Pan Marian to prawdziwy "Złota Rączka". Swego czasu pracował w niemieckim warsztacie samochodowym, gdzie wyspecjalizował się w renowacji klasycznych silników Ferrari. W 2008 roku Pan Marian przyjął zlecenie na renowację Jaguara E-Type z 1968 roku, który był w opłakanym stanie. Właściciel auta z Niemiec obiecał mu wówczas stawkę 100 euro dziennie samej robocizny. Rekonstrukcja klasyka została zakończona, a Niemiec zamiast się rozliczyć i odebrać auto zakwestionował zakres usług Pana Mariana, mówiąc że zlecał tylko lakierowanie. Sprawa trafiła do sądu, który jak do tej pory nie rozpatrzył rzetelnie całej sprawy..