Proponuję wszystkim oderwać się na chwilę od Golfów, Trójek, Imprez, Lancerów, Polonezów itp... Dziś Kawasaki odsłoniło kolejną kartę w historii motocykli. Oto ciemna strona mocy. 300 koni mechanicznych w seryjnie produkowanym motocyklu. Za miesiąc premiera wersji "słabszej", dopuszczonej do ruchu.
Byłem świadkiem wypadku w Gdyni, w którym zmarł motocyklista. Chodzi o ten z obrazka - i tu drobne dopowiedzenie: facet jechał na Kawasaki Ninja jakimś ale co, jechał powoli? zagapił się? nie drodzy Państwo. Ścigał się on ze znanym w Gdyni zielonym Focusem RS. W centrum miasta chyba na najbardziej ruchliwej ulicy. Kobieta w Toyocie zupełnie przepisowo, rozsądnie przejeżdżała przez pasy, a jadący ok 160 km/h łeb w łeb z Focusem Kawasaki nie wyrobił się i nie zdążył jej wyminąć, uderzył w tył i przeleciał. Aha i jechał w jeansach i kurtce. Jestem dużym zwolennikiem szybkiej jazdy, ale kur*a obok jest szkoła, wychodziła grupa ze 30 dzieci z jakichś pokazów, to że sam ryzykuje jego sprawa, ale niech nie naraża innych. Kierowca z tego Focusa się zatrzymał i jeszcze go zwyzywali przechodnie. Nie wysyłam każdego mocnego auta żeby się ścigał nagle na torze, ale w Gdyni jest parę ulic, na których gazu można dodać. Myślenie przede wszystkim!
PS. pozdrawiam wszystkich co komentują to i zwalają to na kobietę w Toyocie.