Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 124 takie materiały
    Trabant 601 – Śpieszmy się kochać klasyki, tak szybko o nich zapominamy....        Trasa Warszawa - Łódź  (Niech w ostatnią podróż nie zabraknie mocy)
    Śpieszmy się kochać klasyki, tak szybko o nich zapominamy.... Trasa Warszawa - Łódź (Niech w ostatnią podróż nie zabraknie mocy)
    2 sierpnia 2012, 23:21 przez 15SLE87MR (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Własne

    Mercedes-Benz Zetros 6x6 – Jest to Camper edycja terenowa. wjedzie praktycznie wszędzie. Luksus i wygoda w jednym. Można w nim zaparkować nawet quada. Camperek nadaje się jak i na Syberię tak na Saharę. Posiada TV, prysznic, własną sieć wifi. Czyli po prostu nic tylko odbyć nim podróż dookoła świata. MARZENIE
    Jest to Camper edycja terenowa. wjedzie praktycznie wszędzie. Luksus i wygoda w jednym. Można w nim zaparkować nawet quada. Camperek nadaje się jak i na Syberię tak na Saharę. Posiada TV, prysznic, własną sieć wifi. Czyli po prostu nic tylko odbyć nim podróż dookoła świata. MARZENIE
    24 lipca 2012, 18:20 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj
    Poszedł na żyletki KONKURS – Dnia wczorajszego,
kwietnia 21-szego,
przyjaciela pożegnaliśmy.
Mesiek zielony
rdzą nasycony,
wybrał się w podróż ostatnią.
Na lawetę wciągnięty,
pasami już przypięty,
nie nawinie asfaltu na koła.
Już jest w połowie podróży,
za lawetą się kurzy,
a on bez ruchu tkwi na niej.
Już na złomowisku, 
na samochodów cmentarzysku,
już z lawety spuszczany.
Chce znami zostać, 
lecz nie może sprostać
swojej bezwładności.
Jeszcze ostatkiem woli,
łapiąc lawetę zderzakiem, biadoli,
ni myśli jej puścić.
Już tablice oderwane,
już oświadczenia podpisane,
jego los już przesądzony.
Został przyjaciel tam.
Teraz do domu wracając,
jeszcze w tył spoglądając,
przychodzi nagle smutek.
Łza się w oku kręci,
mesiek pozostanie na zawsze pamięci
A on biedny pójdzie na żyletki.
    Dnia wczorajszego,
    kwietnia 21-szego,
    przyjaciela pożegnaliśmy.
    Mesiek zielony
    rdzą nasycony,
    wybrał się w podróż ostatnią.
    Na lawetę wciągnięty,
    pasami już przypięty,
    nie nawinie asfaltu na koła.
    Już jest w połowie podróży,
    za lawetą się kurzy,
    a on bez ruchu tkwi na niej.
    Już na złomowisku,
    na samochodów cmentarzysku,
    już z lawety spuszczany.
    Chce znami zostać,
    lecz nie może sprostać
    swojej bezwładności.
    Jeszcze ostatkiem woli,
    łapiąc lawetę zderzakiem, biadoli,
    ni myśli jej puścić.
    Już tablice oderwane,
    już oświadczenia podpisane,
    jego los już przesądzony.
    Został przyjaciel tam.
    Teraz do domu wracając,
    jeszcze w tył spoglądając,
    przychodzi nagle smutek.
    Łza się w oku kręci,
    mesiek pozostanie na zawsze pamięci
    A on biedny pójdzie na żyletki.
    22 kwietnia 2012, 18:11 przez Volosia (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    A mogło być tak pięknie... – Pierwszego Maja 1960r. załoga FSO zaprezentowała swoje najpiękniejsze dzieło Syrenę Sport. Samochód zaprojektował Cezary Nawrot. Nadwozie samochodu wykonane z laminatu umieszczone było na stalowej płycie podłogowej. Do napędu wykorzystano prototypowy czterosuwowy dwucylindrowy silnik typu bokser konstrukcji Władysława Skoczyńskiego i Andrzeja Zatonia. Specjalnie do tego auta Antoni Drozdek zaprojektował w pełni niezależne tylne zawieszenie oparte o wahacze wleczone. Samochód podczas testów na torze i w ruchu ulicznym pokonał 29 tys km i spisywał się całkiem dobrze (Cezary Nawrot odbył nim m.in. podróż z Warszawy do Krakowa). Po prezentacji opinia publiczna i prasa naciskały na rozpoczęcie seryjnej produkcji, ale po osobistym telefonie do fabryki Józefa Cyrankiewicza prototyp schowano w magazynie ośrodka badawczo-rozwojowego w Warszawie Falenicy gdzie stał do lat siedemdziesiątych kiedy to został komisyjnie zniszczony razem z innymi prototypami FSO. Jako ciekawostkę dodam że Włoski dziennik "Il Giorno" nadał Syrenie Sport tytuł najpiękniejszego auta z za żelaznej kurtyny, a w kwietniu 2007 magazyn Classicauto opublikował zdjęcia Syreny Sport w zarośniętym garażu... Okazało się to żartem ale rozbudziło nadzieje wielu entuzjastów.
    Pierwszego Maja 1960r. załoga FSO zaprezentowała swoje najpiękniejsze dzieło Syrenę Sport. Samochód zaprojektował Cezary Nawrot. Nadwozie samochodu wykonane z laminatu umieszczone było na stalowej płycie podłogowej. Do napędu wykorzystano prototypowy czterosuwowy dwucylindrowy silnik typu bokser konstrukcji Władysława Skoczyńskiego i Andrzeja Zatonia. Specjalnie do tego auta Antoni Drozdek zaprojektował w pełni niezależne tylne zawieszenie oparte o wahacze wleczone. Samochód podczas testów na torze i w ruchu ulicznym pokonał 29 tys km i spisywał się całkiem dobrze (Cezary Nawrot odbył nim m.in. podróż z Warszawy do Krakowa). Po prezentacji opinia publiczna i prasa naciskały na rozpoczęcie seryjnej produkcji, ale po osobistym telefonie do fabryki Józefa Cyrankiewicza prototyp schowano w magazynie ośrodka badawczo-rozwojowego w Warszawie Falenicy gdzie stał do lat siedemdziesiątych kiedy to został komisyjnie zniszczony razem z innymi prototypami FSO. Jako ciekawostkę dodam że Włoski dziennik "Il Giorno" nadał Syrenie Sport tytuł najpiękniejszego auta z za żelaznej kurtyny, a w kwietniu 2007 magazyn Classicauto opublikował zdjęcia Syreny Sport w zarośniętym garażu... Okazało się to żartem ale rozbudziło nadzieje wielu entuzjastów.
    10 marca 2012, 22:46 przez matheo200 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj