Silnik zakupiłem całkowicie nowy, wszystko nominał, skrzynia została nieruszana i póki co działa wyśmienicie.
Summa summarum remont trwał ponad dwa i pół roku.
Po ponad 10 latach trabant, który stał przykryty czarnym workiem znowu odpalił, a miało to miejsce dokładnie 24 stycznia 2015.
Niesamowite wrażenie, ciarki przeszły po plecach i łza stanęła w oku. I przede wszystkim towarzyszyła mi niesamowita duma i frajda. 31 maja 2015 Trabi sam wyjechał garażu i przejechał kilka metrów.
Jestem uparty i jak coś zacznę, to skończę. Nie lubię robić fuszerki i dlatego to tyle trwało. Wszystkie części, które nadawały się do ponownego montażu były bardzo dokładnie wyczyszczone. To co się nie nadawało, zostało zakupione w stanie fabrycznie nowym, oczywiście oryginalne. Jedynie co zrobiłem "po swojemu" to tapicerka, wybór koloru i wzoru materiału.
Komentarze