Wnętrze to już zupełnie inna bajka. Połączenie klasyki, czyli skóra i drewno i nowoczesności, czyli paneli dotykowych (w serii drugiej). Nawet lusterka i siedzenia były sterowane elektrycznie za pomocą paneli dotykowych. Czegoś takiego nikt do tej pory nie proponował. Rozwiązanie było chyba zbyt odważne.
A zegary? Klasyczne? A skąd! Digitalizacja - to słowo przyświecało twórcom Astona. Więc na desce wszystko wyświetlało się w postaci cyferek oraz słupków. Oczywiście za wyświetlanie odpowiadały ultranowoczesne wtedy diody LED.
Oczywiście można było sobie zamówić Lagondę z normalnymi przyciskami i troszkę inną deską (z serii pierwszej produkowanej jedynie przez dwa lata 1974 i 1975) - ale wtedy Lagonda traci trochę swojego uroku. I to jest niestety ten model z taką konfiguracją.
Komentarze