Szukaj
Znalazłem 124 takie materiały
45-letni Schumacher jadąc na nartach przewrócił się na stoku i uderzył głową w kamień. Miał założony kask. Pierwsze doniesienia nie mówiły o tak poważnym stanie najbardziej utytułowanego kierowcy w historii F1. Schumacher był przytomny, po ok. 10 minutach zajęli się nim lekarze. Najpierw został odwieziony do lokalnego szpitala, potem przetransportowany do Grenoble na dokładniejsze badania. - Michael jest pod fachową opieką. Proszę zrozumieć, że nie będziemy w stanie podawać co chwilę nowych informacji. Wiadomo, że miał na głowie kask i żadna inna osoba nie była zaangażowana w wypadek - powiedziała rzeczniczka Schumachera Sabine Kehm.
Wieczorem zaczęły dopływać coraz bardziej niepokojące informacje. Francuska agencja AFP, powołując się na informacje od żandarmów z oddziału wysokogórskiego w Courchevel, podała, że Schumacher doznał poważnego urazu głowy, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Christophe Gernignon-Lecomte z kurortu Meribel początkowo powiedział CNN, że uraz nie jest poważny, w kolejnym meldunku przyznał jednak, że Schumacher doznał "poważnych obrażeń głowy". Według francuskich i niemieckich mediów podały również, że był kierowca F1 miał wylew krwi do mózgu i jest w stanie krytycznym.
Wracaj do zdrowia Mistrzu :(
Nazwa modelu 458 tradycyjnie odwołuje się do rodzaju zastosowanego silnika – 4,5 l V8. Za stylistykę auta odpowiada Pininfarina.
Zaskakujące w tym silniku jest to że niektóre części pochodzą z seryjnego silnika M10 (który był montowany np. w BMW E21), czyli czterocylindrowy o pojemności 1,5 litra.
Przez wielu jest uważany za najmocniejszy silnik jaki kiedykolwiek był używany w kwalifikacjach w Formule 1. Wiadomo, że w niektórych konfiguracjach silnik osiągał moc 1300 KM. Wszystko (w pewnym sensie) dzięki potężnemu turbo z ciśnieniem 5,4- 5.5 bar. Tak właściwie to ten silnik osiągał różną moc w zależności od wyścigów, od 740KM z turbo 3 bar, do wspominanych prędzej 1300KM z turbo 5,5 bar.
Jest też uważany za jeden z najlepszych silników z turbodoładowaniem Formuły 1 z lat osiemdziesiątych w odniesieniu do wydajności, ale był też dosyć awaryjny.
Silnik kręcił śię do 11.500 obr./min.
Jednakże mniejsza średnica kół doprowadziła do utraty powierzchni styku gumy i asfaltowej powierzchni toru, co powodowało gorszą przyczepność na zakrętach. Wskutek tego model P34 otrzymał cztery dziesięciocalowe koła przednie (wszystkie skrętne) i przeszedł do historii Formuły 1 jako jedyny samochód uczestniczący w wyścigu Grand Prix posiadający sześć kół."
W niedzielę ostatni wyścig w tym sezonie.
PS: W latach 90 była jakaś taka kreskówka chyba o F1 i był tam ten bolid - pamięta może ktoś nazwę kreskówki.
Andrzej Jaroszewicz to jeden z najbardziej utytułowanych Polskich kierowców rajdowych. W 1974 roku został szefem OBR FSO i jednocześnie pierwszym kierowcą zespołu fabrycznego FSO. Był w fabrycznej ekipie podczas bicia długodystansowego rekordu świata Polskim Fiatem 125p na pod wrocławskiej autostradzie. Osobiście przekroczył dystans 50 000 km. Jako kierowca rajdowy początkowo startował za kierownicą Fiata 125p i pierwsze sukcesy odnosił w imprezach krajowych. Wkrótce potem pierwsze starty za graniczą również zakończone sukcesem, Rajd Acropolis - wygrana klasa 1 i wysoka 12 pozycja w klasyfikacji generalnej. W 1975 roku mając do dyspozycji dwa Fiaty 124 Abarth CSA, zdobył drugie miejsce w rajdowych Mistrzostwach Europy. Wraz z rezygnacją Fiata ze startów modelem 124 Abarth, zapadła decyzja o startach najnowszą Lancią Stratos. W 1976 roku Andrzej Jaroszewicz za kierownicą Stratosa powtórzył sukces po raz drugi zdobywając Wicemistrzostwo Europy. W 1977 roku na podstawie uszkodzonej na Rajdzie Polskim Lancii Startos powstał nowatorski projekt Polonez 2500 Racing (tzw. Stratopolonez), według autorstwa i pod kierownictwem prac Andrzeja Jaroszewicza. W kolejnych latach Jaroszewicz okazjonalnie startował w wyścigach torowych oraz w rajdach, za kierownicą Fiata 125p oraz FSO Polonez 2000, w tym Grupy IV - Wolf Racing, najbardziej zaawansowanej technologicznie wersji projektu OBRSO.
Andrzej Jaroszewicz był niezwykle utalentowanym i szybkim kierowcą, osiągającym dobre wyniki. Startując za granicą nawiązywał międzynarodowe znajomości. Poznał Waltera Wolfa, Hermanna Tilkego oraz Berniego Ecclestone’a. Swoje działania podporządkował staraniom oto, aby w Polsce odbywały się wyścigi Formuły 1. Po uzyskaniu oficjalnie wydanej przez FISA super licencji F1, w czerwcu w 1979 roku, wykonał siedem testowych okrążeń na Torze Poznań, bolidem Wolf Racing WR1. Tym samym Andrzej Jaroszewicz był pierwszym polskim kierowcą, który jeździł samochodem Formuły 1.