Prawie 10k km zrobione, pora na wymianę oleju, akurat przypadło to w ferie więc postanowiłem zrobić gruntowny serwis olejowy. Ściągnięcie miski olejowej w celu sprawdzenia drożności ssaka oraz wymiana filtra powietrza i oleju, inspekcja odmy. Przy okazji wymieniłem uszczelkę pokrywy zaworów ponieważ zaczynała już puszczać oraz uszczelniłem brok.
Zawartość dna miski olejowej.
Bardzo niemiła niespodzianka
Niestety ssak wyglądał tragicznie, światło powierzchni ssania było bardzo ograniczone, lampa aladyna nigdy mi nie świeciła, mam nadzieję że zdążyłem zapobiec awarii silnika.
A co to takiego?
Na dnie miski znalazłem aluminiowy element który przypomniał fragment jakiejś tulejki, byłem przerażony. Podczas czyszczenia miski olejowej zauważyłem że miała regenerowany gwint spustu oleju. Na końcu gwintu jest wyłamany fragment, akurat ten element idealnie pasuje w ukruszone miejsce gwintu.
Wyczyszczony ssak
Komentarze