Reklama
Ponoć w tej kałuży skarb jest. A woda go wypłukuje - zatem wzięto się do odpompowywania wody. I rzeczywiście - oczom ich ukazał się prawdziwy skarb...
No, może nie do końca skarb, a Renault... W dziurze o średnicy 4 metrów i głębokości 5 metrów (jej rozmiar zmierzono po odpompowaniu wody)
A teraz kilka słów wyjaśnienia:
Wypadek miał miejsce 11 kwietnia. Kierowca zmierzał do domu z żoną, gdy nagle koła natrafiły na dziurę w asfalcie. Pięć minut później Renault całkowicie zniknęło pod ziemią. A potem dziura zalała się wodą. Takie rzeczy tylko w Rosji...
Reklama
Komentarze