Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 38 takich materiałów
    BMW poinformowało o rozpoczęciu sprzedaży modeli M3 i M4 (F80/F82) – Historia BMW M3 i M4 zaczyna się w 1985 roku, gdy zadebiutował model E30 M3. Samochód już wtedy generował 195 KM, a po 2 latach silnik został wzmocniony do 215 KM co pozwalało rozpędzać się do 239 km/h. Kolejna generacja auta pojawiła się w roku 1994. Pod maską znalazł się silnik o mocy 286 KM, który rozpędzał auto 100 km/h w czasie 6,2 sekundy. Model zaprezentowany rok później miał jeszcze mocniejszy silnik – 321 KM, a 100 km/h osiągał w zaledwie 5,6 sekundy.

Od tego czasu pojawiły się jeszcze 2 wersje M3 – w 2001 oraz w 2008 roku. Trzecia generacja napędzana była silnikiem o mocy 343 KM, a w czwartej zamontowano wolnossące V8 o mocy 420 KM. Najnowsza wersja samochodu nazywa się M4 i zastępuje modele znane dotąd jako M3 Coupe i M3 Convertible. M3 wciąż pozostaje na rynku, ale tylko w odmianie 4-drzwiowego sedana.

Najnowsza odmiana M3 oraz M4 ma pod maską 6-cylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 3 litrów. Turbodoładowana jednostka generuje rekordowe 431 KM w zakresie 5500-7300 obr./min. Pod nogą jest też 550 Nm – od 1850 do 5500 obr./min. Biegi możemy zmieniać używając 6-stopniowej skrzyni manualnej lub 7-biegowego, dwusprzęgłowego automatu. W pierwszym przypadku M3 i M4 przyspiesza do 100 km/h w czasie 4,3 sekund, w drugim – w 4,1 sekundy. Prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h.

Standardowo M3 i M4 dostępne jest na 18-calowych felgach z oponami o szerokości 255 mm z przodu oraz 275 mm z tyłu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by z salonu wyjechać na prezentujących się jeszcze lepiej felgach 19-calowych. Auta trafiły już do salonów. BMW M4 Coupe zostało wycenione na 341 300 zł. Klasyczne M3 Sedan w wersji 5-drzwiowej kosztuje nieco mniej – 335 400 zł.
    Historia BMW M3 i M4 zaczyna się w 1985 roku, gdy zadebiutował model E30 M3. Samochód już wtedy generował 195 KM, a po 2 latach silnik został wzmocniony do 215 KM co pozwalało rozpędzać się do 239 km/h. Kolejna generacja auta pojawiła się w roku 1994. Pod maską znalazł się silnik o mocy 286 KM, który rozpędzał auto 100 km/h w czasie 6,2 sekundy. Model zaprezentowany rok później miał jeszcze mocniejszy silnik – 321 KM, a 100 km/h osiągał w zaledwie 5,6 sekundy.

    Od tego czasu pojawiły się jeszcze 2 wersje M3 – w 2001 oraz w 2008 roku. Trzecia generacja napędzana była silnikiem o mocy 343 KM, a w czwartej zamontowano wolnossące V8 o mocy 420 KM. Najnowsza wersja samochodu nazywa się M4 i zastępuje modele znane dotąd jako M3 Coupe i M3 Convertible. M3 wciąż pozostaje na rynku, ale tylko w odmianie 4-drzwiowego sedana.

    Najnowsza odmiana M3 oraz M4 ma pod maską 6-cylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 3 litrów. Turbodoładowana jednostka generuje rekordowe 431 KM w zakresie 5500-7300 obr./min. Pod nogą jest też 550 Nm – od 1850 do 5500 obr./min. Biegi możemy zmieniać używając 6-stopniowej skrzyni manualnej lub 7-biegowego, dwusprzęgłowego automatu. W pierwszym przypadku M3 i M4 przyspiesza do 100 km/h w czasie 4,3 sekund, w drugim – w 4,1 sekundy. Prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h.

    Standardowo M3 i M4 dostępne jest na 18-calowych felgach z oponami o szerokości 255 mm z przodu oraz 275 mm z tyłu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by z salonu wyjechać na prezentujących się jeszcze lepiej felgach 19-calowych. Auta trafiły już do salonów. BMW M4 Coupe zostało wycenione na 341 300 zł. Klasyczne M3 Sedan w wersji 5-drzwiowej kosztuje nieco mniej – 335 400 zł.
    Filmik przedstawia zmiany map ścieżek paliwowych podczas jazdy, od Ciebie zależy ile chcesz mieć pod nogą oraz ile masz zamiar wydać na paliwo. Urządzenie domowej roboty
    2 marca 2014, 10:12 przez kamilol9607 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (8)
    Sportowa hybryda – Volkswagen Golf GTE – Nowy Golf GTE może przejechać do 50 km korzystając tylko i wyłącznie z akumulatorów. To oznacza że do pracy możemy jeździć za ułamek ceny benzyny i co wieczór podłączać samochód do gniazdka w ścianie garażu. W przypadku konieczności zrobienia dłuższej trasy do dyspozycji mamy silnik benzynowy o mocy 150 KM. Moc jednostki elektrycznej i spalinowej jest łączona, a wtedy Golf staje się całkiem żwawy – pod nogą mamy 201 KM.
    Nowy Golf GTE może przejechać do 50 km korzystając tylko i wyłącznie z akumulatorów. To oznacza że do pracy możemy jeździć za ułamek ceny benzyny i co wieczór podłączać samochód do gniazdka w ścianie garażu. W przypadku konieczności zrobienia dłuższej trasy do dyspozycji mamy silnik benzynowy o mocy 150 KM. Moc jednostki elektrycznej i spalinowej jest łączona, a wtedy Golf staje się całkiem żwawy – pod nogą mamy 201 KM.
    4 stycznia 2014, 19:36 przez nurek636 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Na anglojęzycznych stronach internetowych często słyszy się technice jazdy nazywanej heel-and-toe, co w tłumaczeniu na język polski oznacza “Pięta i Palec”. Technika ta owiana jest tajemnicą i niestety niewiele kierowców w ogóle rozumie po co się ją wykonuje.
    Zanim przejdę do opisu samej techniki, pozwólcie, że przedstawię założenia, na których się ona opiera, a następnie wspólnie przeanalizujemy co z nich wynika.


    Podwaliny teoretyczne
    Technika opiera się na uniwersalnych prawach rządzących jazdą samochodem. A oto one:

    hamowanie jest najbardziej efektywne, gdy hamujemy jednocześnie hamulcem nożnym oraz silnikiem.
    Jeżeli chcemy jeździć szybki i bezpiecznie, musimy nauczyć się jeździć płynnie – płynność jazdy to klucz do sukcesu

    Eksperyment
    Zastosujmy zatem naszą teorię w praktyce – przeprowadźmy mały eksperyment. Wsiądźmy do samochodu, znajdźmy jakiś duży i pusty plac i rozpędźmy się do ok 80-90 km/h na czwartym biegu, następnie spróbujmy wyhamować do zera przy użyciu hamulca nożnego oraz silnika. Zapewne spróbujecie to zrobić w ten sposób:

    naciśniecie hamulec nożny, auto zacznie zwalniać, a obroty silnika zaczną spadać


    gdy obroty będą już stosunkowo niskie, w związku z tym hamowanie silnikiem mało skuteczne, naciśniecie sprzęgło, włożycie niższy bieg i puścicie sprzęgło (cały czas trzymając wciśnięty pedał hamulca). Samochód ponownie zacznie mocniej hamować silnikiem


    gdy obroty znowu spadną i będą stosunkowo niskie, a hamowanie silnikiem mało skuteczne, raz jeszcze naciśniecie sprzęgło, włożycie niższy bieg (w naszym przypadku będzie to już 2 bieg), puścicie sprzęgło itd. Oczywiście cały czas trzymając wciśnięty pedał hamulca.
    Gratuluję! Właśnie wykonaliście najskuteczniejsze hamowanie z możliwych – hamowanie silnikiem połączona z hamowaniem hamulcem nożnym. Wykonaliście zatem punkt pierwszy naszej teorii…

    I na tym moglibyśmy zakończyć, gdyby nie punkt drugi, czyli płynność jazdy. Zapewne niektórzy z was próbowali wykonać nasz eksperyment najszybciej jak jest to możliwe i… podczas puszczania pedału sprzęgła auto gwałtownie zwalniało i szarpało. Powodem tego było niedopasowanie obrotów silnika z prędkością danego biegu. To w końcu oczywiste, że gdy jadąc 100 km/h wrzucimy trzeci bieg, silnik zacznie wyć, a samochód gwałtownie hamować. Samo hamowanie jest jak najbardziej korzystne – w końcu chcemy się jak najszybciej zatrzymać – coś jednak należałoby zrobić z tym szarpaniem.

    Rozwiązanie jest bardzo proste – możemy dłużej przytrzymać sprzęgło podczas redukcji biegu (jazda na półsprzęgle), lub przy pomocy gazu podnieść trochę obroty. Pierwsze rozwiązanie odpada ponieważ zajmuje za dużo czasu, a dodatkowo podczas jazdy na półsprzęgle hamowanie silnikiem jest ograniczone.

    Pozostaje zatem drugie rozwiązanie, czyli podnoszenie obrotów przy pomocy gazu – przed puszczeniem pedału sprzęgła powinniśmy nacisnąć na moment gaz, aby podnieść obroty silnika. W teorii, wszystko jasne, w praktyce pojawia się jednak pewien problem anatomiczny. Mamy tylko dwie nogi. Nie jesteśmy zatem w stanie jednocześnie naciskać sprzęgła lewą stopą, trzymać hamulca prawą i do tego jeszcze zwiększać obrotów przy pomocy pedału gazu… A może jednak jesteśmy?


    Hamujesz normalnie prawą stopą


    Wciskasz pedał sprzęgła lewą nogą


    Naciskasz – niemal uderzasz, aczkolwiek z wyczuciem – piętą prawej stopy na pedał gazu w celu podniesienia obrotów silnika.


    Zdejmujesz piętę z gazu i puszczasz pedał sprzęgła


    Jeżeli masz odpowiednią prędkość zdejmujesz nogę z hamulca i przyśpieszasz


    Gdy musisz dalej hamować i redukować biegi wracasz do punktu 2 i powtarzasz procedurę raz jeszcze. Kierowcy wyścigowi potrafią zredukować w ten sposób z biegi z 6 do 1 przed ostrymi zakrętami po długich prostych. Dobrym pomysłem jest ćwiczenie na sucho czyli powtarzania wszystkich czynności do bólu podczas postoju.

    Najwięcej problemów podczas nauki tej techniki sprawia bez wątpienia punkt 3, kiedy potrzebne jest jednoczesne naciskanie 3 pedałów (dowiedz się więcej o pedałach w samochodzie). Są na to dwa sposoby. Pierwszy z nich został pokazany powyżej i polega na naciskaniu gazu przy pomocy pięty. Niestety, nie wszystkie auta nadają się do jego wykorzystania. W wielu seryjnych samochodach pedał gazu jest celowo umieszczony dużo głębiej niż pedał hamulca, aby zapobiec jego przypadkowemu naciśnięciu podczas awaryjnego hamowania.
    Zdarza się, że nie możemy go po prostu dosięgnąć, zwłaszcza że dodatkowo pedały gazu bywają bardzo krótkie.

    Jako ciekawostkę dodam, że ten sposób obchodzenia się z pedałami jest często nazywany mianem “starej szkoły” ponieważ niegdyś auta posiadały pedał hamulca po prawej stronie, a gaz po środku, co powodowało naciskanie hamulca piętą, gazu – palcami.

    Gdy poprzednia metoda się nie sprawdza, można spróbować innego podejścia. W tym wypadku należy naciskać lewą połową prawej stopy hamulec, a prawą połową – gaz. Niestety, w tym wypadku stosunkowo ciężko jest dozować precyzyjnie siłę hamowania. Dodatkowo istnieje obawa przed ześlizgnięciem się stopy z hamulca na gaz. Nic przyjemnego podczas mocnego hamowania z dużych prędkości.
    11 grudnia 2013, 0:17 przez motomaniac (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Hamowanie lewą nogą jest bodaj najważniejszą techniką w sportowej jeździe autami z napędem na przednie koła. Aby pokonać podsterowność musisz przekazać większą przyczepność przednim, aniżeli tylnym kołom. Chcesz w końcu wejść w zakręt bezpiecznie i z taką prędkością, aby mieć pewność, że auto skręci a nie pojedzie prosto.
    Zbliżając się do zakrętu powinieneś zwolnić jak zwykle używając prawej nogi, możesz wykorzystać również technikę heel and toe. Jadąc już na właściwym biegu, jednak ciągle trochę za szybko, przesuń lewą nogę na pedał hamulca, a prawą z powrotem na gaz.

    W przypadku niektórych skrzyń biegów istnieje możliwość zmiany biegów bez sprzęgła bez uszkadzania ich. Oznacza to, że możesz wykorzystać lewą nogę do wytracania prędkości w tym samym czasie redukując biegi. Powinno się to jednak robić tylko w przypadku skrzyń, które są do tego przystosowane (np. skrzynie kłowe).

    Używasz teraz lewej nogi, aby wyhamować auto o ostatnie kilka kilometrów przed wejściem w zakręt. Jeżeli w tym momencie naciśniesz gaz prawą nogą i hamulec lewą, wszystko jednym płynnym ruchem, tylne koła całkowicie lub częściowo zablokują się. Różnica przyczepności tylnych i przednich kół spowoduje, że samochód stanie się nadsterowny.

    W tym momencie kontrolujesz samochód skręcając kierownicę w stronę, w którą chcesz jechać. Gdy mocniej naciśniesz hamulec, lub zmniejszysz nacisk na pedał gazu auto będzie bardziej nadsterowne. Jeżeli mocniej naciśniesz gaz i zdejmiesz nogę z hamulca uspokoisz tył auta.

    Ciekawy artykuł na temat hamowania lewą nogą oraz jak ćwiczyć tę technikę jazdy znajdziecie na stronach Rajdowej Szkoły Piotra Wróblewskiego.


    Auta rwd
    Hamowanie lewą nogą w samochodach tylnonapędowych jest dość niezwykłe. Technika ta nie była używana często w przeszłości, jednak ostatnio zaczęła być używana przez niektórych kierowców jako wyjście z sytuacji „bez wyjścia”.

    Jeżeli z dużą prędkością wjeżdżasz w zakręt, szczególnie gdy jest mokro, może się okazać, że kontra kierownicą będzie niewystarczająca. W tym momencie istnieje możliwość depnięcia gazu do dechy i w tym samym czasie wgniecenie hamulca w podłogę. Teoretycznie, auto powinno wrócić na swój tor jazdy.

    Zasada działania jest taka, że wykonując ten manewr pozwalasz tylnym kołom kręcić się ze względu na moc silnika blokując jednocześnie przednie koła. Wynika to również z faktu, że w większości aut, siła hamowania przednich kół jest zdecydowania większa niż tylnych z powodu większego nacisku na przednią oś podczas hamowania.

    Technika ta jest naprawdę ostatnią deską ratunku z sytuacji ekstremalnych. Jeżeli chcesz jej używać jako głównej techniki jazdy będziesz najwolniejszym kierowcą na świecie!
    Rauno Aaltonen, Rajdowy Mistrz Europy z 1965 r. tłumaczy tę wyjątkową technikę Wilsonowi McComb, dziennikarzowi BMC.

    McComb: Za każdym razem gdy gdziekolwiek zbiorą się entuzjaści rajdów, wcześniej czy później słychać rozmowy na temat hamowania lewą nogą. Jest to technika, którą głównie wiążemy ze skandynawskimi i fińskimi kierowcami. Pewnie dlatego wydają się być niepokonani na międzynarodowych rajdach. Jak Ty się o tym dowiedziałeś, Rauno?

    Aaltonen: Mniej więcej pięć lat temu usłyszałem plotkę, że Wielcy tacy jak Erik Carlsson hamują lewą nogą, ale wydawało się niemożliwością zdobycie jakichkolwiek szczegółów. Nie mogłem znaleźć nikogo, kto by mi to wytłumaczył, a Erik powiedział, że on tego nie używa. Tak więc musiałem się sam nauczyć. Na początku sprawiło to, że stałem się wolniejszym kierowcą, ponieważ mimo że technika ta jest trudna jest bardzo przydatna i łatwo jej nadużywać. Jeżeli przestraszysz się wchodząc za szybko w zakręt – a oczywiście strach towarzyszy Ci zawsze kiedy wchodzisz za szybko w zakręty! – istnieje olbrzymia pokusa, aby używać hamulca za często. Jednak teraz, po wielu godzinach treningu, myślę, że opanowałem tę technikę do perfekcji.

    McC: Czy ta technika dotyczy jedynie samochodów przednionapędowych? Czy jest może bardziej efektywna lub lepsza w samochodach RWD?

    A: Ależ skąd! Ma swoje zalety w obydwu typach pojazdów, z tymże są one różne.

    McC: W takim razie, może powinniśmy traktować je oddzielnie, zwłaszcza że działają całkiem różnie. Generalizując można stwierdzić, że auta FWD są podsterowne podczas gdy RWD nadsterowne – to tył pierwszy zaczyna uciekać jeżeli przesadzisz. Zacznijmy może od przednionapędowców, ponieważ większość swoich sukcesów zawdzięczasz Mini Cooperowi. Przy okazji pozwól, że przypomnę naszym czytelnikom, iż podczas tej dyskusji rozmawiamy o wchodzeniu w zakręty o wiele za szybko, szybciej niż jakikolwiek zdrowy na umyśle kierowca odważyłby się to zrobić na otwartych drogach. W każdym bądź razie, jedziesz swoim Mini Cooperem po zamkniętym odcinku specjalnym w górach lub w lesie gdzie wszyscy zawodnicy mają mierzony czas i najlepszy czas wygrywa. Jak wchodzisz w zakręty?

    A: Niektórzy kierowcy zawsze ustawiają samochód bokiem przed zakrętem (np. Roger Clark). Pozwala to na szybkie zredukowanie prędkości w ostatnim momencie, a poza tym wygląda bardzo pasjonująco dla kibiców. Jednakże gdy jedziesz szybko nieznaną drogą 9 z 10 zakrętów wygląda na wolniejsze niż w rzeczywistości są. Moja technika jest prosta. Wchodzę w zakręty z trochę większą prędkością niż wydawałoby się to początkowo rozsądne. W przypadku 9 zakrętów wszystko idzie w porządku, ale na dziesiątym okazuje się, że jadę za szybko. Zanim się spostrzegę, jest już za późno, żeby ustawić auto bokiem – nie ma na to czasu. Zaczynam wyjeżdżać z drogi przodem zamiast skręcać. W tym momencie trzymam kierownicę tak jak trzymałem i twardo trzymam gaz w podłodze. Jednak w tym samym czasie bardzo szybko uderzam lewą nogą w hamulec. Nie trzymam wciśniętego hamulca – po prostu uderzam go nogą i puszczam. To powoduje zablokowanie tylnych kół, ponieważ nie są one napędzane. Tylne koła się blokują i tył zaczyna uciekać. Samochód obraca się i dzięki temu pozostajesz na drodze zamiast wjechać przodem auta do rowu. Mógłbym zrobić dokładnie to samo hamulcem ręcznym, ale nie mam na to czasu. Ponadto hamulec ręczny rzadko kiedy jest tak skuteczny.

    McC: Ale wszystko to dzieje się bardzo, bardzo szybko – dosłownie ułamki sekund!

    A: Racja! To oznacza, że musisz trzymać lewą nogę przygotowaną nad hamulcem. Właśnie dlatego istnieje wielka pokusa aby używać tej techniki cały czas. Zwykliśmy mówić, że jeżeli masz bliskiego przeciwnika, który prawie pokonuje cię na rajdach powinieneś go nauczyć hamowania lewą nogą – nie będzie wówczas sprawiał problemów przez najbliższy sezon! Kiedy masz możliwość zredukowania prędkości w każdym momencie, zdarza się, że zaczynasz hamować za wcześnie i za mocno na prostej przed zakrętem, każdym zakrętem. Dlatego stajesz się wolniejszy. Ponadto znam przypadki, kiedy to hamulce zostały całkowicie spalone na odcinku 35 kilometrów poprzez nadużywanie tej techniki. Podczas uczenia się hamowania lewą nogą wielu kierowców przed zakrętem ciągle przyspiesza prawą nogą podczas gdy już próbują hamować lewą. To nonsens. Dlatego uważam, że w początkowej fazie lepiej jest używać prawej nogi do hamowania. Kiedy zaczynasz przyspieszać w zakręcie, przesuń swoją nogę znad sprzęgła na hamulec, aby być gotowym na zerwanie przyczepności tylnych kół w razie potrzeby. Dopiero później możesz próbować hamowania lewą nogą na prostych, tak jak ja to robie.

    McC: Teraz rozważmy jak ta technika może zostać zastosowana w samochodach RWD. Jak wyżej, zakładam, że wchodzimy w zakręt dużo za szybko. Co się dzieje?

    A: Normalnie, zaraz przez zakrętem musisz wprowadzić samochód w delikatny poślizg – z akcentem na delikatny. Jestem przeciwny zamiataniu zakrętów tyłem pojazdu. Powiedzmy, że samochód ma neutralną charakterystykę – nie jest ani podsterowny, ani nadsterowny. Tak więc dodając maksymalnie gazu przed zakrętem samochód zaczyna delikatnie jechać w poślizgu – tył trochę wyjeżdża na zewnątrz. Jednak w tym momencie uświadamiasz sobie, że źle przewidziałeś prędkość i tył samochodu zaczyna wychodzić na zewnątrz jeszcze bardziej. Zaczynasz kontrować, ale w końcu orientujesz się, że już dalej nie da się kręcić kierownica i zaraz samochód sie obróci. W tym właśnie momencie używasz lewej nogi zamiast kierownicy. Zaraz przed tym jak skręcisz maksymalnie kierownicę uderzasz mocno pedał hamulca lewą nogą, ciągle trzymając prawą nogę gaz. Przednie koła zablokują się dzięki czemu przód samochodu wróci z powrotem na dobry tor jazdy.

    McC: W rzeczywistości jest to dokładne przeciwieństwo efektu otrzymanego w przednionapędowcu?

    A: Tak, są jednak jeszcze inne tego zalety. Kiedy jedziesz sobie ładnie poślizgiem mając równomierną przyczepność na wszystkich kołach, często zdarza się, że wewnętrzne tylne koło podnosi się. Jeżeli nie masz LSD, to koło automatycznie zacznie się kręcić dzięki czemu stracisz całą moc na przeciwległym kole. Używając lewej nogi możesz przeciwdziałać kręceniu się wewnętrznego koła i pozwolić na przekazanie mocy na przeciwne koło. Jest jeszcze jedna zaleta. Hamując lewą nogą powodujesz swego rodzaju ugięcie zawieszenia i usztywnienie złączy. To sprawia, że samochód jest bardziej stabilny i nie wpada w boczne uślizgi tak bardzo, nie podskakuje i nie rzuca. A to bardzo ważne w szybkiej rajdowej jeździe.

    McC: Jaką wskazówkę dał byś zwykłemu kierowcy który chce się nauczyć hamowania lewą nogą w zakrętach?

    A: Mam nadzieję, że macie świadomość, że technika ta jest bardzo trudna. Mój przyjaciel w Finlandii próbował się tego nauczyć i wylądował na drzewie. Inny mój kolega z Anglii robił pewne eksperymenty podczas jazdy w korku i wjechał w tył całkiem dużego autobusu. Błagam, jeżeli ktokolwiek chce się tego nauczyć niech wybierze spokojne miejsce z dala od innych samochodów, jeżeli nie chce mieć żadnych przykrych niespodzianek.
    11 grudnia 2013, 23:57 przez motomaniac (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Przykazania kierowcy diesla – 1) Nie będziesz jeździł na dziadowskim paliwie ze stacji hipermarketowych i nie będziesz lał paliwa które nie wie co to liczba cetanowa. Lej za to wszystko co czyste, łącznie z opałem , by traktor twój pędził z pociągu zapałem. Czystość paliwa czasem ważniejsza ku niechceniu niźli czteropaka zapas na tylnym siedzeniu.
2) Przed zimą sprawdzisz stan akumulatora swej Niuni, świec żarowych, rozrusznika i alternatora, a kąt wtrysku u zegarmistrza nastroisz – wtedy rozruchów się zimnych nie boisz.
3) Czcij turbinę swą i szanuj albowiem po dłuższej jeździe studzić ją będziesz a na zimnym silniku niech noga twa nie odważy się buta mocno wciskać. Ciskać zaś musisz ciepłego potwora, bo PSJ nie lubi twojego traktora. Niemniej dobieraj żwawo buta wychylenie coby sprężarka dawała ciśnienie, bo gdy prikazu tego nie zastosujesz kierownice w turbinie wnet zafastrygujesz.
4) Pilnować będziesz poziomu oleju w silniku, bo turbina twa potrzebuje go niezmiernie a wymiany oleju pilnować będziesz bardziej niźli wierności kobiałki twej. Lepsza bowiem niewierność małżeńska niewielka niźli w dieslu twoim malutka usterka. Olejem syntetycznym lej turbo-traktora ziomie ,bo minerałem poić go będziesz tylko na złomie.
5) Zimą dodawać będziesz uszlachetniaczy do paliwa aby parafina obca twojemu zbiornikowi paliwa była. Zmarznięta ropa zamarznąć może i wtedy nawet kopciuch ci nie pomoże. Depresator ważnym ekwipunkiem w twoim bagażniku , inaczej zamiast kobiałki pchać będziesz auto bluźniąc niczym szewc,smyku. Jeśli paliwo dobre tankujesz – wtedy dodatków nie potrzebujesz.
6) Dbaj o wtryski w Niuni albowiem zaprawdę odpalanie zimą łatwiejsze będzie a chmura dymu za autobusem twym przejdzie w niepamięć. Wtryski w Niuni ważniejsze są czasem niźli za panną latanie z gołym kuta..m
7) Dbać o szczelność przewodów IC będziesz inaczej dopadnie Cię ręka sprawiedliwego i kopcić fura twa będzie a konie w las pogonią.Momentu również Ci zabraknie gdy turbina w powietrze pompować zacznie.
8) Filtr powietrza sprawdzać będziesz i wymieniać często, bo zaprawdę powiadam Ci powietrze nieczyste ograniczy tchnienie traktora twego i jego koni. Filtr powietrza gdy jest porwany , wtedy twój silnik wnet będzie sfakany, nie lubi twój traktor syfu w dolocie, staraj się by świeży był zawsze w klekocie.
9) Pilnować będziesz wymian paska rozrządu niczym Minotaur labiryntów Minosa. Przy wymianie zdobądź dobrego technika, dla którego nieobca traktorowa technika, bo gdy źle do kupy rozrząd Ci złoży to Cię twój traktor za to wybatoży. Stanie w środku lasu w z rysą w silniku a ty mord popełnisz na swoim „mechaniku”.
10) Nie dopuścisz do przegrzania silnika Niuni twej albowiem biada jemu i kieszeni twej.
Te przykazania wyryj na pamięć stary i młody, który z traktorem stanąłeś w zawody. Choć traktor konstrukcją nazbyt udaną która do czasu może być świechtaną, to pamiętaj kolego że traktor będzie twym przyjacielem , gdy będziesz o niego dbał więcej wiele …
Kochaj zatem TDI`ka, TDCI`ka, JTD`eka,TD`eka i inne wynalazki, które klekoczą, pan Rudolf miał wszakże myśl złota, ze wyprodukował monstrum, które zbudowane z aluminium i stali wszystko co wlejesz zacnie przepali, lecz dbaj i chuchaj, smaruj i doglądaj. Powiesz wtedy że diesla nigdy nie zdradzisz, prędzej się od panny swojej wyprowadzisz.
    1) Nie będziesz jeździł na dziadowskim paliwie ze stacji hipermarketowych i nie będziesz lał paliwa które nie wie co to liczba cetanowa. Lej za to wszystko co czyste, łącznie z opałem , by traktor twój pędził z pociągu zapałem. Czystość paliwa czasem ważniejsza ku niechceniu niźli czteropaka zapas na tylnym siedzeniu.
    2) Przed zimą sprawdzisz stan akumulatora swej Niuni, świec żarowych, rozrusznika i alternatora, a kąt wtrysku u zegarmistrza nastroisz – wtedy rozruchów się zimnych nie boisz.
    3) Czcij turbinę swą i szanuj albowiem po dłuższej jeździe studzić ją będziesz a na zimnym silniku niech noga twa nie odważy się buta mocno wciskać. Ciskać zaś musisz ciepłego potwora, bo PSJ nie lubi twojego traktora. Niemniej dobieraj żwawo buta wychylenie coby sprężarka dawała ciśnienie, bo gdy prikazu tego nie zastosujesz kierownice w turbinie wnet zafastrygujesz.
    4) Pilnować będziesz poziomu oleju w silniku, bo turbina twa potrzebuje go niezmiernie a wymiany oleju pilnować będziesz bardziej niźli wierności kobiałki twej. Lepsza bowiem niewierność małżeńska niewielka niźli w dieslu twoim malutka usterka. Olejem syntetycznym lej turbo-traktora ziomie ,bo minerałem poić go będziesz tylko na złomie.
    5) Zimą dodawać będziesz uszlachetniaczy do paliwa aby parafina obca twojemu zbiornikowi paliwa była. Zmarznięta ropa zamarznąć może i wtedy nawet kopciuch ci nie pomoże. Depresator ważnym ekwipunkiem w twoim bagażniku , inaczej zamiast kobiałki pchać będziesz auto bluźniąc niczym szewc,smyku. Jeśli paliwo dobre tankujesz – wtedy dodatków nie potrzebujesz.
    6) Dbaj o wtryski w Niuni albowiem zaprawdę odpalanie zimą łatwiejsze będzie a chmura dymu za autobusem twym przejdzie w niepamięć. Wtryski w Niuni ważniejsze są czasem niźli za panną latanie z gołym kuta..m
    7) Dbać o szczelność przewodów IC będziesz inaczej dopadnie Cię ręka sprawiedliwego i kopcić fura twa będzie a konie w las pogonią.Momentu również Ci zabraknie gdy turbina w powietrze pompować zacznie.
    8) Filtr powietrza sprawdzać będziesz i wymieniać często, bo zaprawdę powiadam Ci powietrze nieczyste ograniczy tchnienie traktora twego i jego koni. Filtr powietrza gdy jest porwany , wtedy twój silnik wnet będzie sfakany, nie lubi twój traktor syfu w dolocie, staraj się by świeży był zawsze w klekocie.
    9) Pilnować będziesz wymian paska rozrządu niczym Minotaur labiryntów Minosa. Przy wymianie zdobądź dobrego technika, dla którego nieobca traktorowa technika, bo gdy źle do kupy rozrząd Ci złoży to Cię twój traktor za to wybatoży. Stanie w środku lasu w z rysą w silniku a ty mord popełnisz na swoim „mechaniku”.
    10) Nie dopuścisz do przegrzania silnika Niuni twej albowiem biada jemu i kieszeni twej.
    Te przykazania wyryj na pamięć stary i młody, który z traktorem stanąłeś w zawody. Choć traktor konstrukcją nazbyt udaną która do czasu może być świechtaną, to pamiętaj kolego że traktor będzie twym przyjacielem , gdy będziesz o niego dbał więcej wiele …
    Kochaj zatem TDI`ka, TDCI`ka, JTD`eka,TD`eka i inne wynalazki, które klekoczą, pan Rudolf miał wszakże myśl złota, ze wyprodukował monstrum, które zbudowane z aluminium i stali wszystko co wlejesz zacnie przepali, lecz dbaj i chuchaj, smaruj i doglądaj. Powiesz wtedy że diesla nigdy nie zdradzisz, prędzej się od panny swojej wyprowadzisz.
    2 listopada 2013, 11:58 przez moto1274 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Gdzie mi z tą nogą?! –
    1 listopada 2013, 18:09 przez JaJo (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Wielkie bydlę :) – A rant że noga wchodzi :D
    A rant że noga wchodzi :D
    14 października 2013, 6:17 przez kkoowwaall12345 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    aparat

    Nie każdy wie, a wiedzieć by chciał: Anti Lag – Podtrzymanie turbiny (nazywane również ALS -Anti-Lag System) jest systemem pozwalającym zminimalizować Turbo-Lag Time czyli "turbo dziurę". Turbo dziury  w sporcie rajdowym nie są zjawiskiem lubianym. Czas trwania turbo dziury jest uzależniony od wielu czynników, do których należą: inercja, efektywny przepływ powietrza, ciśnienie zwrotne. Problem ten jest częściowo rozwiązany przez zamontowanie w układzie turbo dump valve (zawór upustowy/blow off), który wkracza do akcji, kiedy kierowca zdejmuje nogę z pedału gazu. Wtedy słyszalny jest charakterystyczny szelest uchodzącego powietrza. W silnikach rajdowych jest bardzo powszechne "złe" dopasowanie turbosprężarki (pod względem wielkości) by wytworzyć dostatecznie dużą wartość ciśnienia (spalin) i zapewnić wystarczającą prace silnika. W dużych turbo sprężarkach turbo dziury rosną prawie proporcjonalnie do objętości turbo. W takich przypadkach blow off jest niewystarczający do utrzymania turbo "na obrotach" gdy kierowca odpuszcza pedał gazu. Dodatkowo rajdowe samochody posiadają zwężkę na turbinie (turbo restrictor) ze względu na przepis FIA. Jednym z efektów tej restrykcji jest wydłużenie turbo dziury. Dlatego też w silnikach w specyfikacjach rajdowych, gdzie moment obrotowy i osiągi silnika są istotnymi czynnikami, stosowanie podtrzymania turbo jest bardzo istotne. Podczas Turbo Lag silnik jest dużo mniej "czuły" i jego wydajność spada poniżej wartości nominalnej. Aby przeciwdziałać efektom Turbo Lag, niektórzy kierowcy stosują technikę Waltera Rohrla, polegającą na hamowaniu lewa noga z równoczesnym dociskaniem pedału gazu, aby utrzymać turbo sprężarkę na obrotach. Anti Lag System było bardzo prostym pomysłem lecz w rzeczywistości bardzo trudnym do wdrożenia. W sporcie pierwsze ALS zastosowała Toyota nazywając swój system Toyota Combustion Control System, podczas gdy Mitsubishi nazwało swój system Post Combustion Control System. Ku rozwiązaniu problemu turbo lag przyszła elektronika, która opóźnia moment zapłonu mieszanki tak, aby jej spalenie następowało prawie w momencie otwarcia zaworów wylotowych. Efektem tego jest zwiększenie energii strumienia spalin, wyrzucanych do kolektora wydechowego. Energia te jest już wstanie utrzymać obroty wirnika turbosprężarki. W ten oto sposób po zmianie biegu mamy do dyspozycji cala moc silnika. Minusami tego systemu jest zmniejszenie trwałości


- samej turbiny, temperatury osiągają tutaj 1100 ºC 
- wydechu (gdy system zamontowany jest w cywilnych samochodach wydech może być uszkodzony nawet po 100 km) 

Innymi efektami ALS to niesamowity dźwięk wydobywający się z wydechu. 
No i oczywiście kierowcy którzy nie lubią stosować techniki "left foot braking" nie muszą już jej nadużywać.

W rajdówkach stosuje się również do ALS-u tzw. szprycer (water injection) co schładza zawory a także pozwala  na lepsze spalanie mieszanki.
    Podtrzymanie turbiny (nazywane również ALS -Anti-Lag System) jest systemem pozwalającym zminimalizować Turbo-Lag Time czyli "turbo dziurę". Turbo dziury w sporcie rajdowym nie są zjawiskiem lubianym. Czas trwania turbo dziury jest uzależniony od wielu czynników, do których należą: inercja, efektywny przepływ powietrza, ciśnienie zwrotne. Problem ten jest częściowo rozwiązany przez zamontowanie w układzie turbo dump valve (zawór upustowy/blow off), który wkracza do akcji, kiedy kierowca zdejmuje nogę z pedału gazu. Wtedy słyszalny jest charakterystyczny szelest uchodzącego powietrza. W silnikach rajdowych jest bardzo powszechne "złe" dopasowanie turbosprężarki (pod względem wielkości) by wytworzyć dostatecznie dużą wartość ciśnienia (spalin) i zapewnić wystarczającą prace silnika. W dużych turbo sprężarkach turbo dziury rosną prawie proporcjonalnie do objętości turbo. W takich przypadkach blow off jest niewystarczający do utrzymania turbo "na obrotach" gdy kierowca odpuszcza pedał gazu. Dodatkowo rajdowe samochody posiadają zwężkę na turbinie (turbo restrictor) ze względu na przepis FIA. Jednym z efektów tej restrykcji jest wydłużenie turbo dziury. Dlatego też w silnikach w specyfikacjach rajdowych, gdzie moment obrotowy i osiągi silnika są istotnymi czynnikami, stosowanie podtrzymania turbo jest bardzo istotne. Podczas Turbo Lag silnik jest dużo mniej "czuły" i jego wydajność spada poniżej wartości nominalnej. Aby przeciwdziałać efektom Turbo Lag, niektórzy kierowcy stosują technikę Waltera Rohrla, polegającą na hamowaniu lewa noga z równoczesnym dociskaniem pedału gazu, aby utrzymać turbo sprężarkę na obrotach. Anti Lag System było bardzo prostym pomysłem lecz w rzeczywistości bardzo trudnym do wdrożenia. W sporcie pierwsze ALS zastosowała Toyota nazywając swój system Toyota Combustion Control System, podczas gdy Mitsubishi nazwało swój system Post Combustion Control System. Ku rozwiązaniu problemu turbo lag przyszła elektronika, która opóźnia moment zapłonu mieszanki tak, aby jej spalenie następowało prawie w momencie otwarcia zaworów wylotowych. Efektem tego jest zwiększenie energii strumienia spalin, wyrzucanych do kolektora wydechowego. Energia te jest już wstanie utrzymać obroty wirnika turbosprężarki. W ten oto sposób po zmianie biegu mamy do dyspozycji cala moc silnika. Minusami tego systemu jest zmniejszenie trwałości


    - samej turbiny, temperatury osiągają tutaj 1100 ºC
    - wydechu (gdy system zamontowany jest w cywilnych samochodach wydech może być uszkodzony nawet po 100 km)

    Innymi efektami ALS to niesamowity dźwięk wydobywający się z wydechu.
    No i oczywiście kierowcy którzy nie lubią stosować techniki "left foot braking" nie muszą już jej nadużywać.

    W rajdówkach stosuje się również do ALS-u tzw. szprycer (water injection) co schładza zawory a także pozwala na lepsze spalanie mieszanki.
    25 sierpnia 2013, 13:33 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)