I pomyśleć sobie, że w samochodzie jechały tzw "SEBIxy". Mówi samo z siebie, że to była zwykła popisówa, która skończyła się uszkodzeniem 9 samochodów i gdyby nie szczęście w tym nieszczęściu mógł ktoś zginąć, na szczęście nikt nie został ranny. Lecz BMW przeleciało przez przystanek na którym na szczęście nikogo nie było.
Komentarze