Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 29 takich materiałów
    Francuski łącznik - scena pościgu – Powyższa scena wypadku z filmu Francuski łącznik przedstawia prawdziwy wypadek. Jadący brązowym samochodem Pontiac LeMans z roku 1971 Jimmy "Popeye" Doyle grany przez Gene Hackmana uderzył podczas kręcenia pościgu w samochód przypadkowego nowojorczyka. Jak do tego doszło? Kręcono scenę pościgu po ulicach Nowego Jorku. Jimmy gonił przestępców uciekających kolejką, która jechała nad samochodem. Pościg trwał przez 26 przecznic, a samochód jechał miejscami 140 km/h. I wszystko było by w porządku, gdyby ekipa filmowa miała pozwolenia na kręcenie pościgu na Brooklynie. Niestety nie miała ich, wskutek czego kręcono sceny podczas normalnego ruchu ulicznego. No i stało się...
    Powyższa scena wypadku z filmu Francuski łącznik przedstawia prawdziwy wypadek. Jadący brązowym samochodem Pontiac LeMans z roku 1971 Jimmy "Popeye" Doyle grany przez Gene Hackmana uderzył podczas kręcenia pościgu w samochód przypadkowego nowojorczyka. Jak do tego doszło? Kręcono scenę pościgu po ulicach Nowego Jorku. Jimmy gonił przestępców uciekających kolejką, która jechała nad samochodem. Pościg trwał przez 26 przecznic, a samochód jechał miejscami 140 km/h. I wszystko było by w porządku, gdyby ekipa filmowa miała pozwolenia na kręcenie pościgu na Brooklynie. Niestety nie miała ich, wskutek czego kręcono sceny podczas normalnego ruchu ulicznego. No i stało się...
    Jak wszyscy to i ja (coś innego). – Francuski ciągnik rolniczy Renault 133.14 mój i mojego taty (złożyliśmy się po połowie). Został wyprodukowany w 1988 roku i posiada sześciocylindrowy niemiecki silnikik MWM Fendt o mocy 123 KM.
    Francuski ciągnik rolniczy Renault 133.14 mój i mojego taty (złożyliśmy się po połowie). Został wyprodukowany w 1988 roku i posiada sześciocylindrowy niemiecki silnikik MWM Fendt o mocy 123 KM.
    2 listopada 2013, 18:21 przez Dzela (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (6)
    Źródło:

    Własne

    Bugatti Veyron – Francuski majstersztyk
    Francuski majstersztyk
    10 marca 2013, 19:39 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Porsche 356 Light Metal Coupe – Zbudowanie aluminiowego coupé na bazie pierwszy prototypowego roadstera stworzonego w 1948 roku było udanym pomysłem Ferry’ego Porsche. W przeciwieństwie do Porsche Numer 1, silnik został przesunięty za tylną oś, jak w VW, pozostawiając z tyłu miejsce na dwa niewielkie siedzenia. Między 1949 i 1951 w austriackim Gmünd powstało około 50 egzemplarzy aluminiowego 356 coupé, a następnie tymczasowe linie produkcyjne uruchomiono w Stuttgart-Zuffenhausen. W 1951 roku aluminiowe coupé z Gmünd umożliwiły Porsche wejście w świat wyścigów samochodowych.

Oczywiście samochód został specjalnie przygotowany. Dzięki przesunięciu do przodu i ukształtowaniu wokół koła zapasowego pojemność zbiornika paliwa wzrosła do 78 litrów. Aby przyspieszyć tankowanie wlew umieszczono na środku pokrywy bagażnika. W swoim pierwszym starcie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans ówczesny francuski importer Porsche, Auguste Veuillet, jadąc w parze z Edmonde Mouche poprowadzili aluminiowe coupé do zwycięstwa w swojej klasie przy przeciętnej prędkości 140 km/h.

Prędkość i niezawodność zademnonstrowało Porsche Coupé podczas rekordowej, trwającej 72 godziny próby w Monthéry (1951). Podczas tego wyścigu aluminiowe coupé z Gmünd wyposażone w nowy 1,5-litrowy silnik o mocy ponad 70 KM przejechało niemal 11.000 kilometrów osiągając przeciętną prędkość 152.35 km/h. Do połowy lat 50-tych aluminiowe coupé z silnikiem 1.500 cc oraz jednoczęściową czołową szybą, która stała się w międzyczasie w modelach 356 standardem, odnosiło sukcesy w całej Europie, głównie w rajdach. Tak było w 1952 roku ze zwycięstwem w klasie w Monza, w 1953 w rajdzie Sestriere, podczas Belgrade Grand Prix i Alpine Rally, w roku 1954 w długodystansowym rajdzie Liège-Rome-Liège i w 1955 w wyścigu na lodzie w Zell am See.
    Zbudowanie aluminiowego coupé na bazie pierwszy prototypowego roadstera stworzonego w 1948 roku było udanym pomysłem Ferry’ego Porsche. W przeciwieństwie do Porsche Numer 1, silnik został przesunięty za tylną oś, jak w VW, pozostawiając z tyłu miejsce na dwa niewielkie siedzenia. Między 1949 i 1951 w austriackim Gmünd powstało około 50 egzemplarzy aluminiowego 356 coupé, a następnie tymczasowe linie produkcyjne uruchomiono w Stuttgart-Zuffenhausen. W 1951 roku aluminiowe coupé z Gmünd umożliwiły Porsche wejście w świat wyścigów samochodowych.

    Oczywiście samochód został specjalnie przygotowany. Dzięki przesunięciu do przodu i ukształtowaniu wokół koła zapasowego pojemność zbiornika paliwa wzrosła do 78 litrów. Aby przyspieszyć tankowanie wlew umieszczono na środku pokrywy bagażnika. W swoim pierwszym starcie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans ówczesny francuski importer Porsche, Auguste Veuillet, jadąc w parze z Edmonde Mouche poprowadzili aluminiowe coupé do zwycięstwa w swojej klasie przy przeciętnej prędkości 140 km/h.

    Prędkość i niezawodność zademnonstrowało Porsche Coupé podczas rekordowej, trwającej 72 godziny próby w Monthéry (1951). Podczas tego wyścigu aluminiowe coupé z Gmünd wyposażone w nowy 1,5-litrowy silnik o mocy ponad 70 KM przejechało niemal 11.000 kilometrów osiągając przeciętną prędkość 152.35 km/h. Do połowy lat 50-tych aluminiowe coupé z silnikiem 1.500 cc oraz jednoczęściową czołową szybą, która stała się w międzyczasie w modelach 356 standardem, odnosiło sukcesy w całej Europie, głównie w rajdach. Tak było w 1952 roku ze zwycięstwem w klasie w Monza, w 1953 w rajdzie Sestriere, podczas Belgrade Grand Prix i Alpine Rally, w roku 1954 w długodystansowym rajdzie Liège-Rome-Liège i w 1955 w wyścigu na lodzie w Zell am See.
    14 lutego 2013, 19:11 przez kapel987 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Moto info – Francuski koncern Peugeot Citroën zaprezentował w tym tygodniu samochód, który jest hybrydą wykorzystującą jako jeden z napędów powietrze. Co więcej, Francuzi twierdzą, że model ten powinien pojawić się na rynku już w 2016 roku.

Oczywiście główny silnik nowej hybrydy nadal ma być spalinowy (do tego benzynowy, a nie diesel), lecz zamiast baterii - tak jak w innych hybrydach - będzie ona posiadała zbiornik ze sprężonym powietrzem, który będzie podłączony do silnika pneumatycznego.

Podczas zwykłej jazdy po prostej drodze samochód będzie używał tylko i wyłącznie silnika spalinowego, jednak gdy będziemy chcieli gwałtownie przyspieszyć lub wjechać pod górkę uruchomiona zostanie energia tkwiąca w sprężonym powietrzu, która zostanie wykorzystana poprzez epicentryczną skrzynię biegów, podobną do tej jaką znajdziemy w Toyocie Prius.

Z kolei w trakcie jazdy miejskiej przy prędkościach do 70 km/h wykorzystywane do napędu może być samo powietrze co ma mieć dodatkowy efekt ekologiczny w zadymionych centrach miast.

Powietrze ma być przez samochód pobierane i kompresowane podczas hamowania.

W małym samochodzie miejskim Hybrid Air ma to się przełożyć na zużycie paliwa na poziomie 2 litrów na 100 kilometrów.
    Francuski koncern Peugeot Citroën zaprezentował w tym tygodniu samochód, który jest hybrydą wykorzystującą jako jeden z napędów powietrze. Co więcej, Francuzi twierdzą, że model ten powinien pojawić się na rynku już w 2016 roku.

    Oczywiście główny silnik nowej hybrydy nadal ma być spalinowy (do tego benzynowy, a nie diesel), lecz zamiast baterii - tak jak w innych hybrydach - będzie ona posiadała zbiornik ze sprężonym powietrzem, który będzie podłączony do silnika pneumatycznego.

    Podczas zwykłej jazdy po prostej drodze samochód będzie używał tylko i wyłącznie silnika spalinowego, jednak gdy będziemy chcieli gwałtownie przyspieszyć lub wjechać pod górkę uruchomiona zostanie energia tkwiąca w sprężonym powietrzu, która zostanie wykorzystana poprzez epicentryczną skrzynię biegów, podobną do tej jaką znajdziemy w Toyocie Prius.

    Z kolei w trakcie jazdy miejskiej przy prędkościach do 70 km/h wykorzystywane do napędu może być samo powietrze co ma mieć dodatkowy efekt ekologiczny w zadymionych centrach miast.

    Powietrze ma być przez samochód pobierane i kompresowane podczas hamowania.

    W małym samochodzie miejskim Hybrid Air ma to się przełożyć na zużycie paliwa na poziomie 2 litrów na 100 kilometrów.
    25 stycznia 2013, 14:25 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Odejście od niemieckich furek. – francuski Peugeot
    Francuski Peugeot
    18 stycznia 2013, 18:48 przez Attendex (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Syrena 105 – syrena 105, jedyna w pełni polska konstrukcja. pamiętam czasy kiedy była powszechnie spotykana na drogach, dziś jedynie na zlotach i rajdach weteranów szos. ileż to miała nazw, od pełnej dumy "królowej szos", do pogardliwej "skarpety". inne nazwy to m.in. francuski "sirenault", włoska "lancia tragedia" czy japońska "masahuku". ktoś pamięta inne określenia?
    Syrena 105, jedyna w pełni polska konstrukcja. pamiętam czasy kiedy była powszechnie spotykana na drogach, dziś jedynie na zlotach i rajdach weteranów szos. ileż to miała nazw, od pełnej dumy "królowej szos", do pogardliwej "skarpety". inne nazwy to m.in. francuski "sirenault", włoska "lancia tragedia" czy japońska "masahuku". ktoś pamięta inne określenia?
    1 czerwca 2012, 18:10 przez orwo (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Peugeot 406 – Może dla ciebie jest to zwykły francuski szajs ale Dla mnie to coś więcej to moje pierwsze auto i najbardziej ulubione z wszystkich . Pomyśl ze możesz chodź trochę poczuć się jak w filmie z Serii TAXI. Może ktoś z was kocha Francuzy Pozdro.
    Może dla ciebie jest to zwykły francuski szajs ale Dla mnie to coś więcej to moje pierwsze auto i najbardziej ulubione z wszystkich . Pomyśl ze możesz chodź trochę poczuć się jak w filmie z Serii TAXI. Może ktoś z was kocha Francuzy Pozdro.
    27 kwietnia 2012, 23:15 przez miskowski194 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Citroen Numero 9 – Dotychczasowe modele z linii DS, to dopiero namiastka możliwości Citroëna. Concept car Numéro 9 otwiera nowe horyzonty w świecie samochodów klasy premium. Za to kochamy francuską motoryzację!

W tym roku Citroën wkracza na chiński rynek. By uczcić ten fakt, francuski producent zaprezentuje na zbliżającym się salonie samochodowym w Pekinie coś specjalnego - będzie to światowa premiera prototypu Numéro 9, który zapowiada przyszłość linii DS, zwiastując kierunek stylistyczny trzech nadchodzących modeli: kompaktowego sedana, SUV-a oraz sedana segmentu D. Prognozujemy, że produkcyjna wersja największego „DS-a” zastąpi wysłużonego Citroëna C6, który pomimo 7 lat od rynkowego debiutu nadal wygląda świeżo i oryginalnie, ale spoglądając na Numéro 9... nie mamy wątpliwości, że czas na zmianę warty.


Trzydrzwiowe nadwozie typu „shooting brake” urzeka, łącząc w sobie cechy kombi i coupe. Długa pokrywa silnika, bardzo niskie nadwozie (1,27 m) osadzone na 21-calowych kołach sprawiają, że auto pomimo dużych rozmiarów prezentuje się niezwykle dynamicznie. 4,93 m długości, 1,94 m szerokości oraz trzymetrowy rozstaw osi zapewnia dużą ilość miejsca w kabinie i komfort podróżowania na najwyższym poziomie.

Koncept z Paryża jest hybrydą typu plug-in, która jest połączeniem spalinowego silnika (benzynowego lub wysokoprężnego) z jednostką elektryczną, znajdującą się z tyłu pojazdu. Pierwszy napędza koła przednie, a drugi tylne. Model prezentowany w Pekinie jest wyposażony w turbodoładowany motor 1.6 THP o mocy 225 KM i momencie 275 Nm. Silnik elektryczny zasilany litowo-jonowymi akumulatorami generuje 70 KM mocy i 200 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wyłącznie na napędzie elektrycznym prototyp może dostojnie przejechać odległość 50 km, na kolejnych 50 zużyć zaledwie 1,7 l. Proekologiczne źródło napędu nie zabiera wcale przyjemności z jazdy. Dzięki funkcji „boost” i połączeniu momentów obu silników kierowca ma do dyspozycji moc 295 KM i wysokie osiągi auta (0-100 km/h w 5,4 s, V-max 244 km/h).


Ile z Citroëna Numéro 9 zostanie we flagowym „DS-ie” i kolejnych modelach? Oby jak najwięcej! Najgorzej jest się potem rozczarować. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Po ostatnim modelu linii – DS5, najbliższa przyszłość u Citroëna zapowiada się niezwykle ciekawie.

Mnie się bardzo podoba :D
    Dotychczasowe modele z linii DS, to dopiero namiastka możliwości Citroëna. Concept car Numéro 9 otwiera nowe horyzonty w świecie samochodów klasy premium. Za to kochamy francuską motoryzację!

    W tym roku Citroën wkracza na chiński rynek. By uczcić ten fakt, francuski producent zaprezentuje na zbliżającym się salonie samochodowym w Pekinie coś specjalnego - będzie to światowa premiera prototypu Numéro 9, który zapowiada przyszłość linii DS, zwiastując kierunek stylistyczny trzech nadchodzących modeli: kompaktowego sedana, SUV-a oraz sedana segmentu D. Prognozujemy, że produkcyjna wersja największego „DS-a” zastąpi wysłużonego Citroëna C6, który pomimo 7 lat od rynkowego debiutu nadal wygląda świeżo i oryginalnie, ale spoglądając na Numéro 9... nie mamy wątpliwości, że czas na zmianę warty.


    Trzydrzwiowe nadwozie typu „shooting brake” urzeka, łącząc w sobie cechy kombi i coupe. Długa pokrywa silnika, bardzo niskie nadwozie (1,27 m) osadzone na 21-calowych kołach sprawiają, że auto pomimo dużych rozmiarów prezentuje się niezwykle dynamicznie. 4,93 m długości, 1,94 m szerokości oraz trzymetrowy rozstaw osi zapewnia dużą ilość miejsca w kabinie i komfort podróżowania na najwyższym poziomie.

    Koncept z Paryża jest hybrydą typu plug-in, która jest połączeniem spalinowego silnika (benzynowego lub wysokoprężnego) z jednostką elektryczną, znajdującą się z tyłu pojazdu. Pierwszy napędza koła przednie, a drugi tylne. Model prezentowany w Pekinie jest wyposażony w turbodoładowany motor 1.6 THP o mocy 225 KM i momencie 275 Nm. Silnik elektryczny zasilany litowo-jonowymi akumulatorami generuje 70 KM mocy i 200 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wyłącznie na napędzie elektrycznym prototyp może dostojnie przejechać odległość 50 km, na kolejnych 50 zużyć zaledwie 1,7 l. Proekologiczne źródło napędu nie zabiera wcale przyjemności z jazdy. Dzięki funkcji „boost” i połączeniu momentów obu silników kierowca ma do dyspozycji moc 295 KM i wysokie osiągi auta (0-100 km/h w 5,4 s, V-max 244 km/h).


    Ile z Citroëna Numéro 9 zostanie we flagowym „DS-ie” i kolejnych modelach? Oby jak najwięcej! Najgorzej jest się potem rozczarować. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Po ostatnim modelu linii – DS5, najbliższa przyszłość u Citroëna zapowiada się niezwykle ciekawie.

    Mnie się bardzo podoba :D
    13 kwietnia 2012, 15:07 przez hicube (PW) | Do ulubionych | Skomentuj