Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 191 takich materiałów
    Stratopolonez – Czyli najszybszy oficjalnie zbudowany Polonez znany oficjalnie jako 2500 Racing. Omawiając historię powstania tego auta warto wspomnieć o kultowych już dzisiaj Lanciach Stratos z których kilka z nich startowało w rajdach na terenie naszego kraju w drugiej połowie lat 70-tych. Za kierownicą jednej z nich, w roku 1977 podczas Rajdu Polski zasiadał Andrzej Jaroszewicz (syn ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza). Niestety w trakcie zawodów jego pojazd uległ poważnemu wypadkowi. Na szczęście, mimo iż nadwozie Lancii nadawało się już tylko i wyłącznie do kasacji to w stanie praktycznie nienaruszonym ocalał silnik oraz układ przeniesienia napędu. Rok później wspomniane części trafiły do OBRSO (Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych) w Falenicy. Dział Badań Specjalnych otrzymał zadanie zbudowania samochodu na bazie Poloneza z zastosowaniem elementów z rozbitej Lancii, czyli z silnikiem umieszczonym centralnie. Konstruktorzy tego pojazdu zastosowali szereg modyfikacji z których najważniejsze to: niezależne przednie zawieszenie, usunięcie podłogi seryjnego Poloneza i zastąpienie jej ramą z Lancii, chłodnica ze Stara, felgi Campagnole z Lancii Stratos (tylne opony miały szerokość aż 350 mm), wloty powietrza do silnika w miejscu trójkątnych bocznych okienek, oraz poszerzenie błotników które dziś wyglądają dość karykaturalnie. Dwunastozaworowy silnik o pojemności 2.4 l dysponował mocą około 240 KM, kutymi tłokami oraz gaźnikami Webera o średnicy gardzieli 48 mm. Skrzynia biegów to oryginalna 5-biegowa przekładnia z Ferrari (w Ferrari Dino również montowano ten silnik). Przerobiony został również układ wydechowy który wytwarzał podciśnienie w celu jak najszybszego opróżniania komory spalania, oraz układ hamulcowy (zastosowano wentylowane tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, pochodzące również od Lancii). Jeśli chodzi o zmiany we wnętrzu, to znaleźć tam możemy klatkę bezpieczeństwa, kubełkowy fotel, kierownicę ATS oraz zegary z Lancii Stratos wkomponowane w przekonstruowaną deskę rozdzielczą Poloneza. Osiągi tego potwora jak na tamte lata były spektakularne: przyspieszenie do setki zajmowało około 6 sekund a prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów oscylowała w granicach 200-230 km/h. Ciężko było je jednak wykorzystać w pełni z uwagi na ogromną nadsterowność Stratopoloneza spowodowaną złym rozkładem mas oraz niedostateczną sztywnością nadwozia. Kolejną wadą było zużycie paliwa – potrafiło ono wynosić nawet 100l na 100 przejechanych km… W kolejnych latach dokonano pewnych modyfikacji samochodu takich jak nieznaczne poszerzenie tylnych błotników, wzmocnienie progów oraz poprawienie mocowania przedniej szyby (dokonał tego startujący tym samochodem w latach 80tych uznany rajdowiec Marian Bublewicz). Auto początkowo było białe a w połowie lat 80tych zmieniono jego barwy na te które można zobaczyć na większości zdjęć związanych z tym pojazdem czyli żółto-granatowe. Za kierownicą Stratopoloneza zasiadali Andrzej Jaroszewicz, Adam Polak, Maciej Stawowiak oraz Marian Bublewicz. W roku 1985 postanowiono wycofać samochód z rajdów i trafił on do Muzeum Techniki i Motoryzacji w którym znajduje się do dziś dnia. Warto wspomnieć, że w 2000 roku pojazd został odrestaurowany (konserwacja oraz remont silnika) przez uczniów warszawskiego Technikum Samochodowego (Alka Choromańskiego, Piotra Mady, Krzysztofa Matoska i Patryka Nowosielskiego) oraz mechanika który zajmował się tym samochodem w latach jego świetności. Ciekawostką jest również fakt, że obecnie oprócz oczywistej unikalności samochód jest interesujący także z innego powodu – posiada bardzo niski numer nadwozia (782) co czyni go jednym z kilku oficjalnie znanych, najstarszych Polonezów.
    Czyli najszybszy oficjalnie zbudowany Polonez znany oficjalnie jako 2500 Racing. Omawiając historię powstania tego auta warto wspomnieć o kultowych już dzisiaj Lanciach Stratos z których kilka z nich startowało w rajdach na terenie naszego kraju w drugiej połowie lat 70-tych. Za kierownicą jednej z nich, w roku 1977 podczas Rajdu Polski zasiadał Andrzej Jaroszewicz (syn ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza). Niestety w trakcie zawodów jego pojazd uległ poważnemu wypadkowi. Na szczęście, mimo iż nadwozie Lancii nadawało się już tylko i wyłącznie do kasacji to w stanie praktycznie nienaruszonym ocalał silnik oraz układ przeniesienia napędu. Rok później wspomniane części trafiły do OBRSO (Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych) w Falenicy. Dział Badań Specjalnych otrzymał zadanie zbudowania samochodu na bazie Poloneza z zastosowaniem elementów z rozbitej Lancii, czyli z silnikiem umieszczonym centralnie. Konstruktorzy tego pojazdu zastosowali szereg modyfikacji z których najważniejsze to: niezależne przednie zawieszenie, usunięcie podłogi seryjnego Poloneza i zastąpienie jej ramą z Lancii, chłodnica ze Stara, felgi Campagnole z Lancii Stratos (tylne opony miały szerokość aż 350 mm), wloty powietrza do silnika w miejscu trójkątnych bocznych okienek, oraz poszerzenie błotników które dziś wyglądają dość karykaturalnie. Dwunastozaworowy silnik o pojemności 2.4 l dysponował mocą około 240 KM, kutymi tłokami oraz gaźnikami Webera o średnicy gardzieli 48 mm. Skrzynia biegów to oryginalna 5-biegowa przekładnia z Ferrari (w Ferrari Dino również montowano ten silnik). Przerobiony został również układ wydechowy który wytwarzał podciśnienie w celu jak najszybszego opróżniania komory spalania, oraz układ hamulcowy (zastosowano wentylowane tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, pochodzące również od Lancii). Jeśli chodzi o zmiany we wnętrzu, to znaleźć tam możemy klatkę bezpieczeństwa, kubełkowy fotel, kierownicę ATS oraz zegary z Lancii Stratos wkomponowane w przekonstruowaną deskę rozdzielczą Poloneza. Osiągi tego potwora jak na tamte lata były spektakularne: przyspieszenie do setki zajmowało około 6 sekund a prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów oscylowała w granicach 200-230 km/h. Ciężko było je jednak wykorzystać w pełni z uwagi na ogromną nadsterowność Stratopoloneza spowodowaną złym rozkładem mas oraz niedostateczną sztywnością nadwozia. Kolejną wadą było zużycie paliwa – potrafiło ono wynosić nawet 100l na 100 przejechanych km… W kolejnych latach dokonano pewnych modyfikacji samochodu takich jak nieznaczne poszerzenie tylnych błotników, wzmocnienie progów oraz poprawienie mocowania przedniej szyby (dokonał tego startujący tym samochodem w latach 80tych uznany rajdowiec Marian Bublewicz). Auto początkowo było białe a w połowie lat 80tych zmieniono jego barwy na te które można zobaczyć na większości zdjęć związanych z tym pojazdem czyli żółto-granatowe. Za kierownicą Stratopoloneza zasiadali Andrzej Jaroszewicz, Adam Polak, Maciej Stawowiak oraz Marian Bublewicz. W roku 1985 postanowiono wycofać samochód z rajdów i trafił on do Muzeum Techniki i Motoryzacji w którym znajduje się do dziś dnia. Warto wspomnieć, że w 2000 roku pojazd został odrestaurowany (konserwacja oraz remont silnika) przez uczniów warszawskiego Technikum Samochodowego (Alka Choromańskiego, Piotra Mady, Krzysztofa Matoska i Patryka Nowosielskiego) oraz mechanika który zajmował się tym samochodem w latach jego świetności. Ciekawostką jest również fakt, że obecnie oprócz oczywistej unikalności samochód jest interesujący także z innego powodu – posiada bardzo niski numer nadwozia (782) co czyni go jednym z kilku oficjalnie znanych, najstarszych Polonezów.
    11 lutego 2014, 15:44 przez pietras413 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Kolejny ciekawy quad – A tutaj ten większy
Ciekawostką jest to że ten normalnie ma napęd na 6 kół. Z tego co zauważyłem no to gąsienice się bez problemu ściągają po czym po prostu przykręca się koła na czterech śrubach. W tej metalowej skrzynce między gąsienicami jest schowany napęd do trzeciej pary kół.
    A tutaj ten większy
    Ciekawostką jest to że ten normalnie ma napęd na 6 kół. Z tego co zauważyłem no to gąsienice się bez problemu ściągają po czym po prostu przykręca się koła na czterech śrubach. W tej metalowej skrzynce między gąsienicami jest schowany napęd do trzeciej pary kół.
    9 lutego 2014, 9:08 przez Dzela (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Własna galeria

    Gmc new look – piękne są te nietypowe okna i stalowy kolor.
Ciekawostką w tym autobusie jest bezstopniowa skrzynia biegów.
Jak się spodoba wrzuce więcej
    Piękne są te nietypowe okna i stalowy kolor.
    Ciekawostką w tym autobusie jest bezstopniowa skrzynia biegów.
    Jak się spodoba wrzuce więcej
    4 lutego 2014, 20:14 przez jdm96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Samochody kiedyś - Audi Front UW 220 (1934) – Silnik - rzędowy, 6-cylindrowy 
Pojemność - 2,0 L
Moc - 35 KM
Prędkość maks. - 100 km/h
Ciekawostka: był to pierwszy europejski samochód, który łączył napęd przedni z 6-cylindrowym silnikiem.
    Silnik - rzędowy, 6-cylindrowy
    Pojemność - 2,0 L
    Moc - 35 KM
    Prędkość maks. - 100 km/h
    Ciekawostka: był to pierwszy europejski samochód, który łączył napęd przedni z 6-cylindrowym silnikiem.
    4 lutego 2014, 17:57 przez SKON1992 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Pagani Zonda – mała ciekawostka: ta na zdjęciu to jest druga Zonda która została wyprodukowana przez Pagani
    Mała ciekawostka: ta na zdjęciu to jest druga Zonda która została wyprodukowana przez Pagani
    4 lutego 2014, 16:07 przez Italianiec (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Mało znane/zapomniane Isdera Commendatore 112i – Niemiecki supersamochód zaprezentowany w 1993 roku przez firmę Isdera. Eberhard Schulz szef firmy Isdera był odpowiedzialny za projekt Mercedesa C111 w późnych latach 60 i inne prototypy z silnikiem umieszczonym centralnie. Projektował on samochody koncepcyjne dla Mercedesa. Model Mercedes C111 był wyposażany w różne wersję silnika rotacyjnego.
Mercedes C111 (1968)
Mercedes C112 (1991)

Okazało się, że z czasem Mercedes stracił zainteresowanie pomysłami Schulza. Schulz pod nową marką Isdera kontynuował pracę nad rozwojem C111 a później nad następcą - modelem C112. Tak powstała Isdera Commendatore. 112i jest jednym z najniższych aut jakie kiedykolwiek produkowano. Przednie lampy nawiązują do Porsche 968 zaś tylne reflektory zapożyczono ze sławnego sportowego modelu Mercedesa C111. Pierwszy model dostępny był z identycznym silnikiem z modelu S a mianowicie V12 6.0l o mocy 408 KM. Napęd na tylne koła, 6-biegowa skrzynia wykonana specjalnie przez Mercedesa na życzenie firmy Isdera. Commendatore 112i jest niski, jego wygląd przypomina kształtem kulę. Zarówno drzwi jak i maska silnika otwiera się do góry co jest dosyć rzadkie nawet w sportowych samochodach. W wyposażeniu pojazdu znajdziemy lampy przednie z modelu Porsche 968, tylne pochodzą z Mercedesa, a także wycieraczkę stosowaną do pociągów niemieckich potrafiących mknąć 350km/h. Ciekawostką było również zastosowanie pojedynczego lusterka nad głową kierowcy (auto nie posiadało tradycyjnych zewnętrznych lusterek po obu stronach). Spowodowane było to aerodynamiką, gdyż auto budowano z myślą o dużych szybkościach, przy dużych prędkościach można było lusterko schować co bardzo poprawiało współczynnik oporu powietrza. W czasie bardzo szybkiej jazdy specjalne sensory obniżały auto o 76 mm w celu ułatwienia kontroli nad pojazdem. Specjalnym przyciskiem można również podnieść nadwozie w celu pokonania różnych drogowych przeszkód. Pierwszy taki model został sprzedany do USA za 466 000 USD w 1993 roku. Isdera Commendatore 112i został również zaprezentowany w grze wideo Need for Speed II.

W połowie lat 90 dołączyła wersja 6.9l najpierw w wersji 548 KM a pod koniec lat 90, w roku 2000 jednostka osiągała moc 620 KM zbliżając się do mocy McLarena F1 jednak osiągała większy moment obrotowy a także w porównaniu do poprzednich wersji odznaczała się niższą masą. Od roku 2000 dostępne wersje to 420 KM i 620KM. Ostatni potwierdzony pojazd, który został skonstruowany przez tą firmę, wyprodukowany został w 1999 roku. Zbudowane nadwozie oparte było na Isdera Commendatore 112i z 1993, jednak auto nie nazywało się Isdera tylko Mercedes Silver Arrow. Samochód był napędzany podstawowym silnikiem V12 o pojemności 6.0L lecz o mocy 420 KM. Prędkość maksymalna jaką zarejestrowano w tym pojeździe wynosiła 330 km/h (206 mph). Auto było wystawione na jednej ze szwajcarskich aukcji za sumę 3 mln dolarów. Isdera jako jedyny producent samochód tamtych lat mógł się porównywać z prędkością maksymalną do angielskiego McLarena F1.
    Niemiecki supersamochód zaprezentowany w 1993 roku przez firmę Isdera. Eberhard Schulz szef firmy Isdera był odpowiedzialny za projekt Mercedesa C111 w późnych latach 60 i inne prototypy z silnikiem umieszczonym centralnie. Projektował on samochody koncepcyjne dla Mercedesa. Model Mercedes C111 był wyposażany w różne wersję silnika rotacyjnego.
    Mercedes C111 (1968)
    Mercedes C112 (1991)

    Okazało się, że z czasem Mercedes stracił zainteresowanie pomysłami Schulza. Schulz pod nową marką Isdera kontynuował pracę nad rozwojem C111 a później nad następcą - modelem C112. Tak powstała Isdera Commendatore. 112i jest jednym z najniższych aut jakie kiedykolwiek produkowano. Przednie lampy nawiązują do Porsche 968 zaś tylne reflektory zapożyczono ze sławnego sportowego modelu Mercedesa C111. Pierwszy model dostępny był z identycznym silnikiem z modelu S a mianowicie V12 6.0l o mocy 408 KM. Napęd na tylne koła, 6-biegowa skrzynia wykonana specjalnie przez Mercedesa na życzenie firmy Isdera. Commendatore 112i jest niski, jego wygląd przypomina kształtem kulę. Zarówno drzwi jak i maska silnika otwiera się do góry co jest dosyć rzadkie nawet w sportowych samochodach. W wyposażeniu pojazdu znajdziemy lampy przednie z modelu Porsche 968, tylne pochodzą z Mercedesa, a także wycieraczkę stosowaną do pociągów niemieckich potrafiących mknąć 350km/h. Ciekawostką było również zastosowanie pojedynczego lusterka nad głową kierowcy (auto nie posiadało tradycyjnych zewnętrznych lusterek po obu stronach). Spowodowane było to aerodynamiką, gdyż auto budowano z myślą o dużych szybkościach, przy dużych prędkościach można było lusterko schować co bardzo poprawiało współczynnik oporu powietrza. W czasie bardzo szybkiej jazdy specjalne sensory obniżały auto o 76 mm w celu ułatwienia kontroli nad pojazdem. Specjalnym przyciskiem można również podnieść nadwozie w celu pokonania różnych drogowych przeszkód. Pierwszy taki model został sprzedany do USA za 466 000 USD w 1993 roku. Isdera Commendatore 112i został również zaprezentowany w grze wideo Need for Speed II.

    W połowie lat 90 dołączyła wersja 6.9l najpierw w wersji 548 KM a pod koniec lat 90, w roku 2000 jednostka osiągała moc 620 KM zbliżając się do mocy McLarena F1 jednak osiągała większy moment obrotowy a także w porównaniu do poprzednich wersji odznaczała się niższą masą. Od roku 2000 dostępne wersje to 420 KM i 620KM. Ostatni potwierdzony pojazd, który został skonstruowany przez tą firmę, wyprodukowany został w 1999 roku. Zbudowane nadwozie oparte było na Isdera Commendatore 112i z 1993, jednak auto nie nazywało się Isdera tylko Mercedes Silver Arrow. Samochód był napędzany podstawowym silnikiem V12 o pojemności 6.0L lecz o mocy 420 KM. Prędkość maksymalna jaką zarejestrowano w tym pojeździe wynosiła 330 km/h (206 mph). Auto było wystawione na jednej ze szwajcarskich aukcji za sumę 3 mln dolarów. Isdera jako jedyny producent samochód tamtych lat mógł się porównywać z prędkością maksymalną do angielskiego McLarena F1.
    2 lutego 2014, 16:48 przez Chlodny (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Samochody kiedyś - Bugatti Type 41 Royale (1932) – To się nazywa moc dawnych lat:
Silnik - rzędowy, 8-cylindrowy
Pojemność - 12,8 L
Moc - 300 KM
Prędkość maks. - 160 km/h
Masa własna - 3175 kg
Długość nadwozia - 6,4 m
Wyprodukowano 6 egzemplarzy.
Ciekawostka:
W latach 1929–1933 wyprodukowano zaledwie 6 egzemplarzy Bugatti Royale, z czego tylko 3 zostały sprzedane, a 3 pozostały do użytku członków rodziny. W 1983 roku sprzedano jeden z egzemplarzy Royale: 1931 Coupe Kellner za 8 700 000 USD, w 1986 kolejny za 6 500 000 USD. Do dnia dzisiejszego żaden z obecnych właścicieli nie zdecydował się na sprzedanie swojego auta.
    To się nazywa moc dawnych lat:
    Silnik - rzędowy, 8-cylindrowy
    Pojemność - 12,8 L
    Moc - 300 KM
    Prędkość maks. - 160 km/h
    Masa własna - 3175 kg
    Długość nadwozia - 6,4 m
    Wyprodukowano 6 egzemplarzy.
    Ciekawostka:
    W latach 1929–1933 wyprodukowano zaledwie 6 egzemplarzy Bugatti Royale, z czego tylko 3 zostały sprzedane, a 3 pozostały do użytku członków rodziny. W 1983 roku sprzedano jeden z egzemplarzy Royale: 1931 Coupe Kellner za 8 700 000 USD, w 1986 kolejny za 6 500 000 USD. Do dnia dzisiejszego żaden z obecnych właścicieli nie zdecydował się na sprzedanie swojego auta.
    28 stycznia 2014, 18:09 przez SKON1992 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Zimową  porą – Zastanawiam się, jak to jest możliwe że co roku mamy zimę, co roku jest śnieg i co roku firmy odpowiedzialne za dobry stan dróg dają plamę. Taka ciekawostka: Mieszkam w Jaworznie, śnieg leży tu od 6 dni i jeszcze ani razu nie spotkałem na drodze pługu. Toteż drogi wyglądają jak wyglądają i jest na nich po prostu - niebezpiecnie....
    Zastanawiam się, jak to jest możliwe że co roku mamy zimę, co roku jest śnieg i co roku firmy odpowiedzialne za dobry stan dróg dają plamę. Taka ciekawostka: Mieszkam w Jaworznie, śnieg leży tu od 6 dni i jeszcze ani razu nie spotkałem na drodze pługu. Toteż drogi wyglądają jak wyglądają i jest na nich po prostu - niebezpiecnie....
    26 stycznia 2014, 19:34 przez MetalBoy (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    AMG Trochę informacji – Firma powstała w 1967 roku. AMG to skrót od "Aufrecht Melcher Großaspach" - dwa pierwsze człony to nazwiska założycieli, a ostatni to miejsce pierwszej siedziby firmy, miasto w okolicach Stuttgartu.
Seryjny model AMG to istotnie zmodyfikowana wersja seryjna samochodu Mercedes-Benz - szeroki zakres modyfikacji silnika (są to w zasadzie już osobne konstrukcje), przeprogramowana i zmodyfikowana automatyczna skrzynia biegów, zmodyfikowane zawieszenie oraz inny, wyczynowy układ hamulcowy (czasami z tarczami ceramicznymi), a także liczne zmiany w wyglądzie pojazdu - inna tapicerka, fotele, elementy wykończeniowe, wskaźniki, zmienione zderzaki, felgi, elementy aerodynamiczne.
Mercedes-AMG podtrzymuje tradycje i zasadę - "jeden człowiek, jeden silnik". Oznacza to, że każdy silnik AMG jest montowany przez jedną osobę, która za ten montaż odpowiada. Na gotowym silniku znajduje się plakietka z imieniem i nazwiskiem mechanika, który ten silnik zmontował.
Ciekawostką jest również fakt, iż silniki AMG stosowane są w wielu "niemercedesowskich" konstrukcjach, m.in. w Pagani Zonda.
    Firma powstała w 1967 roku. AMG to skrót od "Aufrecht Melcher Großaspach" - dwa pierwsze człony to nazwiska założycieli, a ostatni to miejsce pierwszej siedziby firmy, miasto w okolicach Stuttgartu.
    Seryjny model AMG to istotnie zmodyfikowana wersja seryjna samochodu Mercedes-Benz - szeroki zakres modyfikacji silnika (są to w zasadzie już osobne konstrukcje), przeprogramowana i zmodyfikowana automatyczna skrzynia biegów, zmodyfikowane zawieszenie oraz inny, wyczynowy układ hamulcowy (czasami z tarczami ceramicznymi), a także liczne zmiany w wyglądzie pojazdu - inna tapicerka, fotele, elementy wykończeniowe, wskaźniki, zmienione zderzaki, felgi, elementy aerodynamiczne.
    Mercedes-AMG podtrzymuje tradycje i zasadę - "jeden człowiek, jeden silnik". Oznacza to, że każdy silnik AMG jest montowany przez jedną osobę, która za ten montaż odpowiada. Na gotowym silniku znajduje się plakietka z imieniem i nazwiskiem mechanika, który ten silnik zmontował.
    Ciekawostką jest również fakt, iż silniki AMG stosowane są w wielu "niemercedesowskich" konstrukcjach, m.in. w Pagani Zonda.
    25 stycznia 2014, 11:24 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Internet

    Oldsmobile Cutlass Jetfire – Pierwszy na świecie fabrycznie turbodoładowany samochód produkowany w latach 1962/63. Samochód wyposażony był w całkowicie aluminiową jednostkę napędową V8 o pojemności 3.5l dysponujący turbosprężarką Garrett T05 dającą ciśnienie 5psi (0.35bar). Silnik generował moc 215KM i 410Nm. Ciekawostką był układ wtrysku mieszaniny wody z metanolem zwany "Turbo Rocket Fluid" w celu usunięcia spalania stukowego, który powstał w wyniku połączenia wysokiego stopnia sprężania (10,25:1) i doładowania. Niestety układ ten był też piętą achillesową tego samochodu. Wielu użytkowników zapominało uzupełniać płyn co szybko niszczyło silnik. W wielu egzemplarzach turbosprężarka została zastąpiona przez czterogardzielowe gaźniki (nie które z nich nawet przed wyjechaniem z salonu).
    Pierwszy na świecie fabrycznie turbodoładowany samochód produkowany w latach 1962/63. Samochód wyposażony był w całkowicie aluminiową jednostkę napędową V8 o pojemności 3.5l dysponujący turbosprężarką Garrett T05 dającą ciśnienie 5psi (0.35bar). Silnik generował moc 215KM i 410Nm. Ciekawostką był układ wtrysku mieszaniny wody z metanolem zwany "Turbo Rocket Fluid" w celu usunięcia spalania stukowego, który powstał w wyniku połączenia wysokiego stopnia sprężania (10,25:1) i doładowania. Niestety układ ten był też piętą achillesową tego samochodu. Wielu użytkowników zapominało uzupełniać płyn co szybko niszczyło silnik. W wielu egzemplarzach turbosprężarka została zastąpiona przez czterogardzielowe gaźniki (nie które z nich nawet przed wyjechaniem z salonu).
    22 stycznia 2014, 15:23 przez MArcin91 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    vintageadbrowser.com