Szukaj
Znalazłem 130 takich materiałów
W dniu 27.03.2024 jechałem z żoną i dwójką dzieci autostradą A4 w kierunku Rzeszowa, w okolicy powiatu dębickiego. W momencie wyprzedzania samochodu dostawczego marki Mercedes, o tymczasowych, niemieckich numerach rejestracyjnych: OHV 04975 zajechał nam on drogę, zjeżdżając nagle na lewy pas, bez sygnalizowania manewru kierunkowskazem, a będąc już na lewym pasie nacisnął jeszcze hamulec, co wyraźnie widać na załączonym filmie. Widać też na nim, że hamując z pedałem wciśniętym w podłogę, ułamki sekund dzieliły nas od wypadku.
Całość zajścia wygląda na celowe działanie kierowcy samochodu dostawczego, jakby „polował“ na samochód jadący z tyłu, w celu spowodowania wypadku. Widać dużo wcześniej jak cały czas jedzie prawym pasem i nie wyprzedza, mając cały lewy pas wolny. W trakcie wyprzedzania odwrócił głowę w kierunku okna, śmiejąc się, co świadczyć może o jego niezrównoważeniu psychicznym lub celowym działaniu, gdzie jedno i drugie może zakończyć się następnym razem tragedią Bogu ducha winnych ludzi.
21.11.2023 Katowice
Autor nagrania rzuca przekleństwami sam do siebie i uporczywie trzyma klakson przez około 20 sekund co akurat jest złamaniem przepisów. To nie jest normalne zachowanie zgodne z ogólnie przyjętymi normami. Nawet jeśli autor nagrania wysłał je na policję o czym zapewniał, to poza ewentualnym obraźliwym gestem niewiele można zarzucić kierowcy Mitsubishi.
Nieoznakowany radiowóz i leżący obok na jezdni motocykl
Policjanci ze zgorzeleckiej grupy SPEED z Wydziału Ruchu Drogowego podczas popołudniowej służby na terenie gminy postanowili zatrzymać do kontroli drogowej motocyklistę, nadając mu sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu. Ten jednak zatrzymał się, aby wysadzić pasażerkę, po czym kontynuował jazdę. Jednocześnie o zdarzeniu został powiadomiony dyżurny zgorzeleckiej komendy, który podał komunikat o pościgu do patroli będących w służbie.
Motocyklista, uciekając przed kontrolą drogową łamał przepisy ruchu drogowego oraz znacznie przekraczał dopuszczalną prędkość, również w obszarze zabudowanym. Najwyższy pomiar prędkości motocyklisty wskazał ponad 200 km/h. Kierujący próbował nawet przekroczyć granicę, jednak gdy zauważył patrol policji niemieckiej, zawrócił i zaczął uciekać w kierunku Zgorzelca.
Do prowadzonych działań włączyli się policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego zgorzeleckiej jednostki. Uciekinier, zbliżając się do ronda zauważył policyjną blokadę, wówczas próbował zawrócić, jednak stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w policyjny radiowóz i się przewrócił. Próbował jeszcze ucieczki pieszej, jednak po chwili został zatrzymany.
Podczas podjętych czynności okazało się, że kierującym motocyklem marki Yamaha jest 40-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, który nie posiada uprawnień do kierowania takimi pojazdami. Przy zatrzymanym funkcjonariusze ujawnili worek foliowy z metamfetaminą, a badanie testerem wykazało, że jest on także pod jej wpływem.
Dodatkowo motocykl okazał się skradzionym z terenu Niemiec, a założone tablice rejestracyjne są przypisane do innego pojazdu.
40-latek trafił do zgorzeleckiej komendy, a motocykl na policyjny parking.
Uciekinierowi za popełnione czyny: niezatrzymania się do kontroli drogowej, posiadanie środków psychotropowych, kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków, paserstwo motocykla oraz używanie tablicy rejestracyjnej przypisanej do innego pojazdu, jak i liczne wykroczenia może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Teraz kierujący za popełnione przestępstwa oraz wykroczenia odpowie przed sądem.
7 października 2023 r. w Warszawie na ulicy Modlińskiej, policjanci pełniąc służbę nieoznakowanym radiowozem, wyposażonym w wideo rejestrator, zauważyli kierującego pojazdem m-ki Maserati, który nie zastosował się do oznakowania i z pasa do jazdy w prawo, pojechał na wprost. Policjanci natychmiast podjęli interwencję.
Po podjechaniu do kierującego, wskazali mu miejsce do bezpiecznego zatrzymania pojazdu. Gdy policjanci podchodzili do kontrolowanego pojazdu, nagle kierujący gwałtownie ruszył i zaczął oddalać się z miejsca kontroli. Funkcjonariusze od razu rozpoczęli pościg i używając sygnałów uprzywilejowania jechali za niebezpiecznie pędzącym pojazdem, który ciągle przyspieszał i wykonywał niebezpieczne manewry między innymi pojazdami.
Wielokrotnie przejeżdżał skrzyżowania podczas wyświetlania czerwonego sygnału na sygnalizatorze, spychając inne pojazdy. Kierujący Maserati cały czas nie dawał za wygraną, w pewnej chwili zjechał na pas ruchu, po którym poruszali się policjanci i doprowadził do zdarzenia drogowego z radiowozem, po czym uciekał dalej.
W między czasie do pościgu dołączyły inne radiowozy, zarówno oznakowane, jak i nieoznakowane. Jechały za kierującym, który pędził z nadmierną prędkością, naruszając przepisy ruchu drogowego i stwarzając zagrożenie dla innych uczestników.
Koniec pościgu nastąpił na wysokości nr 158 przy ulicy Modlińskiej, gdzie kierujący Maserati rozbił swój samochód, uderzając w tył innego pojazdu, wcześniej jeszcze uszkadzając kilka innych. Następnie wysiadł z pojazdu i kontynuował ucieczkę pieszo. Policjanci byli cały czas blisko i po krótkim pościgu zatrzymali kierującego.
37-letniego mężczyznę przebadano na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że ma około 2,5 promila. W trakcie kontroli policjanci znaleźli również zabronione substancje, które zabezpieczyli do dalszych badań.
Po sprawdzeniu w systemach policyjnych okazało się, że 37-latek ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Samochód, którym się poruszał, nie posiadał aktualnego obowiązkowego ubezpieczenia OC oraz badań technicznych i został odholowany na parking policyjny. Natomiast tablice rejestracyjne zamontowane w aucie pochodziły z innego pojazdu.
W wyniku pościgu dwóch policjantów zostało lekko rannych, a uszkodzonych zostało łącznie 8 pojazdów. Prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ przedstawił kierującemu Maserati cztery zarzuty i wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla zatrzymanego.
Zwykła kolizja, a jednak kierowca przewozu osób po krótkiej rozmowie z poszkodowaną, cofa omal nie uderzając w autora (na nagraniu przeskok - łączenie nagrań) i postanawia odjechać z miejsca zdarzenia...
Z relacji autora nagrania…
Z racji, że sam nie byłem pewny czy oni się jakoś nie dogadali to na początku jechałem tylko w bezpiecznej odległości i go obserwowałem, ale gdy jego elementy(auta) trafiały w mój samochód ... poinformował ich o tym, ten zamiast się zatrzymać, kontynuował ucieczkę wjeżdżając na parking podziemny.
Trochę nie byłem pewny o moje bezpieczeństwo i zdecydowałem się za nim wjechać tylko dlatego, że miałem przy sobie gaz pieprzowy, który trzymałem cały czas w kieszeni
Pani ze 112 do mnie oddzwoniła z powodu braku zasięgu wcześniej i udało mi się jej podać adres - policja dojechała w ciągu 5 minut. Wyszliśmy przed blok po milionie błagań o nie wzywanie policji i udawaniu, że nic po polsku nie umie. Dodatkowo standardowa gadka, że dwójka dzieci, że grande problem, że przecież nic nie widać w moim aucie itd.
Druga policja podjechała do Toyoty na miejsce pierwszej kolizji, gdzie później udaliśmy się wszyscy i tam była wyjaśniana sprawa.
Nie mam pewności czy był sprawcą kolizji na skrzyżowaniu (kierowca Seata), bo tej sytuacji nie widziałem, natomiast z relacji innych świadków i poszkodowanej z Toyoty to on wjechał na czerwonym świetle.
Wg światków miał dwie różne tablice rejestracyjne z przodu i tyłu.
Ostatecznie nie miał OC, sprawa prawdopodobnie trafi do sądu.
Pasażerka w seacie, tłumaczyła na polski.
Mi tłumaczył się tak, że jego brzuch bolał (XD). A czemu odjechali to mówił Policji, że ta Pani z Toyoty odjechała.
U mnie prawie bez szkód - tylko opona prawa przebita z powodu wbicia wkrętu z tamtego auta, zdecydowanie ważniejsze było znalezienie go z powodu pierwszej kolizji.
18.07.2023 Marki k. Warszawy
Cześć. W ub. toku przesłałem ten film na stopchama, ale tam jak wiadomo zakrywają tablice. Jednak takiego chama warto upublicznić, niestety jeżdżąc zawodowo nie mam czasu na zgłaszanie, chociaż trochę żałuję, że tego nie zrobiłem. Minęło trochę czasu i tak to odeszło. Jakiś czas temu natknąłem się na Twój kanał, więc proszę, wrzuć to u siebie, niech widzą kto jest szeryfem. Zgodnie z opisem na filmie, któryś z MOPów na A2 (niestety nie pamiętam już który). Koleś wyjechał od razu na autostradę pomijając pas rozbiegowy. Jeszcze jadł zakupionego burgera, hotdoga(?) i nie miał czasu przydusić żeby nie spowolnić ruchu. Za to naciskał hamulce. Wyobraź sobie co robili kierowcy 40-tonowych składów (3 albo 4) jadących za mną... Miałem mokre plecy... Dobrze że nikt nie ucierpiał...
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i dowód rejestracyjny yamahy. Za popełnione przestępstwo to jest niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi motocykliście do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia.
Pamiętajmy! Sama jazda na motocyklu sprawia wiele przyjemności. Najważniejsze jednak, aby była zgodna z obowiązującymi przepisami, zwłaszcza tymi dotyczącymi ograniczeń prędkości. Jej niedostosowanie do aktualnych warunków na drodze jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków. Apelujemy o rozważną jazdę jednośladami. Jedna chwila nieuwagi może przyczynić się do utraty zdrowia, a nawet i życia.