Siechu

Starajcie się wrzucać materiały w większej rozdzielczości. Potem zamiast auta widać pikselozę.

Czyżby Barkas?

Kiedyś również niewielu mogło sobie pozwolić na Warszawę. W PRL-u samochód to był rarytas.

Metody raczej wszystkim dobrze znane. Wydaje mi się jednak, że i tak najpopularniejsze są kradzieże nocą. Można co najwyżej kupić mniej popularny samochód i liczyć, że go nie ukradną, bo w te cudowne zabezpieczenia mechaniczne i elektroniczne to ja nie wierzę. Większość złodziej samochodów to nie byle chłystki. Sporo z nich jest po samochodówce.

Moje największe motoryzacyjne marzenie. Wolałbym, żeby ludzie nie wsadzali do nich takich lamp, ale to oczywiście kwestia gustu. Jak ktoś lubi to jego sprawa.

Czy to czasem się już jakiś czas temu się nie stało? Ja bym nie powiedział, że upada. Pewnie to zaowocuje większą ilością aut typu Lancia Thema, Lancia Voyager czy Fiat Freemont. Od jakiegoś czasu amerykańskie samochody są wypuszczane ze znaczkami europejskich producentów. Takie mamy czasy, że istnieje niewiele marek które nie byłyby częścią wielkich koncernów. Dlatego coraz mniej różnic pomiędzy nowymi samochodami. Niedługo w ogóle nie będzie się dało odróżnić jednego samochodu od drugiego.

Wolę, żeby ludzie jeździli takimi wozami na LPG niż miejskimi popierdółkami na benzynę. To jest czyjś wybór i tyle. Może ten ktoś marzył sobie o Imprezie, stać go było na sam samochód, ale nie koniecznie chciał wydawać fortunę na benzynę. Wolałbym, żeby przyszłością motoryzacji było LPG niż jakieś elektryczne wynalazki. Niestety gaz to też nie jest odnawialne źródło energii. Czasami tak sobie myślę, że skoro ludzie potrafią produkować jakieś syntetyczne kościo-podobne materiały i wszczepiać je, to pewnie daliby radę wyprodukować jakąś syntetyczną benzynę, ale to nie jest na rękę koncernom paliwowym i zielonym. Chemikiem nie jestem więc to tylko moje przypuszczenia.

W126 to najpiękniejsza generacja S-ki. E32 i W126 zawsze mi się jakoś z mafią kojarzyły.

Jakim trzeba być idiotą, żeby jechać tak naprutym i jeszcze łódkę ciągnąć za sobą.

W naszym cudownym kraju lepiej samemu nie interweniować. Potem to się kończy tak, że zrobiłeś coś pożytecznego, wyręczyłeś Policję czy SM i w nagrodę masz sprawę w sądzie o pobicie, bo dotknąłeś gościa palcem. Niestety u nas obywatel nawet swojej posesji, samochodu czy jakiejkolwiek innej własności nie może bronić przed złodziejem. Jakbyś mu zabrał kluczyki to jeszcze być poszedł siedzieć za usiłowanie kradzieży samochodu.

Mercedes W126 SEC i Mercedes W220 to byłby dla mnie zestaw idealny :)

To już kwestia gustu. Mi się bardziej nie podoba Cayenne, ale Panamera też za piękna jak dla mnie nie jest.

Wiem, że to kwestia gustu, ale według mnie przydałyby się jej jakieś porządne felgi. Te jak dla mnie w ogóle nie pasują.

Chcesz mieć bezpieczny samochód? Kup sobie duży wóz. Patrząc czasami na wypadki byłem przerażony widząc co się dzieje z tymi małymi miejskimi autkami po zderzeniu np. z S-klasą. Możesz mieć 10 poduszek powietrznych w swoim Hyundaiu, ale po zderzeniu z jakąś dużą limuzyną nie masz dużych szans.

Stracił trochę charakteru mustanga. Już widzę tą sprzedasz w Europie. Wszyscy będą kupować Mustanga z 2.3 EcoBoost. To jest śmieszne, że oferują go z takimi silnikami. Wiem, że chodzi o zdobycie większej ilości klientów, ale to przesada. Niedługo to Veyrony będą z dwulitrowym dieslem.

Owszem, produkują dalej M3, M5 itd. Niestety nawet w przypadku tych modeli rezygnują z dużych silników. Jeśli kogoś stać na taki samochód to stać go również na paliwo. Rozumiem, że są marki które takie pierdzidełka produkują, ale nie podoba mi się to, że BMW czy Mercedes produkują auta dla przeciętnie zamożnego klienta. Nie chodzi mi o jakąś dyskryminacje ludzi mniej zamożnych. Po prostu BMW i Mercedes zawsze słynęły z drogich i wygodnych samochodów, a produkując małe gówinka z napędem na przód psują swoją legendę. To samo było z Mustangiem. W latach 60-tych to był piękny muscle car. Przez następne lata robili coraz gorsze modele. W końcu z Mustanga zrobili wóz dla gości którzy jeżdżą z punktu A do punktu B. W 2005 wrócili po rozum do głowy, a teraz wyskakują z jakimś ecoboostem 2.0.

Ktoś kto nie powinien mieć prawa jazdy.

Totalna porażka, ale nie ma się co dziwić. Dziękujmy urzędasom z Parlamentu Europejskiego. To dzięki nim za parę lat będziemy mieli na ulicach same Hyundaie i Kie z silnikami 1.0l, z 10 turbinami i dodatkowym silnikiem elektrycznym. Nieważne, że będą się psuć co 5000km, ważne, że ekologiczne. V12, V8, V6, R6 będziemy mogli oglądać tylko w muzeach. Jedyne rozwiązanie to wyjeżdżać do USA. Tam jak na razie wiedzą jak wygląda prawdziwy silnik. Koniec prawdziwej motoryzacji w Europie zbliża się nieubłaganie.

Polacy to chyba jedyny naród który znajdzie jakikolwiek powód, żeby tylko móc powiedzieć coś złego na naszych sąsiadów. Od wojny minęło 68 lat. Większość obecnych obywateli Niemiec jak i Polski nie żyła nawet w czasach wojny. Ja cenie niemiecką motoryzację i nie obchodzi mnie to, że 68 lat temu Niemcy najechali na Polskę. Oni sami po I ŚW byli niszczeni przez Francuzów i Belgów. Popatrz lepiej co zrobili z nami nasi bracia z Polski. Lizali dupę ruskim przez tyle lat i pozwalali okradać nas z wszystkiego, a ludzie mieli zapieprzać nie dostając w zamian nic, ale to wszystko dla Polski Ludowej. To samo jest teraz. Każdy polityk kradnie dla siebie jak najwięcej. Polsce najbardziej szkodzą jej obywatele. To co napisał Charakterek to święta prawda. Jak się chce to do każdego kraju można się przyczepić. Nie będę kupował Syreny czy Poloneza. Oczywiście bardzo je cenie i mam do nich sentyment, ale jednak na co dzień tymi autami ciężko jest jeździć. Już wyjeżdżając z zakładu były przestarzałymi konstrukcjami.

Weź się człowieku zastanów co piszesz. Ty kupujesz samochód dla kogoś czy dla siebie? Kupujesz Audi, bo sąsiad lubi Audi i będzie Cię chwalił? Gdzie te auta mają taką opinię? Tylko w Polsce, w kraju w którym każdy kto nosi brodę jest nazywany dziadem i brudasem, każdy kto ma drogi samochód jest złodziejem, każdy kto słucha rocka wyznaje diabła. Mam głęboko gdzieś społeczeństwo którego większość posługuje się stereotypami i zatrzymała się w średniowieczu. Gdzieś mam opinie takiego społeczeństwa. Nie jeżdżę BMW, ale mam dość takiego czegoś. Macie problem z tym, że ludzie śmieją się z Golfów, a Passaty uważane są za dziadkowozy, a większość z Was wyśmiewa inne marki.

,,Proszę bardzo. Oto kolejny przykład. Inne BMW, inny kierowca, ale sytuacja taka sama. Burak łamie przepisy, a następnie kozaczy. Przypadek? Nie sądzę" Drogi MańkuK. Twierdzisz, że nie uważasz kierowców BMW za buraków i masz pretensje do wszystkich. Wytłumacz więc czemu napisałeś ,,kolejny przykład" i ,,przypadek? Nie sądzę". Uważasz, że to nie przypadek, że Ci kierowcy jechali BMW i oboje okazali się burakami?

I co, chcesz przez to powiedzieć, że każdy kierowca BMW to burak? Jeśli tak to gratuluję stereotypowego myślenia. Problem bardziej tkwi w tym, że kierowcy drogich samochodów myślą, że są królami dróg i nikt nie może im nic zrobić. BMW stało się niestety symbolem takich buraków, ale równie dobrze możesz spotkać takiego samego buraka w jakimś japońskim SUV-ie. Oni po prostu myślą, że kasa robi z nich lepszych ludzi. Takich ludzi spotyka się głównie w Rosji, Polsce, Ukrainie i innych krajach byłego ZSRR. Po prostu Słowianie mają takie cechy. Lubią szpanować i czują się lepsi jeśli mają coś drogiego.

Jak jest dobrze oblodzona nawierzchnia to nawet zimówka Cię nie uratuje. Czasami mam wrażenie, że ludzie przeceniają możliwości zimowych opon.

Nie ma to jak Polska. Nudzi Ci się? Idź coś komuś zniszczyć. Ty nie masz to i ktoś nie może mieć. Krew mnie zalewa przez takie buractwo. Wziąć tylko klucz do kół i po łapach takiemu. Potem i tak ty masz przesrane, a to, że on coś zniszczył jest nieważne. Tobie nie wolno nić zrobić. Masz siedzieć cicho i liczyć, że to się nie powtórzy.

Spróbuj zburzyć budynek Maluszkiem :D