Momencik, trwa przetwarzanie danych
To już jest koniec Moto Killera. I nie jest to żart prima aprilisowy. Poprzez rajdy Froga, pijanych kierowców i drogowych zabójców nasza nazwa według Google zyskała bardzo negatywny wizerunek. Jak bardzo? Bardzo. Jest na tyle źle, że poblokowano nam praktycznie wszystko. A ponieważ jak śpiewał wielki Freddie Mercury "The Show Must Go On" - szkoda by było tracić taki ogromny dorobek, jaki Moto Killer wypracował sobie przez te lata. Jedno jest pewne - zmienić się musi zarówno nazwa strony, jak i domena. Będzie się to odbywało stopniowo i będzie trwało kilkanaście miesięcy - by wszyscy przeskoczyli przez ten szok w miarę bezboleśnie. I mi też jest cholernie przykro żegnać tę nazwę - pokochałem ją. Pozostała tylko kwestia nazwy. Musi być to coś chwytliwego, co każdy polubi, musi się kojarzyć z motoryzacją w całym spektrum, czyli od skuterów do ogromnych ciężarówek. Musi być też to wolna domena. Więc zadanie jest niełatwe. Padały różne propozycje - była nawet MotoLover. Na szczęście nie przeszła. Optowałem przy polskiej nazwie. Bo 99,9% użytkowników to Polacy. I nagle mnie olśniło. Jest słowo odmieniane na wszelkich spotach przez różne formy i przypadki. A przypadkowo od 3 lat mam taką domenę. Jakie to słowo? Co mówisz widząc wypasioną furę? Świetny motocykl, albo zajebiaszcze buggy? Mówisz: Jeździłbym...
I tak oto motokiller.pl zmienia się na swojskie http://jezdzilbym.pl I mamy nadzieję, ze nowa nazwa przypadnie do gustu i pokochacie ją równie mocno jak starą. I na stronie będą tylko same fury na widok których krzykniecie: Jeździłbym.
25 marca 2015, 15:34
przez
Charakterek
(
PW)
|
Skomentuj (70)
Komentarze