Zacznijmy od czegoś co zwie się Chery Ant 3.0. Podobny do owada nie tylko z nazwy.
Tu widzimy piękny okaz wariacji na temat Range Rovera, czyli jak przerobić SUVa, na prawie pick upa. Takie cuda potrafi wykonać firma Startech.
Chiński Eagle Came, to istna mieszanka wybuchowa, trochę z Porsche Caymana, trochę z Ferrari F12 i mamy gotowy supersamochód. No przecież nikt się nie połapie.
G. Patton, wcześniej znany jako Rhino GX, czyli taka cywilna wersja MRAPa, produkcji US Speciality Vehicles.
Qiantu K50 Event! to elektryczny samochód produkcji Chińskiej, o mocy 400KM, który gwarantuje przyśpieszenie do 100km/h w 5 sekund. Wykrzyknik jest częścią składową nazwy.
Vencer Sarthe jest Holenderskim projektem, a pod jego maską znajdziemy V8 z Corvetty o mocy 510KM. Ten wątpliwej urody supersamochód ma rozpędzać się do 100km/h w 3.8 sekundy i osiągać prędkość maksymalną 320km/h.
Tu natomiast widzimy futurystyczną wizję chińskiej firmy Pateo. Co autor miał na myśli, wie tylko on sam i może jego żona.
Komentarze