Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 45 takich materiałów
    Zarówno dla motocyklistów, aby nie oszczędzali na bezpieczeństwie oraz jeździli z głową, jak i dla kierowców czterech kółek aby ZAWSZE patrzyli w lusterka. Pamiętaj, w twoim przypadku to tylko robota dla blacharza, w moim dla grabarza.
    12 grudnia 2012, 19:31 przez Sevcenko (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (7)
    Akcja zaczyna się od 1.00. Oby nikogo to nie spotkało. Błędna jest data; wypadek był 20.06.2012 około 7.30 rano w Krasnymstawie. Wymusił na rowerzyście pierwszeństwo citroen LKS 8S60. Gość mocno porozbijany, bo głową uderzył w krawężnik. Stracił przytomność.

    Czy ktoś może mi pomóc zamieszczać filmy w kolorze?! Jakość moich nagrań to HD.
    20 czerwca 2012, 20:11 przez piotrekautopiotrek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (5)
    Źródło:

    własne nagranie

    Teraz tak się jeździ na dyskoteki... – Bezmyślność niektórych młodych ludzi nie zna granic. Efektem tego jest śmierć jednego z pasażerów. Według nieoficjalnych informacji licznik zatrzymał się na 150 km/h. Według światków wypadku mogli jechać nawet 200 km/h w terenie zabudowanym (na tej drodze jest kilku kilometrowy prosty odcinek drogi a potem dość ostry skręt) Mało tego, osoby, które zamieszkiwały ten dom straciły dach nad głową. Resztki domu nadają się do rozbiórki. Link po więcej informacji w źródle.
    Bezmyślność niektórych młodych ludzi nie zna granic. Efektem tego jest śmierć jednego z pasażerów. Według nieoficjalnych informacji licznik zatrzymał się na 150 km/h. Według światków wypadku mogli jechać nawet 200 km/h w terenie zabudowanym (na tej drodze jest kilku kilometrowy prosty odcinek drogi a potem dość ostry skręt) Mało tego, osoby, które zamieszkiwały ten dom straciły dach nad głową. Resztki domu nadają się do rozbiórki. Link po więcej informacji w źródle.
    Przy uderzeniu w mur z prędkością 40km/h pas bezpieczeństwa zostaje wyrwany. Konsekwencje były takie, że manekin rozbił szybę głową, przesunął przez uderzenie klatką piersiową kierownicę do góry i uszkodził kolanami dolną część deski rozdzielczej
    30 sierpnia 2011, 16:53 przez Lamborghini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    UWAGA! FILM ZAWIERA BARDZO DRASTYCZNE ZDJĘCIA!
    Na początku 1977 roku, 5 marca, Tom Pryce zginął w jednym z najbardziej drastycznych wypadków w historii F1. Na dwudziestym pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix RPA rozgrywanego na torze Kyalami, Renzo Zorzi zjechał na lewą stronę toru na głównej prostej. Włoch miał problemy z układem paliwowym. Paliwo było pompowane bezpośrednio na rozgrzany silnik co spowodowało niewielki pożar. Zorzi nie wysiadł od razu ze swojego bolidu, ponieważ miał problemy z odłączeniem rurki tlenowej doprowadzonej do jego kasku. Zaistniała sytuacja sprawiła, że do gaszenia pożaru pobiegło dwóch porządkowych znajdujących się po przeciwnej stronie toru. Pierwszym z nich był 25-letni blacharz o imieniu William (Bill). Drugi to 19-letni Frederik Jansen van Vuuren, który niósł ze sobą 18-kilogramową gaśnicę. George Witt, szef zespołu porządkowych wyjaśnił, że zasady ustalone podczas tego wyścigu były takie, że w przypadku pożaru dwóch porządkowych musi zająć się gaszeniem pożaru, a dwóch kolejnych zabezpieczeniem w przypadku, gdyby gaśnice dwóch pierwszych nie wystarczyły do ugaszenia pożaru. Witt ponadto podkreślił, że Bill i van Vuuren przebiegli przez tor bez wcześniejszego pozwolenia. Pierwszemu z nich udało się przebiec, drugiemu niestety nie. Kiedy dwaj mężczyźni wybiegli na tor, z zakrętu przed prostą startową wyłoniły się cztery pojazdy. Jechali nimi Hans-Joachim Stuck, Tom Pryce, Jacques Laffite i Gunnar Nilsson. Pryce jechał dokładnie za Stuckiem. Stuck zdołał ominąć van Vuurena i Billa o milimetry. Stuck mówił później: „Kiedy dojechaliśmy na szczyt, nagle zauważyłem tego porządkowego przebiegającego przez tor po mojej prawej stronie, niósł ze sobą gaśnicę. Wykorzystałem szansę i nie wiem, jak udało mi się tego uniknąć (zderzenia – przyp. autora). Nie było czasu do namysłu, zareagowałem czysto instynktownie”. Z pozycji za Stuckiem Pryce nie mógł dostrzec van Vuurena i nie był w stanie zareagować tak szybko, jak Stuck. Uderzył w nastoletniego porządkowego z prędkością około 270 km/h. van Vuuren został wyrzucony w powietrze i wylądował kilka metrów przed bolidem Zorziego. Jego ciało zostało całkowicie przecięte na pół przez bolid Pryce′a. Gaśnica, którą niósł van Vuuren uderzyła w kask Toma, a następnie we wlot powietrza nad głową kierowcy. Siła uderzenia była tak duża, że gaśnica przeleciała nad główną trybuną! Wylądowała na parkingu znajdującym się za nią, gdzie spadła na jeden z zaparkowanych samochodów. Gaśnica kompletnie zniszczyła kask Toma, a jego twarz była częściowo pocięta. Śmierć nastąpiła natychmiast. Bolid Toma kontynuował jednak swoją jazdę z martwym kierowcą wzdłuż prostej startowej. Na zakręcie Crowthorne zderzył się ze starającym go wyprzedzić bolidem Jacques′a Laffite. Oba auta zakończyły swoją jazdę na barierkach za wspomnianym zakrętem. Obrażenia van Vuurena były tak rozległe, że identyfikacja jego ciała była możliwa dopiero gdy George Witt zwołał wszystkich porządkowych i stwierdził, że brakuje van Vuurena. Śmierć Toma, a szczególnie jej dziwaczne oblicze, spotkała się z ogromnym żalem ze strony wszystkich, którzy znali go przez całą jego karierę. Jego ciało pochowano w kościele w Otford. Tym samym kościele, w którym brał ślub ze swoją żoną Fenellą.
    25 sierpnia 2011, 11:44 przez Lamborghini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.f1wm.pl