Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 26 takich materiałów
    Ek9 B18C – Wojownik z Kanjo.
Pod maską silnik z Integry Type- R JDM.
    Wojownik z Kanjo.
    Pod maską silnik z Integry Type- R JDM.
    3 grudnia 2015, 20:16 przez kalixxx (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Źródło:

    własne

    Dosyć stary materiał, 1995 rok. Jednak pokazujący całkiem duży potencjał Hondy. Nie mówię tutaj, że Hondy są najszybsze. Jak to mawiają Japończycy "They are fun to drive". Lekko zmodyfikowany Civic EG6 z B18C pod maską, moc 190 koni mechanicznych kontra S14 300 koni ze sklepu Kei Office. Czyli od samego Keiichi'ego Tsuchiya który jest także kierowcą S14. Film zawiera angielskie napisy. Nie będę zaśmiecał MKLRa tymi filmikami, w źródle link do kanału na którym gość udostępnia rożne epizody HV.
    19 listopada 2015, 16:37 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Honda Civic EG4 by Tieesto – Silnik:
Swap jednostki B18C ITR
Rozwiercony na 84mm

415KM i 400Nm przy doładowaniu 1,2 bara
    Silnik:
    Swap jednostki B18C ITR
    Rozwiercony na 84mm

    415KM i 400Nm przy doładowaniu 1,2 bara
    Swap po amerykańsku czyli K seria pod maską. Dokładnie K24A4 z Hondy Accord USDM. W Japonii został by wsadzony zapewne B18C.
    5 kwietnia 2015, 18:24 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (5)
    Z wydechem buddy club.
    31 marca 2015, 16:42 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    20 lat temu powstała Honda Integra Type R – Wg czytelników serwisu Jalopnik (w 2013 r.) oraz dziennikarzy np. magazynu Evo czy TheAutoChannel, pierwsza Honda Integra Type R została uznana za najlepiej prowadzący się przednionapędowy samochód w historii. Ale takie opinie nie pochodzą tylko z kilku magazynów i serwisów. ITR od kilkunastu lat znana jest ze świetnego prowadzenia, to jest fakt podkreślany z okazji niemal każdego testu, jaki można znaleźć. Zaprezentowana w 1995 roku, ITR (DC2) nie ma kompleksów nawet przeciwko niektórym nowszym rywalom (raczej jeśli chodzi o prowadzenie, a nie osiągi). Na temat budowy tego samochodu, można pisać i pisać, szczególnie odnośnie silnika B18C i procesu jego tworzenia (który nawiasem mówiąc, nigdy nie miał i nie ma łatwo podczas użytkowania), pasjonaci prześwietlili ten model z każdej strony i znają każdą śrubkę, 20 lat to kawał czasu dla takiego kultowego auta jak ITR. Samochód wyrobił sobie renomę na wszelkiego rodzaju - głównie amatorskich - zawodach, wyścigach, sprawnościówkach. Nie może się poszczycić mistrzowskimi tytułami WRC, WTCC itd., ale zawsze znajdował uznanie wśród miłośników szukających przystępnej bazy na ciekawy projekt. To między innymi dzięki zwykłym ludziom, którzy wykrzesali z tego samochodu niesamowity, dodatkowy potencjał, Integra Type R ma duszę.
    Wg czytelników serwisu Jalopnik (w 2013 r.) oraz dziennikarzy np. magazynu Evo czy TheAutoChannel, pierwsza Honda Integra Type R została uznana za najlepiej prowadzący się przednionapędowy samochód w historii. Ale takie opinie nie pochodzą tylko z kilku magazynów i serwisów. ITR od kilkunastu lat znana jest ze świetnego prowadzenia, to jest fakt podkreślany z okazji niemal każdego testu, jaki można znaleźć. Zaprezentowana w 1995 roku, ITR (DC2) nie ma kompleksów nawet przeciwko niektórym nowszym rywalom (raczej jeśli chodzi o prowadzenie, a nie osiągi). Na temat budowy tego samochodu, można pisać i pisać, szczególnie odnośnie silnika B18C i procesu jego tworzenia (który nawiasem mówiąc, nigdy nie miał i nie ma łatwo podczas użytkowania), pasjonaci prześwietlili ten model z każdej strony i znają każdą śrubkę, 20 lat to kawał czasu dla takiego kultowego auta jak ITR. Samochód wyrobił sobie renomę na wszelkiego rodzaju - głównie amatorskich - zawodach, wyścigach, sprawnościówkach. Nie może się poszczycić mistrzowskimi tytułami WRC, WTCC itd., ale zawsze znajdował uznanie wśród miłośników szukających przystępnej bazy na ciekawy projekt. To między innymi dzięki zwykłym ludziom, którzy wykrzesali z tego samochodu niesamowity, dodatkowy potencjał, Integra Type R ma duszę.
    Civic EK B18C-R – Kiedyś jeszcze będe posiadał tą bude, a dokładnie chodzi mi o EK4.
    Kiedyś jeszcze będe posiadał tą bude, a dokładnie chodzi mi o EK4.
    Civic z Polski – Silnik B18C+ 
skrzynia S80 + 3,4,5 bieg M-factory + szpera KAAZ
nadwozie obspawane, odchudzone, prosta klatka bezpieczeństwa, maska, błotniki, burta z laminatu waga 930kg z połową baku. 
Zawieszenie - twardsze amory + sprężyny -60mm, stabilizatory przód 26mm, tył 24mm
hamulce przód 282mm, tył 260mm + korektor siły hamowania Willwood + hydrauliczny ręczny, przewody w stalowym oplocie, pompa hamulcowa 1calowa.
Parę detali z karbonu jak lusterka, panel, pokrywa świec, osłona filtra.

Moc: 227,8 KM
NM: 220
    Silnik B18C+
    skrzynia S80 + 3,4,5 bieg M-factory + szpera KAAZ
    nadwozie obspawane, odchudzone, prosta klatka bezpieczeństwa, maska, błotniki, burta z laminatu waga 930kg z połową baku.
    Zawieszenie - twardsze amory + sprężyny -60mm, stabilizatory przód 26mm, tył 24mm
    hamulce przód 282mm, tył 260mm + korektor siły hamowania Willwood + hydrauliczny ręczny, przewody w stalowym oplocie, pompa hamulcowa 1calowa.
    Parę detali z karbonu jak lusterka, panel, pokrywa świec, osłona filtra.

    Moc: 227,8 KM
    NM: 220
    4-cylindrowe, wysokoobrotowe, japońskie silniki. – Kręcenie do +9000 rpm, max moc i moment osiągane przy wysokich obrotach, rasowy dźwięk itp., to niektóre cechy wysokoobrotowych jednostek. Paradoksalnie, niektóre osoby uważają to za coś złego. Silniki te czasami uważane są za "przeszkodę" w użytkowaniu samochodu. Silnik wysokoobrotowy nie może być wysokoobrotowy, ponieważ jest wysokoobrotowy - to jest tok myślenia wielu ludzi, którzy nie dość, że nie jechali żadnym samochodem z tego typu silnikiem, to jeszcze ich teoretyczna wiedza ma braki i luki, które zapychają właśnie farmazonami. Dodatkowo, aby "znieważyć" tego typu silniki, bardzo często porównują je do dużo większych jednostek (nawet o większej ilości cylindrów), czyli porównują dwa kompletnie inne światy, silniki o innym przeznaczeniu, parametrach i charakterystyce, skierowane do zupełnie różnych ludzi.
Dlaczego tak robią? Ponieważ normalne porównanie wygląda dokładnie tak samo, jak na obrazku powyżej. Do takiego porównania można wziąć praktycznie każdy tego typu japoński silnik, z najbardziej popularnymi pojemnościami stosowanymi w 4-cylindrach (od 1.3L do 2.0L) i wnioski byłyby takie same. Ponieważ wnioski są proste - do około 5000 rpm, na ogół samochód z wysokoobrotowym silnikiem jedzie tak samo jak jego pojemnościowy odpowiednik z "bardziej cywilnym" silnikiem, natomiast później najczęściej załączają się zmienne fazy rozrządu, które dają kopa do około 9000 rpm. I tyle, to jest proste. Wiec to nie jest "TRZEBA KRĘCIĆ, BO NIE JEDZIE", ale bardziej "MOŻNA KRĘCIĆ, BO JEDZIE". Jak również, to nie jest tak, że do 5000 rpm moment obrotowy "nie istnieje", ponieważ na przykładzie powyższej Integry, ponad 90% (165 Nm) z max momentu (178 Nm) dostępne jest od 2000 do ponad 8000 rpm! To suche dane przerażają ludzi (178 Nm przy 7300 rpm!), ale wystarczy wykres i odrobina liczenia.
I to jest powód dla którego ludzie od dawna uwielbiają takie kultowe silniki jak np. G13B, B16, 4AGE, SR16VE, 4G92, B18, K20, F20C, 3SGE, SR20VE itd. Wysokoobrotowa charakterystyka tego typu silników nie jest problemem, nie jest czymś złym, nie jest wrogiem, po prostu trzeba wiedzieć czego się spodziewać i lubić to. Jeśli ktoś woli pospolite silniki, nie lubi dźwięku wysokich obrotów, "kręcenia" do wysokich obrotów, ciągłych zmian biegów, generalnie nie użytkuje wysokoobrotowych silników, to najlepiej nie stawiać ich w negatywnym świetle, szczególnie jeśli nie ma się z nimi doświadczenia. Podejrzewam, że dla niektórych pokusa jest zbyt silna - zgnoić coś, co reszta kocha, ale takim zachowaniem nigdzie nie dojdziemy i nikt na tym nie skorzysta.
Tego typu jednostki nie mają łatwego życia. Już sam fakt 4-cylindrów sprawia, że postrzegane są jako "pospolite". Do tego stosowane są najczęściej w samochodach niewielkich i lekkich (tak jak na powyższym porównaniu), które choć są najbardziej odpowiednie, to postrzegane są jako "podrzędne". Ich trwałość, choć nadal rewelacyjna jak na parametry, jest niższa niż w przypadku cywilnych jednostek. Jednak jak można się przekonać, mimo wszystko ich popularność ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie. Ponieważ takie silniki mają duszę, potencjał i piękno. Były, są i będą ewenementem.
Znałem gościa, zatwardziałego fanatyka pewnego koncernu, który od lat wyśmiewał opisywane powyżej silniki, do póki nie przejechał się Hondą CRX z 220-konnym 1.8L B18C pod maską, zapinając raz po raz na czerwone pole wyskalowane do 10000 rpm, dopiero doświadczenie musiało zmienić jego cały pogląd na ten temat, dopiero wtedy załapał dlaczego miliony pasjonatów od kilkudziesięciu lat "jarają się" tego typu silnikami, ponieważ żadne zdjęcie, żaden filmik na youtube nie odda wrażeń na żywo. 
Jednak nie każdy będzie miał taką szansę. I znając życie, niestety zapewne jeszcze będą pojawiać się kolejne niemądre demotywatory, szydzące obrazki, porównania do kosiarek itd. Mimo wszystko, w nowym roku życzę ludziom więcej miłości i szacunku do takich silników. Skoro niemal wszyscy potrafimy czcić i ubóstwiać 343 KM z 3.2L w BMW oraz 760 KM z 7.3L w Astonie Martinie, to myślę, że nie mniej uznania należy się mniejszym dziełom sztuki, np. o pojemności 1.6L i mocy 175 KM.
    Kręcenie do +9000 rpm, max moc i moment osiągane przy wysokich obrotach, rasowy dźwięk itp., to niektóre cechy wysokoobrotowych jednostek. Paradoksalnie, niektóre osoby uważają to za coś złego. Silniki te czasami uważane są za "przeszkodę" w użytkowaniu samochodu. Silnik wysokoobrotowy nie może być wysokoobrotowy, ponieważ jest wysokoobrotowy - to jest tok myślenia wielu ludzi, którzy nie dość, że nie jechali żadnym samochodem z tego typu silnikiem, to jeszcze ich teoretyczna wiedza ma braki i luki, które zapychają właśnie farmazonami. Dodatkowo, aby "znieważyć" tego typu silniki, bardzo często porównują je do dużo większych jednostek (nawet o większej ilości cylindrów), czyli porównują dwa kompletnie inne światy, silniki o innym przeznaczeniu, parametrach i charakterystyce, skierowane do zupełnie różnych ludzi.
    Dlaczego tak robią? Ponieważ normalne porównanie wygląda dokładnie tak samo, jak na obrazku powyżej. Do takiego porównania można wziąć praktycznie każdy tego typu japoński silnik, z najbardziej popularnymi pojemnościami stosowanymi w 4-cylindrach (od 1.3L do 2.0L) i wnioski byłyby takie same. Ponieważ wnioski są proste - do około 5000 rpm, na ogół samochód z wysokoobrotowym silnikiem jedzie tak samo jak jego pojemnościowy odpowiednik z "bardziej cywilnym" silnikiem, natomiast później najczęściej załączają się zmienne fazy rozrządu, które dają kopa do około 9000 rpm. I tyle, to jest proste. Wiec to nie jest "TRZEBA KRĘCIĆ, BO NIE JEDZIE", ale bardziej "MOŻNA KRĘCIĆ, BO JEDZIE". Jak również, to nie jest tak, że do 5000 rpm moment obrotowy "nie istnieje", ponieważ na przykładzie powyższej Integry, ponad 90% (165 Nm) z max momentu (178 Nm) dostępne jest od 2000 do ponad 8000 rpm! To suche dane przerażają ludzi (178 Nm przy 7300 rpm!), ale wystarczy wykres i odrobina liczenia.
    I to jest powód dla którego ludzie od dawna uwielbiają takie kultowe silniki jak np. G13B, B16, 4AGE, SR16VE, 4G92, B18, K20, F20C, 3SGE, SR20VE itd. Wysokoobrotowa charakterystyka tego typu silników nie jest problemem, nie jest czymś złym, nie jest wrogiem, po prostu trzeba wiedzieć czego się spodziewać i lubić to. Jeśli ktoś woli pospolite silniki, nie lubi dźwięku wysokich obrotów, "kręcenia" do wysokich obrotów, ciągłych zmian biegów, generalnie nie użytkuje wysokoobrotowych silników, to najlepiej nie stawiać ich w negatywnym świetle, szczególnie jeśli nie ma się z nimi doświadczenia. Podejrzewam, że dla niektórych pokusa jest zbyt silna - zgnoić coś, co reszta kocha, ale takim zachowaniem nigdzie nie dojdziemy i nikt na tym nie skorzysta.
    Tego typu jednostki nie mają łatwego życia. Już sam fakt 4-cylindrów sprawia, że postrzegane są jako "pospolite". Do tego stosowane są najczęściej w samochodach niewielkich i lekkich (tak jak na powyższym porównaniu), które choć są najbardziej odpowiednie, to postrzegane są jako "podrzędne". Ich trwałość, choć nadal rewelacyjna jak na parametry, jest niższa niż w przypadku cywilnych jednostek. Jednak jak można się przekonać, mimo wszystko ich popularność ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie. Ponieważ takie silniki mają duszę, potencjał i piękno. Były, są i będą ewenementem.
    Znałem gościa, zatwardziałego fanatyka pewnego koncernu, który od lat wyśmiewał opisywane powyżej silniki, do póki nie przejechał się Hondą CRX z 220-konnym 1.8L B18C pod maską, zapinając raz po raz na czerwone pole wyskalowane do 10000 rpm, dopiero doświadczenie musiało zmienić jego cały pogląd na ten temat, dopiero wtedy załapał dlaczego miliony pasjonatów od kilkudziesięciu lat "jarają się" tego typu silnikami, ponieważ żadne zdjęcie, żaden filmik na youtube nie odda wrażeń na żywo.
    Jednak nie każdy będzie miał taką szansę. I znając życie, niestety zapewne jeszcze będą pojawiać się kolejne niemądre demotywatory, szydzące obrazki, porównania do kosiarek itd. Mimo wszystko, w nowym roku życzę ludziom więcej miłości i szacunku do takich silników. Skoro niemal wszyscy potrafimy czcić i ubóstwiać 343 KM z 3.2L w BMW oraz 760 KM z 7.3L w Astonie Martinie, to myślę, że nie mniej uznania należy się mniejszym dziełom sztuki, np. o pojemności 1.6L i mocy 175 KM.
    1 stycznia 2014, 21:33 przez ~verjeden | Do ulubionych | Skomentuj (25)
    Źródło:

    internet