva, Saaby itd.), brytyjski charakter i awaryjne... Światła - przez rok focha strzelił jedynie termostat z czujką temperatury, reszta znajduje się w świetnej kondycji.

Eksploatowany jest niemało, robi 1000-1500 km miesięcznie - głównie na uczelnię, stąd też decyzja o założeniu gazu. Obecnie w cyklu mieszanym bierze 7l, toteż koszty są minimalne.

Pozdrawiam MotoKillerowców i zapraszam do komentowania!
    Wiele tutaj jest zdjęć samochodów z internetu, a znacznie mniej naszych perełek.

    Oto moje pierwsze autko: Rover 214i, którego właścicielem jestem od lutego 2013 roku. Szlachetna, metaliczna, brytyjska zieleń wyścigowa, dzikie 75KM generowane przez ośmio-zaworowy silnik 1.4 wyposażony w podtlenek LPG i przyciemnione szyby.

    Na najbliższy czas planuję zrzucić przód, zmienić grill (pęka na nim powłoka niklowo-chromowa), przemalować zderzak (obcierki jeszcze po poprzednim właścicielu), może i wrzucić dokładkę od cupry albo założyć światła DRL. Co więcej, chciałbym wykonać podświetlenie kokpitu w ciepłym LED z regulacją jego jasności (na razie jest ciepły LED na podsufitce, który to sam robiłem z 16 diod SMD), a w dalekiej przyszłości marzą mi się: skóra i lusterka z R25.

    Poza tym 200 mają piękną, klasyczną linię (takie właśnie lubię, dlatego preferuję Rovery, Volva, Saaby itd.), brytyjski charakter i awaryjne... Światła - przez rok focha strzelił jedynie termostat z czujką temperatury, reszta znajduje się w świetnej kondycji.

    Eksploatowany jest niemało, robi 1000-1500 km miesięcznie - głównie na uczelnię, stąd też decyzja o założeniu gazu. Obecnie w cyklu mieszanym bierze 7l, toteż koszty są minimalne.

    Pozdrawiam MotoKillerowców i zapraszam do komentowania!
    31 marca 2014, 10:57 przez eMDek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (8)
    Źródło:

    Zdjęcia i obróbka: własne (materiosdragonius.deviantart.com)

    Facebook znów obciął zasięg postów – Wskutek czego posty zwyczajnie do Was nie przychodzą. Można temu zaradzić - wystarczy wykonać 3 proste kroki.

Dla leniwych - link do fanpage:
https://www.facebook.com/MotokillerPL
    Wskutek czego posty zwyczajnie do Was nie przychodzą. Można temu zaradzić - wystarczy wykonać 3 proste kroki.

    Dla leniwych - link do fanpage:
    https://www.facebook.com/MotokillerPL
    25 marca 2014, 19:51 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Źródło:

    Własne

    Techniki Driftu – Linking − polega na przeniesieniu większej części masy auta na przednią część pojazdu za pomocą krótkich, lecz energicznych naciśnięć pedału hamulca w momencie, gdy rozpoczyna się zakręt. Wtedy koła tylnej osi tracą przyczepność i rozpoczyna się poślizg samochodu.
Clutch Kick − tzw. „strzał sprzęgłem”, polegający na chwilowym naciśnięciu pedału sprzęgła, zredukowaniu biegu i bardzo szybkim, energicznym puszczeniu go w trakcie przejeżdżania przez zakręt. Powoduje to gwałtowną utratę przyczepności kół.
Lift Off Drift (Race Drift, Kensei Drift) − wykonuje się ją przy wejściu w zakręt puszczając na krótko pedał gazu, efektem czego jest powstanie niewielkiej nadsterowności powodującej poślizg, który kontroluje się operowaniem pedałem gazu i kontrowaniem kierownicą. Technika ta używana jest przy większych prędkościach w łagodniejszych zakrętach.
Feint Drift − przed zakrętem wykonuje się skręt w kierunku przeciwnym do kierunku zakrętu, a następnie gwałtownie skręca się kierownicą we właściwą stronę rozpoczynając w ten sposób poślizg.
Dirt Drop Drift (Ground Drift) − polega na wyjechaniu tylną osią poza tor, gdzie przyczepność opon jest dużo mniejsza, co staje się przyczyną poślizgu.
E-Brake Drift (Emergency Brake Drift, Side Brake Drift) − najbardziej znana technika, polega na zaciągnięciu hamulca ręcznego przy wciśniętym sprzęgle, w momencie wchodzenia w zakręt.
Jump Drift − tzw. „podskok”, wykonuje się go na zakręcie przejeżdżając przez tarkę tylnym kołem, które w tym momencie podskakuje i można dzięki temu uzyskać chwilowy brak przyczepności oraz nadsterowność samochodu.
Long Slide Drift − jest to długo trwający drift, rozpoczyna się go za pomocą np. hamulca ręcznego dużo wcześniej przed zakrętem. Wymagana jest do tego duża prędkość samochodu.
Power Over − technika polegająca na mocnym naciśnięciu pedału gazu w momencie wchodzenia w zakręt. Wskutek buksowania kół samochód traci przyczepność i przechodzi w poślizg kontrolowany. Dodatkowym efektem wizualnym jest duża ilość dymu z opon. Technikę tę można wykonać tylko jeśli auto dysponuje wysoką mocą silnika (zob. muscle car).
Manji Drift − technika polegająca na driftowaniu zazwyczaj na prostym odcinku drogi od jednej krawędzi drogi do drugiej.
Kansei Drift - technika ta jest wykonywana przy prędkościach z jakimi się ściga na wyścigach. Polega ona na tym że wchodząc w zakręt należy odpuścić gaz i skręcić mocniej do środka zakrętu by tył auta stracił przyczepność dzięki czemu nie traci się ekstra prędkości na zapoczątkowaniu drift'u
    Linking − polega na przeniesieniu większej części masy auta na przednią część pojazdu za pomocą krótkich, lecz energicznych naciśnięć pedału hamulca w momencie, gdy rozpoczyna się zakręt. Wtedy koła tylnej osi tracą przyczepność i rozpoczyna się poślizg samochodu.
    Clutch Kick − tzw. „strzał sprzęgłem”, polegający na chwilowym naciśnięciu pedału sprzęgła, zredukowaniu biegu i bardzo szybkim, energicznym puszczeniu go w trakcie przejeżdżania przez zakręt. Powoduje to gwałtowną utratę przyczepności kół.
    Lift Off Drift (Race Drift, Kensei Drift) − wykonuje się ją przy wejściu w zakręt puszczając na krótko pedał gazu, efektem czego jest powstanie niewielkiej nadsterowności powodującej poślizg, który kontroluje się operowaniem pedałem gazu i kontrowaniem kierownicą. Technika ta używana jest przy większych prędkościach w łagodniejszych zakrętach.
    Feint Drift − przed zakrętem wykonuje się skręt w kierunku przeciwnym do kierunku zakrętu, a następnie gwałtownie skręca się kierownicą we właściwą stronę rozpoczynając w ten sposób poślizg.
    Dirt Drop Drift (Ground Drift) − polega na wyjechaniu tylną osią poza tor, gdzie przyczepność opon jest dużo mniejsza, co staje się przyczyną poślizgu.
    E-Brake Drift (Emergency Brake Drift, Side Brake Drift) − najbardziej znana technika, polega na zaciągnięciu hamulca ręcznego przy wciśniętym sprzęgle, w momencie wchodzenia w zakręt.
    Jump Drift − tzw. „podskok”, wykonuje się go na zakręcie przejeżdżając przez tarkę tylnym kołem, które w tym momencie podskakuje i można dzięki temu uzyskać chwilowy brak przyczepności oraz nadsterowność samochodu.
    Long Slide Drift − jest to długo trwający drift, rozpoczyna się go za pomocą np. hamulca ręcznego dużo wcześniej przed zakrętem. Wymagana jest do tego duża prędkość samochodu.
    Power Over − technika polegająca na mocnym naciśnięciu pedału gazu w momencie wchodzenia w zakręt. Wskutek buksowania kół samochód traci przyczepność i przechodzi w poślizg kontrolowany. Dodatkowym efektem wizualnym jest duża ilość dymu z opon. Technikę tę można wykonać tylko jeśli auto dysponuje wysoką mocą silnika (zob. muscle car).
    Manji Drift − technika polegająca na driftowaniu zazwyczaj na prostym odcinku drogi od jednej krawędzi drogi do drugiej.
    Kansei Drift - technika ta jest wykonywana przy prędkościach z jakimi się ściga na wyścigach. Polega ona na tym że wchodząc w zakręt należy odpuścić gaz i skręcić mocniej do środka zakrętu by tył auta stracił przyczepność dzięki czemu nie traci się ekstra prędkości na zapoczątkowaniu drift'u
    26 grudnia 2013, 16:49 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    PASJA = McLaren F1 z Zabrza. Polak stworzył supersamochód. – Jak znaleźć się w posiadaniu własnego McLarena F1? Oczywiście można go kupić, albo... zbudować we własnym garażu. Przykładem na to jest Jacek Mazur z Zabrza.

Stworzyć samochód, który w oryginale wart jest ok. 25 mln zł to nie lada zadanie. Panu Jackowi udało się to wykonać ze złomu i zdobytych na własną rękę części zamiennych.

Prace nad tym pojazdem trwały aż osiem lat, a pomocną dłoń okazali także przyjaciele i rodzina. Jak widać trud się opłacił.

Koszty nie były małe. Aby stworzyć legendarnego McLarena, Jacek Mazur przeznaczył 100 tys. zł.

McLaren F1 był superautem produkowanym w latach 1994-1998 i przez długi czas był najszybszym samochodem na świecie. Jego prędkość maksymalna wynosi 388,5 km/h. Powstało tylko 100 egzemplarzy tego modelu.

Polski konstruktor, gdy po raz pierwszy ujrzał McLarena F1 wiedział, że kiedyś będzie miał własny egzemplarz. Marzenia się spełniły. Gratulujemy efektu.

Na swoim koncie Jacek Mazur  ma także konstrukcję repliki Lamborghini Countach oraz Porsche 911, ale McLaren - jak mówi - jest jego największym sukcesem.
    Jak znaleźć się w posiadaniu własnego McLarena F1? Oczywiście można go kupić, albo... zbudować we własnym garażu. Przykładem na to jest Jacek Mazur z Zabrza.

    Stworzyć samochód, który w oryginale wart jest ok. 25 mln zł to nie lada zadanie. Panu Jackowi udało się to wykonać ze złomu i zdobytych na własną rękę części zamiennych.

    Prace nad tym pojazdem trwały aż osiem lat, a pomocną dłoń okazali także przyjaciele i rodzina. Jak widać trud się opłacił.

    Koszty nie były małe. Aby stworzyć legendarnego McLarena, Jacek Mazur przeznaczył 100 tys. zł.

    McLaren F1 był superautem produkowanym w latach 1994-1998 i przez długi czas był najszybszym samochodem na świecie. Jego prędkość maksymalna wynosi 388,5 km/h. Powstało tylko 100 egzemplarzy tego modelu.

    Polski konstruktor, gdy po raz pierwszy ujrzał McLarena F1 wiedział, że kiedyś będzie miał własny egzemplarz. Marzenia się spełniły. Gratulujemy efektu.

    Na swoim koncie Jacek Mazur ma także konstrukcję repliki Lamborghini Countach oraz Porsche 911, ale McLaren - jak mówi - jest jego największym sukcesem.
    23 grudnia 2013, 23:10 przez marcineek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Na anglojęzycznych stronach internetowych często słyszy się technice jazdy nazywanej heel-and-toe, co w tłumaczeniu na język polski oznacza “Pięta i Palec”. Technika ta owiana jest tajemnicą i niestety niewiele kierowców w ogóle rozumie po co się ją wykonuje.
    Zanim przejdę do opisu samej techniki, pozwólcie, że przedstawię założenia, na których się ona opiera, a następnie wspólnie przeanalizujemy co z nich wynika.


    Podwaliny teoretyczne
    Technika opiera się na uniwersalnych prawach rządzących jazdą samochodem. A oto one:

    hamowanie jest najbardziej efektywne, gdy hamujemy jednocześnie hamulcem nożnym oraz silnikiem.
    Jeżeli chcemy jeździć szybki i bezpiecznie, musimy nauczyć się jeździć płynnie – płynność jazdy to klucz do sukcesu

    Eksperyment
    Zastosujmy zatem naszą teorię w praktyce – przeprowadźmy mały eksperyment. Wsiądźmy do samochodu, znajdźmy jakiś duży i pusty plac i rozpędźmy się do ok 80-90 km/h na czwartym biegu, następnie spróbujmy wyhamować do zera przy użyciu hamulca nożnego oraz silnika. Zapewne spróbujecie to zrobić w ten sposób:

    naciśniecie hamulec nożny, auto zacznie zwalniać, a obroty silnika zaczną spadać


    gdy obroty będą już stosunkowo niskie, w związku z tym hamowanie silnikiem mało skuteczne, naciśniecie sprzęgło, włożycie niższy bieg i puścicie sprzęgło (cały czas trzymając wciśnięty pedał hamulca). Samochód ponownie zacznie mocniej hamować silnikiem


    gdy obroty znowu spadną i będą stosunkowo niskie, a hamowanie silnikiem mało skuteczne, raz jeszcze naciśniecie sprzęgło, włożycie niższy bieg (w naszym przypadku będzie to już 2 bieg), puścicie sprzęgło itd. Oczywiście cały czas trzymając wciśnięty pedał hamulca.
    Gratuluję! Właśnie wykonaliście najskuteczniejsze hamowanie z możliwych – hamowanie silnikiem połączona z hamowaniem hamulcem nożnym. Wykonaliście zatem punkt pierwszy naszej teorii…

    I na tym moglibyśmy zakończyć, gdyby nie punkt drugi, czyli płynność jazdy. Zapewne niektórzy z was próbowali wykonać nasz eksperyment najszybciej jak jest to możliwe i… podczas puszczania pedału sprzęgła auto gwałtownie zwalniało i szarpało. Powodem tego było niedopasowanie obrotów silnika z prędkością danego biegu. To w końcu oczywiste, że gdy jadąc 100 km/h wrzucimy trzeci bieg, silnik zacznie wyć, a samochód gwałtownie hamować. Samo hamowanie jest jak najbardziej korzystne – w końcu chcemy się jak najszybciej zatrzymać – coś jednak należałoby zrobić z tym szarpaniem.

    Rozwiązanie jest bardzo proste – możemy dłużej przytrzymać sprzęgło podczas redukcji biegu (jazda na półsprzęgle), lub przy pomocy gazu podnieść trochę obroty. Pierwsze rozwiązanie odpada ponieważ zajmuje za dużo czasu, a dodatkowo podczas jazdy na półsprzęgle hamowanie silnikiem jest ograniczone.

    Pozostaje zatem drugie rozwiązanie, czyli podnoszenie obrotów przy pomocy gazu – przed puszczeniem pedału sprzęgła powinniśmy nacisnąć na moment gaz, aby podnieść obroty silnika. W teorii, wszystko jasne, w praktyce pojawia się jednak pewien problem anatomiczny. Mamy tylko dwie nogi. Nie jesteśmy zatem w stanie jednocześnie naciskać sprzęgła lewą stopą, trzymać hamulca prawą i do tego jeszcze zwiększać obrotów przy pomocy pedału gazu… A może jednak jesteśmy?


    Hamujesz normalnie prawą stopą


    Wciskasz pedał sprzęgła lewą nogą


    Naciskasz – niemal uderzasz, aczkolwiek z wyczuciem – piętą prawej stopy na pedał gazu w celu podniesienia obrotów silnika.


    Zdejmujesz piętę z gazu i puszczasz pedał sprzęgła


    Jeżeli masz odpowiednią prędkość zdejmujesz nogę z hamulca i przyśpieszasz


    Gdy musisz dalej hamować i redukować biegi wracasz do punktu 2 i powtarzasz procedurę raz jeszcze. Kierowcy wyścigowi potrafią zredukować w ten sposób z biegi z 6 do 1 przed ostrymi zakrętami po długich prostych. Dobrym pomysłem jest ćwiczenie na sucho czyli powtarzania wszystkich czynności do bólu podczas postoju.

    Najwięcej problemów podczas nauki tej techniki sprawia bez wątpienia punkt 3, kiedy potrzebne jest jednoczesne naciskanie 3 pedałów (dowiedz się więcej o pedałach w samochodzie). Są na to dwa sposoby. Pierwszy z nich został pokazany powyżej i polega na naciskaniu gazu przy pomocy pięty. Niestety, nie wszystkie auta nadają się do jego wykorzystania. W wielu seryjnych samochodach pedał gazu jest celowo umieszczony dużo głębiej niż pedał hamulca, aby zapobiec jego przypadkowemu naciśnięciu podczas awaryjnego hamowania.
    Zdarza się, że nie możemy go po prostu dosięgnąć, zwłaszcza że dodatkowo pedały gazu bywają bardzo krótkie.

    Jako ciekawostkę dodam, że ten sposób obchodzenia się z pedałami jest często nazywany mianem “starej szkoły” ponieważ niegdyś auta posiadały pedał hamulca po prawej stronie, a gaz po środku, co powodowało naciskanie hamulca piętą, gazu – palcami.

    Gdy poprzednia metoda się nie sprawdza, można spróbować innego podejścia. W tym wypadku należy naciskać lewą połową prawej stopy hamulec, a prawą połową – gaz. Niestety, w tym wypadku stosunkowo ciężko jest dozować precyzyjnie siłę hamowania. Dodatkowo istnieje obawa przed ześlizgnięciem się stopy z hamulca na gaz. Nic przyjemnego podczas mocnego hamowania z dużych prędkości.
    11 grudnia 2013, 0:17 przez motomaniac (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Wiedza – o to jest moc i moment obrotowy
Spis treści artykułu:
Co to jest moment obrotowy?
Co to jest moc silnika?
Praktyczne znaczenie mocy i momentu obrotowego
Moment obrotowy w silniku diesla i benzynowym
Motoryzacja nieodzownie związana jest z silnikami spalinowymi napędzającymi samochody. Po latach doświadczeń, jako najbardziej odpowiednie, rynek zdominowały czterosuwowe tłokowe silniki spalinowe. Podstawowe cechy działania silnika są powszechnie znane i dzięki popularności motoryzacji większość kierowców je zna. Powszechna wiedza o silnikach sprawia, że wybierając samochód, prawie każdy zwraca uwagę na pojemność skokową i moc silnika oraz zużycie paliwa. Bardziej dociekliwi zainteresują się również wartością maksymalnego momentu obrotowego oraz jego przebiegiem. Moment obrotowy jest podstawowym parametrem, który charakteryzuje osiągi silnika spalinowego. Konstruując silniki dąży się do tego aby uzyskać jak najwyższy moment obrotowy w jak najszerszym zakresie prędkości obrotowej silnika. Natomiast moc silnika wynika z połączenia tych dwóch parametrów: momentu obrotowego i prędkości obrotowej. Na hamowniach silnikowych, w trakcie badań silników, mierzony jest moment obrotowy oraz prędkość obrotowa, natomiast moc jest obliczana z tych dwóch parametrów.
Co to jest moment obrotowy?
Moment obrotowy to z punktu widzenia fizyki to samo co siła, z tą różnicą, że jest to siła w ruchu obrotowym. Rysunek 1 przedstawia czym w rzeczywistości jest moment obrotowy. Na ramieniu o długości 1 metra, który połączony jest z wałem korbowym silnika, znajduje się ciężarek o masie 10 kg. Aby wał silnika mógł wykonywać ruch obrotowy musi osiągnąć moment obrotowy wynoszący 98.1 Nm (niutonometra). Wynika to z prostych obliczeń, które przedstawione są poniżej.

Masę ciężarka w kilogramach zamieniamy na ciężar (siłę) wyrażony w niutonach (N). W tym celu musimy ją pomnożyć razy wartość przyspieszenia ziemskiego „g”, które wynosi 9.81 metra na sekundę do kwadratu (m/s²).
10 kg × 9.81 m/s² = 98.1 kg × m/s²

Według zasad fizyki jeden kilogram razy metr na sekundę do kwadratu wynosi dokładnie 1 niuton (N), czyli: 
98.1 kg × m/s² = 98.1 N

Teraz, gdy wiemy jaka siła działa na ramię, wystarczy pomnożyć ją razy długość ramienia (która, w naszym przypadku, wynosi 1 metr): 
98.1 N × 1 m = 98.1 N × m

A niuton razy metr to nic innego jak niutonometr (Nm), czyli: 
98.1 N × m = 98.1 Nm

W pewnym przybliżeniu można powiedzieć, że jeżeli silnik dysponuje maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 200 Nm przy 2500 obr/min, to udźwignie on na metrowym ramieniu około 20 kg.

Co to jest moc silnika?
Jak wspomniano wcześniej moc silnika wynika z momentu obrotowego oraz prędkości obrotowej silnika. Innymi słowy, moc oznacza ile energii możemy uzyskać w jednostce czasu. Czyli im większy moment obrotowy przy wysokich obrotach, tym większą moc silnika uzyskamy. Matematycznie moc to iloczyn momentu obrotowego i mocy silnika. Jednak aby obliczenia były poprawne należy wykonać je w prawidłowych jednostkach. Prędkość obrotowa wyrażona musi być w radianach na sekundę, natomiast niutonometry są prawidłową jednostką momentu obrotowego. W celu uproszczenia obliczeń, zamiast zamieniać jednostki, lepiej wprowadzić stałą wartość, która wynika ze zmiany jednostek. We wszystkich obliczeniach jest taka sama i wynosi 9549.3. Jednostką mocy są kilowaty (kW). W dalszej części artykułu opisany jest sposób zmiany jednostki mocy na bardziej popularne konie mechaniczne.Do wykonania przykładowych obliczeń posłuży charakterystyka silnika 3.0 TDI z Audi Q7. Silnik ten osiąga maksymalny moment obrotowy 500 Nm pomiędzy 1500 i 3000 obr/min oraz moc maksymalną 176 kW przy 4000 obr/min. Obliczenia mocy wykonano dla kilku prędkości obrotowych, według wzoru:

wzór ogólny

Przykładowe obliczenia: 
Prędkość obrotowa 1500 obr/min, moment obrotowy 500 Nm 
obliczenia dla podanych parametrów

Ten sam moment obrotowy, prędkość obrotowa silnika zwiększona do 3000 obr/min

obliczenia dla podanych parametrów

Punk mocy maksymalnej, czyli prędkość obrotowa 4000 obr/min i moment obrotowy 420 Nm

obliczenia dla podanych parametrów:

-foto2
    O to jest moc i moment obrotowy
    Spis treści artykułu:
    Co to jest moment obrotowy?
    Co to jest moc silnika?
    Praktyczne znaczenie mocy i momentu obrotowego
    Moment obrotowy w silniku diesla i benzynowym
    Motoryzacja nieodzownie związana jest z silnikami spalinowymi napędzającymi samochody. Po latach doświadczeń, jako najbardziej odpowiednie, rynek zdominowały czterosuwowe tłokowe silniki spalinowe. Podstawowe cechy działania silnika są powszechnie znane i dzięki popularności motoryzacji większość kierowców je zna. Powszechna wiedza o silnikach sprawia, że wybierając samochód, prawie każdy zwraca uwagę na pojemność skokową i moc silnika oraz zużycie paliwa. Bardziej dociekliwi zainteresują się również wartością maksymalnego momentu obrotowego oraz jego przebiegiem. Moment obrotowy jest podstawowym parametrem, który charakteryzuje osiągi silnika spalinowego. Konstruując silniki dąży się do tego aby uzyskać jak najwyższy moment obrotowy w jak najszerszym zakresie prędkości obrotowej silnika. Natomiast moc silnika wynika z połączenia tych dwóch parametrów: momentu obrotowego i prędkości obrotowej. Na hamowniach silnikowych, w trakcie badań silników, mierzony jest moment obrotowy oraz prędkość obrotowa, natomiast moc jest obliczana z tych dwóch parametrów.
    Co to jest moment obrotowy?
    Moment obrotowy to z punktu widzenia fizyki to samo co siła, z tą różnicą, że jest to siła w ruchu obrotowym. Rysunek 1 przedstawia czym w rzeczywistości jest moment obrotowy. Na ramieniu o długości 1 metra, który połączony jest z wałem korbowym silnika, znajduje się ciężarek o masie 10 kg. Aby wał silnika mógł wykonywać ruch obrotowy musi osiągnąć moment obrotowy wynoszący 98.1 Nm (niutonometra). Wynika to z prostych obliczeń, które przedstawione są poniżej.

    Masę ciężarka w kilogramach zamieniamy na ciężar (siłę) wyrażony w niutonach (N). W tym celu musimy ją pomnożyć razy wartość przyspieszenia ziemskiego „g”, które wynosi 9.81 metra na sekundę do kwadratu (m/s²).
    10 kg × 9.81 m/s² = 98.1 kg × m/s²

    Według zasad fizyki jeden kilogram razy metr na sekundę do kwadratu wynosi dokładnie 1 niuton (N), czyli:
    98.1 kg × m/s² = 98.1 N

    Teraz, gdy wiemy jaka siła działa na ramię, wystarczy pomnożyć ją razy długość ramienia (która, w naszym przypadku, wynosi 1 metr):
    98.1 N × 1 m = 98.1 N × m

    A niuton razy metr to nic innego jak niutonometr (Nm), czyli:
    98.1 N × m = 98.1 Nm

    W pewnym przybliżeniu można powiedzieć, że jeżeli silnik dysponuje maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 200 Nm przy 2500 obr/min, to udźwignie on na metrowym ramieniu około 20 kg.

    Co to jest moc silnika?
    Jak wspomniano wcześniej moc silnika wynika z momentu obrotowego oraz prędkości obrotowej silnika. Innymi słowy, moc oznacza ile energii możemy uzyskać w jednostce czasu. Czyli im większy moment obrotowy przy wysokich obrotach, tym większą moc silnika uzyskamy. Matematycznie moc to iloczyn momentu obrotowego i mocy silnika. Jednak aby obliczenia były poprawne należy wykonać je w prawidłowych jednostkach. Prędkość obrotowa wyrażona musi być w radianach na sekundę, natomiast niutonometry są prawidłową jednostką momentu obrotowego. W celu uproszczenia obliczeń, zamiast zamieniać jednostki, lepiej wprowadzić stałą wartość, która wynika ze zmiany jednostek. We wszystkich obliczeniach jest taka sama i wynosi 9549.3. Jednostką mocy są kilowaty (kW). W dalszej części artykułu opisany jest sposób zmiany jednostki mocy na bardziej popularne konie mechaniczne.Do wykonania przykładowych obliczeń posłuży charakterystyka silnika 3.0 TDI z Audi Q7. Silnik ten osiąga maksymalny moment obrotowy 500 Nm pomiędzy 1500 i 3000 obr/min oraz moc maksymalną 176 kW przy 4000 obr/min. Obliczenia mocy wykonano dla kilku prędkości obrotowych, według wzoru:

    wzór ogólny

    Przykładowe obliczenia:
    Prędkość obrotowa 1500 obr/min, moment obrotowy 500 Nm
    obliczenia dla podanych parametrów

    Ten sam moment obrotowy, prędkość obrotowa silnika zwiększona do 3000 obr/min

    obliczenia dla podanych parametrów

    Punk mocy maksymalnej, czyli prędkość obrotowa 4000 obr/min i moment obrotowy 420 Nm

    obliczenia dla podanych parametrów:

    -foto2
    8 listopada 2013, 1:25 przez motomaniac (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Oto elementy, które zużywają się w typowym przednim zawieszeniu – Oto elementy, które zużywają się w typowym przednim zawieszeniu. Podajemy koszty ich napraw i szacunkową wytrzymałość.

/Opel
Przednie zawieszenie zużywa się znacznie szybciej od tylnego. Wynika to m.in. z tego, że jest obciążone silnikiem i zawiera w sobie układ kierowniczy oraz - zwykle - przekazuje napęd. Co ciekawe, częściej naprawia się elementy przy prawym kole niż przy lewym. Wytłumaczenie jest proste: prawa strona drogi jest bardziej nierówna niż jej środek. Prawą stroną samochodu zwykle wjeżdża się także na krawężniki podczas parkowania. Poniżej prezentujemy najczęściej wymieniane elementy przedniego zawieszenia typu McPherson - najbardziej popularnego na rynku. Jego szczegółową diagnostykę może wykonać tylko mechanik, ale właściwa interpretacja niepokojących odgłosów pozwala kierowcy wstępnie oszacować zakres i koszty naprawy.

Każdy wahacz ma najczęściej jeden sworzeń i dwie tulejki. Ta druga na zdjęciu jest niewidoczna. /Motor

1. Łożysko kolumny McPhersona

Łożysko kolumny McPhersona łączy kolumnę z nadwoziem i umożliwia jej skręt razem z kołem.
Objawy zużycia: głośne skrzypienie podczas skręcania kołami w trakcie manewrów parkingowych.
Wymiana, koszty: trzeba zdemontować całą kolumnę i wymienić łożysko. Jego cena to zwykle ok. 150-200 zł. Wymiana kosztuje ok. 100 zł.
Wytrzymałość: nawet 100 tys. km.

2. Łącznik stabilizatora

Łącznik stabilizatora łączy stabilizator z wahaczem lub z kolumną McPhersona. Stabilizator i łączniki ograniczają przechyły samochodu na zakrętach.
Objaw zużycia: głośne stuki nawet na najdrobniejszych nierównościach.
Wymiana, koszty: naprawa polega na odkręceniu starego łącznika i przykręceniu nowego. Koszt - od 30 do 150 zł.
Wytrzymałość: 20-40 tys. km. Łączniki należą do najczęściej wymienianych elementów każdego zawieszenia.

3. Łożysko koła

Na nim obraca się koło. W zależności od marki i modelu samochodu stosuje się łożyska "solo" lub całe zestawy z piastą (elementem, do którego przykręca się koło).

Wymiana: kompletne piasty są zwykle przykręcane. Same łożyska wymienia się używając prasy. Ceny kompletnej usługi to średnio 200-300 zł.

Wymiana: kompletne piasty są zwykle przykręcane. Same łożyska wymienia się używając prasy. Ceny kompletnej usługi to średnio 200-300 zł.
Wytrzymałość: nawet 100 tys. km.

4. Końcówka drążka kierowniczego

Końcówka drążka kierowniczego to przegub, który łączy drążek kierowniczy wychodzący z przekładni kierowniczej z kolumną McPhersona lub ze zwrotnicą.
Objawy zużycia: jeśli podczas krótkich ruchów kierownicą na postoju słychać stuki, zazwyczaj ich przyczyną są właśnie zużyte końcówki drążków.
Wymiana, koszty: wymiana polega na odkręceniu starych końcówek i przykręceniu nowych. Koszt wynosi ok. 50-100 zł. Niestety po tej usłudze trzeba regulować zbieżność, co kosztuje dodatkowo ok. 100 zł.
Wytrzymałość: ok. 40-50 tys. km.

5. Sworzeń i 6. Tuleje

Sworzeń to przegub kulowy, który łączy wahacz ze zwrotnicą. Tulejki łączą wahacz z nadwoziem.
Objawy zużycia: sporadyczne stukanie na nierównościach oraz luz na kole - kopnięcie w oponę sprawia, że koło poddaje się.
Wymiana: najczęściej możliwa jest wymiana poszczególnych elementów czasem całego kompletu razem z wahaczem. Ceny poszczególnych elementów to 30-60 zł za sztukę. Komplet z wahaczem: ok. 200-350 zł.
Wytrzymałość: sworznie - 40 tys. km, tuleje - 30 tys. km.

7. Guma stabilizatora

Guma stabilizatora łączy drążek stabilizatora z nadwoziem samochodu lub ramą pomocniczą.
Objawy zużycia: głuche stuki podczas jazdy na nierównościach.
Wymiana, koszty: wymiana jest zwykle prosta i tania (już od 20 zł), ale potrzebny jest podnośnik warsztatowy.
Wytrzymałość: po 20 tys. km zaczynają skrzypieć, po 30-50 tys. km wymagają wymiany.
    Oto elementy, które zużywają się w typowym przednim zawieszeniu. Podajemy koszty ich napraw i szacunkową wytrzymałość.

    /Opel
    Przednie zawieszenie zużywa się znacznie szybciej od tylnego. Wynika to m.in. z tego, że jest obciążone silnikiem i zawiera w sobie układ kierowniczy oraz - zwykle - przekazuje napęd. Co ciekawe, częściej naprawia się elementy przy prawym kole niż przy lewym. Wytłumaczenie jest proste: prawa strona drogi jest bardziej nierówna niż jej środek. Prawą stroną samochodu zwykle wjeżdża się także na krawężniki podczas parkowania. Poniżej prezentujemy najczęściej wymieniane elementy przedniego zawieszenia typu McPherson - najbardziej popularnego na rynku. Jego szczegółową diagnostykę może wykonać tylko mechanik, ale właściwa interpretacja niepokojących odgłosów pozwala kierowcy wstępnie oszacować zakres i koszty naprawy.

    Każdy wahacz ma najczęściej jeden sworzeń i dwie tulejki. Ta druga na zdjęciu jest niewidoczna. /Motor

    1. Łożysko kolumny McPhersona

    Łożysko kolumny McPhersona łączy kolumnę z nadwoziem i umożliwia jej skręt razem z kołem.
    Objawy zużycia: głośne skrzypienie podczas skręcania kołami w trakcie manewrów parkingowych.
    Wymiana, koszty: trzeba zdemontować całą kolumnę i wymienić łożysko. Jego cena to zwykle ok. 150-200 zł. Wymiana kosztuje ok. 100 zł.
    Wytrzymałość: nawet 100 tys. km.

    2. Łącznik stabilizatora

    Łącznik stabilizatora łączy stabilizator z wahaczem lub z kolumną McPhersona. Stabilizator i łączniki ograniczają przechyły samochodu na zakrętach.
    Objaw zużycia: głośne stuki nawet na najdrobniejszych nierównościach.
    Wymiana, koszty: naprawa polega na odkręceniu starego łącznika i przykręceniu nowego. Koszt - od 30 do 150 zł.
    Wytrzymałość: 20-40 tys. km. Łączniki należą do najczęściej wymienianych elementów każdego zawieszenia.

    3. Łożysko koła

    Na nim obraca się koło. W zależności od marki i modelu samochodu stosuje się łożyska "solo" lub całe zestawy z piastą (elementem, do którego przykręca się koło).

    Wymiana: kompletne piasty są zwykle przykręcane. Same łożyska wymienia się używając prasy. Ceny kompletnej usługi to średnio 200-300 zł.

    Wymiana: kompletne piasty są zwykle przykręcane. Same łożyska wymienia się używając prasy. Ceny kompletnej usługi to średnio 200-300 zł.
    Wytrzymałość: nawet 100 tys. km.

    4. Końcówka drążka kierowniczego

    Końcówka drążka kierowniczego to przegub, który łączy drążek kierowniczy wychodzący z przekładni kierowniczej z kolumną McPhersona lub ze zwrotnicą.
    Objawy zużycia: jeśli podczas krótkich ruchów kierownicą na postoju słychać stuki, zazwyczaj ich przyczyną są właśnie zużyte końcówki drążków.
    Wymiana, koszty: wymiana polega na odkręceniu starych końcówek i przykręceniu nowych. Koszt wynosi ok. 50-100 zł. Niestety po tej usłudze trzeba regulować zbieżność, co kosztuje dodatkowo ok. 100 zł.
    Wytrzymałość: ok. 40-50 tys. km.

    5. Sworzeń i 6. Tuleje

    Sworzeń to przegub kulowy, który łączy wahacz ze zwrotnicą. Tulejki łączą wahacz z nadwoziem.
    Objawy zużycia: sporadyczne stukanie na nierównościach oraz luz na kole - kopnięcie w oponę sprawia, że koło poddaje się.
    Wymiana: najczęściej możliwa jest wymiana poszczególnych elementów czasem całego kompletu razem z wahaczem. Ceny poszczególnych elementów to 30-60 zł za sztukę. Komplet z wahaczem: ok. 200-350 zł.
    Wytrzymałość: sworznie - 40 tys. km, tuleje - 30 tys. km.

    7. Guma stabilizatora

    Guma stabilizatora łączy drążek stabilizatora z nadwoziem samochodu lub ramą pomocniczą.
    Objawy zużycia: głuche stuki podczas jazdy na nierównościach.
    Wymiana, koszty: wymiana jest zwykle prosta i tania (już od 20 zł), ale potrzebny jest podnośnik warsztatowy.
    Wytrzymałość: po 20 tys. km zaczynają skrzypieć, po 30-50 tys. km wymagają wymiany.
    DKD 3 – Jeden z najlepszych samolotów przedwojennej Polski. Zaprojektowany przez braci Działkowskich.  Ukłon w stronę Stanisława i Mieczysława Działowskich chce wykonać Aeroklub Mielecki noszący ich imię. Klub podjął wyzwanie budowy latającej repliki.
    Jeden z najlepszych samolotów przedwojennej Polski. Zaprojektowany przez braci Działkowskich. Ukłon w stronę Stanisława i Mieczysława Działowskich chce wykonać Aeroklub Mielecki noszący ich imię. Klub podjął wyzwanie budowy latającej repliki.
    18 września 2013, 18:25 przez Norbi97 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj