Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 72 takie materiały
    NIK: Miejski monitoring to głównie narzędzie. Straży Miejskiej! – Z przeprowadzonej kontroli wynika, że monitoringi miejskie służą przede wszystkim do wystawiania mandatów za złe parkowanie. Rozboje, włamania oraz kradzieże to jedynie 5% wszystkich rejestrowanych zdarzeń.

W 20% skontrolowanych miast dane osobowe obserwowanych były zabezpieczone w nieodpowiedni sposób – miały do nich dostęp osoby postronne. Połowa miast prowadzących miejski monitoring nielegalnie przetwarzała dane osobowe, a zbiory nie były zgłaszane do GIODO. Ponadto ponad połowa miast nie miała całodobowej obserwacji obrazu z kamer. Oznaczało to, że gdy coś się stało… nikt tego nie widział.

Jakby tego było mało operatorzy musieli jednocześnie obserwować obraz ze zbyt wielu kamer. To powodowało że ich praca była nieskuteczna. Najgorzej pod tym względem wypadł Zamość. Tutaj na jednego pracownika przypadało nawet… 80 kamer! W Poznaniu wynik był nieco lepszy – do 69 kamer na jednego pracownika. 

Ponadto NIK zwraca uwagę na brak przepisów prawa, które wskazywałyby instytucję nadzorującą funkcjonowanie monitoringów miejskich. Inspektorzy podkreślają, że system monitoringu powinien zwiększać bezpieczeństwo obywateli bez naruszania podstawowych praw obywatelskich.
    Z przeprowadzonej kontroli wynika, że monitoringi miejskie służą przede wszystkim do wystawiania mandatów za złe parkowanie. Rozboje, włamania oraz kradzieże to jedynie 5% wszystkich rejestrowanych zdarzeń.

    W 20% skontrolowanych miast dane osobowe obserwowanych były zabezpieczone w nieodpowiedni sposób – miały do nich dostęp osoby postronne. Połowa miast prowadzących miejski monitoring nielegalnie przetwarzała dane osobowe, a zbiory nie były zgłaszane do GIODO. Ponadto ponad połowa miast nie miała całodobowej obserwacji obrazu z kamer. Oznaczało to, że gdy coś się stało… nikt tego nie widział.

    Jakby tego było mało operatorzy musieli jednocześnie obserwować obraz ze zbyt wielu kamer. To powodowało że ich praca była nieskuteczna. Najgorzej pod tym względem wypadł Zamość. Tutaj na jednego pracownika przypadało nawet… 80 kamer! W Poznaniu wynik był nieco lepszy – do 69 kamer na jednego pracownika.

    Ponadto NIK zwraca uwagę na brak przepisów prawa, które wskazywałyby instytucję nadzorującą funkcjonowanie monitoringów miejskich. Inspektorzy podkreślają, że system monitoringu powinien zwiększać bezpieczeństwo obywateli bez naruszania podstawowych praw obywatelskich.
    Pokrywa silnika zachowała tradycyjną formę. Efekt jej transparentności uzyskiwany jest za pomocą kamer umieszczonych z przodu auta. Nieustannie skanują one otoczenie, i przekazują obraz na zaawansowany wyświetlacz typu head-up display umieszczony na przedniej szybie.Tym sposobem kierowca patrząc przez przednią szybę ma wrażenie jazdy przezroczystym samochodem.
    9 kwietnia 2014, 14:42 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Obraz Lamborghini 9 – Lamborghini malowane przez znajomego, jeśli chcecie zobaczyć więcej rysunków czy materiałów zapraszam na profil podany w źródle.
    Lamborghini malowane przez znajomego, jeśli chcecie zobaczyć więcej rysunków czy materiałów zapraszam na profil podany w źródle.
    Takim powinni zabierać prawo jazdy od ręki i kierować na badania psychiatryczne... w jakości innej niż HD może być czarny obraz
    18 lutego 2014, 8:09 przez ~bmntfs | Do ulubionych | Skomentuj (18)
    Źródło:

    własne

    Prezent dla brata – Było przy nim trochę pracy, ale się udał. Warto dodać że GTR jest jego ulubionym autem. Aktualnie obraz wisi u niego w pokoju.
    Było przy nim trochę pracy, ale się udał. Warto dodać że GTR jest jego ulubionym autem. Aktualnie obraz wisi u niego w pokoju.
    5 lutego 2014, 18:38 przez Vexil (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (9)
    Źródło:

    własne

    I to jest to – Piękny obraz
    Piękny obraz
    29 stycznia 2014, 15:39 przez gipjp (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Obraz 3D –
    25 stycznia 2014, 10:40 przez Norbi97 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Obraz fana Motoryzacji – Chyba nie trzeba przedstawiać?
    Chyba nie trzeba przedstawiać?
    4 stycznia 2014, 16:33 przez The_Mechanic (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Źródło:

    Własne

    Mało znane/zapomniane: Art&Tech Vera – Silnik	V12
Położenie	centralne
Pojemność	5167 cm3
Moc	455 KM
Moment obr.	500 Nm
Napęd	tył
Skrzynia biegów	manual, 5 st.
Masa	1400 kg
Opony przód	255/50 ZR 15
Opony tył	345/35 ZR 15
V-max	325 km/h

Pierwszym impulsem, który uruchomił ciąg zdarzeń prowadzących do powstania tego auta był sen u 13-letniego Ryoji Yamazaki'ego. Nastoletnie marzenie spełniać zaczęło się w roku 1989, w którym 41-letni wówczas Yamazaki założył własne studio Art & Tech (wcześniej trudnił się między innymi importem aut z Europy a także kształcił w Szkole Designu Tokio i pracował na Uniwersytecie Kioto). Pierwsze dzieło Japończyka nie powstało jednak w macierzystym kraju, ale w oddziale ulokowanym w jednym z najbardziej inspirujących miast jeśli chodzi o tego typu działalność - w Turynie.

Samochód pokazano na salonie w Genewie w marcu 1991 roku z zapowiedzią wejścia do limitowanej produkcji za dwa-trzy lata w cenie... 1,6 milionów dolarów za sztukę! Yamazaki ochrzcił swój projekt imieniem Sogna, które w języku włoskim oznacza "marzenie senne". Dziś coupe może na takie marzenie nie wygląda - czas zrobił swoje i doskonale widać, że pojazd ma korzenie jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przód i tył wyglądają trochę jakby połączono dwa samochody, mniejszy wprasowany w większy. Rozwiązanie takie pozwoliło na uzyskanie nie tylko interesującego, ale niezwykle agresywnego wyglądu. Zadziorny tył z podwójnymi, skośnymi oczami straszy dodatkowo czterema rurami wydechowymi z wewnętrznym okratowaniem pomalowanym na czerwono. Szklana kopuła zawieszona na tyle miałaby spełniać rolę lusterka wstecznego a obraz przekazywany byłby na przednią szybę poprzez wyświetlacz przezierny. Całe sklepienie dachu to powierzchnia przeszklona, która równo z linią drzwi przechodzi w metaliczną pokrywę silnika. Tylnej szyby brak.

Pojazd z racji podobnych proporcji zbudowano na bazie Lamborghini Countacha, wzorem którego zastosowano także nożycowe drzwi. Całe nadwozie wykonano z aluminium. Widlasta dwunastka o pojemności 5,2 litrów i mocy 455 koni mechanicznych umieszczona centralnie miała pozwalać na prędkość maksymalną co najmniej 300 km/h a wersja produkcyjna miałaby poruszać się w okolicach nawet 325 km/h, będąc poważnym konkurentem choćby dla Lamborghini Diablo. Moc przenoszona była poprzez ręczną skrzynię o pięciu przełożeniach na oś tylną.

Dwuosobowy prototyp nie miał ukończonego wnętrza, które Yamazaki zapowiadał jako unikalne na skalę światową. Podobnie też miało być z poruszaniem się samochodem - Sogna pozbawiona zbędnej elektroniki czy najnowszych zdobyczy technologii miała tworzyć z kierowcą jedność, oferując przez to niecodzienne doznania i niezwykłą przyjemność z jazdy.

Wersja produkcyjna miała bazować na zmodyfikowanych podzespołach Lamborghini, ale w kwestii silnikowej brani byli pod uwagę jeszcze dwaj inni, bliżej nie znani, europejscy producenci. W pełni sprawny i ukończony prototyp miał pojawić się na niemieckich targach w Essen w grudniu a pojazd miał być produkowany na kontynencie europejskim. Pod uwagę brane były trzy kraje: Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Sen nastolatka nie dostąpił jednak ostatecznego spełnienia (Sogna powstała tylko w jednym bądź dwóch, prototypowych egzemplarzach) a studio Art & Tech pokazało jeszcze w tym samym roku futurystyczny koncept 4-miejscowego coupe Vera po czym większy słuch o nim zaginął...
    Silnik V12
    Położenie centralne
    Pojemność 5167 cm3
    Moc 455 KM
    Moment obr. 500 Nm
    Napęd tył
    Skrzynia biegów manual, 5 st.
    Masa 1400 kg
    Opony przód 255/50 ZR 15
    Opony tył 345/35 ZR 15
    V-max 325 km/h

    Pierwszym impulsem, który uruchomił ciąg zdarzeń prowadzących do powstania tego auta był sen u 13-letniego Ryoji Yamazaki'ego. Nastoletnie marzenie spełniać zaczęło się w roku 1989, w którym 41-letni wówczas Yamazaki założył własne studio Art & Tech (wcześniej trudnił się między innymi importem aut z Europy a także kształcił w Szkole Designu Tokio i pracował na Uniwersytecie Kioto). Pierwsze dzieło Japończyka nie powstało jednak w macierzystym kraju, ale w oddziale ulokowanym w jednym z najbardziej inspirujących miast jeśli chodzi o tego typu działalność - w Turynie.

    Samochód pokazano na salonie w Genewie w marcu 1991 roku z zapowiedzią wejścia do limitowanej produkcji za dwa-trzy lata w cenie... 1,6 milionów dolarów za sztukę! Yamazaki ochrzcił swój projekt imieniem Sogna, które w języku włoskim oznacza "marzenie senne". Dziś coupe może na takie marzenie nie wygląda - czas zrobił swoje i doskonale widać, że pojazd ma korzenie jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przód i tył wyglądają trochę jakby połączono dwa samochody, mniejszy wprasowany w większy. Rozwiązanie takie pozwoliło na uzyskanie nie tylko interesującego, ale niezwykle agresywnego wyglądu. Zadziorny tył z podwójnymi, skośnymi oczami straszy dodatkowo czterema rurami wydechowymi z wewnętrznym okratowaniem pomalowanym na czerwono. Szklana kopuła zawieszona na tyle miałaby spełniać rolę lusterka wstecznego a obraz przekazywany byłby na przednią szybę poprzez wyświetlacz przezierny. Całe sklepienie dachu to powierzchnia przeszklona, która równo z linią drzwi przechodzi w metaliczną pokrywę silnika. Tylnej szyby brak.

    Pojazd z racji podobnych proporcji zbudowano na bazie Lamborghini Countacha, wzorem którego zastosowano także nożycowe drzwi. Całe nadwozie wykonano z aluminium. Widlasta dwunastka o pojemności 5,2 litrów i mocy 455 koni mechanicznych umieszczona centralnie miała pozwalać na prędkość maksymalną co najmniej 300 km/h a wersja produkcyjna miałaby poruszać się w okolicach nawet 325 km/h, będąc poważnym konkurentem choćby dla Lamborghini Diablo. Moc przenoszona była poprzez ręczną skrzynię o pięciu przełożeniach na oś tylną.

    Dwuosobowy prototyp nie miał ukończonego wnętrza, które Yamazaki zapowiadał jako unikalne na skalę światową. Podobnie też miało być z poruszaniem się samochodem - Sogna pozbawiona zbędnej elektroniki czy najnowszych zdobyczy technologii miała tworzyć z kierowcą jedność, oferując przez to niecodzienne doznania i niezwykłą przyjemność z jazdy.

    Wersja produkcyjna miała bazować na zmodyfikowanych podzespołach Lamborghini, ale w kwestii silnikowej brani byli pod uwagę jeszcze dwaj inni, bliżej nie znani, europejscy producenci. W pełni sprawny i ukończony prototyp miał pojawić się na niemieckich targach w Essen w grudniu a pojazd miał być produkowany na kontynencie europejskim. Pod uwagę brane były trzy kraje: Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Sen nastolatka nie dostąpił jednak ostatecznego spełnienia (Sogna powstała tylko w jednym bądź dwóch, prototypowych egzemplarzach) a studio Art & Tech pokazało jeszcze w tym samym roku futurystyczny koncept 4-miejscowego coupe Vera po czym większy słuch o nim zaginął...
    1 stycznia 2014, 23:40 przez Chlodny (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Kto z was znalazł swoje auto na Google mapy? – Mi się udało choć nie było łatwo 
Bo na równi z samochodem rejestrującym obraz jechała ta o to ciężarówka.
    Mi się udało choć nie było łatwo
    Bo na równi z samochodem rejestrującym obraz jechała ta o to ciężarówka.
    18 grudnia 2013, 10:54 przez Merolek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (12)