Szukaj
Kierowca dostawczaka zajeżdża drogę kierowcy Volvo. Po chwili osobówka rewanżuje się spychając dostawczaka na krawężnik. Zablokowane drzwi w aucie sprawiły, że nie doszło do zaostrzenia sytuacji, do której dołączył się kierowca Opla, zniesmaczony postawą kierowcy Volvo.
Białystok 19.05.2022
Sportowy VW Karmann-Ghia po dziś dzień przyciąga wzrok nowoczesną linią nadwozia i sportowymi osiągami. Dlatego wielu miłośników klasycznych samochodów wyszukuje egzemplarze z lat 60., a nawet początku lat 70. ubiegłego wieku i poddaje je drobiazgowej renowacji. Jeżeli i Ty stałeś się posiadaczem VW Karman-Ghii, przeczytaj, od czego zacząć jego odświeżanie!
Opracuj plan
Zanim złapiesz za narzędzia, zastanów się, jakim budżetem dysponujesz. Renowacja zabytkowych samochodów nie zawsze jest prosta i tania, dlatego warto przygotować sobie zapasowe środki na:
- części;
- fachowe konsultacje;
- profesjonalne prace, np. lakiernicze.
Określ ramy czasowe, w jakich chcesz ukończyć projekt. Weź pod uwagę, czy chodzi Ci wyłącznie o renowację VW Kamann-Ghii, czy chcesz poddać samochód zabiegom tuningowym lub dodać mu nieco nowoczesnego blasku. Upewnij się, że masz cały niezbędny sprzęt. Przecież nie chcesz przerywać prac w połowie, prawda?
Rozbierz samochód
Pierwszy etap to rozebranie auta. Usuń części blacharskie, aby móc ocenić stan techniczny pojazdu. Nie zapominaj o robieniu zdjęć, aby móc udokumentować poszczególne etapy prac. Pamięć bywa zawodna, a dzięki fotografiom zawsze będziesz mógł ją odświeżyć.
Jeżeli szukasz zapasowych podzespołów do VW Karmann-Ghii, zajrzyj na: https://garbus.pl/vw-t14-karmann-ghia. W sklepie Garbus znajdziesz wszystkie elementy, których możesz potrzebować – od tak dużych, jak szyby, po małe, np. adapter czujnika temperatury oleju.
Naprawy blacharskie i lakiernicze
Przed przystąpieniem do prac mechanicznych usuń lakier tam, gdzie jest to potrzebne. Najlepiej sprawdzi się przy tym metoda piaskowania. Następnie przeprowadź naprawy blacharskie i usuń rdzę.
Ostatni krok to nałożenie lakieru. Jeżeli chcesz, aby Twój VW Karmann-Ghia był dokładnie taki sam jak jego pierwowzór, musisz pamiętać, że kilkadziesiąt lat temu stosowano zupełnie inne lakiery niż dzisiaj. Powłoki lakiernicze były grubsze i nie wykorzystywano w nich tylu dodatków zwiększających odporność.
Czy naprawy mechaniczne VW Karmann-Ghii muszą być trudne?
Stopień trudności prac mechanicznych zależy od tego, które części należy wymienić i czy potrafisz zrobić to samodzielnie. Mechanika samochodu to m.in. skrzynia biegów, hamulce i układ jezdny. Jej sprawne działanie przesądza nie tylko o komfortowej jeździe, ale przede wszystkim o bezpieczeństwie na drodze.
Na szczęście budowa sportowego Karmanna nie jest przesadnie skomplikowana – w końcu odziedziczył on wiele po Garbusie. Niezbędne części znajdziesz w sklepie Garbus. Jeżeli nie jesteś pewien, które podzespoły wybrać, skorzystaj z pomocy obsługi sklepu. Tworzą ją ludzie, którzy kochają klasyki motoryzacji tak samo, jak Ty!
Co jeszcze Ci pozostało?
Na sam koniec możesz zachować naprawy tapicerskie i stylizację wnętrza. To detale, których nie będzie widać na pierwszy rzut oka. Kiedy wszystko będzie gotowe, pozostaje złożyć wszystkie części w jedną całość i ruszać w drogę!
Jeżeli ciekawi Cię historia VW Karmann-Ghii, sprawdź: https://garbus.pl/pl/n/15 i dowiedz się, jak powstawały legendy motoryzacji.
W porównaniu do poprzednika zmieniono stylistykę na bardziej opływową. Sztandarowym modelem był S600, najmocniejszym natomiast wersja S65 AMG, która wytwarzana była wyłącznie na zamówienie, a cena takiego modelu wynosiła 1 080 000 zł. Różnił się on głównie zmienionym silnikiem, udoskonalonym przez AMG. Dodatkowo dochodziła zamiana seryjnych zderzaków i progów na bardziej aerodynamiczne, hamulce ceramiczne o zwiększonej średnicy z przodu oraz z tyłu, zawieszenie, a także inne zestrojenie skrzyni biegów. Również wnętrze uległo nieznacznej modyfikacji, tj. fotele, zegary oraz dodatki z firmy AMG. Mercedes oferował w wyposażeniu dodatkowym zwykłych modeli pakiet AMG i auto przypominało do złudzenia wersję S65.
W 2002 roku auto przeszło face lifting. Zostały wprowadzone małe zmiany kosmetyczne oraz kilka drobnych poprawek technicznych.
Naprawdę - brakowało centymetrów.
Po zdarzeniu oba auta odjechały. Dziewczyna była w takim szoku, że tylko wzięła kilka oddechów i pojechała dale. Zgłosiłem sprawę na policję.
Trasa Skarszewy - Starogard Gdański.
Służby mundurowe dają "negatywny" przykład jak nie poruszać się po drodze
Chociaż napęd na wszystkie koła Audi quattro pomógł umieścić Ingolstadt w centrum uwagi już w latach osiemdziesiątych, to właśnie ur-Quattro sprawiło, że firma stała się rozpoznawalna na całym świecie. Pojawiło się ono we właściwym czasie, na samym początku ery rajdów Grupy B. Gdy tylko Quattro wbiło wszystkie cztery koła głęboko w ziemię, ustanowiło standard, którego do dziś przestrzegają wszyscy konkurenci. A kiedy te małe silniki osiągały ogromną moc dzięki turbosprężarkom, doładowaniom, a czasem obu tym rozwiązaniom, wysyłanie tej mocy na wszystkie zakręty było przesądzone.
Co się jednak dzieje, gdy te bestie opuszczają wielką scenę? W przypadku jednego Quattro S1 E2, należało pokonać kilka wzniesień. Firma HillClimb Monsters odnalazła niedawno rzadki materiał filmowy przedstawiający to Audi, prowadzone na brytyjskiej scenie wyścigów górskich przez nieżyjącego już Toma Hammonda.
"Jeden z najbardziej uwielbianych Monsterów HillClimbowych, jakie kiedykolwiek startowały w Wielkiej Brytanii" - czytamy w HillClimb Monsters - "to Audi Quattro S1 E2 Toma Hammonda, była jednostka fabryczna Hannu Mikkola, którą zmarły pan Hammond prowadził przez kilka lat na brytyjskiej scenie HillClimb, bijąc w tym czasie wiele rekordów samochodów zamkniętych".
Zmarły Mikkola rozpoczął swoją karierę rajdową w samochodach różnych marek, zanim w 1981 roku przeszedł do fabrycznego zespołu Audi. W 1983 roku wraz z Arne Hertzem zdobył tytuł Mistrza Świata WRC, stając się tym samym najstarszym kierowcą, który do dziś zdobył koronę.
"Z pięciocylindrowym silnikiem turbo o pojemności 2,1 l, który w szczytowym momencie produkował 700 KM i ważył niewiele ponad 1000 kg, miał zamontowane nadwozie w wersji Pikes Peak i z pewnością przyciągał wzrok" - powiedział Hillclimb Monsters.
Jeśli chodzi o to, w jaki sposób Hammond nabył Quattro, DriveTribe twierdzi, że szukał on w Niemczech wersji drogowej, kiedy zauważył samochód Mikkoli. Jakkolwiek się to stało, Hammond powrócił do Wielkiej Brytanii "w wielkim stylu" wraz z samochodem grupy B i pojazdem do jego holowania.
Nieczęsto można zobaczyć taką bestię jak Quattro w miejscu publicznym, a co dopiero usłyszeć. Bądźmy wdzięczni, że ten materiał filmowy istnieje i przypomina nam, jak fajne były takie maszyny z Grupy B.