Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 12 takich materiałów
    Długo wyczekiwane składanie pieca przez właściciela, który nadał do Coobcia silnik w częściach pocztą z Wielkiej Brytanii.
    27 maja 2023, 1:45 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    24 grudnia 2022, 21:40 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    "Kierowca golfa wymusza pierwszeństwo, po czym agresywnie hamuje stwarzając zagrożenie i wykazuje również agresywne zachowania w stosunku do mnie. Odniosłam wrażenie, że kierowca jest pod wpływem alkoholu. Na szczęście udało mi się uciec."

    Agresora kilkanaście minut później spotyka najwyższa kara.
    Pocztą pantoflową autorka dowiaduje się o wypadku w miejscowości Kobylany niedaleko Odechowa. Wg autorki , wszystko wskazuje, że to ten sam kierowca.(po elementach auta, cechach fizyczny itp.)

    W Golf podczas wyprzedzania pojazdu Citroen stracił panowanie nad autem, zjechał na przeciwny pas i zderzył się czołowo z Passatem. Kierujący VW Golf poniósł śmierć na miejscu. VW Passatem podróżowała pięcioosobowa rodzina z dziećmi - wszyscy trafili do szpitala.
    24 listopada 2021, 16:17 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Wyniki konkursu październikowego – Konkurs wygrywają: 
1.
cukiernick za film Tymczasem w Polsce (2,2 tysiaca polubień)

http://mklr.pl/263320/Tymczasem-w-Polsce

2.
15SLE87MR za film BMW E24 (1,3 tysiąca polubień)

3.
worldmotorcycles za film MZ ETZ 502 - dwucylindrowe monstrum 1,1 tysiąca polubień)

http://mklr.pl/262862/MZ-ETZ-502-dwucylindrowe-monstrum


Gratuluję - nagrody wyślę pocztą i oczekujcie kolejnego konkursu. Tym razem zrobimy podział na galerie i filmy.
    Konkurs wygrywają:
    1.
    cukiernick za film Tymczasem w Polsce (2,2 tysiaca polubień)

    http://mklr.pl/263320/Tymczasem-w-Polsce

    2.
    15SLE87MR za film BMW E24 (1,3 tysiąca polubień)

    3.
    worldmotorcycles za film MZ ETZ 502 - dwucylindrowe monstrum 1,1 tysiąca polubień)

    http://mklr.pl/262862/MZ-ETZ-502-dwucylindrowe-monstrum


    Gratuluję - nagrody wyślę pocztą i oczekujcie kolejnego konkursu. Tym razem zrobimy podział na galerie i filmy.
    1 listopada 2015, 0:17 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Fiat 126p Komfort - rysunek techniczny – Nasza poczta nie dostarczyła mi na czas przesyłki z czymś czego potrzebowałem do zrobienia innego rysunku, a że akurat miałem wenę postanowiłem zrobić szybki rysunek techniczny. Jak się okazało nie był on aż taki szybki, poświęciłem na niego około 7 godzin. Wzorowałem się na rysunku technicznym z książki "Reguluję i naprawiam". Jak na pierwszy tego typu rysunek uważam, że wyszło całkiem dobrze. Jak widać na skanie jest kilka błędów, np. na widoku z góry brakuje lusterka, ale już je dorysowałem. 
A Wy co sądzicie?
Na mojej stronie (do której podałem link w źródle) można zobaczyć etapy powstawania tego rysunku.
    Nasza poczta nie dostarczyła mi na czas przesyłki z czymś czego potrzebowałem do zrobienia innego rysunku, a że akurat miałem wenę postanowiłem zrobić szybki rysunek techniczny. Jak się okazało nie był on aż taki szybki, poświęciłem na niego około 7 godzin. Wzorowałem się na rysunku technicznym z książki "Reguluję i naprawiam". Jak na pierwszy tego typu rysunek uważam, że wyszło całkiem dobrze. Jak widać na skanie jest kilka błędów, np. na widoku z góry brakuje lusterka, ale już je dorysowałem.
    A Wy co sądzicie?
    Na mojej stronie (do której podałem link w źródle) można zobaczyć etapy powstawania tego rysunku.
    Jeremy Clarkson: ostatnia godzina skrzyni ręcznych – Kto czyta wczorajsze gazety? Nikt. A czemu mielibyśmy się godzić na wczorajszą technologię? Oto wybiła ostatnia godzina ręcznej skrzyni biegów.
Rany, ależ to się szybko dzieje. Pięć minut temu hybrydy były dla głupków wierzących, że jeżdżąc samochodem z dwoma silnikami, pomagają oszczędzać światowe zasoby. A auta elektryczne były dla śmiertelnie durnych. Naprawdę. Tak było. Kiedyś zderzyłem czołowo G-Wiza ze stołem kuchennym i to stół wyszedł z tej kolizji w lepszym stanie. Po co jeździć autem, dzięki któremu świat stanie się lepszy, skoro i tak nie zdążymy się tym nacieszyć? Ale wczoraj było wczoraj, a dziś jest dzisiaj – zupełnie inaczej. Dwa najlepsze supersamochody w historii są hybrydami. Wszystkim prowadzącym BMW i8 z podziwu opada szczęka. A na czysto elektrycznym froncie jednym ruchem przeszliśmy od G-Wiza do i3. To trochę tak, jakby bracia Orville i Wilbur Wrightowie, lądując w Kitty Hawk, stwierdzili: „Dobra, chyba się udało. Bierzmy się za F14”.

Stary dobry silnik spalinowy odchodzi do lamusa zdumiewająco szybko, a lamenty nad jego upadkiem przywodzą mi na myśl Neila Younga, który jęczy bez końca, że płyta winylowa umarła, a cyfrowy dźwięk nie ma już tej głębi. Może i tak, tyle że na iPodzie piosenki się nie podrapią.

To wygoda zabiła winyle i jeszcze większa wygoda położyła kres (w jakiś miesiąc) płycie CD. Bo każdy lepszy pomysł chwyta niewiarygodnie szybko. Dopiero co telefony stały na stoliku w przedpokoju. A zaraz już ich tam nie było – bo znalazły się w naszych kieszeniach albo na naszych nadgarstkach.

Dopiero co korzystało się z maszyny do pisania. I zaraz – ciach! Mieliśmy laptopy. Dopiero co wysyłało się listy pocztą, a zaraz e-mailem. Dopiero co nagrywało się odcinek telenoweli na mangetowid (oczywiście przez pomyłkę), a już po chwili na dekoder.

Okres przejściowy właściwie nie występuje. Świat nie siada, by przez parę lat gryźć długopis i medytować nad tym, co byłoby najlepsze. Tylko w jednej chwili pali się papierosy, a w następnej wdycha mgłę. W jednej chwili chodzi do biblioteki, a w następnej czyta w Internecie.

Tak też się dzieje w świecie motoryzacji. Bo jak dużo czasu potrzeba, żeby wybrać między Porsche 911 a BMW i8? Dowiadujemy się, że jeden pali niecałe 4 litry na 30 km, a drugiemu 4,2 litra wystarczy na 200 km, i decydujemy się od razu. Chyba że jesteśmy kompletnymi wariatami.

Nie zapominajmy też, że i8 jest hybrydą wyczynową pierwszej generacji. To odpowiednik wczesnych telefonów komórkowych i pierwszych komputerów domowych z zielonymi ekranami. Skoro więc tempo zmian jest tak szybkie, wyobraźcie sobie, jak będą wyglądać samochody za pięć lat.

I wyobraźcie sobie, co oprócz silnika będzie napędzane energią elektryczną. Już teraz jest wykorzystywana do wspomagania układu kierowniczego, wynajdywania najlepszej trasy i unikania zderzenia z autem z przodu. Pomaga utrzymać samochód na pasie, kiedy kierowca pisze SMS, włączyć światła, kiedy zapada ciemność, i przesuwać siedzenia.

I nie mówię tu o drogich autach. Wszystko to jest dostępne już teraz w najzwyklejszych hatchbackach. Testuję obecnie Audi S1, które jest jednym wielkim gąszczem elektrogadżetów. A jednak jest wyposażone w ręczną skrzynię biegów. Tak jak nowiutka Corvette’a, którą testowałem wczoraj. I najróżniejsze Astony.
Czy to nie dziwne? Dzisiejsza branża motoryzacyjna potrafi stworzyć auta, które unikają kolizji i palą 2,1 l na 100 km. A tymczasem wciąż produkuje ręczne skrzynie biegów. To tak jakby mieszkać w inteligentnym domu, a drogę do klozetu oświetlać sobie świecami.

Przyznaję, że gdy jestem na torze, ciskam się i rzucam mięsem, kiedy nie wchodzi bieg, który wybrałem w skrzyni łopatkowej. Oczywiście, wiem dlaczego. Bo kiedy chce się zredukować do dwójki przy 110 km/h, to silnik rozpadnie się w drobny mak. Ale to mój silnik, i jeśli mam ochotę go rozwalić, to dlaczego elektryczna niania miałaby mi w tym przeszkadzać?

Na torze, gdzie jeździ się dla zabawy, o wiele lepiej sprawdza się skrzynia ręczna. Bo wtedy to ja jestem u władzy i mam więcej kontroli. Ale w każdej innej sytuacji samochód z ręczną skrzynią biegów jest jak telewizor bez pilota. Cholernie denerwujący.

Po pierwsze, chodzi o prędkość. Jakiś czas temu na rumuńskiej autostradzie odbyliśmy z Hammondem wyścig równoległy (za przyzwoleniem policji – dodaję na wszelki wypadek, gdyby ta informacja dotarła do „Daily Mail”). On jechał Ferrari Californią z dwusprzęgłową przekładnią z łopatkami, a ja Astonem Martinem DBS z ręczną. Oba samochody przyśpieszały z dokładnie tą samą prędkością, ale przy każdej zmianie biegów zostawałem jakieś 3 metry w tyle. Jego przełożenia były bezbłędnie płynne, a moje nie. Moje nie mogły takie być.

Druga sprawa to ruch uliczny. Zawsze kiepsko stanąć w korku, ale kiedy utknę w aucie z ręczną skrzynią biegów, korci mnie, żeby wysiąść i się zabić. Bo ciągłe wciskanie pedału sprzęgła jest męczące i bolesne. Zupełnie jakby się było na siłowni. A tam przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chodzi.

Wiejskie drogi? Miasta? Parkingi? Nie przychodzi mi do głowy żadne miejsce na świecie, gdzie ręczna przekładnia byłaby lepsza od współczesnej ręcznej z łopatkami albo gładko przerzucającego biegi automatu. Tymczasem w tańszych samochodach nie widać chęci zmian.

Pierwszym i oczywistym powodem są pieniądze – układ dwusprzęgłowy jest drogi. Ale wtrysk paliwa też. A jakoś nikt nigdy nie podnosi tego argumentu, opowiadając się za współczesną produkcją aut z podwójnymi gaźnikami Webera.

Pierwsze modele skrzyń z łopatkami były pożałowania godne. Brakowało im precyzji i płynności, w dodatku nie pozwalały zaparkować równolegle na wzniesieniu. Ale teraz działają bez zarzutu, mają funkcję „pełzania” i są cudowne. Nie ma wątpliwości, że czas pomachać ręcznej skrzyni biegów na pożegnanie.

Och, wiem, że niektórym purystom przytkają się nosy i zmoczą chusteczki. Ale spójrzcie na to w ten sposób: podczas gdy wszyscy będą jeździć hybrydami, które będą potrafiły same znaleźć właściwą drogę, i będą sączyć paliwo jak ksiądz herbatę na stypie po starszej pani, nie będzie przeszkód, żeby wielbiciele przeszłości nadal mieli wielkie V8, ręczne skrzynie
i radioodbiorniki.

Ręczne skrzynie są dziś równie bezużyteczne co konie – tych nawet zjeść się nie da. A jednak co weekend wiejskie krajobrazy zapełniają się ludźmi, którzy jeżdżą konno dla zabawy.
    Kto czyta wczorajsze gazety? Nikt. A czemu mielibyśmy się godzić na wczorajszą technologię? Oto wybiła ostatnia godzina ręcznej skrzyni biegów.
    Rany, ależ to się szybko dzieje. Pięć minut temu hybrydy były dla głupków wierzących, że jeżdżąc samochodem z dwoma silnikami, pomagają oszczędzać światowe zasoby. A auta elektryczne były dla śmiertelnie durnych. Naprawdę. Tak było. Kiedyś zderzyłem czołowo G-Wiza ze stołem kuchennym i to stół wyszedł z tej kolizji w lepszym stanie. Po co jeździć autem, dzięki któremu świat stanie się lepszy, skoro i tak nie zdążymy się tym nacieszyć? Ale wczoraj było wczoraj, a dziś jest dzisiaj – zupełnie inaczej. Dwa najlepsze supersamochody w historii są hybrydami. Wszystkim prowadzącym BMW i8 z podziwu opada szczęka. A na czysto elektrycznym froncie jednym ruchem przeszliśmy od G-Wiza do i3. To trochę tak, jakby bracia Orville i Wilbur Wrightowie, lądując w Kitty Hawk, stwierdzili: „Dobra, chyba się udało. Bierzmy się za F14”.

    Stary dobry silnik spalinowy odchodzi do lamusa zdumiewająco szybko, a lamenty nad jego upadkiem przywodzą mi na myśl Neila Younga, który jęczy bez końca, że płyta winylowa umarła, a cyfrowy dźwięk nie ma już tej głębi. Może i tak, tyle że na iPodzie piosenki się nie podrapią.

    To wygoda zabiła winyle i jeszcze większa wygoda położyła kres (w jakiś miesiąc) płycie CD. Bo każdy lepszy pomysł chwyta niewiarygodnie szybko. Dopiero co telefony stały na stoliku w przedpokoju. A zaraz już ich tam nie było – bo znalazły się w naszych kieszeniach albo na naszych nadgarstkach.

    Dopiero co korzystało się z maszyny do pisania. I zaraz – ciach! Mieliśmy laptopy. Dopiero co wysyłało się listy pocztą, a zaraz e-mailem. Dopiero co nagrywało się odcinek telenoweli na mangetowid (oczywiście przez pomyłkę), a już po chwili na dekoder.

    Okres przejściowy właściwie nie występuje. Świat nie siada, by przez parę lat gryźć długopis i medytować nad tym, co byłoby najlepsze. Tylko w jednej chwili pali się papierosy, a w następnej wdycha mgłę. W jednej chwili chodzi do biblioteki, a w następnej czyta w Internecie.

    Tak też się dzieje w świecie motoryzacji. Bo jak dużo czasu potrzeba, żeby wybrać między Porsche 911 a BMW i8? Dowiadujemy się, że jeden pali niecałe 4 litry na 30 km, a drugiemu 4,2 litra wystarczy na 200 km, i decydujemy się od razu. Chyba że jesteśmy kompletnymi wariatami.

    Nie zapominajmy też, że i8 jest hybrydą wyczynową pierwszej generacji. To odpowiednik wczesnych telefonów komórkowych i pierwszych komputerów domowych z zielonymi ekranami. Skoro więc tempo zmian jest tak szybkie, wyobraźcie sobie, jak będą wyglądać samochody za pięć lat.

    I wyobraźcie sobie, co oprócz silnika będzie napędzane energią elektryczną. Już teraz jest wykorzystywana do wspomagania układu kierowniczego, wynajdywania najlepszej trasy i unikania zderzenia z autem z przodu. Pomaga utrzymać samochód na pasie, kiedy kierowca pisze SMS, włączyć światła, kiedy zapada ciemność, i przesuwać siedzenia.

    I nie mówię tu o drogich autach. Wszystko to jest dostępne już teraz w najzwyklejszych hatchbackach. Testuję obecnie Audi S1, które jest jednym wielkim gąszczem elektrogadżetów. A jednak jest wyposażone w ręczną skrzynię biegów. Tak jak nowiutka Corvette’a, którą testowałem wczoraj. I najróżniejsze Astony.
    Czy to nie dziwne? Dzisiejsza branża motoryzacyjna potrafi stworzyć auta, które unikają kolizji i palą 2,1 l na 100 km. A tymczasem wciąż produkuje ręczne skrzynie biegów. To tak jakby mieszkać w inteligentnym domu, a drogę do klozetu oświetlać sobie świecami.

    Przyznaję, że gdy jestem na torze, ciskam się i rzucam mięsem, kiedy nie wchodzi bieg, który wybrałem w skrzyni łopatkowej. Oczywiście, wiem dlaczego. Bo kiedy chce się zredukować do dwójki przy 110 km/h, to silnik rozpadnie się w drobny mak. Ale to mój silnik, i jeśli mam ochotę go rozwalić, to dlaczego elektryczna niania miałaby mi w tym przeszkadzać?

    Na torze, gdzie jeździ się dla zabawy, o wiele lepiej sprawdza się skrzynia ręczna. Bo wtedy to ja jestem u władzy i mam więcej kontroli. Ale w każdej innej sytuacji samochód z ręczną skrzynią biegów jest jak telewizor bez pilota. Cholernie denerwujący.

    Po pierwsze, chodzi o prędkość. Jakiś czas temu na rumuńskiej autostradzie odbyliśmy z Hammondem wyścig równoległy (za przyzwoleniem policji – dodaję na wszelki wypadek, gdyby ta informacja dotarła do „Daily Mail”). On jechał Ferrari Californią z dwusprzęgłową przekładnią z łopatkami, a ja Astonem Martinem DBS z ręczną. Oba samochody przyśpieszały z dokładnie tą samą prędkością, ale przy każdej zmianie biegów zostawałem jakieś 3 metry w tyle. Jego przełożenia były bezbłędnie płynne, a moje nie. Moje nie mogły takie być.

    Druga sprawa to ruch uliczny. Zawsze kiepsko stanąć w korku, ale kiedy utknę w aucie z ręczną skrzynią biegów, korci mnie, żeby wysiąść i się zabić. Bo ciągłe wciskanie pedału sprzęgła jest męczące i bolesne. Zupełnie jakby się było na siłowni. A tam przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chodzi.

    Wiejskie drogi? Miasta? Parkingi? Nie przychodzi mi do głowy żadne miejsce na świecie, gdzie ręczna przekładnia byłaby lepsza od współczesnej ręcznej z łopatkami albo gładko przerzucającego biegi automatu. Tymczasem w tańszych samochodach nie widać chęci zmian.

    Pierwszym i oczywistym powodem są pieniądze – układ dwusprzęgłowy jest drogi. Ale wtrysk paliwa też. A jakoś nikt nigdy nie podnosi tego argumentu, opowiadając się za współczesną produkcją aut z podwójnymi gaźnikami Webera.

    Pierwsze modele skrzyń z łopatkami były pożałowania godne. Brakowało im precyzji i płynności, w dodatku nie pozwalały zaparkować równolegle na wzniesieniu. Ale teraz działają bez zarzutu, mają funkcję „pełzania” i są cudowne. Nie ma wątpliwości, że czas pomachać ręcznej skrzyni biegów na pożegnanie.

    Och, wiem, że niektórym purystom przytkają się nosy i zmoczą chusteczki. Ale spójrzcie na to w ten sposób: podczas gdy wszyscy będą jeździć hybrydami, które będą potrafiły same znaleźć właściwą drogę, i będą sączyć paliwo jak ksiądz herbatę na stypie po starszej pani, nie będzie przeszkód, żeby wielbiciele przeszłości nadal mieli wielkie V8, ręczne skrzynie
    i radioodbiorniki.

    Ręczne skrzynie są dziś równie bezużyteczne co konie – tych nawet zjeść się nie da. A jednak co weekend wiejskie krajobrazy zapełniają się ludźmi, którzy jeżdżą konno dla zabawy.
    Zakończenie sezonu z VAG familia! – Zakończenie odbędzie się 4 października 2014 w mieście zakochanych, czyli w Chełmnie.
Przy współpracy z NikoPR http://nikopr.pl/ i Chełmińskim Domem Kultury http://www.chdk.pl/ , pod patronatem Burmistrza Miasta Chełmna sezon pożegnamy na terenie 
Ośrodka wypoczynkowego nad Jeziorem Starogrodzkim.

Rozpoczęcie Sezonu w Iławie dzięki Waszej obecności było niewątpliwym sukcesem a dla nas również cenną lekcją więc teraz będzie jeszcze lepiej!!
Nie zabraknie konkursów w których będziecie mogli pochwalić się swoimi autami, kołem i glebą ale stawiamy przede wszystkim na dobrą zabawę
więc przewidujemy również sporo konkurencji zręcznościowych, nagród specjalnych i niespodzianek.
Będziemy przeciągać samochody na linie, tańczyć na gazecie i toczyć dojazdówki! 
Nagroda specjalna dla największej Ekipy i za najdłuższą trasę też będzie.
Każdy może zabrać grilla, rozpalimy również ognisko. Jest plac zabaw dla dzieci i boisko do siatkówki.
Gwarantujemy fantastyczną atmosferę i bagaż świetnych wspomnień.

Bramy otwieramy o godzinie 10:00 a imprezę oficjalnie rozpoczynamy w samo południe.

Uwaga!! Ponieważ unikamy imprezy masowej ilość miejsc jest ograniczona!!! Kto pierwszy ten lepszy.
Koszt wjazdówki 20zł auto z kierowcą + 5zł pasażer, w cenie oczywiście pamiątkowa wlepka.

Wjazdówki można nabywać, drogą mailową (vag.familia@onet.pl). Po zakupie będą one wysyłane pocztą, a na bramie wymieniane na opaski i numer dla samochodu. Pozwoli to znacznie skrócić czas oczekiwania na wjazd.

W celu zakupu należy wysłać maila na podany wyżej adres, wpisując w temacie "zakończenie - wjazdówka" i podając dane:
- imię i nazwisko kierowcy,
- markę, model i nr rejestracyjny samochodu,
- liczbę pasażerów, ich imiona i nazwiska
- adres do wysyłki.

Uwaga: do ceny doliczamy 3 zł za wysyłkę wjazdówki (w wiadomości zwrotnej podamy łączną kwotę, z doliczoną już przesyłką).
Jeżeli jedziecie ekipą, to również piszcie taką informację - dla największej grupy przewidujemy nagrodę.

Ponieważ w październiku już szybciej nadchodzi wieczór imprezę o godzinie 19:00 zakończymy Puszczaniem Lampionów

Afterparty?
Oczywiście będzie! Hotel Europejskie Centrum Wymiany Młodzieży zapewnia nam 80 miejsc noclegowych w komfortowych pokojach z łazienkami.
Koszt noclegu od osoby to 50zł z kacowym śniadaniem w niedzielę. W Hotelu mamy również salę z nagłośnieniem więc będą tańce, hulanki, swawola, a projektor zapewni karaoke. Będzie epicko!
Chętnych na after z nocegiem (wyłącznie w pakiecie i po wcześniejszej wpłacie) prosimy o dopisywanie takiej informacji w zgłoszeniu.

Regulamin Imprezy można pobrać z linka:
https://www.dropbox.com/s/r8c094g2u8iavio/regulamin%20vagvillage.pdf
Udział w Imprezie jest jednoznaczny z jego akceptacją.
Jakby coś nie działało to prosimy o info - linki na Dropboxie czasem się dezaktualizują.
    Zakończenie odbędzie się 4 października 2014 w mieście zakochanych, czyli w Chełmnie.
    Przy współpracy z NikoPR http://nikopr.pl/ i Chełmińskim Domem Kultury http://www.chdk.pl/ , pod patronatem Burmistrza Miasta Chełmna sezon pożegnamy na terenie
    Ośrodka wypoczynkowego nad Jeziorem Starogrodzkim.

    Rozpoczęcie Sezonu w Iławie dzięki Waszej obecności było niewątpliwym sukcesem a dla nas również cenną lekcją więc teraz będzie jeszcze lepiej!!
    Nie zabraknie konkursów w których będziecie mogli pochwalić się swoimi autami, kołem i glebą ale stawiamy przede wszystkim na dobrą zabawę
    więc przewidujemy również sporo konkurencji zręcznościowych, nagród specjalnych i niespodzianek.
    Będziemy przeciągać samochody na linie, tańczyć na gazecie i toczyć dojazdówki!
    Nagroda specjalna dla największej Ekipy i za najdłuższą trasę też będzie.
    Każdy może zabrać grilla, rozpalimy również ognisko. Jest plac zabaw dla dzieci i boisko do siatkówki.
    Gwarantujemy fantastyczną atmosferę i bagaż świetnych wspomnień.

    Bramy otwieramy o godzinie 10:00 a imprezę oficjalnie rozpoczynamy w samo południe.

    Uwaga!! Ponieważ unikamy imprezy masowej ilość miejsc jest ograniczona!!! Kto pierwszy ten lepszy.
    Koszt wjazdówki 20zł auto z kierowcą + 5zł pasażer, w cenie oczywiście pamiątkowa wlepka.

    Wjazdówki można nabywać, drogą mailową (vag.familia@onet.pl). Po zakupie będą one wysyłane pocztą, a na bramie wymieniane na opaski i numer dla samochodu. Pozwoli to znacznie skrócić czas oczekiwania na wjazd.

    W celu zakupu należy wysłać maila na podany wyżej adres, wpisując w temacie "zakończenie - wjazdówka" i podając dane:
    - imię i nazwisko kierowcy,
    - markę, model i nr rejestracyjny samochodu,
    - liczbę pasażerów, ich imiona i nazwiska
    - adres do wysyłki.

    Uwaga: do ceny doliczamy 3 zł za wysyłkę wjazdówki (w wiadomości zwrotnej podamy łączną kwotę, z doliczoną już przesyłką).
    Jeżeli jedziecie ekipą, to również piszcie taką informację - dla największej grupy przewidujemy nagrodę.

    Ponieważ w październiku już szybciej nadchodzi wieczór imprezę o godzinie 19:00 zakończymy Puszczaniem Lampionów

    Afterparty?
    Oczywiście będzie! Hotel Europejskie Centrum Wymiany Młodzieży zapewnia nam 80 miejsc noclegowych w komfortowych pokojach z łazienkami.
    Koszt noclegu od osoby to 50zł z kacowym śniadaniem w niedzielę. W Hotelu mamy również salę z nagłośnieniem więc będą tańce, hulanki, swawola, a projektor zapewni karaoke. Będzie epicko!
    Chętnych na after z nocegiem (wyłącznie w pakiecie i po wcześniejszej wpłacie) prosimy o dopisywanie takiej informacji w zgłoszeniu.

    Regulamin Imprezy można pobrać z linka:
    https://www.dropbox.com/s/r8c094g2u8iavio/regulamin%20vagvillage.pdf
    Udział w Imprezie jest jednoznaczny z jego akceptacją.
    Jakby coś nie działało to prosimy o info - linki na Dropboxie czasem się dezaktualizują.
    16 września 2014, 10:16 przez PapLucH (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Smyczki! – Jakże nasz admin jest uczciwy i sprawiedliwy. Taki lubiany.. Reszta bez komentarza.


/Edit od admina:
Nadałem dziś przesyłkę, za którą rzekomo przywłaszczyłem sobie pieniądze. Ponieważ sprawa jest publiczna, to daje publicznie jej numer:
http://emonitoring.poczta-polska.pl/?numer=%2800%29459007734357355597

Śledźmy z zainteresowaniem dreszczowiec pod nazwą: Czy dojdzie? Czy odbierze? A może zaginie? 
//Charakterek
    Jakże nasz admin jest uczciwy i sprawiedliwy. Taki lubiany.. Reszta bez komentarza.


    /Edit od admina:
    Nadałem dziś przesyłkę, za którą rzekomo przywłaszczyłem sobie pieniądze. Ponieważ sprawa jest publiczna, to daje publicznie jej numer:
    http://emonitoring.poczta-polska.pl/?numer=%2800%29459007734357355597

    Śledźmy z zainteresowaniem dreszczowiec pod nazwą: Czy dojdzie? Czy odbierze? A może zaginie?
    //Charakterek
    16 września 2014, 15:24 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (97)
    Źródło:

    własne..