Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 117 takich materiałów
    Mina gościa obok mówi sama za siebie – BMW 8 E31, a linia nadal ponadczasowa.
    BMW 8 E31, a linia nadal ponadczasowa.
    16 marca 2014, 10:24 przez davion (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Polski Fiat 125p – Linia montażowa, jeszcze ciepłe nie śmigane
    Linia montażowa, jeszcze ciepłe nie śmigane
    14 marca 2014, 12:39 przez 15SLE87MR (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Tor na dachu fabryki Fiata – "Znajdująca się w dzielnicy Lingotto w Turynie siedziba nieczynnej już fabryki Fiata wygląda z zewnątrz bardzo niepozornie, by nie rzec – banalnie. W rzeczywistości jednak ten oddany do użytku w 1923 r. budynek to jeden z najciekawszych przykładów architektury industrialnej XX wieku, który przez wielu znawców, w tym słynnego Le Corbusiera, uznawany był swego czasu wręcz za arcydzieło. Co o tym decydowało? Wiele rzeczy, ale jedna z nich jest wyjątkowo spektakularna. Otóż na dachu tego budynku znajduje się tor wyścigowy. Tor ten nie był jakąś czczą nowinką, ale stanowił integralną część procesu produkcyjnego. Był on bowiem ostatnim przystankiem na trasie, jaki wyznaczała inna niezwykła rzecz w tym budynku, a mianowicie spiralna linia produkcyjna, która przebiegała przez wszystkie piętra – od parteru aż po dach. W miarę jak samochód był składany, przesuwał się on po linii produkcyjnej coraz wyżej i wyżej, aż w końcu mógł jako w pełni funkcjonalne auto wyjechać na tor i odbyć próbną jazdę. W latach 70. okazało się jednak, że budynek zaczyna być przestarzały i ostatecznie w 1982 r. fabrykę zamknięto. Rozpisano następnie konkurs architektoniczny, w wyniku którego budynek został przekształcony w przestrzeń publiczną ze sklepami, salami koncertowymi, kinem i hotelem. Tor wyścigowy pozostał natomiast na swoim miejscu – jest otwarty dla turystów i często odbywają się na nim różne imprezy motoryzacyjne."


Link do artykułu: http://www.wykop.pl/ramka/1862790/tor-wyscigowy-na-dachu-niezwyklej-fabryki-samochodow/
W źródle większa rozdzielczość.
    "Znajdująca się w dzielnicy Lingotto w Turynie siedziba nieczynnej już fabryki Fiata wygląda z zewnątrz bardzo niepozornie, by nie rzec – banalnie. W rzeczywistości jednak ten oddany do użytku w 1923 r. budynek to jeden z najciekawszych przykładów architektury industrialnej XX wieku, który przez wielu znawców, w tym słynnego Le Corbusiera, uznawany był swego czasu wręcz za arcydzieło. Co o tym decydowało? Wiele rzeczy, ale jedna z nich jest wyjątkowo spektakularna. Otóż na dachu tego budynku znajduje się tor wyścigowy. Tor ten nie był jakąś czczą nowinką, ale stanowił integralną część procesu produkcyjnego. Był on bowiem ostatnim przystankiem na trasie, jaki wyznaczała inna niezwykła rzecz w tym budynku, a mianowicie spiralna linia produkcyjna, która przebiegała przez wszystkie piętra – od parteru aż po dach. W miarę jak samochód był składany, przesuwał się on po linii produkcyjnej coraz wyżej i wyżej, aż w końcu mógł jako w pełni funkcjonalne auto wyjechać na tor i odbyć próbną jazdę. W latach 70. okazało się jednak, że budynek zaczyna być przestarzały i ostatecznie w 1982 r. fabrykę zamknięto. Rozpisano następnie konkurs architektoniczny, w wyniku którego budynek został przekształcony w przestrzeń publiczną ze sklepami, salami koncertowymi, kinem i hotelem. Tor wyścigowy pozostał natomiast na swoim miejscu – jest otwarty dla turystów i często odbywają się na nim różne imprezy motoryzacyjne."


    Link do artykułu: http://www.wykop.pl/ramka/1862790/tor-wyscigowy-na-dachu-niezwyklej-fabryki-samochodow/
    W źródle większa rozdzielczość.
    Linia Muscle Cars –
    14 lutego 2014, 18:39 przez Argaris (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Motocykl Audi - możliwe – W kwestii koncernu samochodowego, który także produkuje motocykle niepodzielnie rządzi BMW. To jednak może się zmienić, bowiem Audi (należące do Volkswagena) ogłosiło właśnie Audi Motorrad, nową koncepcję motocykla. Autorami projektu, który widzicie na zdjęciach są francuscy specjaliści Thibault Devauze oraz Marc Devauze w kolaboracji z Clementem Couvreurem.

Jako, że póki co, jest to projekt koncepcyjny wygląda on bardzo futurystycznie. Motocykl prezentuje w sobie koncepcję połączenia nakeda ze sprzętem sportowym i tak naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć więcej na jego temat. Widać jednak wyraźnie logo Audi wkomponowane w boczne owiewki.

Wszyscy spekulowali, kiedy okazało się, że Audi kupiło Ducati. Mówiło się o motocyklowej przyszłości niemieckiego koncernu. Prawdę mówiąc, dziwimy się, że nikt z niemieckich gigantów oprócz BMW nie zabrał się za budowę autorskiego motocykla. W temacie dzikich, ekscytujących maszyn ze sporą dawką luksusu (patrz linia RS) Audi ma sporo do powiedzenia. Kto wie, może niebawem słowo stanie się maszyną? Oby nie skończyło się na limitowanej edycji Diavela z karbonowym błotnikiem.
    W kwestii koncernu samochodowego, który także produkuje motocykle niepodzielnie rządzi BMW. To jednak może się zmienić, bowiem Audi (należące do Volkswagena) ogłosiło właśnie Audi Motorrad, nową koncepcję motocykla. Autorami projektu, który widzicie na zdjęciach są francuscy specjaliści Thibault Devauze oraz Marc Devauze w kolaboracji z Clementem Couvreurem.

    Jako, że póki co, jest to projekt koncepcyjny wygląda on bardzo futurystycznie. Motocykl prezentuje w sobie koncepcję połączenia nakeda ze sprzętem sportowym i tak naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć więcej na jego temat. Widać jednak wyraźnie logo Audi wkomponowane w boczne owiewki.

    Wszyscy spekulowali, kiedy okazało się, że Audi kupiło Ducati. Mówiło się o motocyklowej przyszłości niemieckiego koncernu. Prawdę mówiąc, dziwimy się, że nikt z niemieckich gigantów oprócz BMW nie zabrał się za budowę autorskiego motocykla. W temacie dzikich, ekscytujących maszyn ze sporą dawką luksusu (patrz linia RS) Audi ma sporo do powiedzenia. Kto wie, może niebawem słowo stanie się maszyną? Oby nie skończyło się na limitowanej edycji Diavela z karbonowym błotnikiem.
    20 stycznia 2014, 23:30 przez Chlodny (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    125p – ach ta piękna linia
    Ach ta piękna linia
    17 stycznia 2014, 8:23 przez triko88 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Mało znane/zapomniane: Art&Tech Vera – Silnik	V12
Położenie	centralne
Pojemność	5167 cm3
Moc	455 KM
Moment obr.	500 Nm
Napęd	tył
Skrzynia biegów	manual, 5 st.
Masa	1400 kg
Opony przód	255/50 ZR 15
Opony tył	345/35 ZR 15
V-max	325 km/h

Pierwszym impulsem, który uruchomił ciąg zdarzeń prowadzących do powstania tego auta był sen u 13-letniego Ryoji Yamazaki'ego. Nastoletnie marzenie spełniać zaczęło się w roku 1989, w którym 41-letni wówczas Yamazaki założył własne studio Art & Tech (wcześniej trudnił się między innymi importem aut z Europy a także kształcił w Szkole Designu Tokio i pracował na Uniwersytecie Kioto). Pierwsze dzieło Japończyka nie powstało jednak w macierzystym kraju, ale w oddziale ulokowanym w jednym z najbardziej inspirujących miast jeśli chodzi o tego typu działalność - w Turynie.

Samochód pokazano na salonie w Genewie w marcu 1991 roku z zapowiedzią wejścia do limitowanej produkcji za dwa-trzy lata w cenie... 1,6 milionów dolarów za sztukę! Yamazaki ochrzcił swój projekt imieniem Sogna, które w języku włoskim oznacza "marzenie senne". Dziś coupe może na takie marzenie nie wygląda - czas zrobił swoje i doskonale widać, że pojazd ma korzenie jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przód i tył wyglądają trochę jakby połączono dwa samochody, mniejszy wprasowany w większy. Rozwiązanie takie pozwoliło na uzyskanie nie tylko interesującego, ale niezwykle agresywnego wyglądu. Zadziorny tył z podwójnymi, skośnymi oczami straszy dodatkowo czterema rurami wydechowymi z wewnętrznym okratowaniem pomalowanym na czerwono. Szklana kopuła zawieszona na tyle miałaby spełniać rolę lusterka wstecznego a obraz przekazywany byłby na przednią szybę poprzez wyświetlacz przezierny. Całe sklepienie dachu to powierzchnia przeszklona, która równo z linią drzwi przechodzi w metaliczną pokrywę silnika. Tylnej szyby brak.

Pojazd z racji podobnych proporcji zbudowano na bazie Lamborghini Countacha, wzorem którego zastosowano także nożycowe drzwi. Całe nadwozie wykonano z aluminium. Widlasta dwunastka o pojemności 5,2 litrów i mocy 455 koni mechanicznych umieszczona centralnie miała pozwalać na prędkość maksymalną co najmniej 300 km/h a wersja produkcyjna miałaby poruszać się w okolicach nawet 325 km/h, będąc poważnym konkurentem choćby dla Lamborghini Diablo. Moc przenoszona była poprzez ręczną skrzynię o pięciu przełożeniach na oś tylną.

Dwuosobowy prototyp nie miał ukończonego wnętrza, które Yamazaki zapowiadał jako unikalne na skalę światową. Podobnie też miało być z poruszaniem się samochodem - Sogna pozbawiona zbędnej elektroniki czy najnowszych zdobyczy technologii miała tworzyć z kierowcą jedność, oferując przez to niecodzienne doznania i niezwykłą przyjemność z jazdy.

Wersja produkcyjna miała bazować na zmodyfikowanych podzespołach Lamborghini, ale w kwestii silnikowej brani byli pod uwagę jeszcze dwaj inni, bliżej nie znani, europejscy producenci. W pełni sprawny i ukończony prototyp miał pojawić się na niemieckich targach w Essen w grudniu a pojazd miał być produkowany na kontynencie europejskim. Pod uwagę brane były trzy kraje: Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Sen nastolatka nie dostąpił jednak ostatecznego spełnienia (Sogna powstała tylko w jednym bądź dwóch, prototypowych egzemplarzach) a studio Art & Tech pokazało jeszcze w tym samym roku futurystyczny koncept 4-miejscowego coupe Vera po czym większy słuch o nim zaginął...
    Silnik V12
    Położenie centralne
    Pojemność 5167 cm3
    Moc 455 KM
    Moment obr. 500 Nm
    Napęd tył
    Skrzynia biegów manual, 5 st.
    Masa 1400 kg
    Opony przód 255/50 ZR 15
    Opony tył 345/35 ZR 15
    V-max 325 km/h

    Pierwszym impulsem, który uruchomił ciąg zdarzeń prowadzących do powstania tego auta był sen u 13-letniego Ryoji Yamazaki'ego. Nastoletnie marzenie spełniać zaczęło się w roku 1989, w którym 41-letni wówczas Yamazaki założył własne studio Art & Tech (wcześniej trudnił się między innymi importem aut z Europy a także kształcił w Szkole Designu Tokio i pracował na Uniwersytecie Kioto). Pierwsze dzieło Japończyka nie powstało jednak w macierzystym kraju, ale w oddziale ulokowanym w jednym z najbardziej inspirujących miast jeśli chodzi o tego typu działalność - w Turynie.

    Samochód pokazano na salonie w Genewie w marcu 1991 roku z zapowiedzią wejścia do limitowanej produkcji za dwa-trzy lata w cenie... 1,6 milionów dolarów za sztukę! Yamazaki ochrzcił swój projekt imieniem Sogna, które w języku włoskim oznacza "marzenie senne". Dziś coupe może na takie marzenie nie wygląda - czas zrobił swoje i doskonale widać, że pojazd ma korzenie jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przód i tył wyglądają trochę jakby połączono dwa samochody, mniejszy wprasowany w większy. Rozwiązanie takie pozwoliło na uzyskanie nie tylko interesującego, ale niezwykle agresywnego wyglądu. Zadziorny tył z podwójnymi, skośnymi oczami straszy dodatkowo czterema rurami wydechowymi z wewnętrznym okratowaniem pomalowanym na czerwono. Szklana kopuła zawieszona na tyle miałaby spełniać rolę lusterka wstecznego a obraz przekazywany byłby na przednią szybę poprzez wyświetlacz przezierny. Całe sklepienie dachu to powierzchnia przeszklona, która równo z linią drzwi przechodzi w metaliczną pokrywę silnika. Tylnej szyby brak.

    Pojazd z racji podobnych proporcji zbudowano na bazie Lamborghini Countacha, wzorem którego zastosowano także nożycowe drzwi. Całe nadwozie wykonano z aluminium. Widlasta dwunastka o pojemności 5,2 litrów i mocy 455 koni mechanicznych umieszczona centralnie miała pozwalać na prędkość maksymalną co najmniej 300 km/h a wersja produkcyjna miałaby poruszać się w okolicach nawet 325 km/h, będąc poważnym konkurentem choćby dla Lamborghini Diablo. Moc przenoszona była poprzez ręczną skrzynię o pięciu przełożeniach na oś tylną.

    Dwuosobowy prototyp nie miał ukończonego wnętrza, które Yamazaki zapowiadał jako unikalne na skalę światową. Podobnie też miało być z poruszaniem się samochodem - Sogna pozbawiona zbędnej elektroniki czy najnowszych zdobyczy technologii miała tworzyć z kierowcą jedność, oferując przez to niecodzienne doznania i niezwykłą przyjemność z jazdy.

    Wersja produkcyjna miała bazować na zmodyfikowanych podzespołach Lamborghini, ale w kwestii silnikowej brani byli pod uwagę jeszcze dwaj inni, bliżej nie znani, europejscy producenci. W pełni sprawny i ukończony prototyp miał pojawić się na niemieckich targach w Essen w grudniu a pojazd miał być produkowany na kontynencie europejskim. Pod uwagę brane były trzy kraje: Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Sen nastolatka nie dostąpił jednak ostatecznego spełnienia (Sogna powstała tylko w jednym bądź dwóch, prototypowych egzemplarzach) a studio Art & Tech pokazało jeszcze w tym samym roku futurystyczny koncept 4-miejscowego coupe Vera po czym większy słuch o nim zaginął...
    1 stycznia 2014, 23:40 przez Chlodny (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Linia Viperów –
    14 grudnia 2013, 18:30 przez Argaris (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Celica – Wersja GT4 wizualnie wyróżniała się zupełnie innym przodem z masywniejszym zderzakiem oraz wyraźnymi przetłoczeniami na pokrywie silnika. Linia boczna i tył były wspólne dla wszystkich wersji Celiki z tym, że „rajdówkę” w wyposażeniu seryjnym zdobił tylny spoiler (dostępny jako opcja w pozostałych wersjach).

Celica GT4Celica GT4 we wnętrzu zupełnie nie przypomina ascetycznego samochodu rajdowego. W wyposażeniu seryjnym oprócz wszystkich elektrycznych gadżetów znanych z 2-litrowej wersji GT znalazły się ponadto : skórzana tapicerka i kierownica, dodatkowy wskaźnik na desce rozdzielczej, klimatyzacja oraz szyber dach. Mniejszy w GT4 za to był bagażnik. W końcu gdzieś trzeba było upchnąć napęd tylnej osi oraz większy zbiornik paliwa (68 l)

Turbodoładowany silnik 2.0 generował 242 KM osiągane wysoko, bo przy 6000 obr./min. Kierowca miał do dyspozycji maksymalny moment obrotowy na poziomie 302 Nm przy 4800 obr./min. Jednostka napędowa mieściła 5,2 l oleju, który producent zalecał wymieniać co 7,500 km lub co 6 miesięcy. Napęd przenoszony był przez 5-stopniowa ręczną skrzynię biegów na 4 koła z lekkich stopów o szerokości 7,5 JJ wyposażonych w opony 215/50 R16.

Mechanizmy różnicowe (tylny i centralny dyfer) gwarantowały optymalną trakcję w każdych warunkach. Całość potrafiła ruszyć z miejsca i rozpędzić się do 100 km/h w czasie 6,1 s (dane katalogowe). Prędkość maksymalna wynosiła 240 km/h
    Wersja GT4 wizualnie wyróżniała się zupełnie innym przodem z masywniejszym zderzakiem oraz wyraźnymi przetłoczeniami na pokrywie silnika. Linia boczna i tył były wspólne dla wszystkich wersji Celiki z tym, że „rajdówkę” w wyposażeniu seryjnym zdobił tylny spoiler (dostępny jako opcja w pozostałych wersjach).

    Celica GT4Celica GT4 we wnętrzu zupełnie nie przypomina ascetycznego samochodu rajdowego. W wyposażeniu seryjnym oprócz wszystkich elektrycznych gadżetów znanych z 2-litrowej wersji GT znalazły się ponadto : skórzana tapicerka i kierownica, dodatkowy wskaźnik na desce rozdzielczej, klimatyzacja oraz szyber dach. Mniejszy w GT4 za to był bagażnik. W końcu gdzieś trzeba było upchnąć napęd tylnej osi oraz większy zbiornik paliwa (68 l)

    Turbodoładowany silnik 2.0 generował 242 KM osiągane wysoko, bo przy 6000 obr./min. Kierowca miał do dyspozycji maksymalny moment obrotowy na poziomie 302 Nm przy 4800 obr./min. Jednostka napędowa mieściła 5,2 l oleju, który producent zalecał wymieniać co 7,500 km lub co 6 miesięcy. Napęd przenoszony był przez 5-stopniowa ręczną skrzynię biegów na 4 koła z lekkich stopów o szerokości 7,5 JJ wyposażonych w opony 215/50 R16.

    Mechanizmy różnicowe (tylny i centralny dyfer) gwarantowały optymalną trakcję w każdych warunkach. Całość potrafiła ruszyć z miejsca i rozpędzić się do 100 km/h w czasie 6,1 s (dane katalogowe). Prędkość maksymalna wynosiła 240 km/h
    2 grudnia 2013, 16:52 przez kaj1990 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    46 urodziny Fiata 125 p – W Fabryce Samochodów Osobowych (FSO) zjechał z linii montażowej pierwszy fiat 125p, produkowany na podstawie umowy licencyjnej z włoskim Fiatem. Seryjną produkcję rozpoczęto w następnym roku.
Fabryka Samochodów Osobowych FSO na żeraniu, Warszawa, lata 60. Na zdjęciu: linia montażowa fiata 125p /Tadeusz Kowalski /East News
Fabryka Samochodów Osobowych FSO na żeraniu, Warszawa, lata 60. Na zdjęciu: linia montażowa fiata 125p /Tadeusz Kowalski /East News
Był to przełom na polskim rynku motoryzacyjnym, zdominowanym przez przestarzałe już konstrukcje Warszawy i Syreny.
Fiat 125p przejął nadwozie od Fiata 125, był średniej klasy sedanem z klasycznym układem napędowym. Różnił się od modelu włoskiego m.in. okrągłymi kloszami świateł - zamiast kwadratowych - oraz inną atrapą chłodnicy.
Auto napędzane było czterosuwowym, czterocylindrowym, chłodzonym cieczą silnikiem o pojemności 1,3 litra. Zastosowano nowoczesne hamulce tarczowe na obydwu osiach. Fotele obite były sztuczną skórą.
Produkcję fso 125p (zmieniono nazwę po wygaśnięciu licencji), zakończono 29 czerwca 1991 roku.
Był to przełom na polskim rynku motoryzacyjnym, zdominowanym przez przestarzałe już konstrukcje Warszawy i Syreny.
Fiat 125p przejął nadwozie od Fiata 125, był średniej klasy sedanem z klasycznym układem napędowym. Różnił się od modelu włoskiego m.in. okrągłymi kloszami świateł - zamiast kwadratowych - oraz inną atrapą chłodnicy.
Auto napędzane było czterosuwowym, czterocylindrowym, chłodzonym cieczą silnikiem o pojemności 1,3 litra. Zastosowano nowoczesne hamulce tarczowe na obydwu osiach. Fotele obite były sztuczną skórą.
Produkcję fso 125p (zmieniono nazwę po wygaśnięciu licencji), zakończono 29 czerwca 1991 roku.
    W Fabryce Samochodów Osobowych (FSO) zjechał z linii montażowej pierwszy fiat 125p, produkowany na podstawie umowy licencyjnej z włoskim Fiatem. Seryjną produkcję rozpoczęto w następnym roku.
    Fabryka Samochodów Osobowych FSO na żeraniu, Warszawa, lata 60. Na zdjęciu: linia montażowa fiata 125p /Tadeusz Kowalski /East News
    Fabryka Samochodów Osobowych FSO na żeraniu, Warszawa, lata 60. Na zdjęciu: linia montażowa fiata 125p /Tadeusz Kowalski /East News
    Był to przełom na polskim rynku motoryzacyjnym, zdominowanym przez przestarzałe już konstrukcje Warszawy i Syreny.
    Fiat 125p przejął nadwozie od Fiata 125, był średniej klasy sedanem z klasycznym układem napędowym. Różnił się od modelu włoskiego m.in. okrągłymi kloszami świateł - zamiast kwadratowych - oraz inną atrapą chłodnicy.
    Auto napędzane było czterosuwowym, czterocylindrowym, chłodzonym cieczą silnikiem o pojemności 1,3 litra. Zastosowano nowoczesne hamulce tarczowe na obydwu osiach. Fotele obite były sztuczną skórą.
    Produkcję fso 125p (zmieniono nazwę po wygaśnięciu licencji), zakończono 29 czerwca 1991 roku.
    Był to przełom na polskim rynku motoryzacyjnym, zdominowanym przez przestarzałe już konstrukcje Warszawy i Syreny.
    Fiat 125p przejął nadwozie od Fiata 125, był średniej klasy sedanem z klasycznym układem napędowym. Różnił się od modelu włoskiego m.in. okrągłymi kloszami świateł - zamiast kwadratowych - oraz inną atrapą chłodnicy.
    Auto napędzane było czterosuwowym, czterocylindrowym, chłodzonym cieczą silnikiem o pojemności 1,3 litra. Zastosowano nowoczesne hamulce tarczowe na obydwu osiach. Fotele obite były sztuczną skórą.
    Produkcję fso 125p (zmieniono nazwę po wygaśnięciu licencji), zakończono 29 czerwca 1991 roku.
    28 listopada 2013, 21:29 przez wolfpiotr (PW) | Do ulubionych | Skomentuj