Amerykańskie media piszą o pewnym przestępcy, który w Seattle ukradł pewnemu mężczyźnie BMW 550i. Właściciel auta przypadkiem zostawił na chwilę kluczyki w środku i to wystarczyło, by złodziej wskoczył do samochodu, a następnie odjechał w nim w siną dal.
Właściciel oczywiście natychmiast powiadomił policję, a ta skontaktowała się z BMW, które wykorzystując system śledzenia pojazdu, odkryła, że samochód znajduje się w dzielnicy Ravenna. Następnie firma zdalnie zablokowała zamki w drzwiach, przez co złodziej, który ucinał sobie drzemkę w skradzionym aucie, został uwięziony w środku. Po zafundowaniu mu gwałtownej pobudki przez stróżów prawa próbował wprawdzie odjechać, ale był otoczony przez radiowozy.
Po przeszukaniu włamywacza znaleziono przy nim również narkotyki, więc do zarzutu kradzieży doszedł jeszcze zarzut posiadania substancji odurzających. W całej historii nieco przerażające jest to, jak dużą kontrolę producent ma nad pojazdem.
6 stycznia 2015 r. dotarła do nas tragiczna wiadomość o śmierci Michała Hernika. Motocyklista zginął podczas trzeciego etapu najtrudniejszego rajdu świata. Dla Hernika był to debiut w Rajdzie Dakar. Przez ostatnie dwa lata przygotowywał się do startu wspólnie z innym motocyklistą Pawłem Stasiaczkiem. Po bezdrożach Argentyny, Chile i Boliwii Hernik jechał motocyklem KTM. Ochrzcił go "Baby". Po dwóch etapach krakowianin zajmował 84 miejsce. Na metę trzeciego etapu już nie dotarł. Po kilku godzinach pojawiła się informacja, że na trasie z San Juan do Chilecito Hernik został znaleziony martwy. 30 stycznia 2015 r. obchodziłby 40 urodziny. Start w Rajdzie Dakar miał być dla niego prezentem.
Masz nowy samochód? Pogódź się z myślą, że twoje auto nieustannie zbiera o tobie informacje i prawdopodobnie regularnie przekazuje je do centrali producenta