Przykra wiadomość, Pastuch idzie niestety w zapomnienie, ostatni dodatek to felgi, autko uległo uszkodzeniu z mojej winy. Nie mam siły go malować, a w lewym górnym rogu nowy nabytek. Może nie jest piękny ale po małej burzy mózgu podjąłem decyzje i stwierdziłem że auto ma potencjał. Na wiosnę powinny być pierwsze modyfikacje.
Może i nie jest najnowszy, może nie ma tych wszystkich bajerów które mają nowe samochody, ma swoje wady i zalety, czasami jest kapryśny jak kobieta, ale i tak go kocham!
I tak jak mówiłem to zrobiłem. Właśnie wracam z garażu gdzie zakończyłem malowanie stali na zimę. Do tego idzie oryginał dekiel VW w kolorze czarnym z czerwonym logiem VW. Efekt końcowy będzie po weekendzie i wrzucę zdjęcia