Szukaj
Znalazłem 102 takich materiałów
Kilka usprawnień:
-silnik 125cc Diabolini z rozrusznikiem i z aluminiowym cylindrem, który odprowadza ciepło o wiele szybciej od standardowego cylindra (żeliwnego), przez to silnik się nie grzeje i jego żywotność jest o wiele dłuższa
-gaźnik kelhin 22mm
-tylna opona metzeler me22, kupiona w tamtym roku, jak nowa
-Paski na felgach czerwone
-powiększyłem schowek pod siedzeniem
-Lusterka od ścigacza (własne malowanie)
-Tank-pad
-Diody do jazdy dziennej
-Diody zamiast postojówek
-Biały licznik wyskalowany do 100km/h
-Zębatka 16Z (przy silniku, żeby był szybszy)
-Świeca irydowa
-Sportowy moduł (taki sam jak w yamaha TZR)
Więcej info i zdjęć:
http://tablica.pl/oferta/kingway-street-zipp-shock-125-50-motorower-nie-honda-yamaha-aprilia-ID1jkNR.html
Miałem nim kilka stłuczek i niezbyt poważnych wypadków, w końcu mój pierwszy pojazd mechaniczny:D Staram się regularnie czyścić oraz naprawiać co trzeba :)
Jak będzie dużo "Jest Moc" wrzucę kolejne fotki, piszcie co sądzicie :)
Amerykański, rocznik 1966. Ma już zatem swoje lata, ale od 1981 r. stał nieużywany w garażu. Na liczniku ma zaledwie 38 148 mil, ale uwaga: ten licznik pokazuje tylko 5 cyfr, a po drugie od prawie czterech dekad... jest zepsuty. Rzeczywisty przebieg pozostaje zatem tajemnicą, co jednak nabywcy z Polski w żadnym stopniu nie musi dziwić i odstraszać. Za duży plus należy uznać fakt, że auto jest niemal w oryginalnym stanie, wyjąwszy parę elementów osprzętu silnika, koła i wymieniony z konieczności jakiś czas temu błotnik.
Samochód, wystawiony na znanym portalu aukcyjnym z ceną ponad 250 000 dolarów, to chevrolet corvette, błękitne coupe, napędzane ośmiocylindrowym silnikiem o pojemności 425 cali sześciennych (kto chce, niech przelicza tę wartość na bliższe mu jednostki) i mocy 390 koni mechanicznych, współpracującym z czterobiegową manualną skrzynią biegów. Z elementów wyposażenia warto wspomnieć o elektrycznie otwieranych szybach. A zatem - kolekcjonerski rarytas, do tego z pełną dokumentacją. I tak jednak najważniejsza jest osoba jego pierwszego właściciela. To nie kto inny, jak Neil Armstrong, pierwszy człowiek, który postawił swą stopę na Księżycu.
na dzień dzisiejszy chcialbym go polakierować na nowo,pare "złośliwych" rys niedawno po zakupie tylko na kazdym elemencie oprócz maski.
silnik 3.0 Diesel poźniej moze za rok.
alufelgi AMG już jadą kurierem :D
gdy automat wysiądzie,chce zamontować 5 biegowy.Dziś zamontowany przelotowy wydech o takiej samej średnicy co seryjny.wałek rozrządu wykonam sam typu GT czyli ok 20% mocy przybędzie.Serwisowany po dziś dzień i będzie jeszcze dłużej.Przebieg oryginalny ponad 330tys z groszami.Zrobiłem nim dopiero 2575km. dzisiejszy test
prędkości-200km/h (licznik zamyka)
Jak na 95,7KM(wynik z hamowni) przy ponad 1500kg wagi radzi sobie całkiem dobrze.Pozdrawiam wszystkich właścicieli Niemieckich limuzyn,nie tylko MB ale i BMW itd bo tymi autami można jeździć szybko i w środku można rozmawiać szeptem
Ale to nie to - ten Golf to jedna z 71 szt. wersji Limited. Cechowało ją takie szczegóły jak:
- Nadwozie tylko i wyłącznie 5 drzwiowe
- Silnik 1.8 G60 ale - to nie wersja 8 zaworowa a 16 - spece dołożyli do silnika o kodzie KR kompresor i oto efekty ich pracy - 210 PS !!!
- Napęd Syncro - 210 PS w samochodzie z FWD nie ma trakcji więc tylko to był jedyny sposób na ogarnięcie tej mocy
- Skórzana tapicerka, klima, el. szyby i lusterka, licznik wyskalowany do 260 km/h - standard
- Felgi ′15 BBS RM w standardzie
- Grill tylko dostępny w wersji na "dwa oka" z niebieską ramką i znaczkiem VW Motorsport
Oczywiście wszystkie auta które były sprzedawane posiadały kierownicę po lewej stronie (nawet w GB) a cena używanego już modelu nierzadko przekracza cenę nowego auta salonowego.
Jeżeli myślisz o zakupie fajnego, niepozornego hot-hatcha ale z napędem na 4 koła i w cenie ok. 30.000 zł to nie ma problemu - jedź do W. Brytanii i szukaj. A jeśli twój budżet i pensja nie przekracza 2.500 zł to kup sobie Golfa GTI 2. lub 3. generacji i inwestuj w kupony totka.
Modele europejskie
Na rynku europejskim pierwsze Subaru Impreza z silnikiem turbodoładowanym o pojemności skokowej 2 litrów pojawiło się w roku 1994 pod nazwą Subaru Impreza GT. Była to dostosowana do europejskich warunków i zasad ubezpieczeniowych wersja japońskiej Subaru Impreza WRX. Na przełomie lat 1994-1997 w wersji europejskiej klienci mieli do dyspozycji dwulitrowy silnik o mocy 208 KM. Oprócz mocy, mniejszej niż w japońskiej Imprezie WRX, Impreza Turbo miała twardsze od japońskiego odpowiednika zawieszenie (zmieniono amortyzatory i zastosowano grubsze stabilizatory).
Nadwozie zostało wyposażone w zintegrowany ze zderzakiem przednim głęboki spojler, z bardzo dużymi integralnymi reflektorami, tylną lotkę o zróżnicowanej wielkości, charakterystyczny dla konfiguracji silników Subaru chwyt powietrza do chłodnicy powietrza doładowującego na masce, dodatkowe (fabrycznie zaślepione) otwory wentylujące komorę silnika i listwy boczne.
W roku 1997 firma wprowadziła na rynek silnik o mocy 211 KM, który pozwalał osiągnąć 100 km/h w 6 sekund. Model ten posiadał też zmodyfikowane w stosunku do poprzednika nadwozie. Zaostrzono nieco linie przodu zmieniając m.in. maskę, reflektory przednie, atrapę chłodnicy. We wnętrzu dodano nowe fotele kubełkowe i inną tapicerkę. W 1998 roku ponownie zmodyfikowano wygląd. Dodano białe wskaźniki i cyfrowy licznik przebiegu, kierownicę marki MOMO, montowano 16 calowe, aluminiowe koła. W roku 1999 zwiększono moc silnika do 218 KM oraz dodano do wersji turbo nowe, czterotłoczkowe zaciski hamulcowe współpracujące z tarczami o powiększonej średnicy. Jako wyposażenie dodatkowe dostępne były nowe spojlery przedni oraz tylny, wyprodukowane przez firmę Prodrive. Pojawiły się też lusterka w kolorze nadwozia, zaś reflektory przeciwmgłowe i główne zostały ukryte za kloszami z gładkiego szkła, nadającego auto nieco bardziej nowoczesny wygląd. Pojawiły się też egzemplarze fabrycznie pozbawione systemu klimatyzacji, ABS i poduszek powietrznych, ułatwiające niezależnym zespołom budowę samochodu rajdowego.
Subaru Impreza WRC w specyfikacji z 2000 roku
W czasie, gdy Impreza pierwszej generacji oferowana była na rynku europejskim, pojawiło się kilka wersji specjalnych tego auta. Pierwszą z nich był model McRae Special Edition, wyprodukowany w 1995 r. dla uczczenia dokonań Colina McRae podczas rajdu RAC. Kolejnym modelem była Impreza Catalunya (okazją było zdobycie przez zespół Subaru tytułu Mistrza Świata Producentów). W roku 1998, dla uczczenia trzeciego z rzędu tytułu Mistrza Świata Prodcuentów, Subaru wypuściło model Impreza Terzo (wł. "trzeci"). Kolejnym modelem specjalnym był RB5 ("Richard Burns 5" - z takim numerem ten kierowca rajdowych Mistrzostw Świata jeździł w barwach Subaru). Co ciekawe, wszystkie te modele nie różniły się niczym poza ozdobnikami od powszechnie dostępnych - jedynie do wersji RB5 można było zamówić pakiet WR, podnoszący moc silnika do 240 KM. Dopiero Impreza P1, zbudowana w 1999 na bazie dwudrzwiowego sedana przez firmę Prodrive na zamówienie importera - Subaru (UK) Limited, miała silnik o mocy 280 KM oraz liczne usprawnienia (dostosowane do szybkiej jazdy po krętych i wyboistych drogach zawieszenie, wzmocnione hamulce), które nadawały jej charakter prawdziwej edycji specjalnej.
Modele japońskie
Poza odpowiednikami wersji europejskich, Subaru oferowało w Japonii Imprezy niedostępne w Europie i USA. Różnice ujawniają się przede wszystkim w autach z silnikami turbodoładowanymi. W przeciwieństwie do wersji europejskich, rozwijały one moc od 250 do 280 KM. Również tylko dla rynku japońskiego zarezerwowano wersje STI (Subaru Tecnica International), które poddane były fabrycznemu tuningowi. Modele STI, produkowane przez sześć generacji, wykazują się zmienionymi elementami osprzętu silnika, usportowionym zawieszeniem i hamulcami. Auta oznaczane jako STI Type-R bazowały na dwudrzwiowej karoserii Imprezy, i dzięki niewielkiej masie własnej, centralnemu mechanizmowi różnicowemu o regulowanej sile spięcia osi oraz silnikowi o dużym momencie obrotowym wykazywały się osiągami na miarę supersamochodów (przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 5 sekund). Interesującym modelem Imprezy, który mógł przyspieszyć prace nad SUV-em Forester była Impreza Gravel Express. Była to uterenowiona podwyższona, turbodoładowana Impreza kombi, z dodatkowymi rurowymi zabezpieczeniami przodu i tyłu auta, oraz szerokimi ochronnymi listwami na drzwiach.
Wśród aut przeznaczonych na rynek japoński pojawiło się wiele modeli specjalnych, wyprodukowanych w krótkich seriach. Były to wspomniany STI Type-R, przeznaczony wyłącznie do budowania na jego bazie samochodów rajdowych model WRX RA, pozbawiony materiałów wygłuszających i wyprodukowany z cieńszej blachy, z odsłoniętymi miejscami mocowania klatki bezpieczeństwa, WRX RA-STI będący jego wersją z najmocniejszym dostępnym seryjnie silnikiem, oraz kultowy model STi 22B. Ten ostatni, wyprodukowany w 401 egzemplarzach, charakteryzował się silnikiem o pojemności 2,2 l i mocy szacowanej na ponad 380 KM, poszerzonym dwudrzwiowym nadwoziem i wyczynowym zawieszeniem wyprodukowanym przez niemiecką firmę Bilstein. STi 22B uznawany jest za szczytowe osiągnięcie w rozwoju platformy GC.
Modele amerykańskie
W Stanach Zjednoczonych największą popularnością cieszyły się najtańsze wersje typu GC, napędzane silnikiem 1.6l. Typ GC nie był oferowany w USA z silnikami turbodoładowanymi, ze względu na niemożność spełnienia przez te silniki kalifornijskich norm emisji substancji szkodliwych w spalinach. Częstą praktyką kupujących była rezygnacja z napędu na 4 koła na rzecz tańszych wersji z napędem na przednią oś. Stosunkowo popularna była również wersja dwudrzwiowa. Wraz z sukcesami w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata, Subaru wprowadzało na rynek amerykański mocniejsze wersje silnikowe, w tym wolnossący, 160-konny silnik o pojemności 2.2 litra, do dziś stosowany w różnych pojazdach tej marki. Odpowiednikiem japońskiego "Gravel Express" była wyprodukowana w niewielkiej ilości na rynek amerykański Impreza Outback - jednak również ten model pozbawiono silnika turbo. Dobra sprzedaż dwudrzwiowego sedana oznaczonego jako Impreza RS, do złudzenia przypominającego japońską, sportową wersję Type-R (jednak bez turbosprężarki) była powodem, dla którego Subaru zdecydowało się wprowadzić na rynek amerykański silniki turbodoładowane po wyposażeniu ich w dodatkowe katalizatory. Nastąpiło to wraz z pojawieniem się nowej generacji nadwozia Imprezy.