A tu brakujące 7 świec.
Jeszcze faktura z wymiany i śmigamy dalej…
Śmiganie trwało do lipca 2018 roku, kiedy to znów zaczęło być kosztownie. Padł zamek w drzwiach lewych tylnych. Ponieważ samochód ma keyless-go, to zamek trzeba było zakupić w ASO. Parę innych pierdółek także.
A tak na marginesie – wiecie, jak wygląda oświetlenie otoczenia za 219 zł brutto? Wygląda ono tak jak powyżej.
Serio – to nie jest robota jakiegoś Chińczyka kosztująca 4 zł, a produkt poważnego koncernu za ponad 200 ziko!
Czemu nie kupiłem używki? Bo używek nie ma. To znaczy są, ale wraz z lusterkami. Najtańsze za około 100 złotych wraz z przesyłką. Ale nikt nie gwarantuje czy światełko świeci i czy nie padnie po miesiącu. A lubią padać. Ba, sporo właścicieli A6 C6 nie wie, że ma taki bajer, bo im te lampki pod lusterkami nie świecą. Więc zajrzyj pod lusterko i zobacz, czy masz taką lampkę. Żyje ona przeciętnie 10 - 15 lat.
Śmieszki śmieszkami, ale trzeba było to powymieniać. Dodatkowo doszły koszty poduchy pod silnikiem (tej tańszej, na szczęście).
Potem pozostało tylko śmigać, wymieniać jak co roku olej i filtry i nastał październik 2019 roku.
Audi postanowiło się zepsuć, ale tak na poważnie, i to kilka usterek jednocześnie. Na FIS wyświetlił się taki błąd:
Komentarze