Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 157 takich materiałów
    Ma 50 km zasięgu i może rozpędzić się do 45 km/h. To wystarczy by do pracy dojeżdżać średnio 30% szybciej niż samochodem, zwłaszcza gdy mieszkamy w zakorkowanym mieście. Ponadto na jednym miejscu parkingowym zmieszczą się aż 4 pojazdy i-ROAD.

    Zastanawiacie się jak będą wyglądały ulice miast za 20 – 30 lat i czym będziemy się poruszać po coraz bardziej zatłoczonych aglomeracjach? Miejsca pod nowe jezdnie przybywać nie będzie i muszą pojawić się pomysły na rozwiązanie tego problemu. Właśnie dlatego Toyota postanowiła stworzyć futurystyczne trójkołowe pojazdy, które już teraz będą woziły mieszkańców francuskiego Grenoble.

    Toyota i-ROAD to niewielki, dwuosobowy pojazd elektryczny, przypominający w pełni zabudowany motocykl. Łączy te zalety samochodów i motocykli, które mają największy wpływ na efektywne poruszanie się w mieście. Jest wąski i zwrotny jak jednoślad, ale zapewnia stabilność, bezpieczeństwo i izolację od deszczu, spalin i hałasu, pozwalając cieszyć się spokojną rozmową lub muzyką. Nowatorskie trzykołowe podwozie dostarcza wyjątkowych wrażeń z jazdy oraz doskonale amortyzuje nierówności nawierzchni. Co szczególnie istotne, na jednym miejscu parkingowym mieszczą się aż cztery i-ROAD-y.

    Pojazd waży 300 kg i napędzają go dwa silniki elektryczne o mocy 2 kW (2,7 KM), które dzięki energii zgromadzonej w bateriach litowo-jonowych zapewniają zasięg 50 km. i-ROAD osiąga maksymalną prędkość 45 km/h. Dodatkowo nowatorski system Active Lean pozwala kierowcy w łatwy sposób kontrolować wychylenie pojazdu i gwarantuje stabilną jazdę. Dzięki niemu wrażenia z jazdy i-ROAD-em są podobno jedyne w swoim rodzaju.
    Co wy na to? – Rozwiązanie. Niech kupi automat.
    Rozwiązanie. Niech kupi automat.
    2 czerwca 2014, 13:58 przez pietras413 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (10)
    Ciekawy patent na wlew paliwa – Chevrolet Caprice - bardzo oryginalne i przynajmniej dla mnie bardzo zaskakujące rozwiązanie.
    Chevrolet Caprice - bardzo oryginalne i przynajmniej dla mnie bardzo zaskakujące rozwiązanie.
    Rozrząd Desmodromiczny – Ciekawe rozwiązanie, gdzie zamykany zawór był nie przez wszechobecną sprężynę, a krzywkę. Co najlepsze: eliminuje straty związane z pokonaniem siły działania sprężyny (btw. przy np. 5000 obr./ min. to bardzo duża siła).
    Ciekawe rozwiązanie, gdzie zamykany zawór był nie przez wszechobecną sprężynę, a krzywkę. Co najlepsze: eliminuje straty związane z pokonaniem siły działania sprężyny (btw. przy np. 5000 obr./ min. to bardzo duża siła).
    29 maja 2014, 21:41 przez szopen (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (6)
    Tak wygląda pierwszy autonomiczny samochód Google – Prowadzi się sam, a obsługa sprowadza się do naciśnięcia jednego przycisku. Można nim jeździć po alkoholu, bo nie ma kierownicy, pedałów, ani skrzyni biegów. W środku jest tylko wygodna kanapa i wyświetlacz ciekłokrystaliczny z trasą przejazdu.

Google przypomina, że już od początku projektu jego celem było stworzenie pojazdu całkowicie zwalniającego nas z konieczności prowadzenia. Nie zawsze jest jest to bowiem czynność przyjemna. Takie auto umożliwi m.in. podróż po centrum miasta bez konieczności długiego szukania miejsca parkingowego. Jest to też dobre rozwiązanie dla seniorów, którzy nie są już w stanie prowadzić zwykłego samochodu. Będzie można też wracać w stanie nietrzeźwym, o ile tylko zdołamy do niego wejść.

W najbliższym czasie producent planuje stworzenie stu prototypów i rozpoczęcie kolejnych testów. Na początku z kierowcami testowymi, którzy w razie gdy coś pójdzie nie tak, będą mogli zapanować nad samochodem. Następnie auta mają być testowane w wersji bez kierowcy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, tak jak przewidzieli to projektanci, w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się wprowadzenia tego typu rozwiązania w samochodach dostępnych komercyjnie.
    Prowadzi się sam, a obsługa sprowadza się do naciśnięcia jednego przycisku. Można nim jeździć po alkoholu, bo nie ma kierownicy, pedałów, ani skrzyni biegów. W środku jest tylko wygodna kanapa i wyświetlacz ciekłokrystaliczny z trasą przejazdu.

    Google przypomina, że już od początku projektu jego celem było stworzenie pojazdu całkowicie zwalniającego nas z konieczności prowadzenia. Nie zawsze jest jest to bowiem czynność przyjemna. Takie auto umożliwi m.in. podróż po centrum miasta bez konieczności długiego szukania miejsca parkingowego. Jest to też dobre rozwiązanie dla seniorów, którzy nie są już w stanie prowadzić zwykłego samochodu. Będzie można też wracać w stanie nietrzeźwym, o ile tylko zdołamy do niego wejść.

    W najbliższym czasie producent planuje stworzenie stu prototypów i rozpoczęcie kolejnych testów. Na początku z kierowcami testowymi, którzy w razie gdy coś pójdzie nie tak, będą mogli zapanować nad samochodem. Następnie auta mają być testowane w wersji bez kierowcy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, tak jak przewidzieli to projektanci, w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się wprowadzenia tego typu rozwiązania w samochodach dostępnych komercyjnie.
    W nocy pojedziemy z prędkością maksymalnie 50 km/h! – Niewielu kierowców pamięta o tym, że nocą ograniczenie prędkości w mieście jest inne niż za dnia. Między 5, a 23 w nocy możemy podróżować z prędkością 60 km/h, zaś od rana do 23 musimy zwolnić o 10 km/h.

Polskie przepisy drogowe są jednak wyjątkowe w skali Europy, gdzie ograniczenie prędkości w mieście jest ujednolicone.

Obecnie trwają konsultację dotyczące tej zmiany, ale jak powiedział poseł Stanisław Żmijan, przewodniczący Komisji Infrastruktury „Wiele osób już popiera taki zapis". Zdaniem ekspertów takie rozwiązanie to krok w dobrą stronę i nie ma powodu, aby obowiązywały dwa różne ograniczenia.
    Niewielu kierowców pamięta o tym, że nocą ograniczenie prędkości w mieście jest inne niż za dnia. Między 5, a 23 w nocy możemy podróżować z prędkością 60 km/h, zaś od rana do 23 musimy zwolnić o 10 km/h.

    Polskie przepisy drogowe są jednak wyjątkowe w skali Europy, gdzie ograniczenie prędkości w mieście jest ujednolicone.

    Obecnie trwają konsultację dotyczące tej zmiany, ale jak powiedział poseł Stanisław Żmijan, przewodniczący Komisji Infrastruktury „Wiele osób już popiera taki zapis". Zdaniem ekspertów takie rozwiązanie to krok w dobrą stronę i nie ma powodu, aby obowiązywały dwa różne ograniczenia.
    Zagadka. Z jakiego samochodu pochodzą te zegary? – Prawidłowe rozwiązanie podam jutro (20.05) ok. godziny 23.00, no chyba, że ktoś rozwiąże zagadkę szybciej ;)
    Prawidłowe rozwiązanie podam jutro (20.05) ok. godziny 23.00, no chyba, że ktoś rozwiąże zagadkę szybciej ;)
    19 maja 2014, 19:54 przez szopen (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (13)
    Lancia Delta S4 – Legendarny B Grupowy potwór.


samochód rajdowy startujący w Grupie B Rajdowych Mistrzostw Świata w sezonach 1985 i 1986. Zastąpił on model 037 Monte Carlo. W samochodzie zastosowano napęd AWD i centralnie umieszczony silnik. Jednostka R4 o pojemności 1759 cm³ wyposażona została zarówna w doładowanie mechaniczne jak i turbodoładowanie. 
Śilnik: Jest to rzędowa, czterocylindrowa, 16-zaworowa jednostka z dwustopniowym doładowaniem. Deltę wyposażono jednocześnie w kompresor (sprężarkę mechaniczną) oraz turbosprężarkę, a także 2 spore intercoolery. Takie rozwiązanie zapewnia płynny przyrost mocy i niweluje problem turbo-dziury. Lancia Delta S4 Stradale rozwijała około 250 koni, to zdecydowanie za mało, aby wygrać z Audi i Peugeotem. Według oficjalnych informacji przekazanych przez Lancię silnik Delty S4 Rally rozwijał 480 koni, jednak wielu uważa, że jest to wartość zaniżona, a w rzeczywistości moc dochodziła do 600 koni! Moment obrotowy wynosił niemal 500 niutonometrów. 
Samochód ważył niecałą tonę, co w połączeniu z niesamowitą mocą i napędem na 4 koła daje nieprawdopodobne efekty. Wystarczy powiedzieć, że setkę osiąga w 2,5 sekundy (według niektórych danych nawet w mniej!). Delta S4 wykonała okrążenie na jednym z torów wyścigowym w Portugalii z czasem, który zapewniłby jej 6 miejsce w kwalifikacjach do wyścigu F1.
    Legendarny B Grupowy potwór.


    samochód rajdowy startujący w Grupie B Rajdowych Mistrzostw Świata w sezonach 1985 i 1986. Zastąpił on model 037 Monte Carlo. W samochodzie zastosowano napęd AWD i centralnie umieszczony silnik. Jednostka R4 o pojemności 1759 cm³ wyposażona została zarówna w doładowanie mechaniczne jak i turbodoładowanie.
    Śilnik: Jest to rzędowa, czterocylindrowa, 16-zaworowa jednostka z dwustopniowym doładowaniem. Deltę wyposażono jednocześnie w kompresor (sprężarkę mechaniczną) oraz turbosprężarkę, a także 2 spore intercoolery. Takie rozwiązanie zapewnia płynny przyrost mocy i niweluje problem turbo-dziury. Lancia Delta S4 Stradale rozwijała około 250 koni, to zdecydowanie za mało, aby wygrać z Audi i Peugeotem. Według oficjalnych informacji przekazanych przez Lancię silnik Delty S4 Rally rozwijał 480 koni, jednak wielu uważa, że jest to wartość zaniżona, a w rzeczywistości moc dochodziła do 600 koni! Moment obrotowy wynosił niemal 500 niutonometrów.
    Samochód ważył niecałą tonę, co w połączeniu z niesamowitą mocą i napędem na 4 koła daje nieprawdopodobne efekty. Wystarczy powiedzieć, że setkę osiąga w 2,5 sekundy (według niektórych danych nawet w mniej!). Delta S4 wykonała okrążenie na jednym z torów wyścigowym w Portugalii z czasem, który zapewniłby jej 6 miejsce w kwalifikacjach do wyścigu F1.
    16 maja 2014, 14:42 przez Ivan303 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Goodyear zaprezentował najcichsze opony na świecie! – Goodyear wprowadził do swoich opon rozwiązanie zapewniające jeszcze większy komfort w czasie jazdy. Technologia o nazwie SoundComfort ma za zadanie zmniejszenie hałasu generowanego w trakcie jazdy. Patent polega na umieszczeniu od wewnątrz opony pianki poliuretanowej o otwartej strukturze komórek. Taka konstrukcja tłumi ciśnienie akustyczne, które powstaje w efekcie rezonansu powietrza zamkniętego wewnątrz opony.

Naukowe wyjaśnienie tego mechanizmu jest skomplikowane, ale w efekcie poziom hałasu spada nawet o 11 dBA. To znów powoduje, że w aucie mamy ciszej nawet o całe 4 dBA. Goodyear chwali się, że dzięki technologi SoundComfort udało się stworzyć najcichszą oponę na świecie. Ponadto zastosowanie tego rozwiązania nie wpływa negatywnie na trwałość opony, efektywność paliwową, czy indeks prędkości.

Jak podaje producent nowa technologia będzie stosowana we wszystkich typach opon samochodowych. Jeśli mamy w swoim aucie felgi w rozmiarze 19” lub 20” to już dzisiaj możemy wypróbować nową technologię Goodyear. Pierwszym samochodem który fabrycznie wyposażany został w te opony jest Audi A8.
    Goodyear wprowadził do swoich opon rozwiązanie zapewniające jeszcze większy komfort w czasie jazdy. Technologia o nazwie SoundComfort ma za zadanie zmniejszenie hałasu generowanego w trakcie jazdy. Patent polega na umieszczeniu od wewnątrz opony pianki poliuretanowej o otwartej strukturze komórek. Taka konstrukcja tłumi ciśnienie akustyczne, które powstaje w efekcie rezonansu powietrza zamkniętego wewnątrz opony.

    Naukowe wyjaśnienie tego mechanizmu jest skomplikowane, ale w efekcie poziom hałasu spada nawet o 11 dBA. To znów powoduje, że w aucie mamy ciszej nawet o całe 4 dBA. Goodyear chwali się, że dzięki technologi SoundComfort udało się stworzyć najcichszą oponę na świecie. Ponadto zastosowanie tego rozwiązania nie wpływa negatywnie na trwałość opony, efektywność paliwową, czy indeks prędkości.

    Jak podaje producent nowa technologia będzie stosowana we wszystkich typach opon samochodowych. Jeśli mamy w swoim aucie felgi w rozmiarze 19” lub 20” to już dzisiaj możemy wypróbować nową technologię Goodyear. Pierwszym samochodem który fabrycznie wyposażany został w te opony jest Audi A8.
    Duża zmiana w wypłatach odszkodowania z OC! – Pod koniec zeszłego tygodnia odbyło się spotkanie Polskiej Izby Ubezpieczeniowej, która podjęła decyzję o ważnej zmianie w zasadach ubezpieczenia OC. Od teraz poszkodowani kierowcy będą mieli prostszą procedurę wypłaty odszkodowania. Po pieniądze zgłosimy się do naszego ubezpieczyciela, a nie jak dotąd – do firmy ubezpieczeniowej sprawcy kolizji.

Firmy ubezpieczeniowe twierdzą, że takie rozwiązanie sprawi, iż klienci przestaną patrzeć tylko na cenę OC. Zainteresują się także jakością obsługi i tym, czy szybko i bezproblemowo będą mogli odzyskać pieniądze. Opcję bezpośredniej likwidacji szkody OC wprowadziły już m.in. PZU, Warta oraz Inter Risk. W przypadku tego ostatniego kierowcy mogą dokupić bezpośrednią likwidację szkody do zwykłego OC. Koszt to dodatkowe 63 zł rocznie.

Na zgromadzeniu za zmianą ubezpieczeń opowiedziało się aż 41 firm ubezpieczeniowych. Przeciwko głosowało 7, a 14 wstrzymało się od głosu.
    Pod koniec zeszłego tygodnia odbyło się spotkanie Polskiej Izby Ubezpieczeniowej, która podjęła decyzję o ważnej zmianie w zasadach ubezpieczenia OC. Od teraz poszkodowani kierowcy będą mieli prostszą procedurę wypłaty odszkodowania. Po pieniądze zgłosimy się do naszego ubezpieczyciela, a nie jak dotąd – do firmy ubezpieczeniowej sprawcy kolizji.

    Firmy ubezpieczeniowe twierdzą, że takie rozwiązanie sprawi, iż klienci przestaną patrzeć tylko na cenę OC. Zainteresują się także jakością obsługi i tym, czy szybko i bezproblemowo będą mogli odzyskać pieniądze. Opcję bezpośredniej likwidacji szkody OC wprowadziły już m.in. PZU, Warta oraz Inter Risk. W przypadku tego ostatniego kierowcy mogą dokupić bezpośrednią likwidację szkody do zwykłego OC. Koszt to dodatkowe 63 zł rocznie.

    Na zgromadzeniu za zmianą ubezpieczeń opowiedziało się aż 41 firm ubezpieczeniowych. Przeciwko głosowało 7, a 14 wstrzymało się od głosu.