Szukaj
*W odniesieniu do powyższego filmu dość zabawnie odnajdują się przepisy art. 54 ust. 3 PORD - "Pojazd, który ze względu na konstrukcję, ładunek lub nietypowe zachowanie na drodze może zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym, powinien wysyłać żółte sygnały błyskowe." - I faktycznie, wszystkie przesłanki spełnione, można zgodnie z prawem "pozagrażać" co nieco
A tak na poważnie...dobrze, że skończyło się bez żadnych strat.
Stojący przed zaparkowanym motocyklem mężczyzny przed którym policjant trzyma przedmiot przypominający prawo jazdy.
Patrolując ulice Wrocławia policjanci ruchu drogowego zwrócili uwagę na kierującego motocyklem. To właśnie bardzo młody wygląd mężczyzny zadecydował o zatrzymaniu go do kontroli drogowej.
Co prawda funkcjonariusze nie mieli zarzutów co do samego pojazdu, którym okazała się vespa o pojemności 125 cm³… zarzuty pojawiły się dopiero po sprawdzeniu 17-letniego kierującego.
Gdy mundurowi wpisali dane młodego mężczyzny do policyjnej bazy danych szybko wyszło na jaw, że nastolatek nie ma uprawnień do kierowania pojazdami, a okazane przez niego prawo jazdy już na pierwszy rzut oka odbiegało wyglądem od oryginału.
Doświadczeni policjanci zauważyli, że blankiet nie posiada części zabezpieczeń wymaganych dla tego typu dokumentu, a sam kierujący przyznał się, że "dokument", który wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, co do jego autentyczności, kupił za około 2 tys. złotych za naszą wschodnią granicą.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Przypomnijmy, że za posługiwanie się podrobionym prawem jazdy grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Rafał Jarząb
Żródło: KMP Wrocław
Nie dało się zmienić pasa normalnie, to trzeba było użyć sygnałów dźwiękowych.
"Nagranie z drogowej trasy średnicowej, gdzie 3.02.2023r. kolumna rządowa z Premierem RP na pokładzie bez sygnałów uprzywilejowania spycha inne pojazdy z drogi. Po użyciu klaksonu, gdy radiowóz bezrefleksyjnie zmieniał pas, policjanci ekspresyjnie gestykulując ostatecznie włączają koguty tylko na zmianę pasa, a zatem czy ich użycie było zgodne z prawem...?"
43-latek siedzący za kierownicą skody usiłował przekonać funkcjonariuszy, że do tak nierozsądnego zachowania skłonił go fakt, że ciężarówka zbyt wolno jechała lewym pasem.
Kiedy policjanci wyjaśnili powód ich interwencji, mężczyzna zrobił się agresywny i zaczął ich wulgarnie wyzywać, nie reagując na wezwania do zachowania zgodnego z prawem i uspokojenia się. Podczas próby uspokojenia go i obezwładniania, krewki 46-latek kopnięciami naruszył nietykalność cielesną jednego z policjantów. Po jego obezwładnieniu, podczas doprowadzenia do radiowozu, kopiąc, uszkodził policyjny wóz. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. W związku z podejrzeniem prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, zatrzymano mu także prawo jazdy.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty: uszkodzenia mienia, kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, znieważenia policjantów i naruszenia nietykalności jednego z nich oraz kierowania gróźb karalnych. Za wszystkie te przestępstwa grozi mu kara nawet 5 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna. Będzie musiał też zapłacić za straty mieszkańcom staranowanej posesji i za uszkodzony radiowóz. Prokurator objął go policyjnym dozorem i zakazem zbliżania się do mieszkańców tej posesji. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 30 września, po godz. 12. Kierowca audi wjeżdżał na Drive Thru przy ul. Hetmańskiej. Według relacji, przejechał niezgodnie z prawem przez linię ciągłą i prawie potrącił rowerzystę. Kierujący jednośladem podjechał do kierowcy samochodu, by wyjaśnić sytuację. Nie spodziewał się, że kierowca skieruje w jego stronę broń.
Kierowca Audi poinformował, że widoczna na nagraniu broń jest na kulki.
Jak wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, opisana sprawa podlega pod pierwszy paragraf artykułu 190 Kodeksu Karnego. Mówi on: „Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Historia wyglądała tak:
Kursantka przyszła na kolejne zajęcia praktyczne, wsiadła do samochodu i przygotowywała się do jazdy. To ważny element, określony przepisami:
- Ustawienie 4 elementów fotela
- Kierownicy w 2 wektorach.
- ustawienie lusterek
- zapięcie pasów,
- upewnienie czy wszystkie drzwi są zamknięte
- uruchomienie silnika
- zapalenie właściwych świateł.
Całość po nauczeniu zajmuje ok 40 sekund. Zgodnie z przepisami Prawa o ruchu drogowym tego rodzaju unieruchomienie pojazdu nazywamy Zatrzymaniem.
Ale do rzeczy.
W trakcie tego przygotowania do stojącego obok na chodniku eleganckiego, czarnego samochodu znanej marki przychodzi młoda kobieta. Ocenia, ze nie da sobie rady z wyjazdem, i prosi instruktora o to aby wyjechał. Ten z uśmiechem potwierdza ale zwraca nadal z uśmiechem uwagę, ze nie siedzi za kierownicą. Młoda kobieta wsiada do swojego samochodu i uruchamia silnik. W tym czasie jeszcze przygotowanie do jazdy nie jest skończone bo kursantka, zrobiła 2 elementy nieprawidłowo. W zasadzie mamy zaraz odjeżdżać ale po 23 sekundach od uruchomienia silnika rozlega się głośny klakson, popędzający kursantkę. To dopiero 23 sekundy? Instruktor pokazuje rękę, że jeszcze chwila po czym Pani wybiega ze swojej limuzyny z ogromna awanturą. Nadal trwa ta dozwolona prawem minuta, niezbędna nam do odjechania. Niestety bezczelność Pani nie studzi nawet propozycja wezwania policji, która wytłumaczy, że 60 sekund to naprawdę nie jest tak bardzo długo. Taka to lekcja kultury jazdy niektórych naszych kierowców.
1 2 3 4 > ostatnia ›
« poprzednia 1 2 3 4 następna »