Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 77 takich materiałów
    Niemieckie autostrady. Nawet takim starym autem można polatać.
    25 maja 2016, 15:49 przez seba691 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (13)
    Oglądać od 1:40
    13 marca 2016, 13:59 przez Gudini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Akcja od 1:50.
    13 marca 2016, 22:52 przez xDEMON93x (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Film na MotoKillera wrzucam prosto z autostrady A1, gdyż nie zdążyłem na czas wrócić do domu z toru w Toruniu.
    Sporo osób pytało mnie o pracę w branży motoryzacyjnej stąd ten odcinek.
    21 lutego 2016, 20:31 przez motodoradca (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Tylko kobieta może zatrzymać samochód na lewym pasie ruchliwej autostrady. Powód? Potrącenie psa.
    27 stycznia 2016, 11:10 przez Gudini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Droga bezprzewodowo naładuje akumulatory – Wielka Brytania zamierza postawić na pojazdy elektryczne i ułatwić życie ich szczęśliwym posiadaczom. Zarząd tamtejszych dróg rozpoczął właśnie przygotowania do przeprowadzenia bardzo ciekawego eksperymentu, w ramach którego powstaną dodatkowe pasy na najbardziej uczęszczanych w Anglii autostradach.

Bynajmniej nie będą to pasy, na których zostanie zniesiony limit prędkości, ale za to będzie można bezprzewodowo, czyli bez wysiadania, naładować akumulatory w pojazdach elektrycznych, które są niewątpliwie przyszłością transportu.

Badania mają potrwać około 18 miesięcy, a w ich trakcie powstaną tzw. zielone pasy o długości kilkudziesięciu kilometrów. Zarząd dróg chce również rozmieścić stacjonarne punkty ładowania pojazdów. Miałyby one znajdować się co każde 32 kilometry autostrady.  Co ciekawe, bardzo podobne rozwiązanie pojawiło się 2 lata temu w Korei Południowej. Na miejskie drogi wyjechały tam bezprzewodowo ładowane autobusy, których kierowcy nie muszą już martwić się o tankowanie i mogą wozić pasażerów praktycznie w nieskończoność.

W czasach, w których bezprzewodowe ładowanie smartfonów i tabletów już nikogo nie dziwi, nadszedł czas na transport zbiorowy, który jest tak ważny dla sprawnego funkcjonowania miejskiego krwiobiegu, jak dla nas, nasze kochane, elektroniczne gadżety.

W koreańskim mieście Gumi wybudowano 24-kilometrową trasę, która jest specjalnie przystosowana do bezprzewodowego ładowania autobusów. System OLEV (OnLine Electric Vehicle) to znajdujące się tuż pod jezdnią, generujące pole magnetyczne, kable elektryczne, które na częstotliwości 20 kHz dostarczają aż 100 kilowatów mocy potrzebne do zasilania pojazdu.
    Wielka Brytania zamierza postawić na pojazdy elektryczne i ułatwić życie ich szczęśliwym posiadaczom. Zarząd tamtejszych dróg rozpoczął właśnie przygotowania do przeprowadzenia bardzo ciekawego eksperymentu, w ramach którego powstaną dodatkowe pasy na najbardziej uczęszczanych w Anglii autostradach.

    Bynajmniej nie będą to pasy, na których zostanie zniesiony limit prędkości, ale za to będzie można bezprzewodowo, czyli bez wysiadania, naładować akumulatory w pojazdach elektrycznych, które są niewątpliwie przyszłością transportu.

    Badania mają potrwać około 18 miesięcy, a w ich trakcie powstaną tzw. zielone pasy o długości kilkudziesięciu kilometrów. Zarząd dróg chce również rozmieścić stacjonarne punkty ładowania pojazdów. Miałyby one znajdować się co każde 32 kilometry autostrady. Co ciekawe, bardzo podobne rozwiązanie pojawiło się 2 lata temu w Korei Południowej. Na miejskie drogi wyjechały tam bezprzewodowo ładowane autobusy, których kierowcy nie muszą już martwić się o tankowanie i mogą wozić pasażerów praktycznie w nieskończoność.

    W czasach, w których bezprzewodowe ładowanie smartfonów i tabletów już nikogo nie dziwi, nadszedł czas na transport zbiorowy, który jest tak ważny dla sprawnego funkcjonowania miejskiego krwiobiegu, jak dla nas, nasze kochane, elektroniczne gadżety.

    W koreańskim mieście Gumi wybudowano 24-kilometrową trasę, która jest specjalnie przystosowana do bezprzewodowego ładowania autobusów. System OLEV (OnLine Electric Vehicle) to znajdujące się tuż pod jezdnią, generujące pole magnetyczne, kable elektryczne, które na częstotliwości 20 kHz dostarczają aż 100 kilowatów mocy potrzebne do zasilania pojazdu.
    Ile kosztują autostrady w Polsce? – Z Warszawy do Świecka i z powrotem kosztuje 150 zł. To dokładnie tyle, co opłata w Szwajcarii na nielimitowane korzystanie z autostrad na cały rok. Nieoficjalnie wiadomo, że na podwyżkach na A2 się nie skończy, a ceny mogą pójść w górę również na A4 oraz na odcinkach GDDKiA.
    Z Warszawy do Świecka i z powrotem kosztuje 150 zł. To dokładnie tyle, co opłata w Szwajcarii na nielimitowane korzystanie z autostrad na cały rok. Nieoficjalnie wiadomo, że na podwyżkach na A2 się nie skończy, a ceny mogą pójść w górę również na A4 oraz na odcinkach GDDKiA.
    Most Rędziński z innej perspektywy – Most Rędziński – drogowy most wantowy nad Odrą, będący częścią autostrady A8 (Autostradowej Obwodnicy Wrocławia – AOW).

Przeprawa nad Odrą oraz nad całą Wyspą Rędzińską, przy której znajdują się zabytkowe śluzy (Śluzy Rędzin). Żelbetowa konstrukcja zawieszona jest za pomocą 160 want o łącznej długości 25 km tylko na jednym pylonie. Jego wysokość to 122 metry. Jest to najwyższa tego typu konstrukcja w Polsce. Przeprawa ma 612 metrów długości, a razem z dojazdowymi estakadami – 1742 metry. W każdym kierunku kierowcy mają do dyspozycji trzy pasy ruchu.

Może mało interesujące ale wrzucam Wam zdjęcie zrobione pod nim, na wyspie Rędzińskiej. Wstęp jest tam zabroniony więc mało kto ma okazje tam być i podziwiać piękne widoki wokół niego.
Przejeżdżając nie zwracamy na to większej uwagi, lecz będąc tam wyparł na mnie wrażenie.

Pozdrawiam.
    Most Rędziński – drogowy most wantowy nad Odrą, będący częścią autostrady A8 (Autostradowej Obwodnicy Wrocławia – AOW).

    Przeprawa nad Odrą oraz nad całą Wyspą Rędzińską, przy której znajdują się zabytkowe śluzy (Śluzy Rędzin). Żelbetowa konstrukcja zawieszona jest za pomocą 160 want o łącznej długości 25 km tylko na jednym pylonie. Jego wysokość to 122 metry. Jest to najwyższa tego typu konstrukcja w Polsce. Przeprawa ma 612 metrów długości, a razem z dojazdowymi estakadami – 1742 metry. W każdym kierunku kierowcy mają do dyspozycji trzy pasy ruchu.

    Może mało interesujące ale wrzucam Wam zdjęcie zrobione pod nim, na wyspie Rędzińskiej. Wstęp jest tam zabroniony więc mało kto ma okazje tam być i podziwiać piękne widoki wokół niego.
    Przejeżdżając nie zwracamy na to większej uwagi, lecz będąc tam wyparł na mnie wrażenie.

    Pozdrawiam.
    18 listopada 2014, 20:40 przez oskarus5552 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Źródło:

    Własne - Wyspa Rędzin - Wrocław / opis - Wikipedia

    Ile zarabiają prywatne spółki zarządzające autostradami? – Przejazd komercyjną autostradą jest 3x droższy niż jej państwowym odpowiednikiem. Tak wynika po przeanalizowaniu opłat za przejazd autostradą A4 na odcinku Kraków – Katowice zarządzaną przez Stalexport, a odcinkiem Kraków – Rzeszów wybudowanym za pieniądze UE.

Aby spróbować rozwikłać tą zagadkę, posłużymy się przykładem płatnej autostrady Kraków – Katowice zarządzanej przez Stalexport Autostrada Małopolska. Za niewiele ponad 60 km odcinek musimy zapłacić 18 zł i to bez względu czy przejazd był płynny, czy też przyszło nam stać w kilometrowych korkach.

W ramach porównania weźmy autostradę o zbliżonej długości wybudowaną dzięki pieniądzom z unijnym z Krakowa do Rzeszowa. Unia Europejska zakazuje zarabiania na inwestycjach współfinansowanych z jej pieniędzy. Pozwala jedynie pobierać opłaty na utrzymanie drogi. Stawka jaką Unia jest w stanie zaakceptować to 10 gr za kilometr od samochodu. I właśnie taką kwotę będzie mogło pobierać Państwo na odcinkach wybudowanych ze środków UE.

Biorąc pod uwagę standardy unijne koszt utrzymania drogi zawarty w opłacie pobieranej przez Stalexport Autostrada Małopolska wynosi ponad 6 zł, a reszta – czyli ok. 12 zł – to zysk. Biorąc pod uwagę 30 tys. aut, które codziennie przejeżdżają autostradą z Krakowa do Katowic wychodzi na to, że Stalexport Autostrada Małopolska zarabia dziennie około 360 tys. złotych.
    Przejazd komercyjną autostradą jest 3x droższy niż jej państwowym odpowiednikiem. Tak wynika po przeanalizowaniu opłat za przejazd autostradą A4 na odcinku Kraków – Katowice zarządzaną przez Stalexport, a odcinkiem Kraków – Rzeszów wybudowanym za pieniądze UE.

    Aby spróbować rozwikłać tą zagadkę, posłużymy się przykładem płatnej autostrady Kraków – Katowice zarządzanej przez Stalexport Autostrada Małopolska. Za niewiele ponad 60 km odcinek musimy zapłacić 18 zł i to bez względu czy przejazd był płynny, czy też przyszło nam stać w kilometrowych korkach.

    W ramach porównania weźmy autostradę o zbliżonej długości wybudowaną dzięki pieniądzom z unijnym z Krakowa do Rzeszowa. Unia Europejska zakazuje zarabiania na inwestycjach współfinansowanych z jej pieniędzy. Pozwala jedynie pobierać opłaty na utrzymanie drogi. Stawka jaką Unia jest w stanie zaakceptować to 10 gr za kilometr od samochodu. I właśnie taką kwotę będzie mogło pobierać Państwo na odcinkach wybudowanych ze środków UE.

    Biorąc pod uwagę standardy unijne koszt utrzymania drogi zawarty w opłacie pobieranej przez Stalexport Autostrada Małopolska wynosi ponad 6 zł, a reszta – czyli ok. 12 zł – to zysk. Biorąc pod uwagę 30 tys. aut, które codziennie przejeżdżają autostradą z Krakowa do Katowic wychodzi na to, że Stalexport Autostrada Małopolska zarabia dziennie około 360 tys. złotych.