Rodzina na to mówi: "grzebki". Pogrzebie tutaj, pogrzebie tam, może coś wyjdzie, a skasuje tyle, ile autoryzowany serwis, albo firma faktycznie na tym się znająca, dająca gwarancję i fakturę na parawę. Każdy z nas, mających auto, przerabiał to pewnie choć raz. Oni pracując w szarej strefie mają zbyt dużą ilość klientów, więc każdemu robią na przysłowiowe "odwal się" aby następna kasa z fuszerki wpadła.
Dzisiaj do motokillerowców mam małą prośbę, serwisujecie auta w różnych miejsca w Polsce i macie zapewne swoje rekomendację. Mam prośbę podzielcie się serwisami samochodowymi wartymi uwagi.
Sporo wiadomości dostaję o to jaki serwis polecam w Wałbrzychu, Kielcach, Redzie itd. A może dzięki temu komuś pomożemy.
Zakupiony w tym roku, gruntowny serwis (olej, płyny, filtry, hamulce) zmieniona szyba, zamontowane crash pady, reszta czeka w kolejce, to nie koniec modyfikacji.