Mój "Rekin". Jest to moje pierwsze auto, uratowane przed najgorszym... W aucie zrobiłem od podstaw, hamulce tył i przód, wszystkie rurki i węże, a także remont silnika. Poprzedni właściciel w ogóle o niego nie dbał. Po kilku miesiącach, kiedy odwiedziłem poprzedniego właściciela, nie mógł uwierzyć, że to jest to samo auto. Auto dostało nowe życie. Zakupiłem alusy 7 calowe z rantem, które przyjechały z Niemiec. Całą prace podczas remontu wykonywałem ja z kolega.