Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 78 takich materiałów
    Rat  Style Ford 49 –
    13 maja 2012, 20:32 przez thoomas233 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Lotus 49 Cosworth –
    7 maja 2012, 17:44 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Historia pewnego Jaguara  -  Konkurs – Widoczny na zdjęciu Jaguar to Low Drag Coupé. Jest to jedyny do dzisiaj zachowany egzemplarz 
E-Type′a Lightweight Coupe (rejestracja 4868 WK). Konstrukcja była oparta na stalowym Low Drag Coupé (o numerze rejestracyjnym CUT 7). Nadwozie Coupé miało być stabilniejsze przy wyższych prędkościach. Takiego Jaguara zażyczyła sobie ekipa Petera Lindnera i Petera Nöckera na wyścig Le Mans w 1964 roku. Niestety samochód nie ukończył wyścigu. Nie ukończył także swojego drugiego i za razem ostatniego wyścigu. Peter Lindner na torze w  Monthléry stracił panowanie nad bestią i rozbił ją śmiertelnie raniąc siebie i zabijając 4 sędziów. 
Wrak został skonfiskowany przez francuską policję i zniknął w jakimś garażu na 11 lat. Po czym kupiła go firma Lynx. Wyjęto z niego co ciekawsze części i zamontowano je pod koniec lat 70 do jednej z fabrycznych karoserii LDC (rejestracja 49 FXN). 
Nadwozie Lindner Nöckera (bo tak nazywano ten wrak) dodawane było w gratisie kolejnym właścicielom 49 FXN. 
W 2007 ten komplet zakupił Peter Neumark i podjął się kompletnej renowacji wraku.
W tym wraku ratowano każdą możliwą część. Sama blacharka zajęła 5200 roboczogodzin.
Przekładano także części od 49 FXN jednak tak by dało się je zreplikować i zamontować do „dawcy”. Można także powiedzieć, że Lindner Nöcker został odbudowany lepiej niż został zbudowany oryginał (np. nity karoserii są w równych odległościach). Pomimo iż odbudowa zwykłego E-Type to 1000 godzin, to odbudowa Lindner  Nöckera zajęła aż 7000. Samochód wycenia się na około 4.5 miliona funtów. 
Firma Petera Neumarka – CMC zamierza wypuścić serię 5 idealnych replik Lindner  Nöckera, a pierwsza z nich ujrzy światło dzienne już w 2013 roku. 
                          Dane Techniczne:
-Silnik - rzędowy, 6 cylindrów DOHC, 3,8-litra, głowica i blok z aluminium, wtrysk paliwa Lucas
-Skrzynia biegów - 5-cio biegowa ZF
-Moc - 330-345 KM
-0-100km/h - 5,2s
-Prędkość maksymalna - 275 km/h 

Więcej o tym niesamowitym samochodzie dowiecie się z 67 numeru czasopisma Classicauto.
    Widoczny na zdjęciu Jaguar to Low Drag Coupé. Jest to jedyny do dzisiaj zachowany egzemplarz
    E-Type′a Lightweight Coupe (rejestracja 4868 WK). Konstrukcja była oparta na stalowym Low Drag Coupé (o numerze rejestracyjnym CUT 7). Nadwozie Coupé miało być stabilniejsze przy wyższych prędkościach. Takiego Jaguara zażyczyła sobie ekipa Petera Lindnera i Petera Nöckera na wyścig Le Mans w 1964 roku. Niestety samochód nie ukończył wyścigu. Nie ukończył także swojego drugiego i za razem ostatniego wyścigu. Peter Lindner na torze w Monthléry stracił panowanie nad bestią i rozbił ją śmiertelnie raniąc siebie i zabijając 4 sędziów.
    Wrak został skonfiskowany przez francuską policję i zniknął w jakimś garażu na 11 lat. Po czym kupiła go firma Lynx. Wyjęto z niego co ciekawsze części i zamontowano je pod koniec lat 70 do jednej z fabrycznych karoserii LDC (rejestracja 49 FXN).
    Nadwozie Lindner Nöckera (bo tak nazywano ten wrak) dodawane było w gratisie kolejnym właścicielom 49 FXN.
    W 2007 ten komplet zakupił Peter Neumark i podjął się kompletnej renowacji wraku.
    W tym wraku ratowano każdą możliwą część. Sama blacharka zajęła 5200 roboczogodzin.
    Przekładano także części od 49 FXN jednak tak by dało się je zreplikować i zamontować do „dawcy”. Można także powiedzieć, że Lindner Nöcker został odbudowany lepiej niż został zbudowany oryginał (np. nity karoserii są w równych odległościach). Pomimo iż odbudowa zwykłego E-Type to 1000 godzin, to odbudowa Lindner Nöckera zajęła aż 7000. Samochód wycenia się na około 4.5 miliona funtów.
    Firma Petera Neumarka – CMC zamierza wypuścić serię 5 idealnych replik Lindner Nöckera, a pierwsza z nich ujrzy światło dzienne już w 2013 roku.
    Dane Techniczne:
    -Silnik - rzędowy, 6 cylindrów DOHC, 3,8-litra, głowica i blok z aluminium, wtrysk paliwa Lucas
    -Skrzynia biegów - 5-cio biegowa ZF
    -Moc - 330-345 KM
    -0-100km/h - 5,2s
    -Prędkość maksymalna - 275 km/h

    Więcej o tym niesamowitym samochodzie dowiecie się z 67 numeru czasopisma Classicauto.
    24 kwietnia 2012, 19:00 przez Hesketh (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Classicauto

    Dodge SRT Viper 2012 (KONKURS) – Viper sprzedawany pod znakiem marki Dodge, powraca sygnowany znakiem SRT – tunera koncernu Chryslera. Po latach oczekiwania na następce, w Nowym Yorku zadebiutowała piąta generacja amerykańskiego super samochodu i mimo faktu, że zmieniło się wszystko – to Viper pozostał Viperem.

Charakterystyczna sylwetka z muskularnie zarysowaną długą maską, bardzo krótka dwuosobowa kabina i szczątkowy tył z zadziornie opadającym dachem to główne elementy tworzące bryłę nowego Vipera.

Połączmy to z wielkimi skrzelami za przednimi nadkolami, potężnymi obręczami, układem wydechowym wyprowadzonym na boki auta i garbatym dachem przechodzącym w skromną lotkę, aby otrzymać bezkompromisowe auto, które kpi z norm emisji spalin i trzymających się ich ekologów.

Nadwozie cechuje się współczynnikiem oporu powietrza równym 0,364. W technologii zastosowanej w Viperze znajduje się także oświetlenie wykonane w technologii LED. Przednie reflektory składają się z 21 diod, a tylne z 51.

Samochód waży od około 1510 kg, czyli jest lżejszy o prawie 50 kg od swojego poprzednika, również za sprawą maski, dachu i pokrywy bagażnika wykonanych z włókien węglowych oraz progów i drzwi z aluminium. SRT deklaruje przy tym wzrost sztywności skrętnej konstrukcji o ponad 50%.

Rozkład mas jest niemal idealny i wynosi 51% na osi przedniej i 49% na tylnej. Samochód i fotele osadzono też o 20 mm niżej. Lepsze prowadzenie tego potwora zapewnią również większy rozstaw kół, seryjnie montowane ESP i ABS oraz układ zawieszenia o dwóch trybach pracy (Street/Track) oparty na systemie Bilstein DampTronic Select.

Pod maską drzemie ogromny silnik V10 OHV o objętości skokowej 8,4 l. Generuje on moc 649 KM i 813 Nm przekazywanych przez 6-biegową przekładnię ręczną na tylną oś. Czerwone pole zaczyna się od 6200 rpm, a odcięcie paliwa następuje przy 6400 rpm. Auto osiągnie maksymalnie 331 km/h.

Stosunek mocy do masy jest tylko nieco gorszy niż w Bugatti Veyronie i Ferrari F12, a zarazem lepszy niż w Lamborghini Aventadorze i konkurencyjnym Chevrolecie Corvette ZR1.

W kabinie znajdzie się też całkiem bogate wyposażenie, a w nim komputer z panelem dotykowym 8,4 cala i wyświetlaczem pomocniczym, które można spersonalizować i sprawdzać również swoje wyniki czasów okrążeń czy przyspieszenia. Sprzedaż ruszy wkrótce po zakończeniu targów. Pierwszych dostaw należy spodziewać się pod koniec roku.

Dwa auta w odmianie GTS-R pod barwami SRT Viper Racing wystartują także w American Le Mans Series w klasie GT.
    Viper sprzedawany pod znakiem marki Dodge, powraca sygnowany znakiem SRT – tunera koncernu Chryslera. Po latach oczekiwania na następce, w Nowym Yorku zadebiutowała piąta generacja amerykańskiego super samochodu i mimo faktu, że zmieniło się wszystko – to Viper pozostał Viperem.

    Charakterystyczna sylwetka z muskularnie zarysowaną długą maską, bardzo krótka dwuosobowa kabina i szczątkowy tył z zadziornie opadającym dachem to główne elementy tworzące bryłę nowego Vipera.

    Połączmy to z wielkimi skrzelami za przednimi nadkolami, potężnymi obręczami, układem wydechowym wyprowadzonym na boki auta i garbatym dachem przechodzącym w skromną lotkę, aby otrzymać bezkompromisowe auto, które kpi z norm emisji spalin i trzymających się ich ekologów.

    Nadwozie cechuje się współczynnikiem oporu powietrza równym 0,364. W technologii zastosowanej w Viperze znajduje się także oświetlenie wykonane w technologii LED. Przednie reflektory składają się z 21 diod, a tylne z 51.

    Samochód waży od około 1510 kg, czyli jest lżejszy o prawie 50 kg od swojego poprzednika, również za sprawą maski, dachu i pokrywy bagażnika wykonanych z włókien węglowych oraz progów i drzwi z aluminium. SRT deklaruje przy tym wzrost sztywności skrętnej konstrukcji o ponad 50%.

    Rozkład mas jest niemal idealny i wynosi 51% na osi przedniej i 49% na tylnej. Samochód i fotele osadzono też o 20 mm niżej. Lepsze prowadzenie tego potwora zapewnią również większy rozstaw kół, seryjnie montowane ESP i ABS oraz układ zawieszenia o dwóch trybach pracy (Street/Track) oparty na systemie Bilstein DampTronic Select.

    Pod maską drzemie ogromny silnik V10 OHV o objętości skokowej 8,4 l. Generuje on moc 649 KM i 813 Nm przekazywanych przez 6-biegową przekładnię ręczną na tylną oś. Czerwone pole zaczyna się od 6200 rpm, a odcięcie paliwa następuje przy 6400 rpm. Auto osiągnie maksymalnie 331 km/h.

    Stosunek mocy do masy jest tylko nieco gorszy niż w Bugatti Veyronie i Ferrari F12, a zarazem lepszy niż w Lamborghini Aventadorze i konkurencyjnym Chevrolecie Corvette ZR1.

    W kabinie znajdzie się też całkiem bogate wyposażenie, a w nim komputer z panelem dotykowym 8,4 cala i wyświetlaczem pomocniczym, które można spersonalizować i sprawdzać również swoje wyniki czasów okrążeń czy przyspieszenia. Sprzedaż ruszy wkrótce po zakończeniu targów. Pierwszych dostaw należy spodziewać się pod koniec roku.

    Dwa auta w odmianie GTS-R pod barwami SRT Viper Racing wystartują także w American Le Mans Series w klasie GT.
    13 kwietnia 2012, 21:49 przez folley212 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Prawdziwe cacko amerykańskich inżynierów (konkurs) – Silnik: V 10 - ten sam, który jest seryjnie montowany w Dodge′u Viperze
Masa własna: 680 kg
Rozkład masy przód/tył: 49/51%
Pojemność zb. paliwa: 12,3 l
Spalanie 7 l/100 km
Prędkość maksymalna: ponad 480 km/h, nieoficjalnie ponad 680 km/h
Przyspieszenie: 0-100 km/h w 2,5 sekundy
Pojemność skokowa - 8277 cm³
Benzynowy
L. Cylindrów - 10 w układzie widlastym
Dwa zawory na cylinder
Cena: 500 000 dolarów
    Silnik: V 10 - ten sam, który jest seryjnie montowany w Dodge′u Viperze
    Masa własna: 680 kg
    Rozkład masy przód/tył: 49/51%
    Pojemność zb. paliwa: 12,3 l
    Spalanie 7 l/100 km
    Prędkość maksymalna: ponad 480 km/h, nieoficjalnie ponad 680 km/h
    Przyspieszenie: 0-100 km/h w 2,5 sekundy
    Pojemność skokowa - 8277 cm³
    Benzynowy
    L. Cylindrów - 10 w układzie widlastym
    Dwa zawory na cylinder
    Cena: 500 000 dolarów
    3 kwietnia 2012, 13:35 przez kowal9089 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Motorynka Dezamet Stella (KONKURS) – Stella (typ. 756) - polski, dwuosobowy motorower, produkowany przez Zakłady Metalowe Dezamet w Nowej Dębie. Pojazd produkowano w dwóch wersjach 756.1 i 756.2, motorowery różniły się bogactwem wyposażenia (na korzyść 756.2).

Producent : Dezamet
Miejsce produkcji : Nowa Dęba
Klasa 	motorynka
Silnik : Dezamet 023 (poj. 49,8 cm³) chłodzony powietrzem
Skrzynia biegów : 2 biegowa, sprzęgło mokre dwutarczowe
Długość : 1475 mm
Szerokość : 610 mm
Wysokość : 990 mm
Pojemność baku : 5 dm³
Masa własna : 52 kg
    Stella (typ. 756) - polski, dwuosobowy motorower, produkowany przez Zakłady Metalowe Dezamet w Nowej Dębie. Pojazd produkowano w dwóch wersjach 756.1 i 756.2, motorowery różniły się bogactwem wyposażenia (na korzyść 756.2).

    Producent : Dezamet
    Miejsce produkcji : Nowa Dęba
    Klasa motorynka
    Silnik : Dezamet 023 (poj. 49,8 cm³) chłodzony powietrzem
    Skrzynia biegów : 2 biegowa, sprzęgło mokre dwutarczowe
    Długość : 1475 mm
    Szerokość : 610 mm
    Wysokość : 990 mm
    Pojemność baku : 5 dm³
    Masa własna : 52 kg
    1 kwietnia 2012, 10:48 przez Myszkow (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Opel Kadett Rallye 4x4 – W 1985 roku na międzynarodowych targach samochodowych Frankfurt Auto Show I.A.A. w 1985 roku Opel przedstawił Kadetta Rallye 4x4, który miał w niedalekiej przyszłości reprezentować Russelsheim w Rajdowych Mistrzostwach Świata jako następca Manty 400. Opel widział w nim szansę na odzyskanie mistrzowskiego tytułu i udowodnienie, że technologicznie są w ścisłej światowej czołówce.
 
Pierwsze plany stworzenia samochodu rajdowego na bazie Kadetta pojawiły się w grudniu 1983 roku, gdy Manta 400 była jeszcze zdolna do zwycięstw. Odnosiła sukcesy w mistrzostwach Francji czy Wielkiej Brytnii, gdzie prowadzona przez dobrych kierowców walczyła o mistrzowskie tytuły. Jednakże w mistrzostwach świata, gdzie panowały Audi quattro i Lancia 037, Opel przestał się zupełnie liczyć. Nad pracami czuwali szef rozwoju sportowego Karl-Heinz Goldstein oraz Rauno Aaltonen, mistrz Europy z 1965 roku. Zdecydowali się oni stworzyć bezkompromisowy samochód rajdowy, który powinien prowadzić się tak łatwo jak cywilny pojazd. 

Pierwszym efektem tego działania było umieszczenie jednostki napędowej z przodu, w przeciwieństwie do Peugeota 205 T16 czy Lancii 037. "Jeździłem samochodami z centralnie umieszczonym silnikiem przez wiele lat. Jednak nie zawsze zachowywały się tak jak chciałem," mówił Aaltonen. "Na rajdowych trasach takie samochody są bardzo wymagające dla kierowcy. Gdy musisz jechać na drodze w stale zmieniających się warunkach, jeśli nie masz dobrego nacisku na przód, możesz łatwo ją opuścić." Altonen uważał, że dużo łatwiejsze w prowadzeniu są samochody z silnikiem umieszczonym z przodu, co eliminowało ich podsterowną charakterystykę. Z tego względu Rallye Kadett miał silnik umieszczony z przodu, choć sama jednostka została przesunięta dość daleko do tyłu, aby obie osie były obciążone na tyle równo, na ile było to możliwe. Rozdział masy był bliski ideału - wynosił 51:49. 
 
Już na początku prac nad samochodem zdano sobie sprawę, że nie ma co ruszać z projektem nie uwzględniając w nim napędu na cztery koła. Czasy na odcinkach najłatwiej można było poprawić zwiększoną mocą, a tą trzeba było przenieść na drogę, dlatego też dodatkowa oś napędowa była najlepszym wyjściem. Jednakże Goldstein nie chciał zastosować konwencjonalnego napędu na cztery koła: "Jeśli na wszystkie koła przenoszona jest pełna moc, stajemy przed taką samą sytuacją, jak przy centralnie umieszczonym silniku." Z pomocą przyszedł brytyjski inżynier Mike Endean, który pracował wcześniej jako specjalista ds. przeniesienia napędu w zakładach Hewland. Stworzył on projekt napędu o nazwie "X-Trac", który cechował się zmiennym rozdziałem mocy pomiędzy przednią i tylną osią. Na prostych odcinkach obie osie były napędzane w stosunku 50:50, a na zakrętach napęd przenosił się płynnie na tylną oś, do maksymalnej wartości 72:28. Całość odbywała się automatycznie, kierowca nie miał na to wpływu. Nie tylko przekaz mocy był automatyczny. Elektronika czuwała m.in. nad ciśnieniem doładowania turbosprężarki. Auto miało być bardzo przyjazne dla kierowcy. 

Planowano użycie zupełnie nowego silnika, bazującego na dwulitrowej wtryskowej jednostce używanej w Kadecie GSi. Rozważano także możliwość użycia 2.4 litrowego silnika znanego z Manty i Ascony, gdyż FISA ogłosiła wstępne plany wprowadzenia grupy S, w której to silniki turbo straciły by swoją przewagę. W 1985 roku było za wcześnie, by decydować się na jedną z tych jednostek. - oczekiwano na decyzję FISA. Pomimo niepewnej sytuacji polityczno-sportowej, Goldstein wraz ze swoim zespołem przystąpił do prac nad projektem Rallye 4x4. 

Wnętrzem zajmował się dział projektowy pod dowództwem Hideo Kodamy, który pracował zgodnie z wytycznymi Aaltonena. Samochód miał być przede wszystkim przyjazny kierowcy: "Przyrządy nie mogą przeszkadzać, kierowca musi mieć widok na drogę i maskę, nawet jeśli będzie siedział w głębokim fotelu." Dziś może to brzmi śmiesznie, jednak w tamtych czasach większość producentów skupiała się przede wszystkim na mocy, a nie na wygodzie czy widoczności zza kierownicy.

Nad nadwoziem czuwał ekspert aerodynamiki Hans Joachim Emmelmann. GSi było wtedy jednym z najbardziej aerodynamicznych samochodów w swojej klasie, w Rallye 4x4 skupiono się na dostarczeniu silnikowi dużej ilości powietrza. Zwrócono uwagę także na ochronę przed kurzem i dodano spoilery, które pomagały w utrzymaniu pojazdu na drodze.
 
Pierwszy prototyp Kadetta Rallye 4x4 powstał wiosną 1985 roku. Do budowy wielu części użyto bardzo lekkiego i wytrzymałego materiału - kewlaru. W celu dalszego odchudzenia samochodu, szyby (poza przednią) wykonano z plastiku. Gotowy samochód ważył 960 kg. Z powodu wspomnianych wyżej problemów z wyborem jednostki napędowej, skorzystano z silnika o pojemności 1.8 litra i mocy około 400 KM pochodzącego z Forda Escorta Zakspeed. Wiosną tego samego roku Rauno Aaltonen przetestował go w centrum testowym Opla w Dudenhofen. "Samochód jest dużo szybszy, niż oczekiwałem i zdecydowanie przyjazny kierowcy," mówił po pierwszej jeździe. Także fabryczny kierowca Opla Erwin Weber zrobił kilka rund samochodem: "Samochód jest niesamowity," - to jedyne słowa, które pozostały po tak wielu latach. Stało się jasne, że Kadett Rallye 4x4 jest na najlepszej drodze do walki o kolejny tytuł mistrza świata dla Russelsheim. 

Sezon 1985 i 1986 poświęcono na testy. Zbudowano kolejne samochody, które wyposażono w przebudowane dwulitrowe jednostki pochodzące z GSi - wyposażono je w dwa wałki rozrządu i potężną turbinę. Jednostka miała moc około 500 KM, a w krytycznych momentach (dzięki trybowi "Overboost") można było z niej wyciągnąć nawet 1000 KM. Samochody sprawdzano w każdych możliwych warunkach - na asfalcie, szutrze i śniegu i przygotowywano się do debiutu na rajdowych trasach. 

Niestety Opel Kadett Rallye 4x4 grupy B nie pojawił się na rajdowych trasach. Po wielu wypadkach FIA zadecydowała, że samochody grupy B zostaną zdelegalizowane wraz z końcem sezonu 1986, jednocześnie wycofując się z pomysłu wprowadzenia grupy S. Opel zarzucił projekt, a dwa spośród zbudowanych samochodów zostały wyposażone w wolnossące silniki z Manty (o mocy 250 KM), dociążone 200 kilogramami części i wystartowały w Rajdzie Dakar, niestety bez sukcesów. Potem nastały czasy grupy A i Rallye 4x4 odszedł w niepamięć.

Szkoda tylko, że tak obiecujący projekt nigdy nie rozwinął skrzydeł.

Opis skopiowany ze strony: http://grupab.vdclan.com
    W 1985 roku na międzynarodowych targach samochodowych Frankfurt Auto Show I.A.A. w 1985 roku Opel przedstawił Kadetta Rallye 4x4, który miał w niedalekiej przyszłości reprezentować Russelsheim w Rajdowych Mistrzostwach Świata jako następca Manty 400. Opel widział w nim szansę na odzyskanie mistrzowskiego tytułu i udowodnienie, że technologicznie są w ścisłej światowej czołówce.

    Pierwsze plany stworzenia samochodu rajdowego na bazie Kadetta pojawiły się w grudniu 1983 roku, gdy Manta 400 była jeszcze zdolna do zwycięstw. Odnosiła sukcesy w mistrzostwach Francji czy Wielkiej Brytnii, gdzie prowadzona przez dobrych kierowców walczyła o mistrzowskie tytuły. Jednakże w mistrzostwach świata, gdzie panowały Audi quattro i Lancia 037, Opel przestał się zupełnie liczyć. Nad pracami czuwali szef rozwoju sportowego Karl-Heinz Goldstein oraz Rauno Aaltonen, mistrz Europy z 1965 roku. Zdecydowali się oni stworzyć bezkompromisowy samochód rajdowy, który powinien prowadzić się tak łatwo jak cywilny pojazd.

    Pierwszym efektem tego działania było umieszczenie jednostki napędowej z przodu, w przeciwieństwie do Peugeota 205 T16 czy Lancii 037. "Jeździłem samochodami z centralnie umieszczonym silnikiem przez wiele lat. Jednak nie zawsze zachowywały się tak jak chciałem," mówił Aaltonen. "Na rajdowych trasach takie samochody są bardzo wymagające dla kierowcy. Gdy musisz jechać na drodze w stale zmieniających się warunkach, jeśli nie masz dobrego nacisku na przód, możesz łatwo ją opuścić." Altonen uważał, że dużo łatwiejsze w prowadzeniu są samochody z silnikiem umieszczonym z przodu, co eliminowało ich podsterowną charakterystykę. Z tego względu Rallye Kadett miał silnik umieszczony z przodu, choć sama jednostka została przesunięta dość daleko do tyłu, aby obie osie były obciążone na tyle równo, na ile było to możliwe. Rozdział masy był bliski ideału - wynosił 51:49.

    Już na początku prac nad samochodem zdano sobie sprawę, że nie ma co ruszać z projektem nie uwzględniając w nim napędu na cztery koła. Czasy na odcinkach najłatwiej można było poprawić zwiększoną mocą, a tą trzeba było przenieść na drogę, dlatego też dodatkowa oś napędowa była najlepszym wyjściem. Jednakże Goldstein nie chciał zastosować konwencjonalnego napędu na cztery koła: "Jeśli na wszystkie koła przenoszona jest pełna moc, stajemy przed taką samą sytuacją, jak przy centralnie umieszczonym silniku." Z pomocą przyszedł brytyjski inżynier Mike Endean, który pracował wcześniej jako specjalista ds. przeniesienia napędu w zakładach Hewland. Stworzył on projekt napędu o nazwie "X-Trac", który cechował się zmiennym rozdziałem mocy pomiędzy przednią i tylną osią. Na prostych odcinkach obie osie były napędzane w stosunku 50:50, a na zakrętach napęd przenosił się płynnie na tylną oś, do maksymalnej wartości 72:28. Całość odbywała się automatycznie, kierowca nie miał na to wpływu. Nie tylko przekaz mocy był automatyczny. Elektronika czuwała m.in. nad ciśnieniem doładowania turbosprężarki. Auto miało być bardzo przyjazne dla kierowcy.

    Planowano użycie zupełnie nowego silnika, bazującego na dwulitrowej wtryskowej jednostce używanej w Kadecie GSi. Rozważano także możliwość użycia 2.4 litrowego silnika znanego z Manty i Ascony, gdyż FISA ogłosiła wstępne plany wprowadzenia grupy S, w której to silniki turbo straciły by swoją przewagę. W 1985 roku było za wcześnie, by decydować się na jedną z tych jednostek. - oczekiwano na decyzję FISA. Pomimo niepewnej sytuacji polityczno-sportowej, Goldstein wraz ze swoim zespołem przystąpił do prac nad projektem Rallye 4x4.

    Wnętrzem zajmował się dział projektowy pod dowództwem Hideo Kodamy, który pracował zgodnie z wytycznymi Aaltonena. Samochód miał być przede wszystkim przyjazny kierowcy: "Przyrządy nie mogą przeszkadzać, kierowca musi mieć widok na drogę i maskę, nawet jeśli będzie siedział w głębokim fotelu." Dziś może to brzmi śmiesznie, jednak w tamtych czasach większość producentów skupiała się przede wszystkim na mocy, a nie na wygodzie czy widoczności zza kierownicy.

    Nad nadwoziem czuwał ekspert aerodynamiki Hans Joachim Emmelmann. GSi było wtedy jednym z najbardziej aerodynamicznych samochodów w swojej klasie, w Rallye 4x4 skupiono się na dostarczeniu silnikowi dużej ilości powietrza. Zwrócono uwagę także na ochronę przed kurzem i dodano spoilery, które pomagały w utrzymaniu pojazdu na drodze.

    Pierwszy prototyp Kadetta Rallye 4x4 powstał wiosną 1985 roku. Do budowy wielu części użyto bardzo lekkiego i wytrzymałego materiału - kewlaru. W celu dalszego odchudzenia samochodu, szyby (poza przednią) wykonano z plastiku. Gotowy samochód ważył 960 kg. Z powodu wspomnianych wyżej problemów z wyborem jednostki napędowej, skorzystano z silnika o pojemności 1.8 litra i mocy około 400 KM pochodzącego z Forda Escorta Zakspeed. Wiosną tego samego roku Rauno Aaltonen przetestował go w centrum testowym Opla w Dudenhofen. "Samochód jest dużo szybszy, niż oczekiwałem i zdecydowanie przyjazny kierowcy," mówił po pierwszej jeździe. Także fabryczny kierowca Opla Erwin Weber zrobił kilka rund samochodem: "Samochód jest niesamowity," - to jedyne słowa, które pozostały po tak wielu latach. Stało się jasne, że Kadett Rallye 4x4 jest na najlepszej drodze do walki o kolejny tytuł mistrza świata dla Russelsheim.

    Sezon 1985 i 1986 poświęcono na testy. Zbudowano kolejne samochody, które wyposażono w przebudowane dwulitrowe jednostki pochodzące z GSi - wyposażono je w dwa wałki rozrządu i potężną turbinę. Jednostka miała moc około 500 KM, a w krytycznych momentach (dzięki trybowi "Overboost") można było z niej wyciągnąć nawet 1000 KM. Samochody sprawdzano w każdych możliwych warunkach - na asfalcie, szutrze i śniegu i przygotowywano się do debiutu na rajdowych trasach.

    Niestety Opel Kadett Rallye 4x4 grupy B nie pojawił się na rajdowych trasach. Po wielu wypadkach FIA zadecydowała, że samochody grupy B zostaną zdelegalizowane wraz z końcem sezonu 1986, jednocześnie wycofując się z pomysłu wprowadzenia grupy S. Opel zarzucił projekt, a dwa spośród zbudowanych samochodów zostały wyposażone w wolnossące silniki z Manty (o mocy 250 KM), dociążone 200 kilogramami części i wystartowały w Rajdzie Dakar, niestety bez sukcesów. Potem nastały czasy grupy A i Rallye 4x4 odszedł w niepamięć.

    Szkoda tylko, że tak obiecujący projekt nigdy nie rozwinął skrzydeł.

    Opis skopiowany ze strony: http://grupab.vdclan.com
    25 lutego 2012, 12:41 przez Lalus00 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Peel p50 – Ten jednoosobowy trójkołowy pojazd jest najmniejszym autem świata dopuszczony do ruchu. Jego mały silnik o pojemności 49 cm³ pozwalał osiągnąć mu prędkość 61 km/h. Ze względu na małą prędkość, hałas i brak wstecznego biegu pojazd był mało popularny.
    Ten jednoosobowy trójkołowy pojazd jest najmniejszym autem świata dopuszczony do ruchu. Jego mały silnik o pojemności 49 cm³ pozwalał osiągnąć mu prędkość 61 km/h. Ze względu na małą prędkość, hałas i brak wstecznego biegu pojazd był mało popularny.
    25 stycznia 2012, 14:23 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj