Moje pierwsze autko. Bardzo dobrze je wspominam. Łatwe w naprawie, tanie części, mocy wystarczało. Z tego co pamiętam to skodzina miała chyba 75KM. Jedyne mankamenty to pokazująca się rdza i tylna klapa źle zrobiona, co widać na zdjęciu. Z mojej strony były zmienione tylne lampy z oryginałów na takie jak widać, wrzucone radio z dvd, przyciemnienie szyb i mały wzmacniacz z małą tubą dla poprawy dźwięku.
Ten niebieski bolid jest mój to zwykłe 0.9 na łańcuchu. Mechanicznie w porządku, blacharsko też jest dobrze, rdzy praktycznie nie ma. Części tanie, pali też nie za dużo.
Złapane dziś na warszawskim Żoliborzu. Jakoś bardzo korci mnie ten model, tudzież Toyota GT86 czy Scion FRS. Stosunkowo tanie pseudosportowe autka, których w sumie za często na motokillerze się nie widuje, choć na drogach ich coraz więcej. Za parę lat podejrzewam, że będą na prawdę tanie i ogólnodostępne. Ciekawe jak z ich trwałością i obsługą codzienną.
BMW M235i to "tanie" wrażenia z jazdy. Samochód sam w sobie na pewno tani nie jest, ale w porównaniu z 435i lub M4 (nie mówiąc o Porsche) dostajemy duże osiągi w niewielkiej cenie. Przynajmniej jak na samochód drogowy.