Szukaj
Znalazłem 223 takie materiały
Poza uszkodzeniami pojazdów, nikomu nic poważnego się nie stało. Lekko ucierpiał kierowca Golfa.
Ciągle przypominamy, że włączone czerwone światło na sygnalizatorze, to informacja dla wszystkich użytkowników drogi, że do przejazdu zbliża się pociąg i nie wolno już przejeżdżać przez tory.
Ponadto, kierowcy i rowerzyści powinni pamiętać, że:
• Znak STOP oznacza konieczność zatrzymania się przed przejazdem.
• Na przejazd można wjechać tylko wtedy, gdy zapewniony jest zjazd z przejazdu.
• Zbliżając się do przejazdu należy zachować szczególną ostrożność i upewnić się, że nie nadjeżdża pociąg.
Dodatkowo, przypominamy o zasadach korzystania z Żółtych Naklejek PLK, które mogą uratować życie i zapobiec wypadkom.
Naklejki znajdują się na napędach rogatek lub na krzyżach świętego Andrzeja od strony torów.
Są na nich trzy ważne numery: indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu (numer skrzyżowania), który precyzyjnie określa położenie przejazdu; numer alarmowy 112, który należy wybrać, gdy zagrożone jest życie i zdrowie oraz numer do służb technicznych PLK, na który można zgłaszać nieprawidłowości i awarie na przejazdach, które nie zagrażają bezpośrednio życiu. Z numeru 112 należy skorzystać, gdy zagrożone jest życie, gdy może dojść do wypadku – np. gdy samochód został unieruchomiony między rogatkami, w przypadku zdarzenia na przejeździe lub dostrzeżenia przeszkody na torach. Kontakt z numerem alarmowym 112 i reakcja kolejarzy pozwalają uniknąć tragedii.
Szanujmy się na drodze...
Świadkiem tej niecodziennej sytuacji był jeden z naszych dziennikarzy. W godzinach popołudniowych we wtorek *22 grudnia) na polach między Krupem i Rejowcem zauważył ciągnik, który kilkaset metrów od drogi wojewódzkiej nr 812 jeździł w kółko bez kierowcy.
- Najpierw zauważyłem przyczepę w przydrożnym rowie i samochody na światłach awaryjnych. Początkowo myślałem, że wydarzył się jakiś wypadek albo ktoś niepoważny próbował przejechać przez głęboki dół i spowodował kolizję. Wszyscy patrzyli jednak na pole, gdzie stary ursus dosłownie „kręcił bączki” na roli. Widziałem, że ludzie mieli niezły ubaw. Robili zdjęcia i nagrywali filmy - opowiada nasz redakcyjny kolega.
Właściciel nawet nie próbował zatrzymać ciągnika. Stał przy polnej drodze i palił papierosa. Można było odnieść wrażenie, że najprawdopodobniej czekał, aż w ursusie skończy się paliwo. Zajęła się nim policja. Badanie wykazało, że ma w organizmie ponad 2,2 promila alkoholu, a dodatkowo nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. "
