Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 72 takie materiały
    Też tak uważacie? – Witam, Skoda zawsze produkowała samochody dla ludu. Tanie, wygodne, niezbyt ładne. Ale patrząc na to co teraz dzieje się w tym koncernie, muszę przyznać że Skoda zaczyna przykuwać wzrok. Np. nowa Oktawia lub Rapid. Bardzo dobrze wyglądające auta a nadal są bardzo wygodne, i niezbyt drogie. Moim zdaniem bardzo dobry krok tego koncernu.
    Witam, Skoda zawsze produkowała samochody dla ludu. Tanie, wygodne, niezbyt ładne. Ale patrząc na to co teraz dzieje się w tym koncernie, muszę przyznać że Skoda zaczyna przykuwać wzrok. Np. nowa Oktawia lub Rapid. Bardzo dobrze wyglądające auta a nadal są bardzo wygodne, i niezbyt drogie. Moim zdaniem bardzo dobry krok tego koncernu.
    19 stycznia 2014, 16:37 przez Przemo199729 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (25)
    Corsa C – Ciekaw jestem co sądzicie o tym samochodzie. Już go kupiłem i pytam tylko z czystej ciekawości. Silniczek 1.2
Mieszkam aktualnie w Anglii i insurance na to maleństwo wyniósł mnie prawie 900 funtów. Jedyne tanie i wg mnie dobre rozwiązanie. Piszcie co myślicie (obrazek z internetu, nie jest to mój samochód)
    Ciekaw jestem co sądzicie o tym samochodzie. Już go kupiłem i pytam tylko z czystej ciekawości. Silniczek 1.2
    Mieszkam aktualnie w Anglii i insurance na to maleństwo wyniósł mnie prawie 900 funtów. Jedyne tanie i wg mnie dobre rozwiązanie. Piszcie co myślicie (obrazek z internetu, nie jest to mój samochód)
    3 stycznia 2014, 22:08 przez Cynio (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Źródło:

    jakieś forum

    Szczęśliwego Nowego Roku – Byście spełnili wszystkie swoje marzenia i te motoryzacyjne i inne. Niechaj się nam furki nie psują, zawory niech nie dzwonią, a paliwko by było tanie jak woda. Tego życzy ekipa Motokiller!
    Byście spełnili wszystkie swoje marzenia i te motoryzacyjne i inne. Niechaj się nam furki nie psują, zawory niech nie dzwonią, a paliwko by było tanie jak woda. Tego życzy ekipa Motokiller!
    31 grudnia 2013, 1:18 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (14)
    Linie lotnicze SUBARU – Pewnie tanie nie są.
    Pewnie tanie nie są.
    24 listopada 2013, 16:50 przez arko1233 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Pseudoekologia, czyli przemyślenia me – W latach 80-tych XX wieku samochody paliły dużo, silniki były trwałe, paliwo było tanie. Wszyscy byli zadowoleni. Oprócz zielonych, którym było nie w smak. Zresztą im jest nie w smak wszystko. Stwierdzili, że samochody zanieczyszczają środowisko i powodują efekt cieplarniany (generalnie to auta generują ok 0,5% ogólnej emisji CO2 do atmosfery, najwięcej wulkany, ale co tam - trza było na czymś się powiesić). Powiedzieli - katalizatory. OK pojawiły się. Ale to było mało. Pod ich wpływem UE ogranicza coraz bardziej normy emisji. Producenci starają się za tym nadążać, więc auta palą teoretyczne mniej (o tym za chwilę), silniki mają mniejsze pojemności, a by udźwignąć coraz cięższe samochody, są coraz bardziej wyżyłowane (kompesory i turbo), czyli coraz bardziej zawodne. Koncerny się bogacą, bo wskutek skomplikowania samochodów lwią część drogich napraw konsumenci muszą wykonywać ASO. Dodatkowo UE chce wprowadzić zakaz handlu zamiennikami części powołując się na ustawę antypiracką. Czyli pozostaną bajońsko drogie oryginały. Jednym słowem paranoja. Tego, że do produkcji większej ilości części fabryki zużywają więcej energii, a tym samym bardziej zanieczyszczają środowisko, ekolodzy nie widzą lub nie chcą widzieć. Paliwo jest droższe, bo szejk sprzedaje go mniej (bo na papierze teoretycznie samochody palą mniej), a na swoje musi wyjść (a że jest sporo bogatszy niż przed działaniami ekologów, to inna para kaloszy). Czyli kto przez tą całą pseudoekologię traci? Kierowcy tracą. Bo mają psujące się samochody, drogie w naprawach i droższe paliwo. A czy samochody palą mniej? O nie - to, co widzimy w tabelach spalania to wynik pomiarów laboratoryjnych, a nie jazdy miejskiej, stania w korkach czy wyprzedzania innych pojazdów. Za to ekolodzy są uspokojeni, a my zyskaliśmy tylko droższe paliwo i bardziej psujące się samochody. Nic poza tym. Kto zyskał? Producenci samochodów, bo mają zbyt na części i koncerny naftowe, bo wydobywają tyle samo co przed działaniami ekologów, a mają z tego 4 x więcej kasy. Dziękujemy Wam zieloni.
    W latach 80-tych XX wieku samochody paliły dużo, silniki były trwałe, paliwo było tanie. Wszyscy byli zadowoleni. Oprócz zielonych, którym było nie w smak. Zresztą im jest nie w smak wszystko. Stwierdzili, że samochody zanieczyszczają środowisko i powodują efekt cieplarniany (generalnie to auta generują ok 0,5% ogólnej emisji CO2 do atmosfery, najwięcej wulkany, ale co tam - trza było na czymś się powiesić). Powiedzieli - katalizatory. OK pojawiły się. Ale to było mało. Pod ich wpływem UE ogranicza coraz bardziej normy emisji. Producenci starają się za tym nadążać, więc auta palą teoretyczne mniej (o tym za chwilę), silniki mają mniejsze pojemności, a by udźwignąć coraz cięższe samochody, są coraz bardziej wyżyłowane (kompesory i turbo), czyli coraz bardziej zawodne. Koncerny się bogacą, bo wskutek skomplikowania samochodów lwią część drogich napraw konsumenci muszą wykonywać ASO. Dodatkowo UE chce wprowadzić zakaz handlu zamiennikami części powołując się na ustawę antypiracką. Czyli pozostaną bajońsko drogie oryginały. Jednym słowem paranoja. Tego, że do produkcji większej ilości części fabryki zużywają więcej energii, a tym samym bardziej zanieczyszczają środowisko, ekolodzy nie widzą lub nie chcą widzieć. Paliwo jest droższe, bo szejk sprzedaje go mniej (bo na papierze teoretycznie samochody palą mniej), a na swoje musi wyjść (a że jest sporo bogatszy niż przed działaniami ekologów, to inna para kaloszy). Czyli kto przez tą całą pseudoekologię traci? Kierowcy tracą. Bo mają psujące się samochody, drogie w naprawach i droższe paliwo. A czy samochody palą mniej? O nie - to, co widzimy w tabelach spalania to wynik pomiarów laboratoryjnych, a nie jazdy miejskiej, stania w korkach czy wyprzedzania innych pojazdów. Za to ekolodzy są uspokojeni, a my zyskaliśmy tylko droższe paliwo i bardziej psujące się samochody. Nic poza tym. Kto zyskał? Producenci samochodów, bo mają zbyt na części i koncerny naftowe, bo wydobywają tyle samo co przed działaniami ekologów, a mają z tego 4 x więcej kasy. Dziękujemy Wam zieloni.
    20 września 2013, 13:19 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (9)
    Małe - tanie - oszczędne – Panie i Panowie Motokillerzy zwracam się do was z prośbą o poradę, otóż planuję kupić autko (jak w temacie) do 1.200zł max 1.500zł. Byłby to mój pierwszy samochód (prawo jazdy od czerwca tego roku, jestem dziewiętnastolatkiem) dlatego zależy mi, żeby również ubezpieczenie nie wyniosło mnie zbyt wiele (pracuje na to przez wakacje a od rodziców mogę dostać wyłącznie na jedzonko dla auta) więc co polecacie? (jestem z Łodzi)
    Panie i Panowie Motokillerzy zwracam się do was z prośbą o poradę, otóż planuję kupić autko (jak w temacie) do 1.200zł max 1.500zł. Byłby to mój pierwszy samochód (prawo jazdy od czerwca tego roku, jestem dziewiętnastolatkiem) dlatego zależy mi, żeby również ubezpieczenie nie wyniosło mnie zbyt wiele (pracuje na to przez wakacje a od rodziców mogę dostać wyłącznie na jedzonko dla auta) więc co polecacie? (jestem z Łodzi)
    30 lipca 2013, 20:27 przez banbus159 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (32)
    Może tanie – ale zajebiste
    Ale zajebiste
    29 lipca 2013, 17:54 przez Lolo12354 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Materiał własny.
    3 lipca 2013, 21:19 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Nie ma to jak tanie narzędzia – Imbus za 1zł
    Imbus za 1zł
    9 czerwca 2013, 17:02 przez ~muzikoOo | Do ulubionych | Skomentuj (12)
    Z serii "Jak wszyscy to i ja" – Mój Peugeot 205 1.8D 1988 r. którego wyciągnąłem praktycznie z krzaków. Dostałem go od wujka za "flaszkę". Był w opłakanym stanie, więc postanowiłem wziąć go w swoje ręce, wszystko zrobiłem sam jak najtańszym kosztem! Wspawanie progów, dziur w podłodze, do wymiany na nowe było całe przednie zawieszenie, tylna oś, nowa pompa hamulcowa, przewody hamulcowe, pompa podciśnienia vacum, wymiana całej tylnej elektryki, nowe lampy przód, tył używane no i teraz czeka go trochę kosmetyki. Przy silniku nic nie było robione, tylko wymieniłem filtry i olej, oryginalny przebieg to 536 tys. km, (stan licznika nie ruszany, ponieważ wujek miał go prawie od nowości) Francuz pali na jedno grzanie świec nawet przy -25'C. Jest to autko, które nie ma żadnych bajerów, ma prostą elektrykę, mechanikę, ma tanie części zamienne i co ważne pali bardzo mało w granicach 4,5 - 5 l/100km. Podsumowując Peugeot 205 dostał nowe życie.
    Mój Peugeot 205 1.8D 1988 r. którego wyciągnąłem praktycznie z krzaków. Dostałem go od wujka za "flaszkę". Był w opłakanym stanie, więc postanowiłem wziąć go w swoje ręce, wszystko zrobiłem sam jak najtańszym kosztem! Wspawanie progów, dziur w podłodze, do wymiany na nowe było całe przednie zawieszenie, tylna oś, nowa pompa hamulcowa, przewody hamulcowe, pompa podciśnienia vacum, wymiana całej tylnej elektryki, nowe lampy przód, tył używane no i teraz czeka go trochę kosmetyki. Przy silniku nic nie było robione, tylko wymieniłem filtry i olej, oryginalny przebieg to 536 tys. km, (stan licznika nie ruszany, ponieważ wujek miał go prawie od nowości) Francuz pali na jedno grzanie świec nawet przy -25'C. Jest to autko, które nie ma żadnych bajerów, ma prostą elektrykę, mechanikę, ma tanie części zamienne i co ważne pali bardzo mało w granicach 4,5 - 5 l/100km. Podsumowując Peugeot 205 dostał nowe życie.
    2 czerwca 2013, 19:47 przez matti2870 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (15)
    Źródło:

    własne.