Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 85 takich materiałów
    Niestety po numerach będzie trudno coś ustalić, ponieważ są to tymczasowe tablice niemieckie. Najprawdopodobniej samochód kupiony w Niemczech do użytku w Polsce.

    W dniu 27.03.2024 jechałem z żoną i dwójką dzieci autostradą A4 w kierunku Rzeszowa, w okolicy powiatu dębickiego. W momencie wyprzedzania samochodu dostawczego marki Mercedes, o tymczasowych, niemieckich numerach rejestracyjnych: OHV 04975 zajechał nam on drogę, zjeżdżając nagle na lewy pas, bez sygnalizowania manewru kierunkowskazem, a będąc już na lewym pasie nacisnął jeszcze hamulec, co wyraźnie widać na załączonym filmie. Widać też na nim, że hamując z pedałem wciśniętym w podłogę, ułamki sekund dzieliły nas od wypadku.

    Całość zajścia wygląda na celowe działanie kierowcy samochodu dostawczego, jakby „polował“ na samochód jadący z tyłu, w celu spowodowania wypadku. Widać dużo wcześniej jak cały czas jedzie prawym pasem i nie wyprzedza, mając cały lewy pas wolny. W trakcie wyprzedzania odwrócił głowę w kierunku okna, śmiejąc się, co świadczyć może o jego niezrównoważeniu psychicznym lub celowym działaniu, gdzie jedno i drugie może zakończyć się następnym razem tragedią Bogu ducha winnych ludzi.
    28 marca 2024, 22:36 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Nagranie wraz z opisem(cześć wycięte tutaj przez STOP CHAM) trafiło na Policję, autor został przesłuchany i sprawa miała trafić do sądu, ale o ew. finalne sprawy do dziś nie posiada więcej informacji.

    "Chciałbym przesłać wyczyny furiata drogowego, który w zemście za to, że nie zdążył się wcisnąć z pasa włączającego przede mnie, robił wiele, by spowodować wypadek. Zaznaczę że jechałem samochodem dostawczym Ford Transit. Na samochodzie miałem paletę ładunku... W wyniku zmuszania mnie do hamowania, wiele paczek mi się niestety rozwaliło.
    20 kwietnia około godziny 8:45. Ruszałem za innymi autami ze świateł skręcając w lewo z ul. Przyczółkowej od strony Konstancina (przy sklepie BRICOMAN) na S2, czyli południową obwodnicę W-wy w kierunku tunelu w stronę Łodzi. Rozpędzałem się prawym pasem za srebrnym VW, który bez problemu wjechał wcześniej przede mnie mając swobodnie miejsce. Ja z racji ciężaru, nie jestem w stanie tak szybko przyspieszać. Z pasa włączającego jeszcze chciał koniecznie wepchnąć się VW... Zaczął w pewnym momencie na mnie trąbić, więc lekko przyhamowałem, ale nie było już miejsca. Oczekiwał chyba, że zahamuje i go wpuszczę. I od tego się zaczęło. Nie było z mojej strony złośliwości, bo patrzyłem przed siebie a nie w lusterko wsteczne. Wyskoczył nagle. Jechałem dalej, zmieniłem pas na lewy i bandyta drogowy zaczął swoje manewry. Wjechał przede mnie i zaczął wielokrotnie mocno dohamowywać. Widząc, co się święci, robiłem co mogłem, żeby zrobić dystans, ALE za mną też były samochody, które mogły uderzyć we mnie. W 15 sekundzie widać, jak odskoczyłem, żeby uniknąć uderzenia. Całe szczęście że na środkowym pasie nie było nikogo, ale jadące za mną samochody zaczęły mrugać światłami. Zjechałem na środkowy pas przed tunelem, mając nadzieję, że bandyta odjedzie (prowadził jakiś młody mężczyzna około 25 lat z pasażerem)Ale nie odpuszczał i nadal atakował. Skorzystałem więc z okazji, że jechał żółty, dostawczy Mercedes. Postanowiłem się do niego „przykleić”, żeby VW nie miał możliwości znowu wjechać przede mnie. Jechałem za nim do tunelu (ucięliśmy tę część nagrania, bo już w tunelu jechał obok nas i robił nam zdjęcia telefonem). Uśmiechnęliśmy się i pomachaliśmy ładnie : ) Mieliśmy nadzieję, że ten człowiek odpuści, bo jechałem z synem. Ale w pewnym momencie przyspieszył i w 26 sekundzie znowu próbował nas zepchnąć, po czym pojechał dalej przed żółtego Mercedesa. Jechaliśmy tak jakiś czas, mając nadzieję, że pojechał. Zmieniliśmy pas na prawy pod koniec tunelu, ale bandyta czekał na nas, co widać w 35 sekundzie. Znowu zajechał nam drogę. Nie dawaliśmy żadnych sygnałów, nie świeciliśmy światłami, żeby go nie prowokować. W końcu kawałek dalej jak był korek z powodu wypadku ja zwolniłem, a on pojechał w prawo. Jak to zrobił, widać na filmie. Nie mnie oceniać wyczyny takich ludzi, ale gdyby to ode mnie zależało, odebrałbym mu prawo jazdy. Tacy ludzie nie powinni wsiadać za kierownice. A nie powiem – czuł się bardzo pewnie. Gdyby nie duży ruch i miejsce, to kto wie – mógłby nas zatrzymać i w gorszy sposób wyładować swoje frustracje."

    "Przesłałem ten film na Policję już sporo czasu temu.
    Byłem wzywany chwilę później na zeznania. Powiedziano mi, że nie będą nakładać mandatu tylko od razu skierują sprawę do sądu. Jest ciekaw, czy faktycznie sprawa tam trafiła, bo jest kompletna cisza w tej sprawie."

    20.04.2023 Droga S2 - obwodnica Warszawy
    26 lutego 2024, 20:34 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Od autora:

    Poruszając się ul. 3-go Maja (Lublin) w stronę al. Solidarności natrafiłem na samochód marki Mercedes toczący się z bardzo niewielką prędkością. Zjeżdżając z górki zredukowałem więc prędkość, nie będąc pewnym dalszego zachowania kierowcy. Nie chciałem podejmować manewru wyprzedzania, jako że widoczność w tym miejscu (zakręt) jest bardzo słaba, a dodatkowo obawiałem się kolejnych dziwnych ruchów ze strony kierowcy. Użyłem więc krótkiego sygnału dźwiękowego (kamera samochodowa nie zarejestrowała niestety żadnych dźwięków), żeby poprosić kierowcę o kontynuowanie jazdy. Reakcją kierowcy było całkowite wyhamowanie pojazdu, co zmusiło mnie do nagłego hamowania i zatrzymania się na środku drogi. W tym momencie ponownie użyłem sygnału dźwiękowego, po czym kierowca Mercedesa wysiadł i ruszył w kierunku mojego samochodu. Kierowca Mercedesa krzyczał m.in. „o co ci chodzi”, „wysiądź, to ci wytłumaczę”. Kiedy zbliżył się do mojego samochodu, szarpnął za klamkę w celu otwarcia drzwi. Samochód był jednak zamknięty od środka. Całe zajście udało zarejestrować się mi oraz towarzyszącej mi pasażerce.

    Po krótkiej wymianie uprzejmości kierowca wrócił do swojego samochodu. Zamiast ruszyć do przodu, włączył bieg wsteczny i szybko podjechał w moim kierunku. Nie doszło do stłuczki, ale odległość była bardzo niewielka. Ponownie użyłem sygnału dźwiękowego. Kierowca skręcił w jeden z wjazdów po lewej stronie. W obawie o dalsze agresywne zachowania kierowcy Mercedesa, poprosiłem pasażerkę o ciągłe rejestrowanie irracjonalnych i agresywnych zachowań kierowcy. Zanim dojechałem do skrzyżowania z al. Solidarności, kierowca już znajdował się bezpośrednio za moim samochodem. Obawiając się o życie oraz zdrowie swojej partnerki, wykonałem telefon na numer 112, żeby poprosić o interwencję policji.

    Kierowca kontynuował jazdę za moim samochodem, nie zachowując bezpiecznej odległości. W pewnym momencie zaczął wyprzedzać mój samochód bez uprzedniego użycia kierunkowskazów, o mały włos nie powodując wypadku z samochodem poruszającym się z naprzeciwka, wracając na pas również bez użycia kierunkowskazów w miejscu, gdzie przebiegała już podwójna ciągła linia i zajeżdżając mi drogę w bardzo niewielkiej odległości od przodu mojego samochodu. Kierowca najpierw ustawił się na pasie do jazdy na wprost. Zauważając, że zamierzam zając pas do skrętu w lewo, wjechał na ten sam pas bez użycia kierunkowskazu, kolejny raz wymuszając na mnie nagłej redukcji prędkości w celu uniknięcia stłuczki.

    Po zatrzymaniu się, wykrzykiwał „po co mnie nagrywasz?”. Poinformowany o tym, że o sprawie została powiadomiona policja, wrócił do swojego samochodu i z dużą prędkością oddalił się w nieznanym kierunku.
    11 czerwca 2023, 1:02 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Mercedes-Benz 540K Spezial Roadster W29 [1936] – W 1933 przedstawiono usportowiony model Mercedesa 380. Miał on zmniejszyć lukę powstałą między 6-cylindrowym modelem 290 a masywnym 770 Grosser. Nowy 380 był pierwszym autem tego typu z niezależnym zawieszeniem – wahaczami z przodu i przegubowym mostem z tyłu. Nowy 8-cylindrowy motor miał korzenie w rzędowej szóstce z 290-tki i dostępny był w wersji wolnossącej, jak i doładowanej kompresorem. Żadna z tych opcji nie miała na tyle mocy, aby to jeździło. Ciężar Mercedesa nie był wprawiany w ruch z dostateczną gracją, więc model się nie sprzedał.

Problem zaadresowano w roku 1934 z pokazaniem modelu 500 K. Nazwa zdradzała, że luksusowe auto sportowe napędzane jest z ośmiu cylindrów o łącznej pojemności 5 litrów. Kompresor był w standardzie. Gdy się załączał, to nominalne 100 koni zwiększało się do 160. Żelazny silnik połączony z 4- lub 5-biegową skrzynią umieszczono w specjalnej ramie. Zawieszenie było niezależne – tak jak u poprzedniczki – a siłę hamowania zapewniały sterowane hydraulicznie hamulce bębnowe.

To nie była wtedy norma – często wręcz odwrotnie, jeśli na to spojrzeć – ale Mercedes autentycznie wykonał kompletne egzemplarze tego modelu samodzielnie a nie oddawał pustą ramę do podwykonawców, aby nakładali na nią karoserię. Chciano zadowolić wszystkich klientów i oddano im do dyspozycji szerokie spektrum nadwozi – wszystkie powstałe w fabryce w Sindelfingen. Nie będziemy sobie zawracać dupy jakimiś płotkami a przejdziemy od razu do dwuosobowego Spezial Roadster – najbardziej ekskluzywnej wersji tego auta i bardzo łatwo rozpoznawalnej po łamanej przedniej szybie. To była tylko jedna z wielu wersji. Było też multum aut z zamkniętym dachem – z których najbardziej chyba gustownym był Autobahnkurier.

Niemcy ogłosili gotowość na 1934 Berlin Motorshow – a jak Niemcy w latach ’30 ogłaszają gotowość, to wiedz, że coś się dzieje. W stolicy był największy rynek zbytu dla Mercedesa a wielu ministrów w rządzie wybierało na swoje parady auta właśnie ośmiocylindrowe. Były one też niezwykle popularne wśród sław i ludzi bogatych. 500K to żaden wyścig, bo żeby ruszyć taki wóz z węglem, to trzeba kapkę więcej niż 160 koni mocy. Auto było dość szybkie ale rozpędzało się do setki w bity miesiąc.

500 K klepano w fabryce przez 2 lata aż zastąpił go 540 K z większym silnikiem. Pokazano go we Francji na Paris Salon pod koniec 1936. Nazwa znów sugerowała litraż i dodatkowe 0.4 litra skutkowało 15 końmi mocy ekstra – a 20 z włączonym kompresorem. Nadwozia pozostały w praktyce bez zmian, ale nie można nie zauważyć, że na wizytę Niemców w latach ’30 we Francji powstała też wersja pancerna… nie… n… nie wiem, czy muszę tłumaczyć aluzję… Tuż przed wojną silniki urosły do 5.8 ale powstało tylko parę egzemplarzy w tej konfiguracji (580K).

Typ 500 – jak się określa wszystkie auta z tej rodziny – sprzedał się co prawda lepiej niż poprzednik, ale dalej było to tylko 342 (500 K) i 319 (540 K) sztuk powstałych przez 6 lat produkcji. Powiedzieć, że auto było ciężkie, to jak nic nie powiedzieć – a i raczej powolne – ale teraz takie ośmiocylindrowe krążowniki szos są rozchwytywane i niezwykle poważane. Mogą dziś zachwycać szczególnie na imprezach jak Concours d’Elegance, gdzie osiągi raczej nie mają znaczenia a liczy się forma. Niezwykle ważny fragment niemieckiej motoryzacji i istotny kawał historii marki Mercedes – Typ 500 – jest dzisiaj bardzo… BARDZO drogi a już Spezial Roadster to ma ceny w ośmiocyfrowych zakresach.
    W 1933 przedstawiono usportowiony model Mercedesa 380. Miał on zmniejszyć lukę powstałą między 6-cylindrowym modelem 290 a masywnym 770 Grosser. Nowy 380 był pierwszym autem tego typu z niezależnym zawieszeniem – wahaczami z przodu i przegubowym mostem z tyłu. Nowy 8-cylindrowy motor miał korzenie w rzędowej szóstce z 290-tki i dostępny był w wersji wolnossącej, jak i doładowanej kompresorem. Żadna z tych opcji nie miała na tyle mocy, aby to jeździło. Ciężar Mercedesa nie był wprawiany w ruch z dostateczną gracją, więc model się nie sprzedał.

    Problem zaadresowano w roku 1934 z pokazaniem modelu 500 K. Nazwa zdradzała, że luksusowe auto sportowe napędzane jest z ośmiu cylindrów o łącznej pojemności 5 litrów. Kompresor był w standardzie. Gdy się załączał, to nominalne 100 koni zwiększało się do 160. Żelazny silnik połączony z 4- lub 5-biegową skrzynią umieszczono w specjalnej ramie. Zawieszenie było niezależne – tak jak u poprzedniczki – a siłę hamowania zapewniały sterowane hydraulicznie hamulce bębnowe.

    To nie była wtedy norma – często wręcz odwrotnie, jeśli na to spojrzeć – ale Mercedes autentycznie wykonał kompletne egzemplarze tego modelu samodzielnie a nie oddawał pustą ramę do podwykonawców, aby nakładali na nią karoserię. Chciano zadowolić wszystkich klientów i oddano im do dyspozycji szerokie spektrum nadwozi – wszystkie powstałe w fabryce w Sindelfingen. Nie będziemy sobie zawracać dupy jakimiś płotkami a przejdziemy od razu do dwuosobowego Spezial Roadster – najbardziej ekskluzywnej wersji tego auta i bardzo łatwo rozpoznawalnej po łamanej przedniej szybie. To była tylko jedna z wielu wersji. Było też multum aut z zamkniętym dachem – z których najbardziej chyba gustownym był Autobahnkurier.

    Niemcy ogłosili gotowość na 1934 Berlin Motorshow – a jak Niemcy w latach ’30 ogłaszają gotowość, to wiedz, że coś się dzieje. W stolicy był największy rynek zbytu dla Mercedesa a wielu ministrów w rządzie wybierało na swoje parady auta właśnie ośmiocylindrowe. Były one też niezwykle popularne wśród sław i ludzi bogatych. 500K to żaden wyścig, bo żeby ruszyć taki wóz z węglem, to trzeba kapkę więcej niż 160 koni mocy. Auto było dość szybkie ale rozpędzało się do setki w bity miesiąc.

    500 K klepano w fabryce przez 2 lata aż zastąpił go 540 K z większym silnikiem. Pokazano go we Francji na Paris Salon pod koniec 1936. Nazwa znów sugerowała litraż i dodatkowe 0.4 litra skutkowało 15 końmi mocy ekstra – a 20 z włączonym kompresorem. Nadwozia pozostały w praktyce bez zmian, ale nie można nie zauważyć, że na wizytę Niemców w latach ’30 we Francji powstała też wersja pancerna… nie… n… nie wiem, czy muszę tłumaczyć aluzję… Tuż przed wojną silniki urosły do 5.8 ale powstało tylko parę egzemplarzy w tej konfiguracji (580K).

    Typ 500 – jak się określa wszystkie auta z tej rodziny – sprzedał się co prawda lepiej niż poprzednik, ale dalej było to tylko 342 (500 K) i 319 (540 K) sztuk powstałych przez 6 lat produkcji. Powiedzieć, że auto było ciężkie, to jak nic nie powiedzieć – a i raczej powolne – ale teraz takie ośmiocylindrowe krążowniki szos są rozchwytywane i niezwykle poważane. Mogą dziś zachwycać szczególnie na imprezach jak Concours d’Elegance, gdzie osiągi raczej nie mają znaczenia a liczy się forma. Niezwykle ważny fragment niemieckiej motoryzacji i istotny kawał historii marki Mercedes – Typ 500 – jest dzisiaj bardzo… BARDZO drogi a już Spezial Roadster to ma ceny w ośmiocyfrowych zakresach.
    11 maja 2022, 0:45 przez witkacy_sracy (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    wheelsage.org

    Mercedes-Benz SLK 55 AMG – Samochód sportowy klasy kompaktowej produkowany przez niemiecką markę Mercedes-Benz w latach 1996-2015 oraz pod nazwą SLC w latach 2015-2019. Trzecia i ostatnia generacja SLK została zaprezentowana po raz pierwszy w styczniu 2011 roku. Samochód otrzymał kod fabryczny R172. Na tle poprzednich wcieleń, samochód ponownie stał się większy i znów podążył innym kierunkiem stylistycznym. Styliści marki nadali SLK bardziej kanciaste proporcje, nawiązując zarazem do estetyki takich modeli, jak Klasa B czy CLS. Konstruktorom Mercedesa udało się też osiągnąć niższy współczynnik oporu powietrza, który wynosił 0,30, a także uczynić niewielkie nadwozie jeszcze sztywniejszym. Karoseria i budujące ją elementy zostały ukształtowane tak, by pojazd generował mniejszy hałas w kabinie podczas jazdy z otwartym dachem. SLK 55 AMG wyposażony jest w 5,5-litrowy silnik V8 o mocy 421 KM. Samochód osiąga prędkość maksymalną 250 km/h i przyspiesza do 100 km/h w 4,6 s. Moc przenoszona jest na tylną oś poprzez 7-biegową automatyczną skrzynię biegów. W marcu 2019 roku Mercedes ogłosił, że po 23 latach produkcji swojego kompaktowego roadstera, 8 latach jego trzeciej generacji i 3 latach funkcjonowania pod nazwą SLC, zakończy się produkcja tego modelu bez przewidzianego następcy. Aby zaakcentować to wydarzenie, na Geneva Motor Show 2019 przedstawiono limitowaną edycję SLC Final Edition.
    Samochód sportowy klasy kompaktowej produkowany przez niemiecką markę Mercedes-Benz w latach 1996-2015 oraz pod nazwą SLC w latach 2015-2019. Trzecia i ostatnia generacja SLK została zaprezentowana po raz pierwszy w styczniu 2011 roku. Samochód otrzymał kod fabryczny R172. Na tle poprzednich wcieleń, samochód ponownie stał się większy i znów podążył innym kierunkiem stylistycznym. Styliści marki nadali SLK bardziej kanciaste proporcje, nawiązując zarazem do estetyki takich modeli, jak Klasa B czy CLS. Konstruktorom Mercedesa udało się też osiągnąć niższy współczynnik oporu powietrza, który wynosił 0,30, a także uczynić niewielkie nadwozie jeszcze sztywniejszym. Karoseria i budujące ją elementy zostały ukształtowane tak, by pojazd generował mniejszy hałas w kabinie podczas jazdy z otwartym dachem. SLK 55 AMG wyposażony jest w 5,5-litrowy silnik V8 o mocy 421 KM. Samochód osiąga prędkość maksymalną 250 km/h i przyspiesza do 100 km/h w 4,6 s. Moc przenoszona jest na tylną oś poprzez 7-biegową automatyczną skrzynię biegów. W marcu 2019 roku Mercedes ogłosił, że po 23 latach produkcji swojego kompaktowego roadstera, 8 latach jego trzeciej generacji i 3 latach funkcjonowania pod nazwą SLC, zakończy się produkcja tego modelu bez przewidzianego następcy. Aby zaakcentować to wydarzenie, na Geneva Motor Show 2019 przedstawiono limitowaną edycję SLC Final Edition.
    Mercedes-AMG E63 S – Klasa E to samochód osobowy klasy wyższej produkowany przez niemiecką Mercedes-Benz od 1993 roku. Piąta i najnowsza generacja modelu zadebiutowała po raz pierwszy w styczniu 2016 roku na Detroit Auto Show. Wersja sedan otrzymała kod fabryczny W213, odmiana kombi S213, a podwyższona All Terrain V213. Stylistycznie nawiązuje on w dużym stopniu do droższego modelu W222. Rozpoczęcie sprzedaży miało miejsce wiosną 2016 roku. Według Mercedesa cały proces opracowania auta zajął ponad 48 miesięcy. W tym czasie zostało wyprodukowane 1200 prototypów które przejechały ponad 12 milionów kilometrów w najcięższych warunkach pogodowych, poczynając od temperatur poniżej zera i w śniegu, aż po najgorętsze pustynie świata. Prototypy samochodu przeszły przez ponad 10 tysięcy testów autonomicznego hamowania oraz 5 tysięcy zmian pasa ruchu bez udziału kierowcy. Nad nową E klasą pracowało zaś ponad 1200 inżynierów z całego świata. Na szczycie oferty znajduje się wersja E63 AMG S z ośmiocylindrowym Twin-turbo o mocy 612 KM i momentem obrotowym 850 Nm. W tej wersji samochód osiąga ograniczoną elektronicznie prędkość maksymalną 250 km/h i przyspiesza 0-100 km/h w 3,4 s.
    Klasa E to samochód osobowy klasy wyższej produkowany przez niemiecką Mercedes-Benz od 1993 roku. Piąta i najnowsza generacja modelu zadebiutowała po raz pierwszy w styczniu 2016 roku na Detroit Auto Show. Wersja sedan otrzymała kod fabryczny W213, odmiana kombi S213, a podwyższona All Terrain V213. Stylistycznie nawiązuje on w dużym stopniu do droższego modelu W222. Rozpoczęcie sprzedaży miało miejsce wiosną 2016 roku. Według Mercedesa cały proces opracowania auta zajął ponad 48 miesięcy. W tym czasie zostało wyprodukowane 1200 prototypów które przejechały ponad 12 milionów kilometrów w najcięższych warunkach pogodowych, poczynając od temperatur poniżej zera i w śniegu, aż po najgorętsze pustynie świata. Prototypy samochodu przeszły przez ponad 10 tysięcy testów autonomicznego hamowania oraz 5 tysięcy zmian pasa ruchu bez udziału kierowcy. Nad nową E klasą pracowało zaś ponad 1200 inżynierów z całego świata. Na szczycie oferty znajduje się wersja E63 AMG S z ośmiocylindrowym Twin-turbo o mocy 612 KM i momentem obrotowym 850 Nm. W tej wersji samochód osiąga ograniczoną elektronicznie prędkość maksymalną 250 km/h i przyspiesza 0-100 km/h w 3,4 s.
    Mercedes-Benz 300SL Gullwing – Pierwsza generacja Mercedesa SL została po raz pierwszy zaprezentowana w lutym 1954 roku. Samochód zyskał kod fabryczny W198 dla wersji coupe i W121 dla odmiany roadster. Samochód był lepiej znany pod nazwą 300 SL Gullwing. Pojazd miał premierę w lutym 1954 roku podczas salonu motoryzacyjnego International Motor Sports Show w Nowym Jorku. Pierwowzorem 300 SL był wprowadzony dwa lata wcześniej sportowy wóz 300 S, z którego przejęto nowoczesny silnik wyposażony we wtrysk paliwa oraz przestrzenną ramę o skomplikowanej konstrukcji, którą spawano z rurek o niewielkiej średnicy. Mimo nie najlepszej sytuacji finansowej, w 1954 roku Mercedes postanowił wprowadzić do produkcji seryjną wersję tego samochodu. Mercedes-Benz 300 SL początkowo był uznawany za auto sportowe. Brał udział w wyścigach na torze w Le Mans, Norymberdze i Carrera Panamericana Mexico. Samochód wyposażony jest w podnoszone do góry drzwi oraz płaską karoserię z podkreślonymi wcięciami. Drzwi o niezwykłej w latach 50. konstrukcji, otwierające się do góry razem z fragmentami dachu, kształtem przypominające nieco skrzydło, zapewniły mu po angielsku potoczną nazwę Gullwing, która przylgnęła historycznie do tego modelu. Powodem zastosowania takiego rozwiązania nie były wcale względy natury estetycznej, choć bez wątpienia nadały samochodowi w tym zakresie niepowtarzalny i do dziś ciekawy charakter. Gullwing posiadał sześciocylindrowy silnik M186 o pojemności 3 litry. Silnik wytwarzał moc 220 KM, co pozwalało na osiągnięcie prędkości maksymalnej 260 km/h, a przyspieszenie 0-100 km/h zajmowało 8,8 sekund. W czasach swojej świetności nowy Gullwing kosztował 29000 marek niemieckich, co już wtedy było kwotą zawrotną, był też jednym z najdroższych samochodów na rynku amerykańskim, kosztując tam 7400 dolarów. Łącznie powstało 3258 egzemplarzy.
    Pierwsza generacja Mercedesa SL została po raz pierwszy zaprezentowana w lutym 1954 roku. Samochód zyskał kod fabryczny W198 dla wersji coupe i W121 dla odmiany roadster. Samochód był lepiej znany pod nazwą 300 SL Gullwing. Pojazd miał premierę w lutym 1954 roku podczas salonu motoryzacyjnego International Motor Sports Show w Nowym Jorku. Pierwowzorem 300 SL był wprowadzony dwa lata wcześniej sportowy wóz 300 S, z którego przejęto nowoczesny silnik wyposażony we wtrysk paliwa oraz przestrzenną ramę o skomplikowanej konstrukcji, którą spawano z rurek o niewielkiej średnicy. Mimo nie najlepszej sytuacji finansowej, w 1954 roku Mercedes postanowił wprowadzić do produkcji seryjną wersję tego samochodu. Mercedes-Benz 300 SL początkowo był uznawany za auto sportowe. Brał udział w wyścigach na torze w Le Mans, Norymberdze i Carrera Panamericana Mexico. Samochód wyposażony jest w podnoszone do góry drzwi oraz płaską karoserię z podkreślonymi wcięciami. Drzwi o niezwykłej w latach 50. konstrukcji, otwierające się do góry razem z fragmentami dachu, kształtem przypominające nieco skrzydło, zapewniły mu po angielsku potoczną nazwę Gullwing, która przylgnęła historycznie do tego modelu. Powodem zastosowania takiego rozwiązania nie były wcale względy natury estetycznej, choć bez wątpienia nadały samochodowi w tym zakresie niepowtarzalny i do dziś ciekawy charakter. Gullwing posiadał sześciocylindrowy silnik M186 o pojemności 3 litry. Silnik wytwarzał moc 220 KM, co pozwalało na osiągnięcie prędkości maksymalnej 260 km/h, a przyspieszenie 0-100 km/h zajmowało 8,8 sekund. W czasach swojej świetności nowy Gullwing kosztował 29000 marek niemieckich, co już wtedy było kwotą zawrotną, był też jednym z najdroższych samochodów na rynku amerykańskim, kosztując tam 7400 dolarów. Łącznie powstało 3258 egzemplarzy.
    Cześć! Witajcie w nowym odcinku! Dzisiaj zajmiemy się wspaniałą reaktywacją legendy jaką bez wątpienia jest Mercedes G-Klasa! A dokładniej z pomocą MG Motorsport zmodyfikujemy układ wydechowy by wydobyć z G63 to co naprawdę potrafi! Zapraszamy do odcinka :)
    14 marca 2022, 22:04 przez 94krakus94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    PG Performance

    E500 W212 – Szatan, jak go nazwałem. Wdzięczny samochód, raptem 105k przebiegu. M273 pod maską jeździ bez zająknięcia i jest to cudowny samochód na jazdę codzienną. Z wyglądu nie różni się niczym od zwykłego E220CDI z pakietem Sport i właśnie to jest w nim najlepsze, można by rzec, że jest to sleeper.
    Szatan, jak go nazwałem. Wdzięczny samochód, raptem 105k przebiegu. M273 pod maską jeździ bez zająknięcia i jest to cudowny samochód na jazdę codzienną. Z wyglądu nie różni się niczym od zwykłego E220CDI z pakietem Sport i właśnie to jest w nim najlepsze, można by rzec, że jest to sleeper.