Zakupiłem żonie Golfa. Rocznik 2005 z dwulitrowym silnikiem benzynowym. Przebieg 147 000 km, auto zadbane, oryginalny lakier na wszystkich elementach i w niezłym stanie technicznym
Golf miał zdiagnozowaną usterkę - rozwalone sterowanie skrzyni biegów. Skrzynia biegów to Japoński Aisin (jest to 6 biegowy Tiptronic) i znawcy w temacie wiedzą o co chodzi. Skrzynia taka idealnie działa z oryginalnym sterownikiem, natomiast każdy zamiennik to wielka loteria. Zatem skrzynię we wrześniu 2015 roku dałem do naprawy. Naprawę zleciłem firmie:
Zakład Mechaniki pojazdowej "Betmar" z siedzibą Baczyna 27 k. Końskich
Mięli wymienić sterownik na nowy, oryginalny. Gdybym wiedział, że sprawy przybiorą taki obrót - zawrócił bym będąc 30 km od tej firmy. Ale nie wiedziałem. Pojechałem, Golf został zdany. Diagnoza - znana - sterownik i tylko sterownik, bo jak skrzynia się rozgrzeje, to gubi biegi. Jak jest zimna działa idealnie z aksamitną płynnością zmienia biegi. Samochód miał być zrobiony na za 2 tygodnie. Cena usługi to 4500 zł brutto. Z tym, że naprawa trochę się przedłużyła, pan czarował, że sterownik musi z Japonii przyjechać, bo nie mają na stanie takiego. Koniec końców po niespełna miesiącu 24 października samochód został zrobiony i mogliśmy go odebrać. Pierwszy zgrzyt miał miejsce w siedzibie firmy. Poprosiłem o fakturę. Pan powiedział, że nie wyda, bo by musiał doliczać VAT i to się nie będzie opłacać, a tak w ogóle to nikt za takie naprawy skrzyń faktur nie wystawia. Nie wiem o co chodzi z tym doliczaniem VAT, ale skoro powiedział, że ma być 4500 brutto, to na taką kwotę fakturę poprosiłem. Zależało mi na niej, bo auto jest na firmę i sobie wszelkie wydatki z nim związane wrzucamy w koszty. W końcu Pan powiedział, że fakturę wystawi i wyśle. Niestety nie wystawił i nie wysłał. Żona zrobiła jazdę testową (szkoda, że mnie tam nie było, ale pan powiedział, że jestem niepotrzebny podczas tej jazdy). Dostaliśmy gwarancję i w drogę.
Do domu wróciliśmy dwoma autami i od razu odczułem potrzebę przejechania się tym autem wraz z żoną. Żona prowadziła, bo ja jako niepełnosprawny nie mogłem tego robić. I tu rozczarowanie - autem szarpie podczas zmiany biegów. Tego samego dnia zadzwoniłem do Betmar i powiedziałem o szarpaniu. I tu padło zdanie, które miało być mantrą dla tego pana:
- Skrzynia musi się ułożyć. Po 5 000 km będzie działać idealnie. Mamy jeździć i w kwietniu przyjechać na zmianę oleju.
Telefony wykonywałem kilkakrotnie (poniżej biling) i za każdym razem słyszałem to samo.
W końcu pomyślałem, że może mam paranoje jakieś. Poprosiłem Waldka Florkowskiego (Moto Doradcę), by się autem przejechał i sam zadecydował. Waldek twierdził, że szarpie. Parę osób, które tym autem testowo jechały też tak twierdziło. Waldek jechał tym samochodem w październiku 2015 (nakręciliśmy pierwszy film, który znalazł się u niego na kanale), a więc zaraz po naprawie. Potem pojechał w grudniu 2015 ale już około 60 km, by sprawdzić, czy coś się zmniejszyło szarpanie. Według niego było tak samo.
Nastał kwiecień. Pojechaliśmy na wymianę oleju. A tam kłótnia jak diabli. Jakiś klient piekli się, że go gość przerobił i że zaraz kolesiowi po mordzie da. Tu już zapaliło się czerwone światełko, ale Golfa wciągnęli i wymieniali mu olej. Jak nas zapewniono - wszyściutko ze skrzynią jest w jak najlepszym porządku i najdalej za 2 000 km szarpanie zniknie. I nie przyjęli samochodu, pomimo, że chciałem go zostawić, by usunęli to szarpanie. W kwietniu także porobiłem kilka zdjęć właścicielowi (pokazuję je z zapikselowaną twarzą, by mu wstydu nie robić, ale zgodził się wtedy na umieszczenie swojego wizerunku w sieci).
W tymże kwietniu Waldek po raz trzeci prowadził auto i mówił, że jest według niego raczej jeszcze gorzej. Słowa Waldka szybko zaczęły się ziszczać. Było gorzej, bo drugi bieg zapinał się kilkukrotnie. Aż w końcu zaczął przeciągać i w sierpniu samochód trafił do firmy:
AUTO-PRECYZJA
05-830 Nadarzyn
Stara Wieś k/Nadarzyna
Aleja Katowicka 250
Prowadzonej przez Marcina. Marcin nie wyrokował co się zepsuło. Miał skrzynię wypiąć z auta, rozebrać i dopiero potem powiedzieć. Po rozebraniu skrzyni okazało się, że za wesoło nie jest. Sterownik nie był nowy, ani nawet wymieniony, tylko mój oryginalny, zregenerowany na najtańszych dostępnych modulatorach, w dodatku niepasujących do tej skrzyni. Czyli koszmar na całego. Tak spartaczony sterownik (którego regeneracja kosztowała max 700 zł) poczynił spustoszenia w skrzyni biegów. Jakie? Macie to na protokole. Co więcej. Wymianie musiała ulec także wiązka w skrzyni, gdyż fachowiec z Betmaru tak fachowo sterowanie skrzyni przykręcał, że przyszczypnął jeden kabel, który zwarł się z masą i poczynił dalsze spustoszenia, stąd do wymiany poszła także pompa, który tego doświadczenia nie wytrzymała. Poniżej pełna dokumentacja tego, co zostało wymienione i zdjęcia części wywalonych z mojej skrzyni.
Zepsute części, które powstały w wyniku błędu montażu sterownika i w wyniku jego niefachowej regeneracji.
Zepsute części, które powstały w wyniku błędu montażu sterownika i w wyniku jego niefachowej regeneracji.
Komentarze